Wtopy roku – oto 9 największych blamaży 2018 roku
Z roku na rok coraz ciekawiej.
Lootboksy to śmiech na sali, a bezczelność wydawców rozbraja. Trzeba zwalczać to póki jest jeszcze to możliwe, bo nawet genialny singiel może zostać zajechany przez mikrotransakcje w multi (tak o Tobie mówię RDR2).
Fallout to kopanie sobie grobu, co najlepsze nikt nie wie czemu. Co prawda Bethesda jest jeszcze wydawcą (i to naprawdę dobrym), więc nie upadnie, jak to niektórzy zwiastują, ale jeśli chodzi o produkcje to coś im się ubzdurało, że gracze śmiejąc się ze starych błędów, będą się śmiać ponownie. Jednak się mylili...
No i rujnowanie marek. Bo MGS to nawet nie rujnowanie legendarnej marki. To po prostu takie crapiszcze, że szkoda na to słów. Chyba, że kogoś bawi bicie kijem zombie i to w tak nudny sposób. No i EA, które też potrafi psuć coś co było dobre, znane i przez wszystkich lubiane.
Zobaczymy co nowego przyniesie 2019 rok, i jakie nowe sposoby dymania graczy zaprezentują wielkie studia.
Ktoś tu zapomniał o sprawie pana Sapkowskiego...
produkcje firmy Bethesda Softworks rządzą się swoimi prawami i żeby w pełni się nimi cieszyć, należy wybaczyć im pokaźną porcję błędów oraz archaiczny silnik
Czas skończyć z tym idiotycznym usprawiedliwianiem tego dewelopera i jego jakościowo wątpliwych produkcji. Gdyby takie gry, jakie wydaje Bethesda, wydawało jakieś mało znane studio, to byłyby one masakrowane przez recenzentów za swoje niedoróbki.
Z roku na rok coraz ciekawiej.
Lootboksy to śmiech na sali, a bezczelność wydawców rozbraja. Trzeba zwalczać to póki jest jeszcze to możliwe, bo nawet genialny singiel może zostać zajechany przez mikrotransakcje w multi (tak o Tobie mówię RDR2).
Fallout to kopanie sobie grobu, co najlepsze nikt nie wie czemu. Co prawda Bethesda jest jeszcze wydawcą (i to naprawdę dobrym), więc nie upadnie, jak to niektórzy zwiastują, ale jeśli chodzi o produkcje to coś im się ubzdurało, że gracze śmiejąc się ze starych błędów, będą się śmiać ponownie. Jednak się mylili...
No i rujnowanie marek. Bo MGS to nawet nie rujnowanie legendarnej marki. To po prostu takie crapiszcze, że szkoda na to słów. Chyba, że kogoś bawi bicie kijem zombie i to w tak nudny sposób. No i EA, które też potrafi psuć coś co było dobre, znane i przez wszystkich lubiane.
Zobaczymy co nowego przyniesie 2019 rok, i jakie nowe sposoby dymania graczy zaprezentują wielkie studia.
Ktoś tu zapomniał o sprawie pana Sapkowskiego...
Bo to nie jest żadna wtopa. Eksperci twierdzą, że Sapkowski ma rację. Co więcej, samo prawo zabezpiecza twórców na taką ewentualność, więc wszystko jest zgodne z prawem. Może popełnił błąd na początku, ale to nie znaczy, że inni ludzie mają zarabiać ogromne pieniądze na jego twórczości, a on zostanie z niczym. Ponadto za poprzednią grę o Wiedzminie, która nie powstała nie dostał żadnych pieniędzy. Dlatego do kolejnej adaptacji podszedł bardzo sceptycznie i chciał dostać pieniądze z góry, bo po pierwsze został wcześniej wydymany, a po drugie nie wierzył w tak duży sukces tej gry.
planeswalker racje ma tylko dlatego ze w polszy jest chore prawo a pieniadze za poprzednia gre dostal tylko menda probowal oszukac ze nie
Według mnie ten przepis jest bardzo słuszny. Problem w tym, że jest bardzo ogólny. Wyobraź sobie, że wymyślisz coś nowego, ale osobiście nie wiesz jak to sprzedać czy wykorzystać. Zgłasza się do ciebie firma i za bezcen to od ciebie kupuje, po czym robi na tym fortunę, a ty jako autor zostajesz praktycznie z niczym. Uważam, że w tym przypadku Sapkowski ma rację i słusznie walczy o pieniądze, które mu się należą. Prawo daje mu możliwość żądania wyższego wynagrodzenia. Oczywiście może się okazać, że niczego nie otrzyma, ale mam nadzieję, że obie strony się jakoś dogadają.
Jacy eksperci twierdzą, że Sapek ma rację? Pytam bo wszystkie analizy jakie czytałem mówią co innego. Zwłaszcza, że roszczenie opiera się na tezie, że sukces gry jest wynikiem wyłącznie (albo przynajmniej przede wszystkim) na prozie Sapkowskiego a pomija zainwestowanie dziesiątek (jeśli nie setek) milionów dolarów i lat pracy zanim nadszedł sukces...
W dalszym ciągu nie uzasadnia to dlaczego jedna strona umowy(CDR) ma ponosić odpowiedzialność za błędy czy wręcz głupotę drugiej(AS). Poza tym jest przecież coś takiego jak procent od potencjalnych zysków co było Sapkowskiemu proponowane. A że wybrał opcję "dajcie mi pieniądze z góry" to pretensje może mieć tylko do siebie samego. A tak wygląda to wszystko jakby chciał zarobić dwa razy na tej samej transakcji.
Przecież Sapkowski wziął gigantyczne pieniądze (za które mieszkałbym w willi popijając mohito, które by się wylewało na podłogę zrobioną z Titanów RTX'ów), a mu ciągle mało.
Jacy eksperci twierdzą, że Sapek ma rację?
https://tech.wp.pl/sapkowski-zada-od-cd-projekt-60-mln-zl-za-prawa-do-wiedzmina-ekspert-ma-racje-6301585451792001a
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/wiedzmin-andrzej-sapkowski-cd-projekt-pozew,210,0,2417618.html
W dalszym ciągu nie uzasadnia to dlaczego jedna strona umowy(CDR) ma ponosić odpowiedzialność za błędy czy wręcz głupotę drugiej(AS).
Dlatego, że artykuł prawa autorskiego na który powołuje się Sapkowski ze swoim prawnikiem chroni twórcę nie tylko przed niekorzystnymi umowami wskutek nacisków kontrahenta o mocniejszej pozycji, ale także przed jego własną nieumiejętnością przewidzenia sukcesu komercyjnego.
Przecież Sapkowski wziął gigantyczne pieniądze (za które mieszkałbym w willi popijając mohito, które by się wylewało na podłogę zrobioną z Titanów RTX'ów),
Mam nadzieję, że to tylko idiotyczna ironia x_x
Dlatego, że artykuł z prawa autorskiego na który powołuje się Sapkowski ze swoim prawnikiem chroni twórcę nie tylko przed niekorzystnymi umowami wskutek nacisków kontrahenta o mocniejszej pozycji, ale także przed jego własną nieumiejętnością przewidzenia sukcesu komercyjnego.
I to jest właśnie doskonały przykład wspomnianego wcześniej chorego prawa.
Zwolennicy korporacji mogą tak twierdzić, ale ja w tym przypadku stoję po stronie autora.
Skoro sprowadzasz to do takiego banału "człowiek kontra złe korpo to się nie dziwię"...
Może napiszesz w końcu coś bardziej konkretnego? Nie chce mi się odnosić do takich banialuków.
Wszystko już napisałem, a że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem... Powtarzam CDR nie powinien odpowiadać za krótkowzroczność Sapkowskiego.
Nie powinien dostać żadnych pieniędzy, bo ty tak powiedziałeś? Wybacz, ale nie jest to dla mnie żaden argument. Tak się składa, że w świetle prawa autorskiego i przywołanego artykułu może się domagać dodatkowego wynagrodzenia.
Jestem pewny, że w momencie jeśli doszłoby do rozprawy odnośnie tych 60 baniek Sapek by przegrał.
Skąd ta pewność?
Ludzie, ktokolwiek z was wykłócających się z planeswalkerem miał cokolwiek kiedykolwiek wspólnego z prawem więcej niż podatki i spisywanie umowy o pracę albo umowę kupna/sprzedaży? Bo pitolicie, że aż mi się słabo zrobiło. Zupełnie, jakbyście to albo wy kogoś wydymali, albo ktoś wydymał was i teraz boli dupsko, żeby się z tym pogodzić, że jednak czyjeś pomysły mogą podlegać ochronie.
Zdecydowanie NIE!
Ten rok należy dobrze zapamiętać i uczyć o nim następne pokolenia, żeby uczyły się na naszych błędach i już więcej ich nie popełniały.
I dzięki takiej edukacji może w przyszłości faktycznie poprawi się jakość otrzymywanego produktu, która to jakość będzie strategicznym czynnikiem determinującym decyzję zakupu. A nie uwielbienie do marki albo studia tworzącego daną grę.
Sorry, kęsik, ale twój post strasznie kojarzy mi się z tymi przysłowiowymi ludźmi dotkniętymi amnezją, którzy na widok nowego TESa 6 krzykną "Hurra! Preordery! Bieremy!!!", kompletnie olewając to, jak wcześniej zostali potraktowani przez Bethesdę.
Najmocniejszy rok pod względem gier od dawna:
God of War
Spider-Man
RDR2
Hit za hitem :)
,,Promocje'' na gry w Biedronce to wtopy od kilku lat.
Genialny rok jeśli chodzi o gry, ale na konsole. Na PC tragedia w tym roku.
Ja na pc nie ograłem nawet 1/4 interesujących mnie, tegorocznych tytułów, więc chyba nie zgodze się z tym stwierdzeniem.
@12dura Nie. Po prostu za dużo gier, a za mało czasu.
Na PC tragedia, ale nawet jeżeli do tego co mamy na PC dodamy 4 gry z konsol to dalej wychodzi tragiczny rok...
Na PC nie jest tragedia i mogłoby być gorzej. Przynajmniej PC nadal otrzymuje świetne gry, jeśli nie wszystkie. Np. Nieh, NiOh, Yakuza 0, Pillars of Eternity 2, Kingdom Come, Frostpunk, Monster Hunter World, Final Fantasy XV, Forza Horizon 4 itd. Nie wspominając o mnóstwo gier Indie. Nie ma tragedia na 100%.
Oczywiście piszę o normalne gry, a nie gry multi i MMO z mikropłatności od żałośni Bethesda, EA itd. Ale nie zmienia to faktu, że to właśnie pecetowcy są traktowani najgorzej przez wydawców gier. To smutne, ale sami jesteście winni, że daliście wyrolować jak dzieci np. kupowanie pre-order, mikropłatności itd.
Temu artykułowi braku bezstronności. I zobaczy to każda osoba, która przeczytała coś więcej niż nagłówki i podpisy pod obrazkami. A ten brak chłodnego podejścia autora skutkuje małymi przekłamaniami wydarzeń.
Jak choćby dla przykładu podam, że przecież na BlizzConie nie odpowiedziano pogardliwie tylko raczej ze zdziwieniem, a samo MGSS nie ma możliwości kupienia dodatkowego miejsca na zapis rozgrywki, tylko dodatkowego slotu na inną postać. A skoro gra jest zrzynków mechanizmów z MGSV to znaczy iż twórcą nie chciało się zmieniać automatycznego systemu zapisu rozgrywki.
Wiem, że niektórym noże się w kieszeniach otwierają jak myślą o jakiejkolwiek z tych afer, ale rzetelność dziennikarska nie powinna pozwolić na takie "mszenie się" na deweloperach.
Ale już za późno. Mleko rozlane. Owa zemsta tylko zwielokrotni wodospad niemerytorycznych żali w komentarzach pod tym artykułem, który i bez tego dostatecznie przypominałby Niagarę.
Zaś co się ankiety powyżej tyczy.
spoiler start
Moja decyzja o zakupie produktu, który powstał w "nieludzkich"
warunkach zależy w głw. mierze od jego jakości. Bo choć taka informacja będzie budzić niesmak do produktu, jako forma protestu, to przecież nie przeszkodzi to w żaden sposób w zakupie czegoś na co czekało się Bardzo, albo który ma dostatecznie dobre merytoryczne opinie.
spoiler stop
No tak, bo charakterystyczną cechą publicystyki, jest bezstronność...
Co do MGSa, slot na postać, to właśnie ładnie nazwane miejsce na save.
Jeżeli to nie zasługuje na krytykę, to nie wiem co zasługuje.
Panie premium31307811
Jeżeli odnosisz się do wydarzeń do warto by było abyś ich nie modyfikował. A tekst zawiera takie modyfikacje właśnie. Nieładnie ze strony autora.
A to co zasługuje na krytykę, to twoje przyzwolenie na manipulowanie wydarzeniami. Chyba, że lubisz propagandę. Wtedy to rozumiem.
A czepianie się slotów postaci w MGSS jest kuriozalne, bo gra ma system auto zapisu. I nie zawiera opcji wyborów moralnych.
Więc nie dość, że czepiają się ludzie na siłę, to jeszcze robią to na podstawie nierzetelnej informacji.
Po pierwsze - dajmy sobie spokój z tym Pan.
Po 2-gie - wskaż te przekłamania, bo nie ładnie oskarżać o coś, bez podawania dowodów.
Po 3-cie - Możesz to sobie uważać za co chcesz, ale slot na postać, to jednocześnie slot na save. Ok, możesz to sobie negować, nazywać sobie po swojemu, może ci się takie zdzieranie kasy podobać - twoje prawo. Moim jest to, że mogę to uznawać za złodziejską praktykę, czego nie omieszkuję publicznie ogłosić.
RDR2, GoW i do tego może A way out, trzy najlepsze gry 2018r. według mnie :)
Co prawda nie ograłem jeszcze kilku tytułów ale jak na razie tak to oceniam.Jak ktoś gra tylko na pc to omineły go najlepsze gry w tym roku także warto mieć konsolę :)
warto miec konsole i bardzo mocny pc :) z sama konsola to jest sie troche biednym xdxd
Rok failów. Nie pamiętam roku gdzie faile były tak nagłaśniane jak w tym roku. Mimo, że niektóre i tak się sprzedają bdb. Ciekawe czy w dłuższej perspektywie coś z tego wyniknie.
PS żeby nie było uważam że rok był też świetny dla gier. Szczególnie gier sinlge player.
Pod wzgledem swietnych gier to był bardzo dobry rok*!
Skandali i wpadek też było pod dostatkiem :)
*jeśli się miało ps4
Jeżeli miało się Switcha i PC też. Dobrych gier jest od pyty, trzeba sobie tylko dobrać sprzęt, na którym jest najwięcej gier, które ci odpowiadają. Albo mieć kilka konsol i PC;)
Tak, tak Ogame, tak sobie tłumacz. Nawet gdy dodamy exy z kosnol do tego co było na PC to nadal nie ma startu do roku poprzedniego.
Dla mnie Red Dead Redemption 2, God of War i Spiderman zamiata wszystkie preye dishonory i inne pierdoly co wyszły w 2017.
Jedynie może Zelda i Persona 5 miałyby jakieś szanse z najlepszymi grami tego roku.
Tak to sama masowka.
Quality>quantity
Ja nie miałem nawet jednego growego nudnego tygodnia w tym roku, mając tylko PC mozna było się wynudzic.
@Ogame
Nie można by - tylko ty byś mógł, a to znacza różnica.
Mimo posiadania PC, Switcha i PS4, gram głównie na pc, bo tu wychodzą gry, które mnie interesują. Z exów w tym roku zaciekawił mnie tylko Spider-Man, a to też nie jest jakaś przełomowa gra. Taki przyjemny blockbusterek jakich wiele.
Ah, RDR 2 to nie ex Sony, więc średnio pasuje pod twoją tezę.
Dobrych gier na PC jest sporo, problem jest tylko z dodarciem do nich.
Większość graczy jest zbyt leniwa by szukać albo machnie na nie ręką bo mają wypchane biblioteki Steam to po co kupować więcej...
Quality>quantity
No tylko, że właśnie jakościowo obecny rok odstaje od poprzedniego. W 2017 było po prostu więcej lepszych gier.
Ja nie miałem nawet jednego growego nudnego tygodnia w tym roku, mając tylko PC mozna było się wynudzic.
Tak, na konsolach miałeś całe 5 gry więcej do grania, w przeciągu całego roku to niczego nie zmienia.
Tak, na konsolach miałeś całe 5 gry więcej do grania, w przeciągu całego roku to niczego nie zmienia.
Jak zawsze nie masz racji ;)
Nie mam tylko ps4 i peceta ;)
Co tam było takiego genialnego w 2017? Zelda, Persona 5 i Horizon w które to gry i tak nie mogłaś zagrać;) Bo tak to same kotlety albo po prostu solidne gry które przeszły bez echa.
Błagam.
Octopath Traveller, Poki, Red Dead, God of War, Pająk i grania jest na setki godzin a to tylko kilka tytułów. Zainwestuj w więcej niż starego radeona A nie będziesz płakał że nie masz w co grać.
"Co tam było takiego genialnego w 2017? Zelda, Persona 5 i Horizon w które to gry i tak nie mogłaś zagrać;) Bo tak to same kotlety albo po prostu solidne gry które przeszły bez echa."
W 2017? Resident Evil 7. Divinity Original Sin II, Cuphead, Hellblade Senua's Sacrifice, Prey, Observer, Little Nightmares, Life is Strange Before the Storm, czy też na upartego Outlast 2 :) To tylko parę przykładów, a można wymieniać więcej ;)
Jeśli dla ciebie frajdę sprawia granie w same "genialne" gry (co jest wątpliwe po tym jak wymieniłeś Spider-Mana), to prowadzisz bardzo smutne życie :)
"Zainwestuj w więcej niż starego radeona A nie będziesz płakał że nie masz w co grać."
Twoje przekonanie, że na PC nie ma w co grać jest równie idiotyczne jak wojenki platformowe, a może nawet i bardziej. Ja wiem, że dla niektórych exy to całe życie, ale gry multiplatformowe też są świetne, a nawet te znienawidzone przez niektórych gierki indie. Nie trzeba być tak ograniczonym :)
Nie mam tylko ps4 i peceta ;)
No dlatego doliczyłem 5 gier, 4 z PS4 i wspaniałomyślnie jedną ze Switcha.
Co tam było takiego genialnego w 2017?
Był przede wszystkim Nier, który sam masakruje wszystko co wyszło w 2018. Do tego Yakuza 0 na zachodzie wyszła (chyba gra generacji), Persona 5 czy Berseria. Do tego mogę jeszcze spokojnie dodać np. The Evil Within 2. Nie wspominam już o Elexie :) Patrząc na moje notatki, w tym roku żadnej grze nie dałem 9 (nie licząc oczywiście Yakuzy ale tego nie wliczam do 2018). W tamtym były 3 gry z 9,5 ode mnie.
Octopath Traveller, Poki, Red Dead, God of War, Pająk i grania jest na setki godzin a to tylko kilka tytułów.
Setki godzin to nie wyznacznik jakości. W samego Dragon Questa XI mam nabite 116 godzin ale gdyby to wyszło rok temu do TOP 10 2017 mogłoby się nie załapać. A teraz pewnie będzie w TOP 5.
Zainwestuj w więcej niż starego radeona A nie będziesz płakał że nie masz w co grać.
W starego Radeona, ja ci dam Ogame. Ten stary Radeon kosztował więcej niż konsola :) Najlepsza karta na rynku.
Branża się rozrasta. Zwiększają się liczby deweloperów oraz gier, a duże firmy muszą się jakoś wykarmić, inaczej zapadną się pod własnym ciężarem.
Romantycy wierzą, że gry powinno się robić z pasji, ale zapominają, że rynek gier to Właśnie rynkiem. A tu liczy się zysk. Więc będą deweloperzy popełniać czynny, które w ich mniemaniu uchronią ich przed stratą oraz zapewnią im zysk/bezpieczeństwo finansowe.
Po przeczytaniu sekcji komentarzy nie pozostaje nic innego jak zacytować klasyka.
"Panie! Kiedyś to było!"
Dlatego opuśmy głowy, wypnijmy tyłki i dajmy się dymać korpo...
Na szczęcie klienci ostatnimi czasy są jakby bardziej świadomi, co widać w sprzeciwie wobec niektórych praktyk.
Wiadomo, biznes jest biznes, ale wolny rynek polega na tym, że my głosując portfelami, możemy sprawić, że szemrane praktyki przestaną być opłacalne.
To niech się zapadają.
Jako konsumenta problemy deweloperów kompletnie mnie nie interesują. Interesuje mnie natomiast to by otrzymać produkt skończony, o wysokiej jakości i bez ukrytych kosztów.
Napisałem ten komentarz aby choć odrobinę ochłodzić fanatyczny zapał niektórych do hejtowania wydawców.
Zresztą żeby kogoś sprawiedliwie osądzać, a sądzę, że większość hejterów tak właśnie myśli o swoich wypowiedziach, to trzeba poznać również sytuację drugiej strony.
Jak widać wyszedłem na frajera, bo tak jak dewelopera interesują tylko zyski, tak graczy interesują tylko dobre produkty końcowe.
Oczywiście, że nikogo nie obchodzi wydawca, dlaczego miałby? Klienta interesuje tylko efekt końcowy, czyli produkt. Jak firma nie jest rentowna, to upada, tak działa wolny rynek z tego co się orientuję.
Jak firma nie daje rady finansowo, to nie wiem, nie powinna istnieć? Mnie interesuje tylko jaki produkt dostaję. Jak dostaję kiepski, daję temu wyraz i albo nie kupuję albo krytykuję. Nikt nie mówi, że gry nadal powinno się tworzyć z pasji, ale to działa też w drugą stronę - jak oni zysk, to ja chcę dobrej jakości produkt.
@Maxley
Uwielbiam ten trend, nazywania każdej krytyki hejtem.
Nikt nie broni korpo zarabiać - po to istnieją.
Ale jeżeli robią to nieuczciwie, często łamiąc prawo, to chyba zasługują na krytykę?
Poza tym nie martw się o duże firmy, oni mają ludzi, którym płacą spore pieniądze, żeby ich bronili. A że czasem im nie wychodzi? Cóż, czasami nie ma też czego ratować.
Jeszcze pozwolę sobie dodać do tej listy Azerite gear z Łorkrafta i ten caly pomysl z tym wisiorem.
Wtopa nr 10 - mimo tych wszystkich problemów gracze nadal wspierają swoimi portfelami pomysły wydawców jak we wspomnianych wcześniejszych dziewięciu wtopach...
Też tak myślę, dlatego cieszę się że nie jestem jednym z tych kolesi o których piszesz.
Nigdy nie byłem tak głupi aby kupować grę w dniu premiery albo wersje przedpremierową - z całym szacunkiem dla tego odłamka społeczności.
Jestem graczem od ponad 15 lat, jestem graczem cierpliwym i szanuję swoje ciężko zarobione pieniądze i nigdy nie będę dawał się robić w konia takim cwaniaczkom jak EA. Uważam że to jedna z najgorszych jak nie najgorsza z korporacji która dawno porzuciła swoją pasję tworzenia gier na rzeczy szybkiego i chamskiego zarobku.
Śmieję się patrząc na to wszystko co się dzieje i jak czytam wszystkie te wtopy, bo mam wielką nadzieję że karma się zwróci. Gracze nie są głupi, są wymagający, szczególnie Ci starsi jak choćby z mojego rocznika ('89).
Tak w ogóle to widać że coraz to nowsze gry są bez polotu i nie są zbyt wymagające co zaczyna mnie odstraszać. Powoli odechciewa mi się grywać w nowe tytuły, być może to zasługa mojego wieku i tego że robię rzeczy dużo ciekawsze od grania - ciężko to wyjaśnić.
W każdym razie jak dla mnie to wszystkie te wielkie firmy mogą splajtować, nie widzę w nich jakiejś większej przyszłości, że będą wydawać naprawdę dobre gry. NFS'y od EA z roku na rok coraz słabsze - ostatnią która mi się podobała był Rivals w której można było "poszaleć" ale błąd na kartach nVidii który wieszał grę dalej nie został naprawiony... Za to bardzo dziękuję im za pierwsze dwie części Dead Space - tak bardzo mi się spodobały ze zrobiłem fanowski filmik.
Niestety teraz rynek gier to wielki biznes, tak to ewoluuje że przyszłością do zarobienia kasy są smartfony i mikrotransakcje w grach, ot co. Jedyne co możemy zrobić aby się opamiętali to albo przestać płacić w grach na telefonach albo mocno ograniczyć granie.
Popieram.
I oby te faile dały tak po dupsku zarządom, by ich polityka wobec fanów zmieniała się z "give me your last money" na "all for you".
Ciekawe co przyniesie 2k19, aż strach się bać :D
Za każdym razem jak czytam "dając graczom zaledwie jedno miejsce na zapis stanu rozgrywki" to mam niezły ubaw z niekompetencji ludzi piszących daną recenzję. I w sumie w tym momencie mogę przystać czytać. A autorowi proponuję sprawdzić o co tak naprawdę w tym chodzi...
@planeswalker "Wyobraź sobie, że wymyślisz coś nowego, ale osobiście nie wiesz jak to sprzedać czy wykorzystać. Zgłasza się do ciebie firma i za bezcen to od ciebie kupuje, po czym robi na tym fortunę, a ty jako autor zostajesz praktycznie z niczym."
Dla mnie brzmi jak bycie zawodowym pisarzem czy jakimkolwiek twórcą, możemy się oburzać, że świat nie jest idealnie sprawiedliwy i równy albo przyjąć do wiadomości prawdę, większość zysków pobierają wydawcy. O ile w przypadku pierwszej gry miał uzasadnione prawo nie wiedzieć, że gra zarobi, tak przed drugą częścią odnowił kontrakt na 2 gry wiedząc, że pierwsza gra wyszła i sprzedała się nieźle, inna sprawa jest taka, że gry nie są bezpośrednią adaptacją książek, a kontynuacją. Czerpią liczne inspiracje z sagi, ale zdecydowaną większość rzeczy, za które gra została doceniona - oryginalne questy, zabawne i pomysłowe dialogi odwołujące się do licznych dzieł kultury(nie tylko wiedźmina), odpowiada przede wszystkim szereg utalentowanych pisarzy, grafików i projektantów gier. Inna sprawa jest taka, czy wiedząc o oczekiwanych dziś kosztach licencji CDPR nadal zdecydowałoby się na egranizację wiedźmina, a nie innego pisarza fantasy, wszak na rynku nie ma deficytu uznanych marek fantasy, które również oferowałyby studiu rozpoznawalność i odpowiednie podłoże fabularne dla serii gier z dojrzałego fantasy, ustalając, że główna zasługa w uczynieniu wiedźminów dobrymi leży głównie po stronie scenarzystów nie widzę powodu, dla którego gra na innej marce od CDP-u miałaby nie odnieść sukcesu. Przy takich kosztach inny byłby też budżet wiedźmina 3, który w warunkach polskich był wyjątkowo wysoki, choć trzeba przyznać, że wciąż stosunkowo niski w perspektywie globalnej. Przy niskich marżach autora stworzenie gry o takim budżecie byłoby być może nieosiągalne. CDPR mogłoby odnieść sukces bez Sapkowskiego, ale ze względu na m.in. dobre warunki biznesowe, na jakie się zgodził, zdecydowali się kontynuować serię z większym rozmachem, co przełożyło się na sukces komercyjny. Przy okazji marka stała się globalna, a wiedźmin został wydany na nowe rynki, w tym anglojęzyczne, na czym pan Sapkowski też pewnie coś zarobił, dokładając do tego pieniądze za serial, którego Netflix, by nie zaczął tworzyć bez ugruntowanej pozycji Wiedźmina na zachodzie. Pieniądze zarobione są dużo niższe niż to, co mógłby uzyskać lepiej rozporządzając swoją własnością intelektualną, ale mówienie, że jest oszukany jest zwykłym nadużyciem. Dorośli ludzie powinni odpowiadać za podejmowane decyzje, Sapkowski nie jest tak stary, by insynuować mu brak zdolności do samostanowienia. Co do samego pozwu, prawo pozwala autorowi w wypadku dużej dysproporcji zysków własnych i podmiotu korzystającego z jego dzieła wystąpić o zadośćuczynienie, tak samo prawo w średniowieczu pozwalało mężczyźnie bić kobietę rózgą nie przekraczającą grubości małego palca, a seniorowi pobierać prawo pierwszej nocy, co nie czyniło tych praktyk mniej społecznie akceptowalnymi niż były bez tego, bo prawa te uderzały w zasady życia społecznego, tak jak robi to prawo, z którego korzysta teraz Sapkowski. Tak się nie robi, CDPR przez ten syf pospadał na giełdzie, bo spółki związane z dobrami elektronicznymi z reguły są podatne na spekulacje, ale mniejsza z tym - jeżeli firma teoretycznie wypłaciłaby te pieniądze, jak wpłynęłoby to na zaplanowane wydatki na kolejne gry? Oczywiście można słusznie stwierdzić, że pana Sapkowskiego nic nie obchodzi firma i pracująca w niej ludzie, bo nie musi, a może nawet nie powinna, że ludzie swoje pogadają, a za te 60 milionów kupić sobie można całkiem ładny domek w odosobnionym miejscu i mieć w poważaniu całą reputację, wszak parę milionów więcej nie boli, a poparcie fanów stracił już i tak pewien czas temu, więc nie ma, po czym płakać. Pewnie i tak skończy się na kilkumilionowej ugodzie, a nie wypłaceniu, co nie zmienia faktu, że zachowanie takie, choć uzasadnione prawnie jest po prostu niewłaściwe.
CDPR mogłoby odnieść sukces bez Sapkowskiego, ale ze względu na m.in. dobre warunki biznesowe, na jakie się zgodził, zdecydowali się kontynuować serię z większym rozmachem, co przełożyło się na sukces komercyjny.
Skąd wiesz? Serio, chcę wiedzieć, bo żeby mieć takie informacje, trzeba mieć już dojścia do wysoko postawionych w przedsiębiorstwie ludzi.
Generalnie, dużo domysłów wypisałeś. Czyli napisałeś się od groma, ale bez zbytniej wartości merytorycznej. Trochę taka strata czasu, nie uważasz?
Co do samego pozwu, prawo pozwala autorowi w wypadku dużej dysproporcji zysków własnych i podmiotu korzystającego z jego dzieła wystąpić o zadośćuczynienie, tak samo prawo w średniowieczu pozwalało mężczyźnie bić kobietę rózgą nie przekraczającą grubości małego palca, a seniorowi pobierać prawo pierwszej nocy
Toś poleciał ostro. Z taką umiejętnością łączenia faktów proponuję, żebyś został politykiem. Idealnie się odnajdziesz w polskich realiach.
Skąd wiesz? Serio, chcę wiedzieć, bo żeby mieć takie informacje, trzeba mieć już dojścia do wysoko postawionych w przedsiębiorstwie ludzi.
Wychodzę z założenia, że względem 60 milionów, których żąda, każda cena wydaje się korzystna, a gaża nie była aż tak znacznie wyższa niż pierwotna, która wyciekła na twitterze(30 tysięcy). Po prostu udział w zyskach, jakie by nie były od jednorazowej kwoty jest znacznie korzystniejszy i wpływał dla CDP pozytywnie na zwrot gry. Chyba się zgodzisz, że 5-10% zysków to znacznie więcej niż kilkaset tysięcy, które prawdopodobnie dostał?
Czyli napisałeś się od groma, ale bez zbytniej wartości merytorycznej.
kłóciłbym się.
Toś poleciał ostro. Z taką umiejętnością łączenia faktów proponuję, żebyś został politykiem. Idealnie się odnajdziesz w polskich realiach. Całkiem słusznie, ale poza tematem. Krytykuję zasadę bronienia czyjejś postawy moralnej na zasadzie bo "prawo tego nie zabrania".
To najgorszy rok tej generacji i najgorszy rok dekady jeśli chodzi o ilośc dobrych tytułów, a w zasadzie ich brak (na PC). Ale nie to jest najgorsze, nie brak singa w CODzie, ani to że seria o asasynach została zepsuta na dobre, a to że wszędzie wciskane jest multi. Bardzo szkoda, że świat robi sie taki infantylny i coś ambitniejszego niż sesja w Fortnite czy innym podobnym skaraniu boskim to szczyt ambicji większości. Najlepsze lata gier niestety już mamy za sobą. Ta branża została zniszczona na dobre przez to i tylko pojedyncze perełki bedą ratować sytuacje
Moim zdaniem kinematografia ma się jeszcze gorzej. To co jest puszczane w kinach to jest totalna papka dla mas. Trzy bilbordy nie wiem czy były w kinach, ale to jeden z nielicznych ciekawych filmów ostatnio. Gry to na PS4 fajne wychodzą, a na PC były Pillarsy, Divinity, Dragon Ball oraz kilka nie najgorszych indyków. Niestety rosnące budżety gier AAA przeważnie idą w grafikę, efekty, aktorów, lecz fabularnie, mechanicznie, gameplayowo nie mają do zaoferowania nic wybitnego.
A ja wiedziałem że Fallout 76 będzie dnem, po prostu świąt Fallouta w rozgrywce multiplayer nie ma lekko i raczej szybko to się nie zmieni bo gracze zostali podzieleni.
Warto dodać, że w przypadku BFa V twórcy zamiast przepraszać za rasistowską cenzurę potem jeszcze wyśmiewali graczy, którzy krytykowali tą cenzurę.
Kampania w której Niemcy byli przedstawili raczej jako neutralni również jest absurdem, Hitler w tej grze nie istnieje a kilkudziesięciu norweskich żołnierzy wymazano z historii zostali zastąpieni.... nastolatką xD
EA/DIECE uważam za największą porażkę growego roku 2018.
Kogo obchodzi to, że w jakimś studiu pracownicy byli źle traktowani? :D co za bzdurna ankieta, faktycznie bardzo ciezka praca siedziec 12h przy kompie. Ludzie zapieprzają na fabryce po 70h, rozwalają sobie dyski, kręgosłupy, i nikt jakoś nie wzywa do protestu sprzedaży żywności z fabryk.
A z drugiej strony dzięki temu, że pracownicy pracują ponad miarę, powstają właśnie takie gry-perełki jak RDR2 i wcześniej W3, z ktorym była podobna afera. Niech wyzyskują pracowników, a my gracze cieszmy się świetnymi grami :D
Dla porównania kogo to boli, niech gra w produkcje od EA, tam podejrzewam bardzo dbaja o nie przemeczenie pracowników patrzac jak zabugowane gry wydają, jak i o pensje, bo wpływy z DLC i mikro wystarczają ;)
produkcje firmy Bethesda Softworks rządzą się swoimi prawami i żeby w pełni się nimi cieszyć, należy wybaczyć im pokaźną porcję błędów oraz archaiczny silnik
Czas skończyć z tym idiotycznym usprawiedliwianiem tego dewelopera i jego jakościowo wątpliwych produkcji. Gdyby takie gry, jakie wydaje Bethesda, wydawało jakieś mało znane studio, to byłyby one masakrowane przez recenzentów za swoje niedoróbki.
produkcje firmy Bethesda Softworks rządzą się swoimi prawami i żeby w pełni się nimi cieszyć, należy wybaczyć im pokaźną porcję błędów
to są jakieś jaja, inne studia za błędy jak u Beth jechaliby po nich jak po burej suce ale Beth? 9/10 nie wypada dać mniej.
I nie, nie wybaczę Beth partactwa, to że pojawiło się ogólne przyzwolenie na krytykę F76 nie zmienia tego, że poprzednie ich produkcje były niewiele lepsze ale oceny i nagrody zbierały.
Hipokryzja.
Sprawa tutaj, przynajmniej w wypadku F4 była prosta. Plan beci jest następujący:
1) nie pozwala na rozsyłanie kopii recenzenckich
2) recenzenci dostają kopie gry w dzień premiery
3) gracze chcą recenzje jak najszybciej, więc rozpoczyna się wyścig z pisaniem recenzji
4) wielu recenzentów ogrywa tytuł na szybko, po łebkach
5) gry od beci robią ogólnie dobre pierwsze wrażenie, tam dopiero po kilkunastu godzinach okazuje się, że bugów jest masa, a cała gra jest płytka i powtarzalna
6) w recenzjach oddanych na szybko nie ma uwzględnionych wad, bo te nie zdążyły wyjść w tak krótkim czasie gry
Dlatego F4 miał świetne pierwsze recenzje, a potem zaczęły spadać oceny. I tutaj propsy dla Gier Online za nie pośpieszanie recenzji, wydanie jej późno ale za to rzetelnej.