Chciałbym usłyszeć jaki jest wasz stosunek do tych tytułów i za którą stroną się opowiadacie w kwestii co jest bardziej opłacalne i czy faktycznie absolwenci kierunków technicznych nie muszą się aż tak obawiać o znalezienie pracy.
Czy faktycznie magistrów na rynku pracy już jest tak dużo, że lepiej konwertować się na inżyniera?
Skończyliście jakieś studia? Jeśli tak, to czy jesteście aktywni zawodowo w swoim kierunku?
PS: zdaję sobie sprawę, że można mieć tytuł magister inżynier, ale wiecie o jaki skrót myślowy mi chodzi.
Wątek poruszam, bo uciekam z Uniwerka na Polibudę ;)
Ale wiesz, że w tym przypadku drugie nie wyklucza pierwszego?
Jednak ogólnie rzec ujmując: inżynier >>>>> wszystko inne.
Skończyliście jakieś studia? Jeśli tak, to czy jesteście aktywni zawodowo w swoim kierunku?
Pracowałem zgodnie z kwalifikacjami przez rok, nie przedłużono mi umowy a w moje miejsce zatrudniono prawnika(magistra prawa). Pracowałem fizycznie przez ostatnie kilka miesięcy, ale ze względu na konflikty z pracodawcą pracę rzuciłem i aktualnie szukam nowej.
Zdecydowanie jak masz umiejętności, to idź na jakąś politechnikę. Na pewno łatwiej jest w zdobyciu zawodu zgodnego z kwalifikacjami (a właściwie nawet z wykształceniem...). Magistrów faktycznie jest na pęczki, ze względu na to że sama ilość kierunków (szczególnie humanistycznych) znacznie się namnożyła, z czego większości nie jest trudno skończyć. Mój pierwszy kierunek (politologię) ukończyło w tym roku co ja kilka osób, które moim zdaniem mentalnie nie wyszły z gimnazjum. Na bezpieczeństwie narodowym (już nie na uniwerku) wyglądało to już dużo lepiej i studia były na wyższym poziomie. Ale cóż, ze znalezieniem nowej pracy nie jest łatwo posiadając wykształcenie humanistyczne. Dyplom magistra dzisiaj nic nie znaczy.
Ze studentami Uniwersytetów mam takie przemyślenia, że bardzo często oni sami nie wiedzą po co studiują.
Jeśli chodzi o studentów Politechniki to raczej mają jakiś konkretny plan i na tych studiach są z jakiegoś powodu.
Dokładnie, można odnieść wrażenie, że jednak Politechnika lepiej przygotowuje do czynnego życia zawodowego niż Uniwersytet. Z perspektywy czasu często żałuję decyzji podjętych pod presją rodziców te "naście" lat temu bo to wszystko mogłoby wyglądać zdecydowanie inaczej, wręcz lepiej.