Windows 10 może przesyłać logi aktywności bez zgody użytkownika
Polecanie systemu, który aktualny też wysyła te same raporty do Microsoftu to świetny pomysł. Ba, Windows XP też wysyłał raporty.
No coś mi mówi że w styczniu 2020 roku to już będzie siedział bez umowy na internet i z foliową czapeczką na głowie a router WiFi na parapecie z gniazdem gołębi będzie.
Ta jest jeszcze lepsza
A wy wciąż tak samo zrzędzicie... bo nikt poza M$ nie zbiera informacji o was i waszych komputerach... bo M$ to zuo, bo win10 to zuo... skończcie tą szopkę.
Czyli skoro 'ktoś inny" zbiera informację o użytkownikach to zbieranie takich informacji przez M$ i W10 jest w pełni usprawiedliwione?
Źle odpowiedziałeś. Jedyne co słychać to narzekanie na M$ że zło wcielone, a korzystacie z pierdyliarda innych stron, aplikacji, urządzeń, systemów, które również zbierają informacje i tutaj cisza. Logika? Sens?
No jak cisza..
to się pojawia co jakiś czas.
Google zły bo zbiera
M$ zły bo zbiera
Facebook zły bo zbiera
Wszystko zbiera.. i co jakiś czas to wychodzi. FB tutaj nie widzimy bo to nie portal o społeczniówkach, chociaż czasem coś zahaczy. I tak samo o wyszukiwarkach czy tym wszystkim czym google może być, razem z cloudem i SaaSami wszelkimi.
M$ to platforma do grania też, więc się pojawia tutaj.
Ludzie mają tendencję do narzekania że ich ktoś śledzi ale generalnie ponarzekają i tyle. Ot upust emocji co jakiś czas, daje potem chyba luz psychiczny z dalszego korzystania z tego.
Więc to logiczne i sensowne.
A niech zbierają dane, korzystam z wielu programistycznych narzędzi gdzie się mnie pytają czy pozwalam i co? I pozwalam bo chcę by ulepszali ten software z którego korzystam. PC to PC, podłączone do internetu.. tutaj jest wszystko dość jawne.
Jasne, można żyć na linuxie jakimś niszowym z pierdyliardem VPNów itp .. ale czy to wygodne? FB mam to muszę pisać do znajomych, nic nie wstawiam i co oni mogą z tego mieć? A niech se zbierają dane, nigdy nie przesyłam haseł, informacji poufnych czy wstydliwych zdjęć tą drogą. M$ służy mi jako platforma do grania, tak korzystam z linuxa.. a niech se zbierają w co gram. Google służy jako wyszukiwarka, a niech se zbierają co szukam.. chrome tak samo zbiera info i niech se zbiera. Nigdy im nie dam danych które mogą mnie w jakiś sposób zniszczyć czy jakoś wpłynąć na moje dane więc jest mi to lotto. I nawet jeśli ktoś nie wykryje tego że zbierają to i tak tego nie róbcie.. jak nie oni to jest pełno innych miejsc na to.
No ale największe platformy muszą mieć zawsze największe echo w tych rzeczach. Tzn nie bronię Was M$.. bo gdyby nie lepsza platforma do grania to dawno bym Was nie potrzebował. Nie robicie nic poza tym dobrze, a nawet tego dobrze nie umiecie zrobić i to że działa coś an tym to raczej zasługa 3rd party instytucji.
Z ciekawości sprawdziłem to ustawienie u siebie. I okazało się,że mam ustawione tylko ta pierwszą opcję,czyli podstawowe...Niczego nie ustawiałem, tak musiało być po instalacji Windows 10.Rozumiem, że Microsoft to kradziejskie korpo, ale akurat w tym momencie to raczej szum o nic :)
"Ale fajnie; przesyłają moje dane - szum o nic" :) Może wkleję mojego posta jeszcze raz: Jeżeli nadal myślisz że Windows 10 to super system. Ten system mi tyle nerwów zjadł, że nie polecam go nikomu, Jak jest jakiś problem z aplikacją lub usługą Microsoft Store, która automatycznie się przydziela, to z Microsoftu każą się połączyć z producentem. Więc łącze się z producentem to mnie odsyłają do Microsoftu. Korzystanie z Windows 10 jest niebezpieczne - wysyła pliki i ustawienia do chmury bez twojej zgody, info ze skypa. A najniebezpieczniejsze chyba jest serfowanie po sklepie Microsoft store (dołączany do Windows 10), bo dodają się jakieś rzeczy lub usługi automatycznie bez twojej zgody jak np. chcesz przeczytać tylko opis (przynajmniej w niektórych przypadkach). Jest jeszcze wiele rzeczy które powodują, że warto kupić Win 7 niż ten syfiasty win 10. Trzeba podać email przy instalacji a przez to zdaje się automatycznie przy logowaniu do Windowsa 10 następuje zalogowanie do innych usług. Ustawienia przesyłania Windows ten ma zagrzebane - niektórych nie da się zmienić, np. musisz się zgodzić przy instalacji na One Drive i inne syfy. Dlaczego w pasku startu mam xbox skoro nie mam konsoli. XP i 7 nie miały tylu śmieci. Przeciętny użytkownik nawet nie wie, że do chmury są przesyłane pliki i ustawienia. To jeden wielki syf. Microsoft powinien nadal sprzedawać sprawdzone systemy siódemkę, jeżeli ma tyle nabywców. A wymuszanie na kliencie instalacji Windows 10 o Microsofcie czy producentach dobrze nie świadczy."
A wasz system prawdopodobnie jest w chmurze - tego nie wiem i np. na swoim koncie możecie sprawdzić stan urządzenia np. z informacją nie zaktualizowano aplikacji xbox. Mimo że już system przed chwilą odinstalowaliście z dysku i wróciliście do siódemki a urządzenie na koncie jest widoczne - takie małe drobiazgi się kumulują i podnosi ci się ciśnienie.
Jeszcze tylko napiszę, że po ponownej instalacji Windowsa 10 po świeżej instalce - nasze aplikacje które dodały nam się w Microsoft Store nagle bez naszej zgody, a tylko chcieliśmy przeczytać opis, są zainstalowane od razu po instalce w menu start - kurde dlaczego? - Nawet ich nie dodawałem a są. Tylko przy niektórych aplikacjach jest przycisk get i kup, że możesz je dodać świadomie. Tak przynajmniej było z moim systemem. Bez mojej zgody? I dlaczego one są w systemie przy pierwszym uruchomieniu, po świeżej instalacji po reinstalce? Ja chcę mieć system czysty po reinstalce tak jak to było w 7 i XP.
Ale co mi się podoba, że w tych korpo też pracują ludzie i mimo ewidentnych wad systemu, który full rozwiązań ma zupełnie posranych i z roku na rok coraz gorszych, narzuconych z góry, to pewnie wielu potrafi wejść w skórę zwykłego Kowalskiego i mimo że wiedzą o nas full rzeczy to nie robią im problemów.
Ten system mi tyle nerwów zjadł, że nie polecam go nikomu, a za dzwonienie do pomocy technicznej bo problemów tam jest masa (ze wszystkim) nikt mi nie zapłaci (za rozmowy telefoniczne).
Jedyne problemy, jakie miałem na Win10, to bardzo okazjonalne crashe niektórych gier. Ale to samo było na Win7 i WinXP, więc to równie dobrze może być wina producentów gier. Raz zdarzyło się też, że spadła mi nieco wydajność w grach po zainstalowaniu aktualizacji. Po jej odinstalowaniu i ponownym zainstalowaniu wszystko wróciło do normy. Tyle, jeśli chodzi o moje problemy z tym systemem. Wolę nawet sobie nie przypominać, z czym musiałem się użerać na Win98... Ale przyznaję, że wymuszanie aktualizacji mi się nie podoba.
Korzystanie z Windows 10 jest niebezpieczne - wysyła pliki i ustawienia do chmury bez twojej zgody, info ze skypa.
Po pierwsze, korzystam z profilu lokalnego, a nie konta online przy użytkowaniu komputera. Po drugie, mam wyłączony OneDrive. Te dwa proste kroki wyłączają jakąkolwiek synchronizację z chmurą. Chyba, że masz na myśli dane telemetryczne, ale to trochę co innego. Ze Skype'a nie korzystam, więc nie wiem, czy coś wysyła.
A najniebezpieczniejsze chyba jest serfowanie po sklepie Microsoft store (dołączany do Windows 10), bo dodają się jakieś rzeczy lub usługi automatycznie bez twojej zgody jak np. chcesz przeczytać tylko opis (przynajmniej w niektórych przypadkach).
Pierwsze słyszę, ale że nie korzystam z Microsoft Store, więc pewnie nie wiem. Nie korzystać i problemu nie będzie. Na Win7 i tak go nie ma, więc przejście na starszy system niewiele zmienia.
Jest jeszcze wiele rzeczy które powodują, że warto kupić Win 7 niż ten syfiasty win 10.
Powodzenia w stabilnym użytkowaniu Win7 na nowym, niewspieranym sprzęcie komputerowym.
Trzeba podać email przy instalacji a przez to automatycznie przy logowaniu do Windowsa 10 następuje zalogowanie do innych usług.
Nie trzeba podawać. Podczas ostatniej instalacji Win10 mogłem spokojnie utworzyć profil lokalny, gdzie nawet połączenie z Internetem jest zbędne.
Ustawienia przesyłania Windows ten ma zagrzebane - niektórych nie da się zmienić, np. musisz się zgodzić przy instalacji na One Drive i inne syfy. Przeciętny użytkownik nawet nie wie, że do chmury są przesyłane pliki i ustawienia.
OneDrive można całkowicie zdeaktywować zaraz po pokazaniu się po raz pierwszy pulpitu. Ustawienia przesyłania wyświetlają się podczas instalacji systemu i już wtedy można je zmienić. Argument zatem, że użytkownik nie ma pojęcia o tych danych są "z czapy".
Bo powinien nadal sprzedawać sprawdzone systemy siódemkę, jeżeli ma tyle nabywców. A wymuszanie na kliencie instalacji Windows 10 o Microsofcie czy producentach dobrze nie świadczy.
Pokaż mi choć jednego producenta, który sprzedaje poprzednią wersję swojego produktu po wprowadzeniu na rynek nowej wersji z tej samej linii. W okresie przejściowym może mieć to miejsce. Później starszy produkt jest wycofywany ze sprzedaży. Tak jest ze wszystkim: częściami do komputera, oprogramowaniem, samochodami itp.
Eleverilnar - mieliśmy inne płyty prawdopodobnie z inną wersją, ja przy instalacji nie mogłem sobie "nie zgodzić się" na One Drive, nie było żadnej opcji do nie zgody, żadnej opcji pomiń tylko zgadzam się, więc co? nie zainstaluje się system jeżeli nie kliknę zgadzam się. Tak samo było z emailem - instalka z Microsoftu - jakiś inny build prawdopodobnie. Ja też miałem One drive prawdopodobnie wyłączony i nie widoczny - ale w ustawieniach gdzieś zagrzebanych widziałem ostatnią aktywność i opcję wyczyść dane, więc skąd to się wzięło jeżeli One drive był nie aktywny. To że zniknie on ci z traya nic nie oznacza.
Już wiem chyba w czym problem polega, być może przez moją pomyłkę instalacja inaczej wyglądała, muszę to sprawdzić - znów czeka mnie telefon pewnie z tego powodu- no i za co tu kochać Windows 10.
Ostatnio system instalowałem z wersji 1709 i miałem wszystko, o czym wspomniałem. Późniejsze wersje wprowadziły pewnie zmiany podczas instalacji. W każdym razie obraz najnowszej wersji możesz zawsze ściągnąć legalnie z serwerów Microsoftu.
Ciekaw jestem, jak wygląda sytuacja w przypadku używania konta offline. Jeśli jest się zalogowanym, to w panelu Microsoftu można sprawdzić, jakie dane o nas zebrano. Co się dzieje, jeśli przy użytkowaniu Windowsa 10 korzystamy wyłącznie z profilu lokalnego?
Nic, telemetria nadal jest obecna i M$ zbiera o tobie dane. To samo robi steam, to samo milion innych stron. Wystarczyło kiedyś, że podałem tylko numer na jakimś portalu do zamawiania jedzenia i już miałem sms-y od pewnej firmy pożyczkowej. RODO każdy ma gdzieś.
Są w ogóle jakieś korzyści z logowania się? Ja od zawsze korzystam z konta lokalnego i nie mam problemu z dostępem do jakichkolwiek usług.
Żyjemy w czasach gdy na naszym smartfonie sami gromadzimy dane i przekazujemy je za free do Google/Apple (co jemy, gdzie jesteśmy, z kim pijemy, kto jest w naszej rodzinie), mamy konto na Facebooku które już dawno zostało przez Górę Cukrową otagowane milion razy i wrzucone do wora z big data, a tutaj robimy dramę bo MS się dowie, że połowa userów z W10 ogląda pornografię ;)
Oh well niektórzy po prostu nie zasługują na przywileje wolnego człowieka - takie jak poszanowanie jego prywatności.
wow. ktos zbiera, wiec wypada oddawac kolejnemu molochowi bez szemrania. ujemny poziom logiki jakiego dawno nie spotkalem.
No tak , jak amerykanie swoich przyjaciol sledza itd to JEST WSZYSTKO OK , jak swiat zaczyna to robic (HUAWEi , gdzie dowodow nie ma) , to wsadzaja ich do wiezienia , wspaniala twoja logika, dajmy dalej sie tak dymac usa.
Właściwie to chętnie bym się przesiadł na Linuksa, ale że jestem aktywnym graczem, to raczej nie mam wyboru. W pracy dostałem wybór i używam Linuksa, jest o niebo szybszy.
Tak naprawdę masz wybór. Na Linuksie uruchomisz w ten czy inny sposób praktycznie wszystko to, co na Windowsie, ale musisz liczyć się z niższą wydajnością w grach, które oficjalnie tego systemu nie wspierają. Steam wprowadził Proton, który bardzo ułatwia granie na Linuksie.
Potwierdzam - te same gry na steam play na linuxie wolniej działają, tylko w niektórych jest podobna wydajność, na tym samym sprzęcie - linux ma niedopracowane sterowniki. W zasadzie Windows się nadaje głównie do gier i na nim lepiej one się sprawują. Linux pod pewnym względem pewne rzeczy ma świetne (uwierzytelnianie hasłem - każda instalka), większą kontrolę masz nad systemem, ale pod pewnymi względami jest słabszy, gdy coś nie tak pójdzie, źle coś zainstalujesz, o czymś zapomnisz - to odwracanie błędów jest bardzo czasochłonne i do przyjemnych nie należy. Zależy na czym ci zależy
Tak samo jest z aktualizacjami, mimo ręcznego wyłączenia i tak po jakimś czasie wymuszone zostaną aktualizacje ;/
Piszecie że MS to zło bo zbiera informacje o waszym PC, po czym na FB wpisujecie dokładny adres zamieszkania przez co pierwszy lepszy hitman by was znalazł.
Wlasnie, jak wylaczyc w win10 te cholerne aktualizacje? Znalazlem gdzies w opcjach i wylaczylem automatyczne aktualizacje ALE tak za chwile samo sie to przywraca i rusza nowa aktualizacja....WTF? Jak to wylaczyc na zawsze?
Takie newsy to chyba śmigały gdy Win 10 się dopiero pojawiał. Nic nowego. Pierwszą rzeczą którą w 2016 zrobiłem po przejściu na Win 10 to pobranie programu który ma blokować całe szpiegowanie. Potem jeszcze wyłączyłem aktualizacje i mam (mam nadzieję) względny spokój. Ten system to jest taki syf że szkoda gadać.