Pamiętam jak jeszcze trzy, cztery lata temu z niecierpliwością czekałem na Święta. To był fajny czas, prezenty, seriale. Dzisiaj Święta to zwykły dzień jak każdy, też macie takie wrażenie?
Za świąteczny klimat odpowiada nie tylko b pogoda ale w największym stopniu chyba my sami. Dlatego z dziewczyną powoli zaczynamy się wprowadzać w ten klimat. To jakiś film świąteczny, piosenka itd. W niedzielę porządki i przystrajanie mieszkania. I czuję się to magię. Spróbujcie!
Przecież to jest oczywiste, że gdy jesteś dzieckiem, to inaczej odczuwasz atmosferę świąteczną. A po latach sielskie dzieciństwo idealizujesz. Wspominasz członków rodziny, którzy już odeszli. I tak dalej.
Gdy jesteś dorosły, z każdym kolejnym rokiem zauważasz, że czas płynie coraz szybciej. I wracasz myślami do okresu dzieciństwa, gdy nie miałeś niemal żadnych obowiązków, za to obdarowywany byłeś prezentami i taplałeś się beztrosko w świątecznej atmosferze. I miałeś wtedy wokół siebie ludzi, babcie, dziadków, ciocie, wujków, których wspominasz z sentymentem, a których od dawna już nie ma.
W życiu dorosłym zakładasz rodzinę, ale liczba osób, z którymi masz głębokie rodzinne więzi jest mniejsza. Z czasem odchodzą kolejni członkowie rodziny, szybciej niż przybywają nowi, o podobnym emocjonalnym znaczeniu. Aż w końcu przychodzi starość i konstatujesz, że większa część twojego świata zniknęła, wraz z większością bliskich ci osób.
Ta.
Im dalej tym gorzej ogólnie.
Witam w klubie, też mam takie wrażenie :/
A to zależy od konkretnego roku mam wrażenie. Czasem jest mniej, czasem bardziej świątecznie. Nie na reguły.
Ta a w stanie wojennym...
spoiler start
To mnie jeszcze 7 lat na swiecie nie bylo
spoiler stop
Za świąteczny klimat odpowiada nie tylko b pogoda ale w największym stopniu chyba my sami. Dlatego z dziewczyną powoli zaczynamy się wprowadzać w ten klimat. To jakiś film świąteczny, piosenka itd. W niedzielę porządki i przystrajanie mieszkania. I czuję się to magię. Spróbujcie!
Nie cierpię świąt.
Nadal odczuwam tą magię świąt. Jako dorosły trochę inaczej ale wystarczy przejść się po sklepach i posłuchać świątecznej muzyki. Ten czas jest piękny :)
Swieta, glownie Wigilia, staja sie mniej magiczne, kiedy przychodzi czas, ze to ty szykujesz wszystko dla siebie i innych. Kiedy robi to mamunia, a ty tylko czekasz na najlepsze, to jest lux.
Starosc nie radosc.
jeśli taka krzywda Ci się dzieje, że usmażysz karpia i zrobisz zupę z uszkami to zawsze możesz zapłacić za catering i będziesz miał na gotowe
Ewentualnie można nie robić żarcia, iść na publiczną wigilię, albo przejść na sklepowe gotowce.
Lub jechać na wigilię to mamuni/ teściowej, obeżreć się jak świnia i wrócić do gniazda spać.
Tiaa... Kiedyś to było. Stanie w kolejkach po szynkę czy pomarańcze. Odkładanie kartek na święta żeby wystarczyło. I ta czarno-biała telewizja z dwoma kanałami...
Jak co roku 2 tygodniowy maraton chlania, bo sie wszyscy zjada. Zawsze sie nie moge doczekac konca bo juz nie mam sil.
Ja tam czekam na święta. Fakt, że od dwóch lat to nie to samo, ale i tak odliczam do nich dni. W zasadzie gdyby nie święta, na nic bym już nie czekał, bo nie ma na co. Ci co nie lubią świat widać, że albo byli tak wychowani, albo w święta wydarzyło się coś, co powoduje, że ich nie nawidzą. Współczuję szczerze obu grupom. Jeszcze tylko 15 dni :)
Ps - kali93 w zasadzie wyczerpał temat. Bardzo mnie cieszy, ze sa jeszcze ludzie (i forumpwicze Gola) z takim podejściem. Plus 1. :>
cytat: "Pamiętam jak jeszcze trzy, cztery lata temu z niecierpliwością czekałem na Święta."
Moim zdaniem przez te trzy lata raczej nic się nie zmieniło... w końcu to tylko trzy lata.
Skoro przez ostatnie 3 lata nic się nie zmieniło tzn, że przez 3 lata licząc od świat które były 3 lata temu też nic się nie zmieniło a skoro tak to 9 lat temu też było tak samo, i 12 i 15 i 18 i 30, 60, 90, 150 i 300 bo przecież wszystko jest tak samo do magicznej granicy a później nagle trach jest dzień kiedy wszystko się zmienia
Najwazniejsze, ze jest wolne
XXI wiek a tu się ciągle święta kościelne obchodzi.Powinny być świeckie postępowe.
Pokój trochę ustrojony, część prezentów zakupiona. Tylko Kevina ostatnio przegapiłem :D
Powoli się wdrażam w klimat pomimo deszczu za oknem :/
Przecież to jest oczywiste, że gdy jesteś dzieckiem, to inaczej odczuwasz atmosferę świąteczną. A po latach sielskie dzieciństwo idealizujesz. Wspominasz członków rodziny, którzy już odeszli. I tak dalej.
Gdy jesteś dorosły, z każdym kolejnym rokiem zauważasz, że czas płynie coraz szybciej. I wracasz myślami do okresu dzieciństwa, gdy nie miałeś niemal żadnych obowiązków, za to obdarowywany byłeś prezentami i taplałeś się beztrosko w świątecznej atmosferze. I miałeś wtedy wokół siebie ludzi, babcie, dziadków, ciocie, wujków, których wspominasz z sentymentem, a których od dawna już nie ma.
W życiu dorosłym zakładasz rodzinę, ale liczba osób, z którymi masz głębokie rodzinne więzi jest mniejsza. Z czasem odchodzą kolejni członkowie rodziny, szybciej niż przybywają nowi, o podobnym emocjonalnym znaczeniu. Aż w końcu przychodzi starość i konstatujesz, że większa część twojego świata zniknęła, wraz z większością bliskich ci osób.
Taka przykra prawda :/
Ahaswer nie wiem ile masz lat, sądząc po tym że jesteś tu na forum, jesteś stosunkowo młodym chłopakiem, albo zapalonym starszym graczem...
W każdym razie przepraszam, ale masz typowo polską sześćdziesięcioletnią rozkminę.
Każde zwierzę na ziemi, czy to homo sapiens, czy mała myszka, jest tak genialnie skonstruowane, że w końcu zdechnie. Zostaną jedynie bielejące kości, a po ludziach dodatkowo jeszcze bardzo szczere, coroczne wspominki z okazji zbliżających się świąt i rocznic.
Ja jako dorosły zdałem sobie sprawę z tego, że takie jest życie i że są dwa wyjścia: pogodzić się z tym i żyć jako tako, albo strzelić sobie w łeb zawczasu i zniknąć na zawsze.
Nie rozumiem dlaczego rozmyślania o życiu, śmierci, sensie życia, przemijaniu, przeszłości, rodzinie, o tych, którzy odeszli to jest polska sześćdziesięcioletnia rozkmina...To coś naturalnego dla człowieka myślącego.
Właśnie umyję okna i zaraz strojenie domku. W tym roku wyjątkowo późno. Zawsze to było w okolicach 5 grudnia, a już mamy 9 :/
Żona wczoraj gruntowanie sprzątała....Troche mi głupio, bo przez pracę średnio mam czas i siłę by jej pomóc w czyms więcej niż zmywaniu naczyń...No i choinki też jeszcze nie ma, chyba dzisiaj będziemy ubierać.
Podoba mi sie takie podejście. Żona ma na pewno z Tobą dobrze ;)
Ja co roku zbieram fotki ustrojonego mieszkania. W tym roku też tak będzie :P
Nie no, czemu ma mieć źle? Zmywam, odkurzam, ścieram kurze, wyrzucam śmieci, jak mam ochotę i dobry nastrój to i podłogę umyję xD
Przykładny mąż ;)
A ja nie obchodzę świąt i wolałbym w ten dzień pójść do pracy. W moim mieszkaniu nie ma żadnych lampek, ozdób świątecznych, ani nic z tych rzeczy. Ja kompletnie nie czuję żadnej świątecznej atmosfery i gdyby nie internet, to nawet bym nie zauważył. Ostatni raz magię świąt czułem w dzieciństwie, a teraz dla mnie to dzień jak każdy inny.
To by wyjaśniało, dlaczego się zachowujesz jak gbur na forum. Podejrzenia już miałem w temacie imersji, kiedy napisałeś, że równie dobrze możesz grać w grę w filharmonii przy maksymalnych zagłuszaczach dźwiękowych. Ta wypowiedź tylko wszystko zweryfikowała. Zatem przepraszam za wszelką krytykę na forum. Więcej nie będę, tylko będę szczerze Ci współczuł. Peace.
Czego mi współczujesz? Spędzam czas w taki sposób jaki mi się podoba. Nie muszę niczego udawać i dostosowywać się do innych.
Owszem, ale wychodzę z założenia, że nikt na takie święta nie zasługuje i przykro mi czytać coś takiego. Nie zasluzyles tez na moje obrazanie Cie na forum i szkalowanoe za poglady i podejscie. Masz moje slowo, ze wiecej nic zlego o Tobie nie napisze na forum. Dla mnie gdyby nie święta, to nie było by już w życiu czegoś, na co bym czekał. Dziękuję Bogu, że są.
planeswalker nie rozumiesz? W tym idealnym kraju opinia odchodząca od przyjętej "normy", nie jest tolerowana. Jesteś niewierzący, lejesz na święta, albo zwyczajnie nie chcesz i wolisz pracować - wypier-papier ;-)
Ja tam ze świętami nie mam problemu. Rodzina i przyjaciele wsuwają pierogi, grzybówkę i inne karpie z okazji narodzin syna żydowskiego boga, ja robię to samo co oni, ale robię to z okazji saturnaliów :)
przy swiatecznym stole tez rodzince to uswiadamiasz, ze tak naprawde gardzisz ich kultura?
przy swiatecznym stole tez rodzince to uswiadamiasz, ze tak naprawde gardzisz ich kultura?
Akurat tradycję Bożego Narodzenia uważam za, hm, piękną. Dlaczego gardzę? Jestem człowiekiem prawicy, Okcydentu, kultury Europy, dziedzictwa grecko-rzymskiego. Oni wiedzą że ja mam swoich bogów, o religii w sumie nie rozmawiamy, a wszystkich nas łączy pogarda i wrogość wobec ateizmu.
Święta klimatyczne to były .... ale 20-25 lat temu ( fakt, może patrze przez pryzmat jak byłem dzieckiem) , ale teraz to nawet pogoda jest do dupy.
Ja mam 38 lat i owszem wtedy była magia, ale nadal potrafię stworzyć w sobie i w sokół siebie klimat świąt, pomimo, że w listopadzie tamtego roku straciłem jedną z najbliższych mi osób. Wychodzę jednak z założenia, że ona jest cały czas z nami (choćby dlatego, że często mi się śni) i choćby z tego powodu wigilią rok temu była na prawdę klimatyczną i miła. W tym roku chce, by było jeszcze lepiej :)
Za świąteczny klimat odpowiada nie tylko b pogoda ale w największym stopniu chyba my sami.
Otóż to. Za dzieciaka ten klimat tworzyli nasi bliscy, teraz obowiązek spoczywa na nas. Czasy się trochę zmieniły, kolejne pokolenia już nie przykładają takiej wagi do więzów rodzinnych, ale i tak większość obwinia wszechobecną komerchę. Tymczasem ciekawe w ilu domach taki nastoletni wnuk zostanie po kolacji i pogada sobie serdecznie z dziadkiem, czy inną ciotką, zamiast zamykać się w pokoju i odpalać kolejną gierkę, bo co będzie ze starymi pierdzielami siedział.
Takie masz święta, ile dasz w trakcie ich trwania z siebie. Idealnie sprawdza się z wraz z postępującym wiekiem, bo nad świąteczną atmosferą trzeba popracować, a dziś mało kto lubi się przemęczać.
Umycie okien zajęło mi 6h i 21 min. Nie polecam :p Teraz chwila przerwy i ogień że strojeniem domku :P
Umycie okien zajęło mi 6h i 21 min.
Co ty, w szklarni mieszkasz?
A co ty myślisz - zanim hydro umyje wszystkie okna w swoim pałacu to trochę to trwa.
Dwa podwojne okna w dużym pokoju i po jednym podwojnym (duze - male) w kuchni i jeszcze w dwóch pokojach :p To sie tak wydaje, ale nie da sie zrobic tego za jednym pociagnieciem bez przerwy. A przerwę też policzyłem :P
Też jak byłem dzieckiem czułem ten świąteczny klimat, wolne od szkoły, prezenty i lenistwo.
Dziś święta to 2x więcej pracy i w robocie i w domu, więc też czuję swiateczny klimat tylko nie odbieram go pozytywnie.
Pamiętajcie, że święta to szczególny czas, choć warto byłoby aby jego wyjątkowość przenosiła się na cały rok. Niech życzliwość i troska o słabszych przyświeca Waszej codzienności.
https://www.youtube.com/watch?v=PbccCCuJ-Vk