Od jakiegoś czasu zauważyłem, że banany sprzedawane w Polsce na bazarkach czy w marketach są bardzo słabej jakości. Próbowałem Chiquita, Dole, innych marek, ekologiczne, najtańsze, ale za każdym razem jest problem. Albo banan jest zielony i potem nagle zamiast zrobić się żółty od razu robi się brązowy, albo robi się żółty ale zamiast tak jak za dawnych czasów zrobić się brązowy to robi się szary. O smaku nie wspomnę. Gdzie są te pyszne, soczyste banany? Póki co najlepiej oceniam te z Lidla.
Gdzie kupić dobre banany? Proszę o podanie nazwy sklepu.
P.S Do tych co będą tu żartować albo pisać o jakiś skojarzeniach - serdecznie dziękuję i zapraszam do innego wątku.
Próbowałeś kupować z Tesco?
PS: https://m.youtube.com/watch?v=qYhyQ9UcQ38
https://m.youtube.com/watch?v=XT3ntS27cxY
Smacznego.
Banany rosną w krajach egzotycznych.
Mój niewielki sklepik osiedlowy, który widzę z okna zawsze ma bardzo dobre banany. Smaczne, ładny kolor i jest tak od wielu lat. Jasne że trafi się gorsza partia, ale to rzadkość. Te z marketów to pewnie trzymane są miesiącami w kontenerze na magazynie w jakiejś zalewie, aby przetrwały.
Tych z Tesco nie próbowałem. Dzięki za pomysł.
WolfDale a ja się zastanawiałem dlaczego te banany w marketach są takie mokre i czasami brudne.
Ale wiesz ze wszystkie (no przynajmniej w Polsce) banany sprzedawane w sklepach są tej samej odmiany?
https://en.wikipedia.org/wiki/Cavendish_banana
głownie kwestia jak były przechowywane i co rozpylili żeby dojrzały (bo są zbierane zielone)
a różnica czy w tesco czy innnym oszołomie jest znikoma - zależy jaką partię trafisz :P
dlatego warto kupić czasem bardziej zielone i wsadzić w torebkę z jabłkiem - dojrzeją :)
Ja tam preferuję w miarę zielone, więc nie bardzo mają okazję, żeby dojrzeć i zmienić znacząco kolor. Po prostu odpowiada mi lekko kwaskowy smak. Ale zgadzam się, że trafiają się różne i czasami to loteria.
Zielone banany są surowe, ciężko się je przełamuje, są jak guma i do tego podrażniają układ pokarmowy. Przynajmniej ja mam takie obserwacje.
Każdy owoc bez obróbki termicznej lub suszenia jest surowy. :) Nie zauważyłem u siebie żadnych dolegliwości z tytułu ich spożywania. Choć muszę zaznaczyć, że zazwyczaj nie jadam całkowicie zielonych. Mają zwykle już jakieś żółte przebłyski. Całkowicie zielonych to w sklepach prawie nie widuję.
Faktycznie coś się zmieniło, człowiek zje dwa banany na śniadanie i może nie spać przez 30h.
Jeśli kupuję owoce, to rzadko, ale na Starym Kleparzu (Kraków). Wcześniej chodziłem do Galerii Krakowskiej, kawałek dalej, ale czuję pewną różnicę jeśli chodzi o smak; wydają się bardziej autentyczne.