Premiera Mutant Year Zero Road To Eden i pierwsze recenzje
Nie rozumiem, czemu recenzja będzie dopiero w przyszłym tygodniu? Grę ja mniemam posiadacie od kilku dni, sama gra jest na ok. 10-15h. Trochę absurd.
Pozwolę sobie przekleić swój komentarz:
Cóż, gra skończona. Znalezione 22 notatki z 25, 11 artefaktów z 12. Czas gry według Steam 9 godzin.
Taktycznie gra wymagająca, niestety w połowie gry postacie stają się zbyt mocne aby cokolwiek było wyzwaniem. Ostatnie dwie mapy nawet nie używałem osłon a i tak gra przechodziła się sama.
Za pełną cenę nie polecam jeżeli ktoś nie jest fanem taktycznych turówek - ja wsparłem twórców gdyż jest to obecnie nisza, tak sam jak wsparłem Phoenix Point. Jak na ich pierwszą grę w miarę, mam nadzieję że następna będzie już dłuższa.
Jedyne co mogę dodatkowo dodać:
Postacie typowa sztampa (osiłek przekładający 'honor", misję itp nad własne cele, oneliner który zawsze ma cięty język i jest odwrotnością osiłka, "tajemnicza" i skoro do walki kobita, stoicki "mag")
Fabuła leży (tak naprawdę fabuły w grze nie ma - ot znajdź człowieka, o człowieka nie ma gdzie go szukałeś, znajdź go znowu, o znalazłeś, teraz znajdź miejsce o istnieniu którego wiesz po 15 minutach z grą)
Plot twist żaden nie istnieje - tożsamości i genezy bohaterów człowiek domyślą się po pierwszych "głównych" notatek.
To jak ma wersję którą miał Hitman 2 to zostanie złamane zakładam do jutra max. Na torrentach śmigają już w sumie wszystkie popremierowe gry więc oficjalna wersja degówno jest złamana
Dobra turówka. Na plus klimat wykreowany przez oprawę audiowizualną i świat przedstawiony. Na minus długość gry, a raczej krótkość. Weteranom gatunku może wydawać się za prosta.