Właśnie zdałem sobie sprawę, że już ok 3 lat nie kupowałem żadnych ciuchów. mam kilka par jeansów, kilka eleganckich, kilka bluz, sweterki, bluzy, kilka par butów z 2 marynarki i... nie mam potrzeby kupowania nowych. Wszystko dobrze leży w miarę uniwersalne kroje. Kiedyś dwa razy w roku kupowałem, teraz nie mam potrzeby bo wszystko mam :) a jak u was ?
Jak już na prawdę muszę.
W sumie jest to możliwe, wiecie no równoległe światy coś jak Bioshock Infinite.
PS ja mam tak samo.
Nie byłeś śmieszny, a i też nie zaświeciłes.
Żenujący to i owszem.
Od jakichś 2 lat spodni nie da sie kupic. Czekam az minie moda na gołe gostki. Na dodatek w zimie.
Od jakichś 2 lat spodni nie da sie kupic.
Tydzień temu szukałem i w każdej sieciówce czy to Zara, Reserved czy H&M jest pod dostatkiem normalnych modeli i nie chodzi o spodnie pod marynarkę i 'eleganckie'. Bez przetarć, normalne kolory, krój straight czy slim (jeszcze czasem ujdą).
Może w sklepach dla dzieci i młodzieży (Croppy i inne podobne) jest tak kiepsko, ale nie zaglądam tam.
Akurat spodni ostatnio szukałem, łaziłem po tych wszystkich sieciówkach i nawet takich nie spotkałem
Wiekszosc to super slim/slim czyli rury, czesto z dziurami
Aczkolwiek faktycznie takie spodnie czesto widac teraz na ulicy.. Dziwi mnie to, ze mlodziez nosi takie spodnie zima, ja nosze te z dziurami ale wiosna/latem, a nie zima oO
Przez cały rok, gdy potrzebuję/coś mi się podoba.
Jak każdy przeciętny, normalny człowiek.
Oczywiście nie co roku to samo, wiadomo, że pewne rzeczy starczają na dłużej i gdy masz ich sporo zapotrzebowanie spada, ale jak nie jedne się zniszcz/znudzą, to drugie, i tak to się kręci.
W czarny piątek: cały rok niecierpliwie czekam na przeceny. O, w ostani black friday kupiłem spodnie kosztujące normalnie 250 zł za niewiarygodne 279!
Zazwyczaj unikam kupowania dopóki nie zaczynają się niszczyć te, które posiadam. Kupowanie ubrań sprawia mi niebywałe problemy. Albo mi się nie podobają, albo rozmiar nie ten, albo coś jeszcze... Strasznie ciężko mi dogodzić w tej kwestii.
Z ciuchami jeszcze tak źle nie mam, do miejscowego Chińczyka się pójdzie i zawsze będzie miał coś, co mnie zaciekawi.
Gorzej z butami. Te przymierzanie mnie dobija, a prawdopodobieństwo, że but nie będzie pasować jest duże
W miarę regularnie. Ubieranie się to jedna z fajniejszych przyjemności. Lubie wymieniać ciuchy, te które mi się znudziły oddaje za darmo gdzieś dalej. Średnio co 3 miesiące ide na jakieś mniejsze lub większe zakupy.
Jak coś wpadnie w oko - w szafie mam tyle ubrań, ze masakra, wszystko nadaje się do noszenia, ale i tak coś ciagle dochodzi
A ja mam gdzieś ciuchy nie noszę.
https://tiny.pl/thdwl
https://tiny.pl/thdwn
https://tiny.pl/thdwk
Jak stary nie będzie się już nadawał do noszenia
Od kiedy schudłem to sobie uświadomiłem że potrzebuję pilnej wymiany całej szafy ale to długotrwały proces :P Co wypłatę sobie coś kupuję do uzupełniania
Ja potrzebuję czegoś to zwyczajnie idę do sklepu, szukam i bach :) Jeśli czegoś nie potrzebuję na już to czekam na okres promocji, zazwyczaj nie szukam czegoś konkretnego, po prostu jak coś wpadnie w oko i dobrze leży to kupuję.
W miarę dobrej jakości i odpowiednio zadbana odzież potrafi całkiem sporo wytrzymać.
O ile koszulki, koszule, kurtki itp. raczej rzadko, jak już od prania się zniszczą, tak spodnie niestety muszę dosyć często - zawsze przedzierają mi się na udach..
Jesu, jakie glupie watki tu sie pojawiaja.
Syf, mogila i kleszcze...
Załóż coś ambitniejszego a nie narzekasz.
Tak co dwa lata. No chyba że coś się zniszczy to wtedy tą rzecz kupuję odrazu.
od dluszego czasu w ogole... mam swojego tyle ze nie musze przez pare lat juz nic kupowac
Wcześniej kupowała mi mama z siostrą, a teraz żona :-) Ja mógłbym chodzić cały czas w starych.