Przystanek Alaska powróci po 23 latach
Stary serial oprawiony w poprawnosc polityczna i multikulti- nie moge sie doczekac.
Zajebisty serial, ale powrót po tylu latach... Myślę, że tej specyficznej atmosfery nie da się odtworzyć.
Niech zgadnę, będzie poprawny politycznie aż do pożygu...
Serial byl juz poprawny w latach 90. Byli biali, czarni, indianie oraz geje. Katolicy, Żydzi oraz "poszukujacy"-czego brakuje ci do poprawnosci?
Tak wiec zluzuj bo ci żyłka pęknie. Poza tym nikt pistoletu do glowy ci nie przyłoży i nie zmusi do paczenia. Pozdrowionka
czego brakuje ci do poprawnosci?
Tego, że te postacie miały sens fabularny, a nie zostały wrzucone "żeby w serialu był czarny" (swoją drogą nie pamiętam, żadnego). Sama obecność mniejszości tej czy innej nie czyni serialu politycznie poprawnym.
1. A co to ten "sens fabularny"? Jakieś nowe pojęcie w teorii filmu?
2. Przystanek jest jak najbardziej "poprawny politycznie". Nikt tam nie prześladuje Flejszmana za to że jest "chciwym" członkiem spiskowej grupy rządzącej światem. Nikt tam nie uważa indian za pijaków i obywateli drugiej kategorii. A gdy pojawia się czarny to nikt nie nazywa go "nigerem" ani nie pluje gdy go widzi. Ludzie tam są mili i nie oceniają innych po pozorach i naziolskich stereotypach.
1. Dla ciebie najwyrazniej tak. A sens fabularny to chociazby Żyd jako protagonista. Ta postac nie jest Żydem, na zasadzie zeby byl, tylko po to, zeby uwypuklic zagubienie w nieznanym srodowisku.
2. Poslugujesz sie sztuczka erystyczna bo brak innych argumentow? Pokazanie, ze ludzie sa wobec siebie ogolnie zyczliwi nie oznacza poprawnosci politycznej.
1. W dalszym ciągu nie istnieje coś takiego jak "sens fabularny".
2. To nie jest ani erystyka ani "sztuczna erystyka" to jest "sens fabularny" serialu o którym jest ten wątek a którego jak widać nie oglądałeś.
ludzie sa wobec siebie ogolnie zyczliwi nie oznacza poprawnosci politycznej
Na tym polega właśnie poprawność polityczna, ja rozumiem, że ludzie ci podobni wypaczyli to pojęcie. Tacy którzy roszczą sobie prawo do nazywania murzyna czarnuchem, homoseksualisty zboczeńcem i palenia kukły żyda w imię źle pojętej wolności słowa.
Nie oglądaj Przystanku Alaska - bo to właśnie serial o zrozumieniu różności, może ci się zrobić nieswojo w swoim zaściankowym rozumku.
To się nie ma szans udać. Nie po takim czasie. Wielu tego próbowało i zawsze wychodzi tak samo.
Wczoraj jak się dowiedziałem nie mogłem uwierzyć - mój drugi po Twin Peaksie (bo Przystanek to taki TP tylko bez Boba i wstawek Lincza) ulubiony serial z lat 90' powraca do TV! Prawie się posikałem ze szczęścia - do póki nie przypomniałem sobie jakim rozczarowaniem okazał się właśnie nowy Twin Piks...
Dla mnie raczej wroga serialów wyjątek który oglądałem z dużą przyjemnościa.Aż sie chciało zamieszkać w tym miasteczku.A czy to poprawnośc polityczna ? Nie wiem .Dla mnie jak nikt sie się nie morduje ,nie gwałci i nie kombinuje jak drugiemu zaszkodzić to zaleta a nie poprawność polityczna.Ale na kontynuację się nie napalam ,to odgrzewany kotlet.
Az sobie chyba odswieze oryginal...
Mam nadzieję, że to będzie równie udana kontynuacja jak nowy sezon Twin Peaks.
No nareszcie stara gwardia wraca do gry. Bedzie dobrze. Chris o poranku i Fleischman, a na dodatek Maggie. To nie może się nie udać.
To się nie może udać! "Przystanek Alaska" odniósł taki sukces, bo pojawił się we właściwym czasie. W 1990 roku kończyła się zimna wojna i w świadomości masowej powstała próżnia po widmie możliwej wojny między mocarstwami. Jednym z pomysłów na jej "załatanie" był nurt seriali i filmów propagujących pozytywne wzorce zachowań, które miały stać się przyszłymi normami ("show, don't tell", zupełne przeciwieństwo dzisiejszej formy poprawności politycznej). Strach przed wojną przeniósł się do zagadnień ekologicznych. Poza "Przystankiem Alaska" założenia tego nurtu realizował m.in. podmorski "Star Trek", czyli "SeaQuest". Nurt zaczął zanikać w połowie lat 90-tych, gdy pojawiły się wątpliwości, czy aby na pewno Ameryka była tym "dobrym" w zimnej wojnie.
Ja wciąż czekam na niedzielne emisje: Słonecznego patrolu na Polsacie, Cudownych lat na tvp2 i Beverly Hills 90210 na tvn, bo pamiętam że te stacje to emitowały więc muszą mieć prawo do emisji. Niestety wszystkie te 3 stacje odpisały mi niedawno, że narazie w planach nie ma emisji tych seriali :D a szkoda... bo porównując poziom dzisiejszych zidiociałych sitcomów typu na dobre i na gorsze, teleturniejów a la koło tortury czy powtarzanych non stop kabaretów nieśmiesznych zresztą, to chociaż w tych serialach z przed lat można było pooglądać naturalne laski i dawne wypasione fury...
