Forum: Prawo Karne w Polsce

Tu nie chodzi o retoryke obecnej wladzy, tylko o faktyczne funkcjonowanie sadow. Jedna z przyczyn, czemu ludzi tak malo obchodzi los sadow jako efekt pisowskiej reformy to wlasnie niski poziom zaufania do tej instytucji na szczeblu lokalnym. Jesli w takich sprawach sady zasadzaja jakies bzdurne kary to poprostu ludzie dochodza do przekonania, pewnych spraw nie warto nawet zglaszac bo i tak winny nie bedzie ukarany lub nie bedzie winnego. Ja bym chcial takich zmian w sadownictwie, ktore wyelimowalwalyby (lub conajmniej umniejszylyby ten precedens) unikania winy by oraz zasadzaly wyroki adekwatne do popelnionego czynu.
Chyba sam jestes w stanie przyznac ze sadownictwo w Polsce nie dziala najlepiej, prawda?
Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze to nie tylko sady ale caly system karny ma problem, poczynajac od dzielnicowego, ktory czesto jako urzednik pierwszego kontaktu, lekcewarzy takie sprawy.

Na wstępie zapytam - jaka kara byłaby adekwatna za przewinienie z pierwszego postu. Drugim pytaniem jest - dlaczego uważasz, że masz większe kwalifikacje do określania wysokości wyroku niż sędzia z wieloletnim stażem znający akta sprawy a nie opierający się wyłącznie na 500 znakowym artykule na onecie?

Wysokość kary nie miała i nadal nie ma żadnego wpływu na ilość popełnianych przestępstw, a co za tym idzie poczucie bezpieczeństwa. To nieuchronność kary to powoduje.

Niski poziom zaufania do sądów nie wynika z ich błędnego działania tylko z - 1) braku wykształcenia ludzi w tym zakresie; 2) poczuciu przegranej w jakiejś sprawie (czy jest to poczucie słuszne czy też nie też nie ma aboslutnie żadnego znaczenia, bo 90% przegrywających w sądzie uważa, że powinni wygrać zupełnie nie biorąc pod uwagę tego, że rzadko jest tak aby dwie strony miały rację).

I potem można czytać takie za przeproszeniem banialuki, o tym że sądy powinny być dla obywateli, powinny być sprawiedliwe. Więc się pytam, co przez takie stwierdzenia należy rozumieć. Czy jeśli gwałciciel pójdzie do więzienia na 25 lat, to sądy będą już sprawiedliwe? Dla niego również? Gdzie jest linia rozgraniczająca w takim razie tę sprawiedliwość od niesprawiedliwości? na 10 latach? 15?

Wymiar sprawiedliwości działa w polsce źle z uwagi na inne rzeczy - zbyt małą ilość pracowników, sędziów, prokuratorów przez co sprawy trwają latami. Kierowanie się statystykami zamiast właśnie poczuciem sprawiedliwości (np. żądanie 5 lat za coś, za co powinny być 2 i odwrotnie umarzanie postępowania bez przeanalizowania akt sprawy). Niejednolitość decyzyjna - miejscami zbyt duży formalizm, by zaraz później olać wszelkie reguły z kpc.

O, następny który szerzy generalnie coś, tylko nie wiadomo co i na jakiej podstawie. Jakich chcesz zmian? Dlaczego? Na czym miałyby one polegać?

Depecjonowanie mojej wiedzy w temacie sadownictwa czemu ma sluzyc? Dlatego ze nie jestem papuga to nie mam prawa wyrazac swojego zdania w tym temacie?

Czy ja gdzies pisze ze mam lekarstwo na ta chorobe? Ty rozdzielasz wysokosc kary i jej nieuchronnosc. Ja natomiast te dwa elementy poniekad lacze i uwazam ze jeden bez drugiego to jak kaleka, niby moga istniec ale kiepsko funkcjonowac. Bo co z tego ze sad skaze czlowieka za gwalt na dziecku (wiec nie ma unikniecia kary) jak ta kara bedzie w zawieszeniu. I o to tutaj chodzi. A takie gadki, jak nie znasz akt sprawy" w przypadkach takich ja ten opisany to jak plucie w twarz, bo tutaj nawet nie ma czego usprawiedliwiac.

Poki co, to banialuki piszesz ty tutaj. Celowo dobrana argumentacja aby pokreslic ze czyjas wypiwiuedz jest gowno warta. Zamiast pisac o tym ze przegrywajacy w sadzie uwaza wyrok za niesprawiedliwy to moze spytaj sie ludzi, jaki odsetek sadzi ze wyrok dla gwalciciela dziecka jest sprawiedliwy.

Ja w sadzie i wygralem i przaegralem i nie ma znaczenia moje odczucie wtych sprawach bo one zawsze beda nacechowane personalnymi emocjami. Dlatego ja nie pisze o swoich sprawach tylko poruszam sprawy, ktore sa mi obce z emocjonalnego puktu widzenia, i ich bohaterowie sa mi obojetni.

To czy gwlaciciel-pedofil spedzi za kratkami 10-15-20 lat na drugorzedne znaczenie w momencie, kiedy taki osobnik za te kratki nawet nie trafia.

Deprecjonuje wiedzę w zakresie prawa bo głównie brak tej wiedzy powoduje takie wpisy jak twoje. Nie chodzi i brak możliwości wyrażania swojego zdania, tylko jego jakieś minimalnie logiczne uzasadnienie. Bo twierdzenie - jezt źle, sądy som niesprawiedliwe to słychać pod budką na wsi i sorry ale nie bierze się ich na poważnie (to, że takie zdanie ma aktualna władza jest niestety odrębnym tematem).

Ciekawym, zabawnym i smutnym jednocześnie jest to, że ludzie nawet nie próbują się wypowiadać na temat np. branży budowlanej, turystycznej, ekonomii itp. W zakresie wymiaru sprawiedliwości i placówek medycznych posiadają jednak nieograniczoną wiedzę i przemyślenia.

Nie odpowiedziałeś mi na pierwsze zadane pytania.

Autentycznie nie rozumiem też argumentu odnośnie zawiasów, skoro facet dostał bilet na 5 lat.

Rozdzielanie wysokości i nieuchronności jest podstawą. Nawet minimalna kara, która byłaby pewna na 100% zadziała w zdecydowanej większości przypadków. Nie zadziała natomiast w przypadku recydywistów, osób ze spaczonym systemem moralności i osób skłonnych do zaburzeń. W tym przypadku wchodzi funkcja izolacyjna i to nie ty, czy inny podobny decyduje o tym, kiedy ta funkcja ma mieć zastosowanie, tylko osoba która kształci się w tym całe swoje dorosłe życie.

Tak więc nie jest to żadne plucie w twarz a rzeczywistość. Wiesz z artykułu, że ktoś kogoś zgwałcił. Sąd ma przed sobą 400 stron akt. Naprawdę uważasz, że masz prawo oceny wymiaru wyroku?

spytaj sie ludzi, jaki odsetek sadzi ze wyrok dla gwalciciela dziecka jest sprawiedliwy.
bo tutaj nawet nie ma czego usprawiedliwiac.

i to jest właśnie to, co napisałem. Ludzie gówno wiedzą i gówno znają się, jakie są dyrektywy wymiaru kary. oceniają na podstawie artykułów prasowych. Skazują osoby podejrzane, nie mówiąc już o oskarżonych. Dlatego mamy wykształcone w tym celu osoby, żeby wyroki nie były wydawane przez motłoch.

Zrób sobie test. Spytaj się ile powinien dostać osoba która zabiła kogoś po pijaku, gwałciciel dziecka itp. Potem zapytaj się ile powinna dostać osoba, która zabiła/zgwałciła 2-3 osoby, a ile osoba z liczbą 10.

tak dostal 5, a po ilu wyjdzie? 2.5?
A drugi (tzn prowodyr) ile dostal? a nagrywacz ile dostal?
A moze powinni 14 latke w poparawczaku umiescic, by bylo sprawieliwie, przeciez dala sie zgwalcic.

Prezentujesz typowe podejscie przedstawiciela wymiaru sprawiedliwosci, odbierasz prawo opini na temat ludziom spoza "kasty". A ja jestem czescia spoleczestwa w ktorym wymiar sprawiedliwowsci funkcjonuje i dlatego mam prawo aby ten wymiar sprawiedliwosci oceniac oraz oceniac wyroki jakie serwuje.

To co piszesz jest typowym argumentem za tym ze bardziej preferuje model anglo-saski, gdzie wynik rozprawy to nie jest tylko jakies widzimisie jednego czlowieka ( tak wiem upraszczam, mozesz dalej sie czepiac).

I owszem nie znam akt sprawy, wiem tyle ile sedzia dopusci do prasy ale nie jest to pierwszy przypadek, kiedy wyrok jest zenujaco niski. Jakby ten drugi nie byl recydiwsta to pewnie tez nic by nie dostal.

I nie wiem, czy to wina sedziego, czy to wina niewydolnego systemu, ale jako obywatelowi, mi tu cos nie pyka. Jako obywatel widze problem oraz chcialbym aby ktos problemem sie zajal. A gadki, nie znasz sie, wszystko jest dobrze mnie naprawde nie ruszaja.

Jesli uwazasz ze sie nie znamy to nas doedukuj, napisz nam czemu taki wyrok jest sprawiedliwy. Jaki wplyw na inne sprawy dotyczace podobnych przestestw ma takie rozwiazanie?

Muszę przyznać, że utrudniasz mi rzeczową argumentację z tobą.

Chciałem pisać z sarkazmem, no ale cóż - nasz system prawny nie przewiduje automatycznego skrócenia wyroku o połowę. Gdyby sądy tak łaskawie rzucały zwolnieniem na prawo i lewo to moi klienci byliby wniebowzięci. Rzeczywistość jest jednak inna. Zwłaszcza u recydywistów.

W ogóle twierdzenie o tym, że wyjdzie po połowie jest pokazem albo ignorancji albo trollowaniem. Jeśli chcesz dyskutować z kimś i przekonywać do swoich racji, to nie rób tego z osobą, która ma wiedzę na ten temat. Podstawowa zasada erystyki.

Prezentujesz typowe podejscie przedstawiciela wymiaru sprawiedliwosci, odbierasz prawo opini na temat ludziom spoza "kasty"

tutaj trochę LOLnę. :D
Jesteś pewien, że nie jesteś za pisem? Niezależnie od tego, niczego ci nie zabraniam. Próbuję tłumaczyć, że się mylisz oczekując większych argumentów niż "bo tak".

To co piszesz jest typowym argumentem za tym ze bardziej preferuje model anglo-saski, gdzie wynik rozprawy to nie jest tylko jakies widzimisie jednego czlowieka ( tak wiem upraszczam, mozesz dalej sie czepiac).

nie wiem dokładnie o czym piszesz ale jeśli nawiązujesz do ławy przysięgłych, która decyduje wyłącznie o winie a wysokość kary jest faktycznie widzimisiem jednego człowieka to rzeczywiście mógłbym się czepiać.

I owszem nie znam akt sprawy, wiem tyle ile sedzia dopusci do prasy ale nie jest to pierwszy przypadek, kiedy wyrok jest zenujaco niski.

sędzia niczego nie dopuszcza do prasy, może utajnić rozprawę. Nadal nie odpowiedziałeś jaki byłby dobry wyrok i dlaczego akurat taki.

A drugi (tzn prowodyr) ile dostal? a nagrywacz ile dostal?

patrząc na to, że jeden ma mniej niz 15 lat, a drugi nie wiadomo, to chyba nie spodziewasz się, że pójdą do ZK dla dorosłych. Jest to standardem w naszym i innych systemach prawnych. Jeśli cię to pocieszy, to moim zdaniem, patrząc na to, że 14 latkowie najpierw bawili się w narco a potem w don juana to jeszcze kiedyś trafią na salę. Ta laska zresztą pewnie też.

A moze powinni 14 latke w poparawczaku umiescic, by bylo sprawieliwie, przeciez dala sie zgwalcic.

to już jest tak durne, że ciężko inaczej skomentować. Durne.

mi tu cos nie pyka. Jako obywatel widze problem oraz chcialbym aby ktos problemem sie zajal. A gadki, nie znasz sie, wszystko jest dobrze mnie naprawde nie ruszaja.

powtórzę, nikt ci nie broni przedstawiać swoich racji, tylko w jakiś sposób je uargumentuj. Bo na razie piszesz, że ja ze swoim twierdzeniem nie znasz się mogę spadać, a sam piszesz jest źle bo mi nie pasuje.
ostatnie zdanie w ogóle zawiera dwie nieprawdy. Raz, że nie ograniczam się do prostych stwierdzeń, tylko próbuję wytłumaczyć what is what. Po drugie rusza cie, bo zacząłeś sypać ad absurdum.

Jesli uwazasz ze sie nie znamy to nas doedukuj, napisz nam czemu taki wyrok jest sprawiedliwy

tylko, że ja w żadnym miesjcu nie napisałem, że wyrok jest sprawiedliwy. Napisałem, że bardziej ufam osobie z fioletowym żabotem niż internetowemu napinaczowi, który w eter rzuca, że sąd jest niesprawiedliwy bo tak. Powtarzam. Nie znam sprawy. Może być tak, że facet wyraził skruchę. Może przeprosił a laska to przyjęła. Może jest małym świadkiem koronnym. Jest wiele możliwości, których w ogóle nie bierzesz pod uwagę.

Plus jeśli uważasz, że 5 lat w zamknięciu jest mało, to cóż. Napisz w końcu ile powinien dostać.

no i wypaliles kolejnego posta, ktory w skrocie mozna strascic - nie znasz sie, nie masz podstaw do oceny.

Ja patrzac na wyroki, ktore sa opisane w prasie co jakis czas, uwazam, ze system jest niewydolny i jest cos z nim nie tak. Nie znam lakarstwa na ta niewydolnosc, dlatego nie wymadrzam sie co powinno byc zrobione. ty wspomniales o nieuchronnosci winy, ja widze ze z tym tez jest problem, i wielu przstepcow unikakary, calkowicie lub czesciowo. I to mi sie nie podoba.
Ty uwazasz, ze skoro sedzia tak zasadzil to i napewno jest sprawiedliwie i nie ma problemu.

Inna sprawa, ktora niejako jest z twoja argumentacja (o ile mozna to argumentacja nazwac) jest zwiazana, to to jak prawo jest skonstruowane, i kompletnie niezrozumiale dla przecietnego obywatela.

I tak, 5 lat to za malo. Nie wiem, ile powinno byc aby bylo sprawiedliwie bo rozni ludzie maja rozna skale do oceny tego. Jakby to byla moja corka to typa bym conajmniej mocno okaleczyl.
Jakby to byla twoja corka to czym bys sie zadowolil? Moze przeprosinami?

Jakby to był ktoś z rodziny, to za popchnięcie dałbym w mordę. Co nie oznacza, że byłoby to sprawiedliwe. Rozumiesz?

Jeśli czujesz, że argumenty opierają się na twojej niewiedzy to cóż, może coś w tym jest. Ciężko tego nie podnosić odpowiadając na argumentację z powietrza.
Może przed rzucaniem na prawo i lewo tekstów jakie to sądy są złe i wypuszczają po połowie wyroku złych przestępców trzeba sprawdzić jakieś statystyki, orzecznictwo sądów zagranicznych itp.

wielu przstepcow unikakary, calkowicie lub czesciowo. I to mi sie nie podoba.
Jak ja mam na to odpowiedzieć? Jakieś przykłady?

Inna sprawa, ktora niejako jest z twoja argumentacja (o ile mozna to argumentacja nazwac) jest zwiazana, to to jak prawo jest skonstruowane, i kompletnie niezrozumiale dla przecietnego obywatela.

Ok, kończąc moją argumentacją ("o ile można ją tak nazwać" - człowiek, który nie użył jednego argumentu). Prawo nie musi być zrozumiałe dla obywatela. Silnika nie umiem naprawić i nie oczekuję, że zrobią taki. Sam wyleczyć się nie umiem. Domu nie zbuduję. Nie mam żadnych pretensji w tym zakresie.

Nadal deprecjonujesz to co ktos napisze. Jak gdzies nie mam racji, to napisz jak jest, zamiast pisac, ze sie nie znam.

Tak jak z tym przedterminowym zwolnieniem. Co z tego ze nie ma automatycznego zwolnienia, skoro istnieje warunkowe przedtewrminowe zwonienie. I zaraz napiszesz, ze przeciez trzeba spelnic taki czy siaki warunek aby to nastapilo.

Myslalem, ze tutaj cos npiszesz normalnie, ale poki co bawisz sie w to co na codzien na sali rozpraw, obronce ucisnionych przestepcow. Wlasnie to co prezentujesz, jest jednym z czynnikow, ze ludzie nie lubia przestawicielu waszego zawodu.

Mysle tez ze doskonale wiesz co chce napisac, tylko celowo krecisz kota ogonem i podkreslasz moj brak wiedzy.

To moze napisz nam, czy uwazasz, ze wymiar sprawiedliwosci, dziala w Polsce bez zastrzezen. Sady dzialaja jak nalezy, a sedziowie zasadzaja zawsze prawidlowe wyroki.

A porownywanie mojej retoryki do pisowskiej to juz jakis zart albo nie wiem co. wyobraz sobie ze niekotrzy rozrozniaja problemy z trojpodzialem wladzy i niezawisloscia sadow jednoczesnie widzac problemy w tych sadach. I tak jak z jednej strony mozna tych sadow bronic, tak z drugiej mozna pokazywac i mowic o bolaczkach jakie je trawia.

O tak porwonanie do mechanika piekne. Jak oddasz auto na naprawe a mechanik Ci odda auto w nielepszym stanie, ale "naprawione" to pokornie spuscisz glowe i pojdziesz do domu, bo preciez zna sie lepiej i naprawil.

Ok, to już kończę panie, przepraszam że ośmieliłem się zwrócić uwagę.

Jak mam wiedzieć o co ci chodzi, skoro sam nie potrafisz tego napisać.
- Sądy są złe.
- OK. Dlaczego?
- Nie atakuj mojego braku wiedzy!

o moze napisz nam, czy uwazasz, ze wymiar sprawiedliwosci, dziala w Polsce bez zastrzezen. Sady dzialaja jak nalezy, a sedziowie zasadzaja zawsze prawidlowe wyroki.
nie czytasz tego co ludzie piszą, a próbujesz się spierać. Napisałem w pierwszej odpowiedzi.

nie miej pretensji o brak czytanie jak edytujesz post po jego przeczytaniu.

Ty uwazasz, ze sady dzialaja prawidlowo, ja nie. tutaj moja argumentacja moglaby sie pokryz z Twoja, czyli ilosc pracownikow, niejednolitosc decyzyjna itd.
Popraw mnie, ale u nas te 400 tomow sprawy, musi przejrzec sedzia, ktory decyduje o karze. W systemie anglo-saskim, duza czesc tego ciezaru decyzyjnego przechodzi na lawe oskarzonych. A koncowy wymiar kary bazuje na ich opini i decyzji. Dzieki temu pomimo podobnemu stosunkowi ilosci sedziow do ogolu obywateli, te sady dzialaja sprawniej.
Wspomniana decyzyjnosci i dobrowolnosc w wynmierzaniu kary, tez moim zdaniem jest problemem. Zdaje sobie sprawe ze wynika to z innych elementow, jak wspominane braki kadrowe, ale jak ktos daje recydywiscie 2.5 roku za gwalt to jest niesmaczny zart
I nie, nie jestem za tym, aby stawiac znak rownosci pomiedzy zabojstwem a zabojstwem, bo jesli ktos zabije pieszego przez nieuwage to moim zdaniem wymiar kary powinien byc inny niz dla tego kto zabije pod wplywem alko. Okolicznosci sa wazne ale nie powinnismy dochodzic do absurdow, kiedy zabojca po pijaku dostaje zawiasy bo papuga go wybronil jako sprawce z ograniczona poczytalnoscia w momencie wypadku.

Ława przysięgłych istnieje obecnie przede wszystkim w państwach, w których obowiązuje system prawa zwyczajowego common law. Najczęściej orzeka w procesach karnych o winie, a w procesach cywilnych o stanie faktycznym — przy czym orzekanie odbywa się na zasadzie odpowiedzi (twierdzącej lub przeczącej) na pytania postawione przez przewodniczącego rozprawie sędziego zawodowego (w zależności od systemu prawnego do ważności werdyktu wymagana jest jednomyślność lub kwalifikowana większość — np. 9 z 12 przysięgłych). Na podstawie jej werdyktu i w jego ramach sędzia zawodowy wydaje wyrok — w niektórych systemach prawnych (np. w Teksasie) ława przysięgłych wydaje także wyrok na podstawie informacji od sędziego zawodowego dotyczących przepisów prawa i wyroków, jakie zapadły w podobnych sprawach.

Odnośnie kolejnego nazwania obrońców papugami i wyobrażeniu powstałym nie wiadomo na czym.

Tzn. ja wiem na czym. Na filmach. Na amerykańskich filmach, gdzie adwokat wchodzi na salę w garniturze z 10 k dolarów, po czym przekonuje jakimiś absurdalnymi dokumentami, że jego klient to faktycznie nie jego klient, tylko inna osoba, która nie miała do czynienia w całym swoim życiu z nikim innym, niż matką.

W naszej rzeczywistości w procesie karnym adwokat może co najwyżej zasugerować jaką linię obrony powinien przyjąć oskarżony oraz jaką drogą iść. Może torpedować postępowanie. Może składać wnioski sugerujące sądowi, że białe nie do końca jest białe. Nie jest tak, że wybroni faceta z nawet nieoczywistej sprawy, jeśli sąd będzie mieć swoj pogląd. Przykładem może być np. sprawa zdanowskiej, gdzie BARDZO dobry karnista, mimo że przedstawiał w mojej ocenie solidną argumentację sprawę uwalił. Zresztą takich przykładów w mojej kancelarii znajdzie się też wiele. Jeśli sąd ma swój pogląd, to nie ma siły, żebyś przekonał go do swojego. Chyba, że pomoże ci w tym biegły.

Inna sprawa ma się z postępowaniami cywilnymi, gdzie już dobry adwokat może zdziałać cuda.

"Przykladowo jakis czas temu bylo pare afer medialnych "sedzi ukradl i zostal zlapany na goracym uczynku", dlaczego taki czlowiek w udowodnionym przypadku popelnienia takiego czynu z automatu nie przestaje byc sedzia, tego nie rozumiem. Moim zdaniem w przypadku sadownictwa powinien byc system 0/1 popelniasz czyn karalny i tracisz prawo do wykonywania zawodu. Tlumaczenia ze sedzia tez czlowiek w dupe niech sobie wloza, bo maja swoje przywileje to niech zachowuja sie tak jak powinni. Jakos od lekarzy kur.... potrafia wymagac ze jeden blad i koniec kariery"

Wszystko ładnie, pięknie - tylko jak zawsze bajki o żelaznym wilku.
Jak to wygląda u lekarzy widać tutaj:
https://www.rp.pl/Lekarze-i-pielegniarki/308059806-Bledy-medyczne-a-pozbawienie-lekarza-prawa-do-wykonywania-zawodu.html

Pedofilia, gwałt, morderstwo - raczej wyklucza na dłużej z każdego zawodu. Rzeczywiście nie ma jak to zrównywać kradzież, szczególnie o małej wartości z tymi przestępstwami.

Za co jeszcze można stracić prawo wykonywania zawodu lekarza?
Otóż za posłanie 10 ludzi na tamten świat albo np. dokonanie innych przestępstw udowodnionych przez organy ścigania np. aborcji albo recydywa - wykonywanie zawodu w sytuacji orzeczonej kary czasowego zakazu wykonywania zawodu.
Prawie to samo co kradzież! i wszystkie związane z błędami lekarskimi!

https://www.nil.org.pl/aktualnosci/kara-pozbawienia-prawa-wykonywania-zawodu-pismo-prezesa-nrl-do-ministra-zdrowia

A ile tych cudownych oczyszczeń było? Zgodnie z danymi zaprezentowanymi w art. z Rzepy z 2015 r. w ciągu 14 lat 13 osobom odebrano prawo wykonywania zawodu, wg danych z Naczelnej Izby Lekarskiej z 2017 r. od 1989 r. prawomocnie orzeczono 11 razy taką karę.

A jeśli chcesz się przekonać jak jest świetnie i doskonale w tym zakresie polecam założenie sprawy o odszkodowanie w związku z popełnionym błędem lekarskim i powodzenia w szukaniu biegłego.

5 lat w pudle to malo?

Oczywiście, że za mało, jeśli idzie o gwałt.

Gdyby ktoś zgwałcił twoją żonę/córkę/matkę, to też byś uważał, że za karę wystarczy mu 5 lat na utrzymaniu państwa (twoim) w celi?

Bukary

to może z tobą wyjdzie mi ta zabawa.

Ile dałbyś za ten gwałt. Potem zastanów się za co dałbyś komuś 5 lat. Za co 3, za co 1.

ej, to po co sciagaja hitlerowcow? Przeciez co sie stalo to sie nie odstanie, powinni im wybaczyc i wesprzec na starosc.

Ależ proszę bardzo, NewGravedigger: w hierarchii przestępstw, które wiążą się z krzywdą cielesną, gwałt znajduje się u mnie nieco poniżej morderstwa i na równi z poważnym okaleczeniem itp.

Sprawa jest tym bardziej oczywista, że w przypadku rzeczywistego gwałtu nie dywagowałbym za bardzo na temat okoliczności łagodzących czy intencji sprawcy. Gwałt dla mnie = jedna z najwyższych kar. Gwałt wielokrotny/brutalny = kara jeszcze wyższa.

I czego ty oczekujesz? Że zrobię listę wszystkich możliwych przestępstw, a potem zacznę dopasowywać lata odsiadki z rozróżnieniem na liczbę dni i miesięcy? Drackula ma rację. Kara w odczuciu społecznym (moim także) jest niewspółmierna do winy.

I zwróć jeszcze uwagę na pierwszy wyrok. Sąd apelacyjny zdecydował się go podwyższyć. Gdybyśmy szli twoim tokiem rozumowania, to powinniśmy pokornie uznać pierwszy wyrok za słuszny - przecież sędzia zapoznał się z 400 stronicami akt, znał sprawę lepiej od nas i zgłębił wszelkie okoliczności łagodzące. Okazało się jednak, że... nawet w odczuciu innych sędziów wydał wyrok zbyt łagodny.

Zgwałcili dziewczynkę. Jeden z nich - recydywista. Pozostali się przyglądali, nagrywali, jeden też gwałcił (2 razy). Recydywista dostał - 5 lat (i to po apelacji). Inni: hulaj dusza - piekła nie ma. Ty serio bronisz takich wyroków?

Ja mam dziecko i jako nauczyciel pracuję też z dziećmi. I powtarzam: taka kara dla zwyrodnialca-gwałciciela za to, co zrobił z życiem dziewczyny, to jakiś żart.

Ok, powtórzę jak najwyraźniej się da. Nie uważam, że jest to kara za łagodna. Nie uważam, że jest to kara za surowa. Mój komentarz odnosił się do stwierdzenia, że kara powinna być większa, bo drackula tak uważa ergo sądy należy zmienić.

Co do I i II instancji. Ja akurat traktuję to ogólnie jako sąd, bez podziału. Jeśli nie byłoby apelacji, to ogólnie wymiar sprawiedliwości uznałby, że kara jest ok. Tutaj była apelacja (zapewne prokuratora i osk. posiłkowego) i wyrok został zmieniony. Nadal źle.

Gwałt dla mnie = jedna z najwyższych kar. Gwałt wielokrotny/brutalny = kara jeszcze wyższa.
no właśnie o to mi chodziło, jeśli za gwałt daje się najwyższą karę, to jak można dać wyższą za wielokrotny?

Zapominacie przy tym, że naczelną funkcją kary jest resocjalizacja, nie izolacja bądź represja.

https://www.columbiamissourian.com/news/local/joanthony-johnson-sentenced-to-years-for-multiple-rapes/article_8f6f436c-6daa-11e7-81b6-7b8366349951.html

Da sie, tylko nasi nie potrafia

Nasi, czyli cały stary kontynent?

Ale to też jest świetny przykład. USA mają takie wyroki. Sprawdź sobie jaki jest odsetek przestepczości i ile osób na tysiąc siedzi w ZK. Potem porównaj to z polszą.

Zapominacie przy tym, że naczelną funkcją kary jest resocjalizacja, nie izolacja bądź represja.

No skoro nasze zakłady karne służą resocjalizacji, to chyba lepiej, żeby się dłużej resocjalizował i był lepiej przygotowany do powrotu na łono społeczeństwa? ;)

W teorii wszystko jest piękne. W teorii - i według sędziego pierwszej instancji - lepiej, żeby taki zwyrodnialec w ogóle nie wracał do więzienia. Lepiej się zresocjalizuje, kiedy - dzięki pięknym i mądrym oracjom sędziego - zrozumie, że źle postąpił, po raz kolejny gwałcąc dziewczynkę. I już więcej dziewczynek gwałcił nie będzie, bo musiałby znowu słuchać w sali sądowej, co jest dobre, a co złe.

W I instancji dostał 3.5 r., trzymajmy się jednak konkretów.

Wybacz karykaturalne wyolbrzymienie. Lepiej służyło zobrazowaniu problemu. :P

alez ja celowo pomijam UK, bo tu wymiar sprawiedliwosci ma takze swoje problemy, ktorych celowo nie chcialem poruszac.

https://www.google.pl/search?q=s%C4%99dzia+skazny&oq=s%C4%99dzia+skazny&aqs=chrome..69i57j0l5.5101j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

"Juz pomijam fakt, ze chroni sie oprawcow poprzez nieujawnienie danych osobowych
A to moim zdaniem bardzo dobre rozwiązanie. Chroni ono m.in. Ciebie przed tym, że jak Twój brat kogoś zgwałci, to banda zwolenników sprawiedliwości zbiorowej nie pobije Cię za to co zrobił Twój brat."

To jest słabe. Jakbym chciał komuś zniszczyć życie cywilne zapłaciłbym za zhakowanie publicznej listy pedofilów albo "urzędnikowi", aby się pomylił na chwilę i wpisał tam kogoś.
Nikt, a szczególnie człowiek w małej miejscowości nie będzie miał po czymś takim życia.

To się podpowie na ten czas komu trzeba. Potem plotka zrobi swoje.

I nieważne czy będzie potem sprostowanie czy też nie.

To, że realizacja jest kiepska nie wyłącza samego zalożenia.