Hejo !
Na początku chciałem zaznaczyć ,że jestem osobą silnie aktywną fizycznie (treningi siłowe ,6 razy w tygodniu) budującą sylwetkę.
I teraz pada pytanie , czy jedzenie wołowiny jest złe ?
Chodzą opinie że jest rakotwórcze i zawiera niezdrowe tłuszcze . Dodam że jem wołowine 2 razy w tygodniu , w sobote i niedzielę ok 400 gram(800 gram łącznie) na posiłek potreningowy razem z kaszą gryczaną , i zastanawiam sie czy jest to zdrowe , uwzględniając oczywiście że jestem osobą mocno aktywną fizycznie.
A może jednak zostać przy schemacie kurczak (lub indyk) , tłuste ryby(łosoś , halibut) no i jajka ,jako żródła najlepszefo białka?
wolowina duzo bardziej wartosciowa niz kurczak. Kurczak jedyny plus ze duzo bialka i ekonomicznie wychodzi.
Kurczak to praktycznie warzywo. A kazdy facet musi jesc mieso. Wolowina do tego idealnie sie nadaje.
ale jak ze wszystkim, z umiarem. Jest przerosnieta tluszczem (dzieki temu taka smaczna jest), co jak sie usmarzy teoretycznie mowia ze jest niezdrowe... ale wszystko z umiarem
"Każdy facet musi jeść mięso".
I posadzić drzewo, zbudować dom, zabić wroga i spłodzić syna. I nigdy nie płakać. I ma zarabiać, a kobieta zajmować się domem. I zawsze wygrywać, bo tylko frajerzy się zatrzymują, jeśli ktoś inny ma rację. I kilkukrotnie częściej niż kobieta popełniać samobójstwa. Albo schodzić na choroby spowodowane przewlekłym stresem.
400g w jednej porcji? 40g białka w jednym posiłku całkowicie wystarcza.
Potwierdzam, że jedzenie wołowiny jest rakotwórcze!
Widziałem kiedyś raka bzykającego raczycę i jedzącego jednocześnie wołowinę.
Ponadto na wszystko patrzyła niezdrowa tłuszcza.
Najzdrowiej całkiem odstawić mięso, natomiast wymaga to bardzo ostrożnego zbilansowania diety.
Mięso w produkcji (bo hodowlą tego się już nie da nazwać) pompuje się taką ilością substancji chemicznych, że możesz jeść cokolwiek. Zdrowe to nie będzie. Jeśli musi to być zwierzę lądowe, niech to będzie indyk.
Ryby teoretycznie są najlepsze, ale biorąc pod uwagę ilość rtęci i plastik w ich mięsie to tak naprawdę lepiej się nie zastanawiać, co się je :). Rośliny też przecież rosną w naszym środowisku, a to - jak wiemy - coraz czystsze się nie robi.
Jesz metale ciężkie i plastik. Oddychasz siarką, związkami aromatycznymi i pyłem zawieszonym. Pijesz z wodą żeńskie hormony. Umrzesz...
Kurczaki są hodowane na takim syfie, że obecnie nie ma zbytnio różnicy co jesz. Nawet warzywa i owoce są traktowane takimi ilościami oprysków że dziwię się dlaczego jeszcze nie świecimy w nocy. Jeśli nie masz dostępu do wyrobów wiejskich (nie tylko z nazwy) to w mojej opinii nie ma znacznej różnicy między mięsami sklepowymi
Rozwój technologiczny i gospodarczy przynosi ludzkości rozwój, nowe możliwości ale również skutki uboczne, takie jak coraz to mniejsza jakość żywności. Podobnoć najzdrowsza dietą jest dieta śródziemnomorska, bazująca na produktach pełnoziarnistych, tłustych rybach, warzywach i owocach. Co do sportów siłowych, również świetnie się w niej odnajduje, czytałem artykuł o światowej klasy kulturyście, który bazuje na takie właśnie diecie - niestety nie pamiętam jego nazwiska.
Kurczaki to świństwo, tego nie powinno się jeść.
Zresztą gdy widzę kurczaka w sklepie, to aż mi się niedobrze robi. Oślizgłe i nienaturalnie wielkie, a ile to ma w sobie różnych antybiotyków, hormonów i pestycydów to wolę nie myśleć :)
A ludzie się tym obżerają, bo tanie...
Wołowina bardziej wartościowa od kurczaka więc możesz jeść. W odpowiednich proporcjach jak najbardziej warto.