Budżet Star Citizen przekroczył 200 milionów dolarów
Ja kompletnie rozumiem. Ludzie są głodni prawdziwego kosmicznego symulatora. Takiego epickiego, planety, statki kosmiczne, niczym z serialu The Expanse. Nic dziwnego, że nadal wierzą w projekt mimo, że gra nie wychodzi z alphy i ma masę mikropłatności które aż gały wyrywają jak się widzi ceny i za co.
Natomiast nie oznacza, że pochwalam rzucanie takiej kasy, ale gdyby nie wiara ludzi to nigdy by nie powstały takie gry jak Divinity czy Pillarsy. Mocno trzymam kciuki za projekt, bo wygląda imponująco, ale strasznie się dłuży produkcja i niestety, dochodzą trochę niepokojące wieści na temat wyglądu pracy u Robertsa.
Jedni kupują garnki czy pościel za 8000 na pokazach, drudzy kupują Star Citizen;) Niby całkiem różni a tacy sami:)
kompletnie nie rozumiem fenomenu tej gry i czym się ludzie kierują wpłacając na nią kasę
Ja kompletnie rozumiem. Ludzie są głodni prawdziwego kosmicznego symulatora. Takiego epickiego, planety, statki kosmiczne, niczym z serialu The Expanse. Nic dziwnego, że nadal wierzą w projekt mimo, że gra nie wychodzi z alphy i ma masę mikropłatności które aż gały wyrywają jak się widzi ceny i za co.
Natomiast nie oznacza, że pochwalam rzucanie takiej kasy, ale gdyby nie wiara ludzi to nigdy by nie powstały takie gry jak Divinity czy Pillarsy. Mocno trzymam kciuki za projekt, bo wygląda imponująco, ale strasznie się dłuży produkcja i niestety, dochodzą trochę niepokojące wieści na temat wyglądu pracy u Robertsa.
zauważ też że w miarę rozwoju gry rozbudowywane jest całe lore, nawet języki
Owszem, Wygląda do świetnie...I do tego oszałamiająco nudno :) Symulatory kosmiczne, to frajda dla garstki . Takie coś nudzi po paru godzinach. Ta gra musiałaby mieć tysiące zadań, które nie są tym samym, ciekawe planety i ciekawe sytuacje. A wszystko sprowadza się do paru rzeczy. Fajnie to wszystko wygląda, ale wątpię w fun płynący z tej gry, na dłużej niż powiedzmy 30 godzin.
wszystko byloby ok jakby nie te ceny. statki po pare tysiecy dolarow, przeciez ta "gra" to jedno wielkie zdzierstwo i mikroplatnosc do wyludzania od ludzi pieniedzy.
w pillarsach czy w divinity nie kupowalo sie czaru za pare tys dol.
na ale dzieki lemingom piramida finansowa swietnie dziala
@toyminator może dla Ciebie, bo z tego co widać, ta "garstka" jest dość duża i do tego zdaje się, że majętna. Sam się zastanawiam nad wskoczeniem do tego pociągu, bo to co widziałem w streamie promującym najnowszą wersję alpha to już rodzaj zabawy, który byłby dla mnie wystarczająco satysfakcjonujący. Mam konkretne godziny "przelatane" w X-ach i idę o zakład, że tę grę też nazwałbyś nudną, bo fabuły na ten przykład tam co kot napłakał, a jednak fanbase jest zadziwiająco duży i cierpliwy. A tu w planach jest dużo więcej i dużo lepiej niż Xy kiedykolwiek oferowały.
Ja tymczasem dodam, że warto był wydać jakieś marne 200 mln USD, żeby posłuchać modlitw i przekleństw.
Szczególnie urocza jest trolo-inkwizycja: wiedząca lepiej -na co inni powinni pieniądze wydawać. Mistrzowie konsumentów -każde posiadane 150pln ulokowali najlepiej jak się dało i sarkają nad losem innych: jakby ludzie w SC ładowali oszczędności życia. -Jest czym się do czerwoności gotować.
:D :D
Kupiłem sobie SC jakoś w połowie 2014 i grywam okazjonalnie. Sporo problemów istnieje od ponad czterech lat jak optymalizacja(ścina nawet na 7960x i 2x RTX2080), ale jeśli chodzi o zawartość to naprawdę sporo w grze dodano i sporo się zmieniło.
Natomiast bardzo mi się nie podoba, że statki niestety potrafią drożeć(prócz tych startowych) i to nawet bardzo.
Przenieś grę na SDD, to niemożliwe, że tobie ścina na takim sprzęcie jak mi na GTX970 chodzi dobrze.
GTX970, 16 RAM i jestem zadowolony. Więc to musi być coś innego - nie wiem co Ci doradzić - może CCleaner?
Polece stare dobre combo na mulenie gier mimo spełniania wymagań. Ccleaner +adwcleaner i system czysciutki ze wszystkich świnstw i zamulaczy
Jak widzę uśmiech typa na drugim zdjęciu (wygląda jak Janusz z OLX) to nie wpłaciłbym nawet 1 dolara.
Po prostu gościu śmieje się z frajerów, już 7 lat nic nie robi a hajsy płyną :D
"Gracze bronią zaciekle gry na różnych formach internetowych, nie wsłuchując się w opinie krytyków, nie wierzących w to, by deweloperzy byli w stanie spełnić wszystkie składane obietnice. Ignorują też doniesienia o potencjalnych nadużyciach i innych problemach związanych z produkcją tytułu." Wśród wspierających tę grę jest dużo sympatyczych osób. Jednak to prawda, że niektórzy to oszołomy. Mianowicie na forum Game Armada jest kilka osób, które nie znoszą krytyki wobec tego tytułu reagując silnym uczuleniem na tych, którzy się ośmielili z nimi nie zgodzić.
Śmiem się z tobą nie zgodzić - dyskusje są na różne tematy dotyczące SC i nie zgodzę się, z reakcjami w postaci "silnego uczulenia". Game Armada to nie jest społeczność, gdzie są lubiane argumenty ad personam, tak więc może zamiast pomawiać członków tamtejszej społeczności na zewnętrznych forach zgłaszaj treści z którymi masz problem do moderacji...
A oszołomy są w wielu społecznościach, nie tylko okołogrowych - zarówno stojące murem za czymś jak i zwalczające różne rzeczy. Chcesz oszołomstwa związanego ze SC? To poczytaj co wypisuje pan Smart.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że tego typu opinię można również napisać o drugiej stronie "barykady" - wystarczy choćby spojrzeć na forum GOL'a gdzie masz przykładowy komentarz oszołoma o treści :
spoiler start
"Po prostu gościu śmieje się z frajerów, już 7 lat nic nie robi a hajsy płyną :D"
spoiler stop
A wystarczy gdyby grę ściągnął i się do niej zalogował (chyba obecnie jest "darmowy weekend") to mógłby się przekonać jak to "nic" wygląda :)
"Zdajesz sobie sprawę z tego, że tego typu opinię można również napisać o drugiej stronie barykady".
Zdaję sobie sprawę bo stwierdzenie kogoś tam w stylu "Po prostu gościu śmieje się z frajerów, już 7 lat nic nie robi a hajsy płyną :D" to jest daleko idące generalizowanie sprawy bez zapoznania się z tematem. Mi chodziło o wyjątki od reguły, które bardzo nadszarpnęły opinię o polskiej społeczności. Myślisz, że dlaczego polygamie, gry online i cd-action źle piszą społeczności tej gry? Niektórzy redaktorzy zapewne przyglądali się jak to wygląda.
tu nie chodzi o to ze nic nie robia ale o kosmiczne ceny zawartosci, nawet jak ktos chce wspierac to nie pogra w calosc bo najlepsze statki kosztuja po pare tys dolarow.
takie nachalne buy to win w grze juz zaplaconej, no ale lemingi i barany beda dawali sie golic i nazywac innych oszolomami.
No to czekamy aż Star Citizen stanie się najdroższą grą w historii. :) Według mnie to tylko kwestia czasu.
Bedzie jak z day Z. Jak juz nikogo nie bedzie doic, to wtedy wydadza pelna wersje zeby jeszcze raz sprzedac.
Ja tam czekam na kampanie single player bo w zasadzie nie mialbym czasu na eksploracje w multi gdzyz po prostu w nie nie gram . Jak kampania dostarczy te 50 godzin gameplaya to jestem w stanie wylozyc te ponad 200 plnow.
Spokojnie moze wychodzic w 2020 bo przyszly rok zapowiada sie fenomenalnie pod katem rozgrywki solo .
Resident Evil 2
Metro Exodus
Rage 2
Doom Eternal
Wolfenstein
Days Gone
The Last Of Us 2
Death Stranding
Sekiro Shadow Die Twice
Devil May Cry 5
Wasteland 3
The Sinking City
Greedfall
Desperados 3
Warhammer Chaosbane
Jak to wszystko ograc ?
Gdzie Ghost of Tsushima ? No na pewno nie w następnym roku ;) Będzie w 2020.A możliwe że wyjdzie dopiero na PS5.
The last of us 2, w następnym roku raczej nie wyjdzie. Wątpliwe.
@tanato Ej szanujmy się. Wasteland 3 wiadomo, Rage 1 jakoś mi nie podszedł, ale dwójka zapowiada się nieźle. No ale nazywanie Metra, Dooma i TLoU śmieciami to przesada.
Destiny - koszt produkcji gry jest daleki od 500 mln dolarów
W maju firma Activision zdradziła, że strzelanka FPP Destiny pochłonie około 500 mln dolarów. Część osób błędnie zrozumiała, że taka ilość pieniędzy zostanie wydana tylko na produkcję i reklamę. Wątpliwości postanowił rozwiać Eric Osborne, szef marketingu w studiu Bungie, który wyjawił, że budżet samej produkcji jest daleki od ujawnionej kwoty. Pół miliarda dolarów to koszt nie tylko obecnych, ale także przyszłych inwestycji w rozwój marki.
29 czerwca 2014, 11:47
autor: Góral
=-=-=
Jest tez i Destiny2 i jakos nie jest takie super jakie powinno byc po doswiadczeniach z poprzedniej gry...
Oni mają raczej zapisane w budżecie na kilka lat takie wydatki na markę, cześć kasy wydali na dwie pierwsze części a reszta może być zainwestowana zależnie od dotychczasowych sukcesów. Destiny 3 chyba jednak nie będzie więc zaplanowana na niego kasa powędruje np do nowego CoDa
Wstępne prace nad grą zaczęły się w 2011 roku
Produkcja rozpoczęła się w 2014 roku, kiedy mieli już jako tako ustalony budżet na dalsze prace. Gra jest w produkcji 4 lata. Takie RDR2 potrzebowało aż 8 lat aby zostać wydaną a nadal zdarzają się błędy w tej produkcji. Myślę, że spokojnie poczekamy do końca 2019 roku na kampanię dla 1 gracza, a na PU, czyli moduł multiplayer co najmniej do 2021 roku. Tak ambitne produkcje nie powstają tak szybko jak innym się wydaje i ilość zebranych pieniędzy wcale nie przyspiesza prac nad grą, dobrym przykładem jest Rockstar Games.
to troche bullshit co piszesz bo premiera gry byla oczekiwana na 2014.
i na kickstarterze naciagacz deklarowal ze prace rozpoczely sie w 2011.
wiec albo on nie wie co mowi albo ty.
Mój stosunek do tej gry jest świetnie ukazany w jakiś pierwszych 20 sekundach tego filmiku > https://www.youtube.com/watch?v=D6uC2xPw0OQ
Jedni kupują garnki czy pościel za 8000 na pokazach, drudzy kupują Star Citizen;) Niby całkiem różni a tacy sami:)
Star Citizen to będzie growy amber gold. Jakby rzeczywiście chcieli nam dać gre to wydaliby ją w modułach, na początku powiedzmy okład słoneczny z podstawowymi funkcjonalnościami i trybami a z czasem nowe ficzery i fragmenty kosmosu. Ale po co jak ludzie rzucają grubą kase za ochłapy co serwuja teraz.
Przy czytaniu tego artykułu przypomniała mi się scena z filmu Idiokracja w którym przeciętny gostek i głupawa prostytutka zostają zahibernowani na 500 lat i gdy się budzą, okazuje się, że ludzkość totalnie zdurniała i teraz są oni najinteligentniejszymi ludźmi na świecie. No i w tym filmie jest taka scena: podchodzi facet do tej przebudzonej prostytutki i się pyta „ile bierzesz”, a ona, „daj mi swoje pieniądze a na sex przyjdź jutro”. No więc przyszedł następnego dnia i ona, „daj mi więcej pieniędzy i przyjdź jutro na sex”, i tak kilka razy, ale wcale się z nim nie przespała. Zupełnie jak fani Star Citizena i przekładanie premiery przez twórców. Idiokracja nadeszła?
Idiokracja była zawsze.
Problem w tym, że kiedyś w tv było coś wartościowego co tv posiadali ludzie z kasą czyli zwykle wykształceni. Dziś Discovery to np. Złomiarze. Czyli poziom pseudo realistycznych paradokumentów jak "Ukryta prawda". A dlaczego? Bo dziś byle debil może kupić tv i wszystkie kanały, a debili jest po prostu więcej.
Podobnie w muzyce - golizna, skandale i ćpanie. Kto pamięta jakiś hit z 2010? 2015? Ale każdy wskaże bez trudu kilka klasyków... Bo dziś ludzi wbrew pozorom stać na każdy koncert i na oglądanie teledysków - większość to debile więc się do tego dostosowano...
Książki? Pseudo inteligentni myślą, że czytając 5 kryminałów i trzy romanse na rok są elitą. Stąd bestseler to taki Gray czy inny syf. A dawniej?
Studia, że o maturze nie wspomnę to dziś jak prawko. Większość robi i ma. Znaczenia to nie ma żadnego, a taki absolwent rozumu też nie ma.
Zresztą i gry prostsze i mniej mechanik, ułatwienia...
Ot dawno nie było wojen, jest niby demokracja w dużej części świata, co roku minimalne stawki na całym świecie rosną i coraz więcej debili z zabitej dziurami dechy (a może z dziury zabitej dechami?) ma dostęp i swobodę wypowiedzi, ma kasę na godne życie, a z roku na rok standard rośnie. Bo nikt mi nie powie, że to co dziś niby bieda w latach '90 czy '80 nie było marzeniem. I to nie tylko w Polsce. W UK też tablety, telefony, konsole, dzieciaki w oryginalnych ciuchach jak klony wszyscy nawet gdy są z osiedli socjalnych.
To tylko efekt tego, że większość ludzkości ma swobodę i możliwości wypowiedzi. Większość ma coraz wyższy standard życia i się przyzwyczajają. Wolność nas wszystkich kiedyś zabije bo ludzkość zawsze będzie się składać w większości z debili.
Niestety...
To do debili dostosowano tv, muzykę, gry, restauracje czy samochody i wszelkie ułatwienia by mieć coś co kiedyś było dla inteligentnych.
@conrad_owl
Napisałem mój powyższy post tak trochę żartem. Nie spodziewałem się odpowiedzi tak całkiem na poważnie, w dodatku przepełnionej żalem tak naprawdę nie wiadomo na co, chyba na to, że żyjemy w niesprawiedliwym świecie, też czasem czuję ten żal. Nie chcę o tym dyskutować publicznie na serwisie o grach, ale w skrócie: myślę, że występowanie wszechobecnej głupoty jest jedynie jednym z następstw (obok wymienionych przez ciebie problemów) upadku moralności, która nastąpiła po odsunięciu Boga i wartości chrześcijańskich. Proces ten trwa od wieków, ale przybrał na prędkości na początku 20 wieku a w ostatnich dekadach wszedł w ponaddźwiękową prędkość.
W swoim poście piszesz też dużo o tym co to kiedyś było dla inteligentnych, a teraz każdy może mieć niemal wszystko. Ja wiem, że przyjemnie jest myśleć o sobie jako o członku inteligentnej mniejszości, ale im jestem starszy tym częściej sobie uświadamiam, ile szans zmarnowałem, ile głupot powiedziałem i zrobiłem. Czy te rzeczy nie czynią ze mnie jednego z ‘debili’? Pojawia się tutaj Sokratesowe stwierdzenie, „wiem, że nic nie wiem” pod którym wole się podpisać, raczej niż pod tym, że należę do intelektualnej elity.
Pozdrawiam.
@Gonzo100
Może i trochę za poważnie.
Nie uważam się za specjalnie mądrego. Raczej się trzymam na uboczu.
Mnie nie pasuje to co jest w tv, coraz mniej bestsellerów lubię, ale czytam dużo dla rozrywki więc raczej w tej durnej grupie się mieszczę.
Na pewno nie chciałem się wywyższać. I trochę może i żal, ale jak piszesz - im się jest starszym tym tego żalu więcej za tym co się zmarnowało i co kiedyś wydawało się lepsze. Z drugiej strony takich nie za mądrych i nie za głupich przeciętnych ludzi dzięki dostępowi do wiedzy i nowości jest więcej... Pozdrawiam ;)
Niech ktoś ten przekręt wreszcie zatrzyma.
Wkurzające jest to, że developerzy gier to święte krowy, którzy sprzedając coś nie ponoszą za to odpowiedzialności i w dodatku w każdej chwili mogą zwinąć kram, zabrać wpłaconą kasę i zlikwidować tytuł bez żadnych konsekwencji, przykładowo Duel of Champions
Ale jak to? Przecież gry nie polegają na wpłacaniu kasy i czekaniu na tytuł. To że niektórzy to robią to ich sprawa. Twórcy ponoszą odpowiedzialność w postaci sprzedaży, jak spieprzą to zabraknie im kasy na kolejne projekty i tyle. A jak komuś nie pasuje układ "daj nam kasę to postaramy się zrobić grę" to niech tej kasy nie daje i tyle. Fałszywe zbiórki i dojenie idiotów są stare jak świat, jak na moje lepiej jednak aby już cierpieli ci idioci niż miał wejść jakiś wielki reżim i panowie w garniturach sprawdzający czy twórca dobrze wydaje dostane dolary.
Sprzedawanie marzeń = świetny biznes. Szkoda tylko, że to oszustwo. Zamiast wydać grę to mnożą fanty za $. Tak, tak wiem, giera jest, będzie i będzie jeszcze lepsza. A tymczasem macie tu nowy garaż za jedyne 19$, nowy miesiąc nowe modele statków. Łaaaał. Super nie? lol
Gra się rozwija w przeciwieństwie do całej masy gniotów sprzedawanych po 60 euro jako gry AAA albo niekończący się Early Access. Pakiet startowy w grze kosztuje 40 euro a cała reszta to po prostu dobrowolne wspieranie projektu. Gra tak naprawdę jest tworzona od 2015, czyli dopiero 3 lata, gdzie np. taki gigant jak Rockstar potrzebuje 5-8 lat na produkcję swoich topowych tytułów. Gra posiada mapę drogową, na której można zobaczyć ramy czasowe dla poszczególnych projektów a sami twórcy mają chyba najlepszy kontakt z fanami w branży gier oraz informują o wszystkich sprawach na bieżąco w co tygodniowych sprawozdaniach i wywiadach. Gdyby porównać stan gry z 2017 do stanu na dziś to jest zupełnie inna gra - dodano całą masę rzeczy, że zabrakłoby mi tutaj miejsca żeby wszystko wymienić, więc skupię się na najważniejszych - planety, księżyce, funkcjonalne wnętrza w nowych i starych (przemodelowanych) statkach w których działają wszystkie przyciski na pulpitach itd, dodano górnictwo (można wydobywać surowce przy pomocy statków), działa handel (można kupować i sprzedawać towary), dodano takie czynniki jak wytrzymałość, poziom tlenu i szczegółowe obrażenia naszej postaci, sprytnie wybalansowano statki kosmiczne przy użyciu kolejnego czynnika jakim jest paliwo.... itd itd
RDR2 powstawał 8 lat, ale na takiej samej zasadzie SC powstaje od 2011 roku a Cyberpunk od 2012, nie musisz naginać faktów na korzyść Star Citizena, bo wyrzucanie pierwotnych konceptów i dem technologicznych do kosza to chleb powszedni w gamedevie i CIG nie jest tu wyjątkiem.
@nobby_nobbs - nie wprowadzaj ludzi w błąd, w 2011 została założona dopiero firma CIG, pierwsze demo technologiczne było zaprezentowane w 2012 roku i wtedy też rozpoczęto zbiórkę pieniędzy. Pod koniec 2013 roku a właściwie w 2014 roku produkcja gry rozpoczęła się na nowo zakładając nowo zebrany budżet pieniędzy, gdzie ponad 90% assetów poszło do śmietnika. Można więc założyć, że praca nad grą rozpoczęła się w 2014 roku. To co było wcześniej nie zakładało, że gra zbierze tyle pieniędzy, więc naturalne jest, że wraz ze wzrostem pieniędzy ambicje twórców zaczęły rosnąc i właściwie do dnia dzisiejszego już 3x zmieniły się założenia jak ma finałowy produkt wyglądać. Przypomnę, że dopiero pod koniec 2013 roku zaczęto rozmawiać o module multiplayer. Początkowo gra miała być tylko czymś na wzór Wing Commandera.
Kiedy wreszcie ludzie zrozumieją, że inaczej produkuje się gry kiedy masz ustalony budżet a inaczej kiedy on się płynnie zmienia na przestrzeni 4ch lat i dopiero po tych 4ch latach wiesz, co możesz tak naprawdę zrobić.
@izbi1982 Ja doskonale wiem jak zmieniał się koncept SC, zwracam tylko uwagę że gadanie typu "SC powstaje od 2015 roku" to czysta hipokryzja gdy w tym samym akapicie pada twierdzenie, że Rockstar to robi gry po 5-8 lat. No robi, tylko że ten okres liczy się od pierwszych koncepcji, a dla Star Citizena jest to 2011-2012 rok.
To że budżet SC jest obecnie 100 razy większy niż to co zebrali na KS nie ma znaczenia, jako projekt powstaje już 6 lat.
Można więc założyć, że praca nad grą rozpoczęła się w 2014 roku.
juz wczesniej napisalem.ci ze pleciesz bzdury
copy paste bo sie nie bede produkowal:
to troche bullshit co piszesz bo premiera gry byla oczekiwana na 2014.
i na kickstarterze naciagacz deklarowal ze prace rozpoczely sie w 2011.
wiec albo on nie wie co mowi albo ty.
@Lutz - przeczytaj jeszcze raz fragment w którym piszę, że to co powstawało przed 2014 rokiem, nie zakładało, że produkcja zbierze tak wielkie fundusze i to co działo się później zostało to przeprojektowanie, niemal zrobienie gry od początku. Nie da się produkować gry na zapas, nie wiedząc ile będzie się miało pieniędzy na jej skończenie. Produkcja jaką widzimy obecnie ruszyła w 2014 roku, to co było wcześniej, niemal 90% poszło do kosza jak dowiedzieli się ile mogą jeszcze w grę włożyć pieniędzy. To co Roberts mówił w 2011 roku, zakładało tylko i wyłącznie kampanię dla 1 gracza na wzór Wing Commandera kiedy ci mieli tylko kilka baniek zebranych. Jak możesz brać tamtą wypowiedź sprzed lat pod uwagę kiedy już kilka razy mówili o tym, że gra urosła i przebiła poprzednie założenia, więc to niemożliwe by było ją skończyć. To co oni chcieli zrobić wcześniej to nawet nie jest 5% tego co obecnie oferuje PU w tej jak to wielu mówi niedorobionej alfie.
@nobby_nobbs - jako projekt można założyć, że od 2011 roku powstaje, ale wg. mnie to nadal błędne rozumowanie, jako gra to właśnie powstaje od 2014 roku, a dokładniej od października 2013 roku.
@nobby_nobbs kolego, nie zapominaj, że RockStar tworzył RDR2 na gotowym już silniku, który ewoluował od 2006 roku, a RSI takowy tworzy od podstaw - a to znacznie wydłuża proces tworzenia gry, zwłaszcza gdy wykorzystywana jest masa raczkujących jeszcze technologii.
To idąc waszym tokiem rozumowania im więcej płacicie za grę tym dłużej będziecie czekać. Niezły critical error. Polecam wam zatem płacić cały czas więcej, żeby twórcy byli zaskoczeni nadmiarem funduszy i znów wyrzucali projekt do śmieci i zaczynali OD NOWA hahaha. Płaćcie dalej a oni znów wam odsuną premierę na kolejne dwa lata podając przy tym jakiś tam powód.
(facepalm) Być oszukanym i wiedzieć o tym że zostało się oszukanym to jedno, ale być oszukanym i jeszcze usprawiedliwiać oszusta wmawiając sobie że wszystko jest ok - to już jest zupełnie inny poziom. Nikt wam nie wynagrodzi straconego czasu.
Kiedy wreszcie ludzie zrozumieją, że inaczej produkuje się gry kiedy masz ustalony budżet a inaczej kiedy on się płynnie zmienia na przestrzeni 4ch lat i dopiero po tych 4ch latach wiesz, co możesz tak naprawdę zrobić.
Widze ze ty masz problem ze zrozumieniem jak funkcjonuja firmy. Te "banki" o ktorych mowisz sluza finansowaniu produkcji gry a nie sa wylacznie elementem dyskusji na forach internetowych.
Problem polega na tym ze koszty tej produkcji sa na tyle wysokie, ze niestety nie mozna sobie pozwolic na wrozenie z fusow.
Zadna firma nie planuje produkcji bez budzetu, utrzymanie studiow kosztuje, jezeli pracownik ciagnie z budzetu 30 tysiecy dolarow rocznie, to 100 pracownikow ciagnie juz 3 miliony dolarow w ciagu roku, a to raczej ciagle kropla w morzu bo z tego co widze to maja jakies 70 wakatow, w 2016 mieli podobno 470 pracownikow. Do tego dochodzi wynajem studiow, koszt sprzetu itp.
Jezeli przewidujesz przychody - bierzesz kredyty ktore potem splacasz z zyskow, ale produkcje musisz sfinansowac zawczasu. Chyba ze mozesz ja podzielic na elementy ktore da sie publikowac osobno, i ktore moga zapewnic ciaglosc finansowania.
W przypadku RSI zaden z tych elementow nie jest spelniony, co niestety sprawia ze wczesniej czy pozniej mozna sie spodziewac wiekszego czy mniejszego pierdykniecia calej inwestycji, dlatego ze naczelna zasada inwestowania jest to aby dywersyfikowac inwestycje.
W przypadku cig kasa idzie na wszystko - i tu jest pies pogrzebany. Gdyby funkcjonowal juz jeden element - chociazby ten planowany na 2014 rok calosc mialaby jako taki sens, ale problem polega na tym ze ta gra nie ma solidnego szkieletu ktory daloby sie obudowywac zawartoscia.
w tej chwili mamy 7 lat od rozpoczecia produkcji i wciaz nie ma ani jednego "modulu" ktory bylby w stanie finalnym, to swiadczy jednoznacznie o tym jaka rozpierducha finansowa panuje w tej firmie
na glassdoor mozna poczytac sobie opinie o pracy w Cloud Imperium Games, nic czego bym sie nie spodziewal.
@nobby_nobbs kolego, nie zapominaj, że RockStar tworzył RDR2 na gotowym już silniku, który ewoluował od 2006 roku
RSI uzywa zmodyfikowanego Cry Engine ktory "ewoluuje" od 2002 roku.
W latach 2011-2014 mieli mały budżet a sama koncepcja zmieniała się wielokrotnie wraz z napływem środków. Opracowali demo technologiczne a nad grą pracowała garstka ludzi. W 2012 roku była zorganizowana zbiórka na Kickstarterze, gdzie zebrali marne 4 milionów dolarów a następnie zbiórka była kontynuowana na stronie Star Citizena. Gra tak naprawdę powstaje od 2015, czyli od momentu wykupienia licencji na Lumberyard od Amazon. Największe dochody zanotowała w zeszłym roku 2017. Obecnie nad grą pracuje ponad 500 osób. Silnika nie będą musieli zmieniać przez następne 15 lat, bo to jest MMO a obecna grafika jest więcej niż zadowalająca i stąd duże wymagania, które jednak za 2-3 lata będą już standardem. Wielkich MMO nie buduje się na rok-dwa tylko to jest inwestycja długoterminowa, wystarczy spojrzeć np. na World of Warcraft. Tylko do tego trzeba mieć pieniądze, determinację i koncepcję, czego nie można odmówić Robertsowi. Chcieliście być zabawni, a wyszło żałośnie ;-)
Gra tak naprawdę powstaje od 2015, czyli od momentu wykupienia licencji na Lumberyard od Amazon.
Jango weź odpuść, bo tylko utwierdzasz ludzi że społeczność SC to kult, do którego nic nie dociera. Najpierw piszecie o początku prac w 2014, który tak naprawdę jest październikiem 2013, a teraz zamienił się w 2015. I jeszcze dorzuciłeś tą głupotę o Lumberyardzie, który jest oparty na dokładnie tej samej wersji Cryengina, na której oni pracowali od samego początku. Przestań traktować SC jak świętą krowę i jak podajesz informację, że gra X powstawała Y czasu, to do Star Citizena stosuj te same kryteria. Na początku 2013 roku były udostępniane pierwsze design doce (m.in. Death of a Spaceman, który jest aktualny do dziś), a w połowie roku był gotowy moduł hangaru z pierwszymi modelami statków, więc po co zaklinać rzeczywistość?
Ja w przeciwieństwie do Lutza nie czepiam o to, że gra długo powstaje, bo śledzę rozwój gry na bieżąco i rozumiem niuanse tej produkcji. Ale to że w 6 rocznicę produkcji wciąż nie ma w grze sensownego gameplay loopa mnie martwi, bo pomimo widocznego progresu żaden z kolejnych patchy nie jest w stanie utrzymać przy grze na dłużej niż kilka-kilkanaście dni. Gameplay od lat jest płytki jak kałuża, a jak masz do dyspozycji tylko startera to już w ogóle mogiła.
Mnie nie interesuje co piszą inni - skoro odpowiadasz mi, to cytuj mnie a nie kogoś innego i przestać wreszcie wprowadzać ludzi w błąd, bo nie masz ani nic sensownego do powiedzenia ani żadnych dowodów na poparcie swoich tez.
Po pierwsze nie uwzględniasz faktu, że CR musiał założyć firmę od zera podczas gdy takie giganty jak Rockstar mają cały czas pracowników, biura projektowe, finansowe itd., więc dla nich ruszenie z nowym projektem to jest po prostu rutyna. CR musiał znaleźć siedzibę, zatrudnić kompetentnych developerów <co wcale nie jest takie proste> a następnie wraz napływem środków musiał to wszystko zaczęło się rozrastać.
Tak jak pisałem, największe zyski gra osiągnęła w roku 2017. Najwięcej wykwalifikowanych pracowników zatrudnił w latach 2016-2017 przejmując masę ludzi od upadającego Cryteka. W 2012r mieli budżet 4.2 miliona dollarów - tyle wystarczyłoby, żeby wykupić licencję starego Cry Engine i przy pomocy garstki ludzi stworzyć ubogiego indyka opierającego się na uniwersalnych assetach, które można kupować w pakietach wraz z licencją na silnik. Wtedy też otworzył swoją stronę internetową i kontynuował zbiórkę na niej do 2015r, pracując w między czasie na tym beznadziejnym silniku, bo przecież musiał coś wydać gdyby nie udało się uzbierać pieniędzy.
Dopiero w latach 2014-2015 zaczęły napływać jakieś większe sumy, które pozwoliły pod koniec 2015r przenieść grę na Lumberyard, którego licencję wykupiono od Amazona. W latach 2016-2018 gra odnotowała sukces finansowy <lwia część z tych 200 milionów>, które pozwoliły mu na zatrudnienie kilkuset osób, szybkie przeniesienie gry na nowy silnik, zatrudnienie pracowników masowo zwolnionych przez Cryteka i ruszenie z kopyta z pracą.
Jeżeli twierdzisz, że w grze nie ma nic gotowego oraz nic się nie dzieje - TO NATYCHMIAST PRZESTAŃ KŁAMAĆ. Wytarczy wpisać sobie w google: "Star Citizen 2.6 changes", "Star Citizen 3.0 changes", "Star Citizen 3.1 changes" itd. żeby przekonać się jak kłamiesz. Ja nawet nie muszę nic googlować, bo zgadnij - loguję się w grze co jakiś czas i śledzę postępy - jak nie logowałem się od 2.6 do 3.2 i aktualnie postanowiłem sprawdzić grę to po prostu opadła mi szczęka. Gameplay może i jest płytki, ale spójrz na ogrom tej gry i ile jeszcze jest pracy - a mimo wszystko szkielet gry już jest - funkcjonalne statki, grawitacja, wchodzenie w atmosferę, lądowania planetarne, handel, górnictwo, walka w kosmosie i na planetach, misje od NPC czy chociażby głupi kreator postaci - to wszystko już jest i to w 30-50FPS na moim marnym GTX1060!!!
Pisząc, że jak masz wykupiony starter pack to mogiła znowu kłamiesz - wszystkie staki można wynająć za walutę w grze, opcja ta dostępna będzie też po wydaniu gry - bo właśnie będzie się wynajmować i kupować statki tylko i wyłącznie za walutę w grze. Mało tego - zakup end gamowego statku nie gwarantuje ci nic - bo najlepszy starter to statek z pojemnością do 100SCU, ponieważ większe wymagają załogi, generują zbyt duże koszty a i tak nie zapełnisz ich towarem, bo wszyscy startują z taką samą ilością waluty - więc kupując ogromny statek i tak będziesz latał z 5% obładowania, bo nie będzie cię stać na więcej!!!
@Jango Chyba mnie pomyliłeś z randomowym haterem SC, którym nie jestem. Po prostu boli mnie jak bardzo duża część społeczności tej gry zamknęła się za murami własnej twierdzy i broni się przed jakimkolwiek przejawem konstruktywnej krytyki, odpowiadając często bzdurnymi tezami typu jak to CIG ma ciężko, a inni developerzy robią gry klikając dwa razy myszką.
Wytarczy wpisać sobie w google: "Star Citizen 2.6 changes", "Star Citizen 3.0 changes", "Star Citizen 3.1 changes" itd. żeby przekonać się jak kłamiesz
Jeżeli twierdzisz, że w grze nie ma nic gotowego oraz nic się nie dzieje
Nie twierdzę, że nie ma postępu, bo jest i to ewidentny. Ale fajna technologia i nowe assety nie wystarczą, gdy gameplay jest płytki jak kałuża i jest taki już od premiery 2.0 czyli prawie 3 lata. Progres w tej kwestii jest bardzo powolny, a roadmapa na przyszły rok nie daje nadziei na znaczącą poprawę.
wszystkie staki można wynająć za walutę w grze, opcja ta dostępna będzie też po wydaniu gry
Na dzień dzisiejszy (patch 3.3.5) istnieje wyłącznie opcja kupienia ok. 10 statków w grze, i poza Dragonfly'em i Cyclonem wszystkie kosztują grubo ponad 100k UEC, czyli kwotę której wygrindowanie praktycznie każdym statkiem poza Prospectorem (155$+VAT) zajmie kilkaset godzin, a po 2-3 miesiącach cały postęp jest czyszczony. To słaba zachęta dla graczy.
Dopiero w latach 2014-2015 zaczęły napływać jakieś większe sumy
Nieprawda, zaraz po kickstarterze napływ gotówki był nieco słabszy, ale od maja 2013 lawina ruszyła pełną parą i co roku zarabiają bardzo zbliżone sumy - patrz niżej.
Tak jak pisałem, największe zyski gra osiągnęła w roku 2017.
Znowu wymyślasz:
2012 $7,226,318
2013 $28,366,553
2014 $32,939,249
2015 $35,943,726
2016 $36,112,437
2017 $34,928,725
2018 $24,688,645
Źródło: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1tMAP0fg-AKScI3S3VjrDW3OaLO4zgBA1RSYoQOQoNSI/edit#gid=510405882
Najwięcej wykwalifikowanych pracowników zatrudnił w latach 2016-2017
Znowu się mylisz, kłopoty Cryteka zaczęły się na początku 2014 roku i to wtedy CIG "przechwycił" najwięcej weteranów, m.in. Marco Corbetta, Sean Tracy, Ivo Herzeg, John Crewe, Hannes Appell i inni - wystarczy przejrzeć ich profile na Linkedin
CIG to developer jak każdy inny, z tą różnicą że robią dwie gry AAA na zasadach gier indie (crowdfunding, dostęp do aktualnych buildów gry, developerzy otwarci na społeczność) ale poza tym nie powinno być dla nich taryfy ulgowej i naginania faktów. Tyle ode mnie. o7
Gameplay ma służyć przetestowaniu gry i wypunktowaniu uwag, dlatego jest płytki. Pracują na wielu frontach jednocześnie, więc doszlifowywanie poszczególnych elementów nie ma sensu, gdy pozostałe są w trakcie pracy, bo są bardziej czasochłonne. Nie malujesz ścian, jak jeszcze nie położyłeś glazury na podłodze. Z pozostałymi sprawami też wiele się nie pomyliłem, to są drobiazgi, które pisałem z głowy, ale fajnie że skądś to info wygrzebałeś. Na koniec dodam od siebie, że taki unikatowy model biznesowy jest bardzo fajny i zdecydowanie lepszy niż sprzedawanie udziałów, ponieważ daje im wolną rękę i dowolne ramy czasowe do dopracowania gry oraz motywację, bo nie będą musieli dzielić się zyskami, a graczom zamiast czytania suchych danych dano możliwość udziału w powstawaniu ich wymarzonej gry. Ta gra jest tak ogromna i zaawansowana, że w zasadzie z mojego punktu widzenia przestaje powoli być grą a coraz bardziej przypomina projekt naukowy. Osobiście nie żałuję wydanych pieniędzy na grę bez względu na rezultat końcowy. W końcu z ust chleba sobie nie odejmowałem! :D
uuu będą stateczki, stateczki mniam mniam.... rok się bawię tą grą i nadal mnie zaskakuje. Dobra rada - weźcie wpierw poczytajcie/pooglądajcie tuba oficjalnego albo stronę RSI a potem plujcie na tą grę.
See you in the verse
Gra będzie naprawdę super kiedyś ale jeżeli kogoś nie stać na wyrzucenie paru stów w ciemno to niech lepiej wstrzyma się z zakupem. Odradzałbym cokolwiek kupować na tym etapie.