Wrażenia z gry Red Dead Redemption 2 - perfekcyjny otwarty świat i wadliwa rozgrywka
BRAWO!
Mam dokładnie identyczne odczucia. Super szczegółowy świat powoduje opad szczęki. Jednak tej szczegółowości miejscami brakuje i nie sposób nie odczuć, że mogli sobie pewne elementy jednak odpuścić i skupić się na czymś innym vide mycie 4 różnymi przyciskami czy robienie amunicji po jednej sztuce.
Ja na ten moment nie spotkałem się z czymś takim aby postać nie chciała ze mną rozmawiać bo jestem za zły/dobry. A w sumie tego oczekiwałem. Sprawia to, że o ile na początku grałem jako ten dobry to teraz mam w nosie już pokazujący się od czasdu do czasu wskaźnik honoru. Bo i po co? Dla achivmentu?
Spotykane postacie poboczne oszczędzam tylko i wyłącznie z tego powodu, że ciekawy jestem jaka będzie ich późniejsza dola. Grają kiedyś na PC będę mordował na prawo i lewo.
Sama gra zresztą też nie zachęca do trzymania się jednego schematu gry. Jak autor słusznie zauważył co z tego, że w jednym miejscu dam dolara ślepemu, skoro w następnej misji wymorduję pół miasteczka.
Podobnie jest z osiągnięciami. Jak mam niby być dobrą osobą skoro mam osiągnięcie za zabicie kogoś toporkiem z 25 m albo za napad w każdym mieście.
Nie da się zaprzeczyć, że w kreacji tego świata Rockstar absolutnie zmiótł konkurencję. W żadnej innej grze nie ma takiej immersji, takiej frajdy nie tylko z uczestniczenia w misjach czy losowych wydarzeniach, ale i z samej obserwacji tego, co się dzieje.
Popieram. Po RDR2 każda gra z otwartym światem ma przechlapane.
Na razie Wiedźmin 3, Skyrim czy Morrowind biją RDR2 na głowę. Zelda tak samo.
W Twojej opinii. W mojej nie, i jak widać jesteś w mniejszości bo oceny recenzentow i miliony grajacych mowia co innego.
Zwłaszcza świat w Wiedzminie, bez zwierząt, z pierdyliardem znaków zapytania, z npcami stojącymi całodobowo w jednych punktach na mapie co by Geralt mógł wziąć zadanie. Bez większych opcjonalnych miejscowek. I z npcami którzy mają 5 aktorów głosowych i powtarzające się w kółko teksty. Wszystko zaznaczone na mapie, calosc to jak makieta i teatr lalek gdzid kazdy wiesniak ma te same teksty. Gdzie nie mozesz nawet nikogo zaatakowac bo gra Ci z gory zaklada kogo graszz? Lol ale masz bol waginy o tego RDR A im dłużej tak włączysz tym bardziej się osmieszasz.
Chyba nie na metacritic. Tam wersja PS ma średnia od graczy 7,4 a wersja Xbox 6,9. Osobiście daje tej grze 8,0.
Co do stania w miejscu... przecież w RDR tez stoją w miejscu...
Mnie ocena graczy na MCabsolutnie zwisa i powiewa. Gdzie tysiące pecetowcow dało 0 bo nie ma na ich rydwany.
Jestem na Reddicie tej gry razem z 200 000 innych użytkowników i wiem jak rozkładają się opinie graczy którzy faktycznie grają.
Na ponad 140 recenzji w sieci gra ma średnia 97% więc jest najlepsza gra tej generacji.
Proste i logiczne.
Co do stania w miejscu... przecież w RDR tez stoją w miejscu...
Kto stoi ten stoi. Ale jeśli koleś jest tym który naprawia dach to będzie ten dach na sprawia A później np stal i pił piwo po robocie. Jeśli któryś idzie rzucać słomę to będzie to robił, ale później może skończyć pijany leżąc pod Saloonem albo kłócac się że swoją kobieta.
NPC w Wiedzminie są przyklejani do danego obszaru jak więźniowie i jak babka ma jedna animacje prania to będzie to robiła chociażby jej łapy spuchly. Nie pójdzie np po zrobieniu roboty do karczmy napić się cydru.
Zdecyduj się - najpierw piszesz o milionach grających a potem, ze masz w dupie ich ocenę :) wiem, ze jeśli fakty są przeciw nam to tym gorzej dla faktów ;))))))
Ty się naucz czytać że zrozumieniem kontekstu.
Chodziło o Metacritic.
Nie, tym gorzej dla Ciebie. Możesz sobie pisać i całe litanie o tym jak bardzo tej gry nie lubisz. Nie zmienia to dwóch rzeczy, jeśli ktoś się dobrze bawić tak jak ja, to nic to to nie będzie obchodzić.
I dwa, to jest najlepszy open world jaki wyszedl ;)
Tak, tak, bo ich ocena Ci nie pasuje ;))
Gdybyś miał chociażby krople oleju w głowie, to byś takich bzdur nie pisał. Zagladales na metacritic? Widziałeś ile gra dostała 0/10 za sam fakt że nie ma jej na PC?
Po co się powolujesz na oceny graczy tam skoro było walkowane wiele razy co się stało tam po premierze.
Tak, tak, bo ich ocena Ci nie pasuje ;))
Widać, że nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz i jak wygląda sprawa oceniania na Metacritic skoro według Ciebie takie gówno-warte opinie odzwierciedlają realną ocenę i jakość produkcji.
dobrze, że ty masz adaś, rzucaj na regulamin ,bo naprawdę widze ,że nie masz co robić....
Skoro RDR2 gra generacji, to na poprzedniej wygrało.. GTA IV
Tyle, że ani GTA IV ani potem GTA V nie zostało gra roku.
GTA V dostało baty od Tlou, a GTA IV przegrało chyba z Falloutem czy MGSIV
Ich gry mają z góry 97-98 meta, delikatna przesada ;)
Ja jestem w 3 rozdziale i w życiu bym tej gry gra generacji nie nazwał.
Mechanika rozgrywki nie powala, fabuła nie powala. Jedyne co jest The best to interaktywność świata i przywiązanie do detali.
Tyle, że to jest akurat najmniej wazne.
Ta gra nie daje jakiejś specjalnej frajdy z grania w nią, za dużo jest jazdy na koniu jeździ się świetnie ale szybko się to nudzi), strzelanie jest kiepskie, interfejs jest kiepski.
Gdyby jeszcze fabuła potrafiła wciągnąć.. A tak za bardzo nie jest, co prawda wypada o wiele lepiej niż w grach Ubi, ale GTA Vice City to nie jest (pierwszy lepszy przykład)
Ścieżka dźwiękowa jest okej i tylko okej, odgłosy natury itp. są świetne, ale jeżeli chodzi o samą muzykę to nic nie zapada w pamięć
Far Cry 5 mimo, że jest o wiele gorsza gra, ost miał wyborne tak btw
Jeżeli bierzemy pod uwagę sam świat gry to jest 10/10, rozgrywka 7/10
Wychodzi z tego 8,5
Tyle bym dał tej grze na chwilę obecna
Rockstar zawsze w recenzjach ma free pass, w recenzji GOLa najlepoej to widać, "są błędy ale ich wam nie podamy"...
Dużo tu prawdy. Gra jest absolutnie fantastyczna, najlepszy wirtualny otwarty świat w historii, ale nie ustrzegła się od problemów i wad w rozgrywce.
To świetna gra ale zupełnie nie rozumiem orgazmów UViego w recenzji, po przeczytaniu recenzji spodziewałem się jakiegoś świętego gralla gamingu. Nie ukrywam zawiodłem się. Szczerze mówiąc z każdą minutą gry słabiej. Do tego stopnia że powoli mi się odechciewa grać a jestem dopiero w 4 rozdziale. Mam nadzieję, że chociaż fabularnie w końcu mnie chwyci za jaja bo w tej chwili to jest schemat:
1. Jedziemy i zakładamy obóz
2. Mamy 2-3 zadania do wyboru w których różni bohaterowie mają swoje pomysły na zarobienie kasy.
3. Coś się nie udaje.
4. Wyrzynamy całe miasto.
5. Szukamy nowego obozu.
6. Powtórz 1-5.
Trafiają się też zadania przy których łapie facepalma widząc głupotę bohaterów.
spoiler start
Na przykład zadanie ustawienia się z O'driscolami. Oczywisty przekręt i wciąganie w pułapkę. Arthur nawet to sugeruje i co słyszy od Dutcha?
- No pewnie tak ale musimy spróbować.
LOL?
i co się okazuje? No to była pułapka.
Zadanie następne - Greyowie których przez ostatnie 5h okradalismy i robiliśmy w wała na każdym możliwym kroku zaprasza nas do miasta na spotkanie. No kurla co się może nie udać? XDDD Efekt? No pułapka, jeden z naszych ludzi ginie, wybijamy całe miasto.
spoiler stop
No nie mogłem ukryć zażenowania przechodząc tę misję.
Dodam problemy ze sterowaniem, to że gra często zmienia mi broń bo tak - dzisiaj po wzięciu zadania okazało się, że gra wybrała mi jakiś losowy karabin i do tego zmieniła jeden rewolwer na inny niż ten który sobie wcześniej założyłem. Czemu? Nie wiem. Zahaczanie przechodnia a nawet psa jadąc na koniu - ściga nas pół stanu i próbuje zabić, problemy z przyklejaniem się do ścian w trakcie strzelanin, toporność sterowania. W tej chwili jest to dla mnie gra na 8.5/10 szczerze mówiąc i jeśli dalej nie jest lepiej i zakończenie mnie nie wgniecie w fotel to pewnie spadnie niżej.
Niestety srogo
Tia, mimo ustawienia na sztywno broni w kaburze u mnie też są podmianki. Problemy z przyklejaniem do ścian też.
Ciekawe czy w gta 5 też tak to wyglądało.
W pełni sie zgadzam, dodałbym ze postacie jakies takie mało charakterystyczne
W serii GTA wszystkich wlasciwie pamietam, a tutaj mimo ze jestem na biezaco mam z tym problem
Mialem wrazenie, ze na samym poczatku bylo ich po prostu za duzo i byly kiepsko przedstawione
Niestety po GTA V, przyszedł lekki spadek jakosci
W serii GTA wszystkich wlasciwie pamietam, a tutaj mimo ze jestem na biezaco mam z tym problem
To też, ja z pamięci kojarzę tylko Johna (bo to w końcu główny bohater jedynki), Dutcha bo to szef, Hosea, od biedy Micah (chociaż myli mi się z Billem Williamsonem), reszty typu ten kucharz, wujek, ten ksiądz wiecznie pijany itd - nie pamiętam nawet ich imion. O kobietach w obozie nie wspomnę bo one są dla mnie wszystkie takie same.
Do tej pory nie wiem kim jest Trelawney w tym całym układzie.
Paradoks - nigdy nie grałem w tak dobrą grę z tyloma wadami. Serio, nie wiem z czego to wynika - w to się mimo wszystko dobrze gra
Tak w ogóle to nie mogę znaleźć dokładnego info, ale jezeli Chris Cantamessa odpowiadał za scenariusz do RDR2 (przy jedynce był bodaj level designerem i coś tam przy historii pomagał) w wiekszym stopniu niz przy jedynce to się nie dziwię, ze historia jest jaka jest.
Koles pisal scenariusz do Cienia Wojny czy Cienia Mordoru i był konsultantem scenariusza ROTR.
Same gry fabularnie kiepsciutkie
Chris w jedynce był współautorem scenariusza. Przy dwójce nic nie robił;)
Tak czytam te komentarze i czytam i widzę, że po pierwszym spuście teraz nadchodzi chłodna głowa. Z tego co widzę gra ma sporo upierdliwych mechanik, które na początku może są fajne, ale na dłuższą metę przeszkadzają. A już na takim KDC:D się przejechałem i utopiłem kasę. Tak samo masę pierdół, które zalewały gameplay i zamiast grać trzeba było się myć i spać... Poczekamy zobaczymy bo np. na takim GTA V fabularnie strasznie się zawiodłem i o ile świat, jego budowa jest świetna, tak historia tam opowiedziana jest dla mnie strasznie słaba. Czyli na spokojnie mogę poczekać z RDR2 i się nie śpieszyć do tej gry (może co nieco poprawią).
IMO raczej na odwrót. Te upierdliwe mechaniki przeszkadzają na początku, ale im dłużej gram, tym stają się coraz mniej upierdliwe a ja coraz bardziej wsiąkam w ten świat. To jest gra, którą strasznie łatwo jest cisnąć i wytykać jej wady, ale jednocześnie jako całość prezentuje się niesamowicie i zwyczajnie zachwyca, pozwalając jej kolejne problemy wybaczać - a im dłużej się gra, tym robi się to chętniej.
Najbardziej szczególny otwarty świat w historii gier i tylko dobra rozgrywka (grywalnosc) z potknieciami cały rdr2.
najlepsi to są ci "świadkowie" jeśli komuś to nie psuje klimatu to ja kłaniam się w pas, ja rozumiem, że to jest gta w świecie westernu, no ale litości po wieśku oczekiwałem, że twórcy będą traktować graczy bardziej poważnie, a nie będą dawać im to samo, tyle, że z innymi skórkami.
Sterowanie na PC byłoby zdecydowanie lepsze. Pad jest ograniczonym kontrolerem w przeciwieństwie do klawiatury i myszki.
Tu się niestety mylisz, sprawa wygląda podobnie jak z GTA IV, lepiej mi się w nie grało na padzie
Mechaniki dotyczące realizmu nie przeszkadzają, bo gra nie wymusza korzystania z nich, nie karze jeśli czegoś nie robimy. Wkurzają źle zbalansowane mechaniki, jak obławy za szturchanie przechodniów czy donosiciele o wszystkim, co zrobimy na szlaku.
W praktyce działa to tak samo, jak armia zwierząt i sekciarzy atakujących nas podczas jakiejkolwiek próby zwiedzania terenu w Far Cry 5 i domyślam się, że zrobiono je celowo, żeby nie było za mało akcji, ale kompletnie to się kłóci z całą resztą koncepcji tej powolnej rozgrywki i wkurza tak samo, jak w Far Cry'u
Ja się poddałem. Czekam na patcha który naprawi wadliwe sterowanie i uczyni rozgrywkę bardziej dynamiczna.
W nocy odpaliłem Zelde i nie wiem po co się męczyć w RDR skoro są inne, znacznie lepsze gry.
Ostatni akt skończony, zostały jeszcze całkiem spore epilogi. Jaka to była genialna przygoda.
Arthur z miejsca wskakuje na top10 moich ulubionych głównych bohaterów gier.
Z każdym aktem jest lepiej i lepiej. Jest może garstka niedoróbek ale gra to dla mnie najlepszy open world tej generacji. Dostałem więcej niż się spodziewałem.
Mam nadzieję że na tym jak świetny świat zbudował R* inne studia będą się uczyć jak ożywić swoje sandboxy.
10/10!
Przeszło 100 godzin i pewnie jeszcze z 20 conajmniej wpadnie na epilogi i resztę zadań.
Jest może garstka niedoróbek
Ogame proszę cię, ochłoń mordo.
Garstka niedoróbek? Coooooooo?
Ja wiem, że hajp i ekscytacja, ale tydzień po premierze już można spojrzeć na tę grę bardzo obiektywnie i z każdej strony słychać jak wiele aspektów tej gry jest przekombinowanych albo całkowicie niedorobionych.
Przez całe ponad 100 godzin nic się nie wysypalo, nie miałem żadnego Buga pasującego grę. Może z kilka razy problem z przyklejaniem do osłony i jedna skóra mi się zgkitchowala. Tyle.
Wobec fantastycznej fabuły i przygody to drobnostki.
Chyba że panowie wiedzą lepiej jak się bawiłem?
Wiedźmin 3 był wręcz niedorobiony na premiere, jakoś nie pamiętam larum że recenzje kupione i że gra nie zasługuje na 10.
No to masz super mega wersję gry bo u mnie notorycznie zmieniają się np. bronie w kaburach. 4 razy gra mi się też zwiesiła - co ciekawe tylko na początku.
Koń ma problemy z prowadzeniem, tak jakby czasami musiał ominąć jakąś teksturę. Powoduje to zejście ze ścieżki, co ostatnio skończyło się upadkiem w przepaść i koniecznością dobiegnięcia do pociągu.
Mam zarzuty też do poruszania się samej postaci. Wygląda to tak jakbyśmy kierowali ślepcem, który nagle zdziwiony jest, że nie ma gruntu pod nogami. Raz wyląduje na dupie i zsunie się po zboczu, innym razem poleci na pysk.
Jak ja lubię czytać wypociny + najlepiej ocenę przed skończeniem gry, a nie warto trzymać się zasady skończę = ocenię ? RDR2 jest taką przepaścią dla innych gier że nawet w zestawieniu z Wiedźminem III trzymając się sprawiedliwej i obiektywnej skali to jeśli dla RDR2 wystawia się np. ocenę 10/10 to Wiedźmin III to gra maksymalnie na 5/10, a Odyssey na 4/10. Taki jest m.więcej całościowy nokaut RDR2 dla konkurencji. Generalnie RDR2 nie ma z czym zestawić. Grę oczywiście skończyłem, przyszedł do mnie poradnik Prime w wersji kolekcjonerskiej i jak go pobieżnie przejrzałem to wiem że co najmniej 50% gry nie widziałem.
Narzekanie na RDR2 to czysta hipokryzja chyba że to pierwsza i jedyna gra w jaką się grało w życiu, w tej grze wszystko jest dopieszczone do granic możliwości, a jeśli są jakieś drobne błędy to warto je odnieść do skali produktu, dla innych ta skala jest nawet nie do ogarnięcia. Nie będę wystawiał laurki dla R* bo to R* ale obiektywnie mogę napisać że nie ma niczego innego na rynku i raczej długo nie będzie co mogłoby w ogóle stać obok jako odnośnik. Czy będzie to CP2077 - chciałbym, ale bardzo wątpię.
