Assassin’s Creed Odyssey z pierwszym fabularnym DLC
Niby mam to dlc, ale raz że długa droga w RDR2. A dwa, granie w sandboxa od UBI po Red Dead Redemption 2 to byłaby męczarnia.
To nowy Assasin juz dziala na komputerach ? Przeciez podobno jeszcze nie ma cracka ?
Cóż pewnie zabrzmię optymistycznie, ale: panie i panowie o to moment kiedy pierdułkowate DLC za które się płaci umarły...w większości przypadków ;-)
No i narodził moment w którym bez płacenia w grze za 200zł+ dodatkowo za XP boosta nie da się grać.
Panie, co Ty opowiadasz za głupoty?
Ja już w połowie gry miałem ostatni lvl i po teraz siedzę na górze drachm bez żadnych boosterów i w ogóle niczego ze sklepu.
To, że to w ogóle jest w grze za 200 to już całkiem inna sprawa...
no popatrz a ja mam bez zadnego boosta juz 35 lvl a biegam tylko od pytajnika do pytajnika :)
No, czyli grindujecie marne wtórne misje, a bez tego padaka, chcąc grać normalnie, NIE GRINDOWAĆ. W sumie fabuły to i tak to pewno nie ma jak orgins także ten.
W sumie fabuły to i tak to pewno nie ma jak orgins także ten.
A człowiek sobie myśli, że wypowiadanie się w sposób równie kategoryczny na temat spraw, o których się nie ma pojęcia, i gier, w które się nie grało, już dawno jest w internecie synonimem obciachu...
Bez żadnego boosta i grindowania mam 46 lvl i niecałe 70% fabuły B) Robię tylko misje główne i poboczne fabularne, czasem dla frajdy poobijam jakiś bandziorów albo zinwigiluję warownie lub posterunki. Mam też za sobą pokonanie wszystkich legendarnych bestii i 2 mitycznych potworów. Więc jak nie grałeś to nie pisz durnot. Boosty płatne są dla leniwych, którzy chcieliby jak najszybciej być mocarni i mieć w nosie te wszystkie RPG-owe bajery polegające na dochodzeniu do wszystkiego samodzielnie. To nie jest tak, że trzeba je wykupić żeby komfortowo grać, trzeba je wykupić jeśli masz 7 lat i nie ogarniasz gry.
Ja już w połowie gry miałem ostatni lvl i po teraz siedzę na górze drachm bez żadnych boosterów i w ogóle niczego ze sklepu.
W tej grze główna waluta to surowce, żeby ulepszać broń oraz statek potrzebujesz surowców to samo gdy chcesz nałożyć "runę" na swój oręż. Kasy tutaj nie potrzeba wiele tylko surowców, których nie ma zbyt wiele.
Grałem bardzo podobnie jak Absolem i nie odczułem żadnego grindu, to tak jakoś samo przyszło, te losowe zadania przestałem robić od razu jak zakapowałem, że to w kółko to samo.
Lord . Surowców też mam od cholery, po 50k wszystkiego jak nie więcej, tylko obsydianu i klejnotów jakoś mniej. I to bez żadnego grindu, po prostu ekploracja i kończenie lokacji. Jak się zbiera zapasy i łupi skarbce, to można się całkiem nieźle dorobić. A na piractwie drewno wchodzi bardzo szybko.
Nie, weźcie odpuśćcie, gra nie jest idealna i można się przyczepić do niektórych rzeczy, ale ogólnie jest naprawdę dobra.
Myślałem, że mamy już za sobą hejtowanie, bo to Ubi... ale cóż, niektórzy chyba z tego nie wyrosną.
lord, surowce zdobywam głównie przez rozmontowywanie ekwipunku. Znajduje się w grze tego tyle, że są idealnym, stałym źródłem dzięki czemu zawsze stać mnie na ulepszenia. Z grabienia statków też jest ich sporo ^^
Ktoś w to jeszcze gra?
Tak, cały czas, bo co? Dlaczego mam nie grać w świetną grę? Czekam na kolejne DLC i dwa duże rozszerzenia.
Oczywiście, że gramy. I to z przyjemnością. To świetna gra, która czasem nawet ociera się o wielkość.
Zamierzam też kupić przepustkę sezonową.
Oczywiście, ludzie uwielbiają grać we wtórne nic nie znaczące misje i grindować, gra jest do tego idealna.
Świetna gra, tak pod warunkiem że nigdy wcześniej nie grało się w żadną sensowną grę z otwartym światem.
Przelaczam sie miedzy RDR2 a Origins w wersji od codexa i bawie sie swietnie zarowno w Assassyna . Dobry grind nie jest zly . A jezeli jest go jeszcze wiecej w Odyssey to jeszcze lepiej wyjdzie wersja ultimate i wtedy sie ogra .
Grinding występuje, ale jest w znacznej mierze opcjonalny. Chodzi przede wszystkim o ulepszenie broni i zbroi. Wyobrażam sobie, że można ukończyć grę, korzystając jedynie z kolejnych znajdowanych elementów wyposażenia. Grinding w tym wypadku po prostu ułatwia, a nie umożliwia, rozgrywkę.
Zresztą jest tak ściśle powiązany z misjami pobocznymi, że w sumie trudno tutaj odróżnić grinding od grania. ;)
Przeciez to jest oczywiste ze grind w nowych Assassynach jest opcjonalny i nie musisz fruwac od pytajnika do pytajnika bo to jest opcja dla tych ktorzy kochaja eksplor . W Skyrimie oczywiscie zmodowanym spedzilem brubo ponad 500 godzin grajac przez 2 lata i sie nie nudzilem bo kocham grindowac i to mi sie nigdy nie znudzi . Co do misji pobocznych w Origins to nie natrafilem na taka zeby byla totalnie identyczna bo zawsze jakas historia za nia stala powiazana z glownym watkiem dla danego nomu .
Oho kaszana i kęsik w formie :D no tak długi weekend i się chłopakom nudzi i jeszcze taki ma * przy nicku... Nie chcesz nie graj, ale to po cholerę włazisz w wątki do nowego AC jak nawet nie grałeś jeden z drugim? Macie RDR2? To poszli grać w RDR, anie macie ból dupy, że komuś nowy AC się podoba.
Bukary ja już kupiłem ze zniżką 20% za pkt. Uplay (przydatna funkcja) dzięki czemu dostanę 2 duże DLC, mniejsze DLC i cały remaster ACIII za 120zł. Imo bardzo opłacalna transakcja.
Niby mam to dlc, ale raz że długa droga w RDR2. A dwa, granie w sandboxa od UBI po Red Dead Redemption 2 to byłaby męczarnia.
Dlatego najlepiej zagrać odwrotnie. Najpierw Assassyn później RDR2 ze wszystkimi DLC jakie wyjdą do singla :)
Kurła, Crod zmienił avatar ze względu na nowego Assassina a ty z Assassina zmieniłeś na Red Deada, ale faza.
Fak. Czyli po RDR2 będę musiał odczekać przynajmniej z rok żeby zagrać w Odyseję? :(
Jak się to uruchamia? Ściągnąłem ten patch na PS4. Zresetowałem grę widzę miniturkę po kliknięciu nic się nie dzieje. W menu misji nie widzę.
co jak co ale ubi ostatnio bardzo dba o swoje gry kupiłem na premierę Ghost Recon
Wildlands to było chyba dwa lata temu a gra dalej jest rozwijana i dodawane mnóstwo nowej zawartości dlatego Assassin's Creed Odysey kupiłem w złotej edycji i nie żałuje w końcu zaczęli starać
A była w ogóle zła w "Odysei"?
Po tych tonach detali jakie zostały wycięte z poprzedniczki to powinno to działać lepiej co prawda nie jest tak źle jak w Origins ale zdarzają mi się spadki szczególnie w miastach.
tonach detali jakie zostały wycięte z poprzedniczki
Ciekawe. Co takiego wycięli?
Faktycznie chyba Ubisoft kopiuje podejscie CD Projekt RED i bardzo dobrze . Jak sie wzorowac to na najlepszych .
Oj, wzorują się, i to bardzo. Mamy np. i zadanie, w którym grasz w przedstawieniu teatralnym, i misję, w której urządzasz popijawę.
Niestety, o ile w "Wiedźminie" tego rodzaju zadania miały jakiś większy sens i były powiązane z fabułą, o tyle w "Odysei" to po prostu sztuka dla sztuki. Ubisoft kopiuje bez większego pomyślunku.
W tej branży każdy kopiuje od każdego. CDPR też dużo skopiowało od Ubisoftu.
Kopia i "inspirowanie się" są w obecnych czasach praktycznie tożsame i nie stanowią niczego nowego(wystarczy spojrzeć na pułki w sklepach czy do kina pójść).
Natomiast faktycznie mam wrażenie, że cała fabuła w AC:) jest na siłę, a zadania poboczne tym bardziej. Nie klei się to zupełnie.
Najwazniejsze to to ze w ich podejsciu do graczy widac jakikolwiek progres .
Moze nastepne Assassyny beda lepsze .
Faktycznie chyba Ubisoft kopiuje podejscie CD Projekt RED i bardzo dobrze . Jak sie wzorowac to na najlepszych .
Raczej się stylizują na CDPR bo nadal u Ubi są miktrotransakcje czym redzi gardzą oraz DRM. Kolejna sprawa to brak takich ogromnych misji pobocznych jak np. misja dla Hjalmara itd.
Odysseya nie jest tak dorosła jak wiedźmin czy Origins a szkoda bo w tamtym roku wydawało się że Ubisoft zaczął kroczyć dobrą ścieżką.
Odysseya nie jest tak dorosła jak wiedźmin
To jest dla mnie właśnie jeden z minusów tej serii. O ile w pierwszej części Assassina mi to nie przeszkadzało, bo finishery były w miarę "lekkie" tak jak widzę w Oddyssey jak główny bohater leci 20 kilogramowym toporem gościowi prosto na ryjec to aż się prosi, żeby mu ten łeb odpadł.
"Odyseja" to rzeczywiście dość infantylna gra. Niemniej jednak przypomina czasami "Wiedźmina" w najlepszych momentach. Np. wtedy, kiedy Aleksios musi opowiedzieć dzieciom historię Tezeusza... :)
Faktycznie takie bogactwo, a gra taka super, że aż dech zapiera. Po co kupiłem wersje gold? Mam nadzieję, że przypomnę sobie o oddychaniu inaczej zachłysnę się tym códem i nie daj los tak mi pozostanie. Gra przeciętne do bólu. Ale i przeciętność ma swoich fanów. A tam czemu nie? Sam tytuł dlc i moment w jakim się ukazał oczywiście przypadkowy. Całkowicie zbiegający się z wejściem do kin filmu "Bohemian raphsody" o pewnym zespole co też śpiewał Show must go on.
I przedstawienie Ubi dalej trwa, a że przeciętna to sztuka całkowicie wyprana z emocji. A kogo to? Kurtyna w górę. To, że orkiestra fałszuje, aktorzy marni a sztuka przewlekła. To nie ma znaczenia. Bawię się świetnie :-(