Jakiś czas temu 95 stało się o parę groszy tańsze od ON, teraz zaczynam słuchać jakie to PB jest świetne, kiedy całe życie słuchałem jakie to Disle są maszynami boskimi, takie 3. krótkie przykłady z pamięci co to słyszałem np. na urodzinach wuja jednego czy drugiego;
1. - Kurła, słyszeliście co unia wymyśliła? Chcą ograniczyć wjazd dizlom do miast!
- Chcą zmusić ludzi by się wszyscy przenieśli na gaz.
- Tak, kurła, cały kraj będzie na gazie jeździł.
2. - Sześć litrów? Cholernie dużo!
- A takie małe auto!
3. - W benzynie?!
- Tak.
- I na gaz?
- Nie.
- No to się kurła nie wypłacisz na stacji.
Teraz kiedy widać że to benzyna jest tańsza, to ten sam samochód z 2. który palił bardzo dużo bo aż sześć litrów w cyklu mieszanym (jak zgaduję), to teraz ten sam samochód nagle zaczął mało palić, bo tylko sześć litrów.
Wiem że moja rodzina jest... i jednego wuja mam takiego co naprawdę chodzi w takim podkoszulku co już bielszy nie będzie, ale czy u was też takie teorie zaczęły się pojawiać? Nie wnikam w to co jest lepsze benzyna czy diesel (lub jak kto woli gaz czy diesel), ale też tak macie że ludzie z waszego otoczenia zmienili poglądy o 180*?
Raczej nikt nie marudzi i nie przeżywa, że diesel zaś poszedł w górę. Na pełnym zalaniu nie ma dużej różnicy w cenie, da się żyć.
Ja mam benzynę bez gazu i żyję. Nie mam zamiaru gazować, pali mi 10 po mieście przy spokojnej jeździe. W trasie 7-8, tragedii nie ma, przynajmniej nie świecą mi się wszystkie kontrolki jak to zazwyczaj przy gazie z czasem bywa. Silnik zdrowy, wszystko hula.
U mnie paliwo zawsze kosztuje 100 zł więc ja różnicy nie czuje.
Za zatankowanie
Nie zauważyłem żeby coś się zmieniło. Osobiście wolę benzynę bo bardziej mi się podoba praca i charakterystyka silnika. Diesle nadal są popularne i będą popularne dopóki ich nie zdelegalizują albo cena oleju napędowego będzie dwa razy droższa od benzyny. U naszych zachodnich sąsiadów są mniej popularne, bo taka polityka w tym kraju. U nas nie zanosi się na zmiany z tego powodu. Może bardziej to, że ludzie więcej zarabiają i stać ich na czerpanie przyjemności z jazdy. Dlatego częściej biorą pod uwagę benzynę.
Diesel to auto do roboty/kilometrów. Zarówno na zachodzie jak i u nas.
Mocna benzyna to auto do fun-u.
Gdzies czytalem ze nowe diesle mniej truja niz benzyna :)
USA nakradło miliony ton ropy z Iraqu, który wcześniej zrujnowało dwoma wojnami to teraz może chwiać światowym rynkiem bez konsekwencji.
Żeby tu chodziło o auta i spalanie, to taka mentalność wąsacza - który za złotówkę na pomarańczach będzie stał 6 godzin żeby kupić 3 kilo ( bo paaaanie 0,99 zamiast 1,99 :D ). Auto to tu tylko dodatek - gdzie i tak znając życie najważniejsze w aucie było przebieg (koniecznie max 120-150k w 15/20 letnim bo powyżej 180 to już trup) i teoretyczne spalenie (które i tak jest pewno większe ale pokazać się rodzinie trzeba jaki to cudowny samochód plus o cyzm nie mówi że na dokładkę wypija pewno tyle samo oleju co wachy i olejem znaczy ślad żeby zawsze do domu mógł wrócić po śladach ) taka mentalność po-prlowska :P
Która to nie pamięta że maluszek żłopał spokojni 6-7 a marzenie czyli Poldek i 14 potrafił wszamać ..
Diesel to przeszlosc, jezeli unia nie zmieni rygorow co do emisji spalin, to z dizla wiele juz sie nie wyciągnie pod wzgledem ekologii. Ciekawy jestem jak bedzie wyglądał w europie transport ciężarowy za 20 lat, elektryczne ciezarowki to slepa droga.
Na gaz. Parę miesięcy temu w Warszawie widziałem testowe.
To czasem 95 zawsze nie była tańsza od ropy? z resztą, ok. 5 zeta za litr wachy to złodziejstwo
Typowe opowieści ignoranta, któremu np. za grosz nie przyjdzie do głowy, że normy emisyjne mogą narzucić znacznie wyższe koszta na proukcję diesla, niż na benzynę ze względu na różne charakterystyki chemiczne. O tym, że cen nie kształtują same koszty produkcji, ale miliony innych czynników, nawet nie warto pisać.
Diesle się skończą w kraju jak zaczną sprawdzać dpfy na stacjach diagnostycznych.
Na razie coś tam o tym władza przebąkuje, ale problem w tym, że typowy suweren może się wkurzyć jak mu każą dpfa naprawiać.
Znajoma miala w tym tygodniu przeglad, powiedzieli jej, zeby sprzedala auto, bo nie ma dpfa, koszt zalozenia przekracza w sumie rozsadek przy tym samochodzie, a za rok juz nie przejdzie to przy przegladzie. Także cos wisi w powietrzu.
To czy przeszłaby przegląd za rok czy nie to nic pewnego.
Nie ma jeszcze nowej ustawy, która by to regulowała.
Zresztą dpf swoją drogą, ale masa samochodów ma niesprawne katalizatory i tego też nikt nie sprawdza.
Myślisz, że przed podwójnymi wyborami w 2019 zaryzykują taką ustawę?
Moim zdaniem to samobójstwo.
Mi jeszcze nigdy nie sprawdzili, a w przeciągu ostatnich 5lat byłem na trzech różnych stacjach diagnostycznych.
Ja w ciągu ostatnich 2 lat to z 10 razy byłem na jednej stacji, sprawdzali spaliny i oglądali układ od spodu. Jedynie teraz jak sobie przypomnę to jak dwa razy byłem na pierwszych przeglądach to chyba nie sprawdzali.
A na tak rozwinietym motoryzacyjnie rynku jak japonski wprowadzili diesle do osobowek chyba piec lat temu (tzn. byly i w przeszlosci ale przez ostatnie 20 lat z hakiem byly nielegalne). I sa coraz bardziej popularne. Sa nawet auta (Pajero, Landcruiser Prado, CX-8), których najwyższych wersji nie da sie kupic inaczej jak z dieslem. A i rzad wprowadzil zwolnienia od podatkow dla takich aut prawie tak duze jak dla hybryd. Chyba, ze tutejsze "clean diesel" to faktycznie jakies lepsze diesle i niedlugo Europa bedzie na nich jezdzic?
Edit: I co ciekawe to rynek, na ktorym sredni roczny przebieg nie przekracza 10000km. A jak auto sie zbliza do 100 tys km to juz prawie wrak..:)
Pierwszy diesel japońskiej konstrukcji to chyba w 1936 roku był, nie stosowali ich masowo w osobówkach, bo dla nich najlepszym typem aut to kei car, a tam mały silnik benzynowy się mieści i daje dużo mocy, zaś diesel musiałby być dwa razy większy aby dać tę samą moc, więc stosowali diesle w osobówkach na export kiedy zobaczyli że na "zachodzie" diesle się sprzedają, wtedy też i u siebie dali do sprzedaży diesle w większych autach osobowych coś w latach 1961-1964.
To jakas zamierzchla historia. Ciezarowki caly czas z dieslami ale nowych osobowek przez (chyba) ponad 10 lat nie dalo sie kupic. Dopiero od 2014 czy 2015 zaczeli sprzedawac tzw. clean diesel.
Mi też nigdy nie sprawdzali, a za każdym razem inną stację odwiedzam.
W ciągu jednego dnia ceny podniesiono o 11gr/l.
- Matka! Pakuj się! Jedziemy do Czacza meble sprzedać...Twoje, nie moje, kurła! Muszę auto zatankować!
xD
Pamiętam jak za chleb 2.50 płaciłem, teraz 2.85.