Już od dawna uważałem ją za piękną dziewczynę czasem flirtowałem z nią wysyłałem jej serduszka mówiłem że ją kocham a jak się zapytała co to odpowiadałem że np ładna dziś pogoda. Od jakiś 2 mies podoba mi się jakoś bardziej, częściej o niej myślę, wzdycham do jej zdjęć, a nawet stałem się o nią zazdrosny choć przedtem nie przeszkadzało mi to że ma chłopaka lub z jakimś rozmawia i stresuję się gdy jest przy mnie. W przeciwieństwie do mnie jest popularna i lubiana w szkole, każdy ją zna z każdym się koleguje. Niedawno siedzieliśmy obok siebie i rozmawialiśmy, czułem jej piękny zapach perfum i starałem się jak najdłużej podziwiać jej cudowne oczy gdy nagle wzięła mnie ochota żeby ją objąć lub wpleść moją rękę pod jej rękę no żebyśmy się trzymali za ręce ale stchórzyłem i się powstrzymałem. Nie jestem atrakcyjny sama czasem się ze mnie śmieje, ani nie jestem dobry w sprawach sercowych, moje związki zwykle nie istniały lub kończyły się złamanym moim sercem. Co robić z jednej strony jest ona bardziej dostępna i lepiej ją znam z drugiej to moja przyjaciółka? Boje się jak zareaguje czy będzie chciała jeszcze mnie znać. Jak jej to wyznać i czy w ogóle wyznawać? Jestem przygotowany na to, że mnie odrzuci ale może to przeznaczenie? Nie będę jej zmuszał do pokochania mnie bo nikogo nie da się zmusić do miłości..
ok, pocieszę cię, że tak naprawdę się nie zakochałeś a zadurzyłeś
masz na myśli "zauroczenie" czy "zadłużenie" bo przyznam że z zadurzeniem sie jeszcze nie spotkałem a na internecie tylko jakaś książka wyskakuje
tak jest, masz rację, biję sie w pierś miałem na myśli zauroczenie a napisałem to co napisałem i wyszedł pleonazm :(
dzięki za sprostowanie
Dawaj zdjęcie koleżanki :>
spoiler start
wyobraź sobie, że robi kupę, to Ci przejdzie
spoiler stop
przecież robienie kupy to normalna sprawa każdy robi kupę nawet dziewczyny dla mnie jest to rzecz zwyczajna nieobrzydliwa
@up Nawet gdy wypróżnia się na Twoją klatkę piersiową?
No ok, załóżmy że nie jesteś trollem.
Jeżeli jesteś pewny waszej przyjaźni, jeżeli znacie się kupę lat i masz pewność że możesz jej w pełni zaufać, a co najważniejsze, jesteś pewny że to działa w obie strony - powiedz jej o swoich rozterkach. Jeżeli to co jest między wami to prawdziwa przyjaźń, nic złego się nie stanie. Na moim przykładzie - znam ją już prawie 15 lat. W momencie jak ją poznałem, od razu mi się spodobała, no więc zacząłem się starać o jej uwagę. Szybko okazało się że nadajemy na tych samych falach, świetnie się czujemy w swoim towarzystwie, spędzaliśmy ze sobą sporo czasu nawet mimo tego, że była wówczas w związku. W końcu przyszedł moment na to żebym powiedział jej co czuję. Jak się nietrudno domyślić dostałem kosza, ale wspólnie podjęliśmy decyzję że dalej będziemy po prostu kumplami. A w miarę jak się poznawaliśmy coraz lepiej, zacząłem czuć że chcę być przy niej, a nie z nią - jeśli wiesz co masz na myśli. Jej chłopak zaakceptował naszą znajomość, więc było dużo łatwiej. Zaprzyjaźniliśmy się bardzo blisko i było mi w tej relacji bardzo dobrze. No ale po jakichś 4-5 latach (o ile mnie pamięć nie myli) znalazłem się w takiej samej sytuacji jak Ty - wydawało mi się że wróciło mi to co poczułem na samym początku znajomości. I stwierdziłem że ze względu na te parę lat pięknej znajomości/przyjaźni, muszę być z nią szczery, więc powiedziałem jej o tym co się ze mną dzieje. I rozwiązaliśmy to tak samo jak każdy inny problem który ktoś z nas kiedykolwiek miał - usiedliśmy, szczerze i otwarcie porozmawialiśmy, ona mi powiedziała że nie chce nic między nami zmieniać, w życiu nie chce żeby coś się między nami popsuło, a już nigdy przenigdy nie chciałaby żebyśmy zerwali ze sobą kontakt. A ja jeszcze przed tą rozmową wiedziałem, że też tego chcę, pomimo tego co się w danym momencie działo z moimi uczuciami. Koniec końców postanowiliśmy że dalej będzie tak jak było, z czasem moje rozterki znikną i nic się nie zmieni. Do dzisiaj minęło kolejne 10 lat - nasza przyjaźń jeszcze się wzmocniła, ona kocha mnie jak własnego brata, ja kocham ją jak własną siostrę, jej facet mówi do mnie szwagier, a jej 7-letnia córka mówi do mnie wujku.
A teraz pomyśl co mogłoby się wydarzyć, gdybym w porę jej nie powiedział o tym że się w niej zadurzyłem. Mogłoby to się skończyć dla nas bardzo nieciekawie, gdybym zaczął coś przed nią ukrywać, w ten sposób nadszarpnął jej zaufanie, albo co gorsza, zacząłbym wykonywać jakieś ruchy w kierunku "poderwania jej". Mógłbym zniszczyć wszystko na co wspólnie pracowaliśmy latami. Ale na moje szczęście w danym momencie już byłem pewny tego co nas połączyło i wiedziałem że w takiej sytuacji najlepszym wyjściem będzie szczerość, otwartość i serce na dłoni.
Pamiętaj że prawdziwa przyjaźń zniesie naprawdę wiele. I jeżeli jesteś pewny siły waszej przyjaźni, po prostu powiedz jej o wszystkim i wspólnie podejmijcie decyzję co z tym zrobić dalej. Powodzenia.
znamy się od 8 lat, razem poszyliśmy do tej samej szkoły, jak dotąd ani ja jej ani ona mnie nie zawiodła, mogę jej ufać potrafi dochować tajemnicy jesteśmy sobie bliscy zawsze do siebie piszemy gdy mamy jakiś problem, ja ją kocham a czy ona mnie to nie wiem ale dzięki za radę pewnie zrobię tak jak ty czyli szczerze z nią porozmawiam. Skoro mnie nie kocha to mnie nie pokocha a skoro zerwie kontakty nie przez to że się przestraszy a potem jej to minie i znowu będziemy się przyjaźnić tylko nie będzie chciała mnie już znać to będzie to znaczyło że nie jest to prawdziwa przyjaźń. Mam takiego najlepszego przyjaciela znam go jeszcze dłużej od niej i jakby to nie zabrzmiało rozumiemy się bez słów, poszlibyśmy za sobą w ogień. Z nią niestety jeszcze nie osiągnąłem takiego etapu że myślimy tak samo i mówimy to samo ale pewnie dlatego że trochę mniej spędzam z nią czasu bo tak jak napisałem ona lubi wszystkich a ja sie trzymam swojej paczki. Poza tym kobiety są trudniejsze..
Niestety nikt nie powiedział że będzie łatwo. I na pewno z takim wyznaniem wiąże się pewne ryzyko, bo może się okazać że stracisz przyjaciółkę. I nawet jeżeli sam jesteś tego świadom, że - jak sam napisałeś - to będzie znaczyło że to w ogóle nie była przyjaźń, to i tak będzie bolało, i to nawet bardziej niż fakt że dostałbyś kosza. W moim przypadku cała sytuacja miała miejsce kiedy ja miałem 24 lata, ona 22, więc z całym szacunkiem dla Ciebie, byliśmy bardziej dojrzali życiowo niż wy. Wiem po sobie że jak ma się naście lat, na wiele rzeczy patrzy się inaczej, na miłość i przyjaźń również. Mnie osobiście niesamowicie bawi, gdy słyszę od ludzi w wieku np. gimnazjalnym, że po miesiącu czy dwóch od poznania się, już są najlepszymi przyjaciółmi po grób i tego typu rzeczy. Ja określenia "przyjaciółka" w odniesieniu do niej, po raz pierwszy użyłem chyba po dwóch latach - zwyczajnie musiałem być pewny tego co mówię, myślę i czuję.
Nie mniej trzymam kciuki żeby w waszym przypadku życie potoczyło się tak samo jak w moim, bo mieć kogoś takiego w swoim życiu to skarb. Kogoś do kogo się zadzwoni o 3 nad ranem i powie "muszę pogadać", a w odpowiedzi usłyszy się "możesz być choćby za 15 minut".
Od siebie dodam, że kobieta myśli o facetach w dwóch kategoriach:
1. Facet - taki z którym by mogła się przespać
2. Kolega - taka męska przyjaciółka.
Jeśli jesteś kolegą, to przeskok na faceta może cię zaboleć.
Jak ją zrazisz, to przynajmniej sobie pójdzie i będziesz miał czas dla innej.
Jeśli ci powie, że nic z tego, ale nadal będziesz dla niej przyjacielem, to niby też spoko
Jak się jednak zdecyduje na Ciebie, to tym lepiej
Win win win
E tam, po prostu twój mleczny rycerz o czerwonej głowie ma ochotę spenetrować jej dungeona. To nie jest miłość.
uwierz mam 16 i nie myślę żeby od razu przejść z nią do tych spraw, planuję "to" dopiero na 18stkę
Jak to? Nie chcesz pograć z nią w Dungeon Crawlera? To nie miłość.
Nie oszukuj się.
Gdyby ci tylko pozwolila to skonsumowalbys jej drżący pudding miłości bez wahania.
Ja w twoim wieku myślałem o tym bez przerwy.
a jakby była wpadka i by w ciążę zaszła? na razie wolę się do czegoś takiego nie mieszać
musze cie rozczarowac, ale stastycznie, wiekszosc 16-18 jest rozdziewiczanych przez starszych chlopakow, nie rowiesnikow.
Wpadka w takim wieku to nie taka zla sprawa, szybko odchowasz, dziadki pomoga a potem juz spokoj w zyciu i nie trzeba sie martwic ze tu kredyt mieszkaniowy na glowie a dziecko sie rodzi i takie tam :)
Są gumki i pillsy ale w sumie ona narazie to ci nawet kawałka cycka nie pokaże więc dyskusja jest czysto "akademicka".
narysuj na kartce dwie drabinki. Jedna podpisz drabinka przyjaciol a druga drabinka zwiazkow i popros ja aby umiescila gdzies twoje imie :)
Co tu jest nie tak?? Zacząłem temat o tym że kocham przyjaciółkę a niektórzy przeszli od razu do spraw ten teges. Jak na razie to chciałem się dowiedzieć czy jej powiedzieć czy nie o swoim uczuciu, a nie jak grać w "Dungeona" jak inni myślą... Postanowiłem jej to powiedzieć w odpowiednim czasie, na razie wybadać teren czy nie ma jakiegoś problemu, zła jest na świat/ludzi potem zaproszę ją gdzieś na spacer lub po prostu żeby usiąść pogadać i jej to oznajmię
Pierwsze i zasadnicze pytanie... Ile masz lat? I to nie jest kpina ani nic prześmiewczego. W różnym wieku inaczej na takie sprawy się reaguje.
Z tego, co napisałeś wynika, że pozostaje ci niestety wyłącznie masturbacja.
To trzeba mieć łeb, żeby o takich rzeczach pisać na forum.. Chyba nie masz w realnym życiu za dużo znajomych, żeby im się zwierzyć.
To trzeba mieć łeb, żeby o takich rzeczach pisać na forum.. Chyba nie masz w realnym życiu za dużo znajomych, żeby im się zwierzyć.
Już to widzę, jak 16-latek się zwierza ze swoich problemów sercowych kolegom. Hmm, ciekawy jestem ich reakcji. XD
"Kolegom" nie, przyjaciołom tak...