Zauważyłem ze jak wychodzi jakaś popularna gra multiplayer czy nawet single player jest grupka osób która chce jak najszybciej wbić max lvl czy zdobyć wszystkie osiągnięcia
Np w takim world of warcraft 110 lvl race Czy teraz w black ops 4 master prestige first nawet w grze single player chociażby spider man na twitchu były wyścigi kto pierwszy zdobędzie 100% gry przecież katowanie gry po 16 h nie jest juz przyjemnością. jeszcze rozumiem tych co robią to dla dużej widowni by zarobić ale tak dla siebie to bezsens jak dla mnie, bo w sumie prócz zmęczenia organizmu nic to nie daje
W WoWie na najwyzszym poziomie odblokowujesz sporo contentu do codziennego / tygodniowego farmienia. Wielu osobom zalezy zeby np. jak najszybciej powbijac reputacje w danym dodatku (a to jest powiedzmy okolo 1,5-2 miesiecy codziennego grania), albo po prostu chca sie jak najlepiej przygotowac przed startem pierwszego raidu. Tutaj tydzien/dwa na max levelu moga robic sporą roznice.
Rozumiem ludzi, ktorzy chca zdobywac platyny w swoich ulubionych grach. Nie rozumiem wbijania platyn na czas, ale ja ogolnie nie ekscytuje sie speed runowaniem gier.
Gry uzależniają a jak jeszcze masz za dużo czasu i zadnego pomysłu co z nim zrobic albo co gorsza nie udaje Ci się nic z nim zrobić lub dopadł Cię stan psychiczny taki że nie chcesz nic z nim zrobić to możesz się uzależnić. Oczywiście to tylko jeden czynnik można złapać uzależnienie dowolne tylko że jak jesteś bardziej domatorem outsiderem bez znajomych albo prawie bez znajomych i rodziny własnej to granie do kilka-kilkanaście godzin jest na wysokiej pozycji.
Jeden katuje gry po 16godzin, drugi pije alkohol do zgonu. Rozni ludzie, rozne rzeczy, ktore ich kreca ;)
Oba zjawiska dla mnie tak samo patologiczne
Mnie jara akurat ten alkohol ale rozumiem np. ludzi którzy ryzykując życiem garną sie do himalajskich 8-io tysięczników.Są ludzie którzy kochaja wyzwania nieważne jakie by były i nieważne że kasiory z tego nie ma.
Raczej co kto lubi. Jak dla mnie jest to element rywalizacji, kto pierwszy osiągnie wszystko możliwe. Raczej każdy lubi wygrywać, a nawet jak wiąże się to z 16h maniaczenia
W sumie kiedyś też nie wierzyłem, ze jest coś takiego jak uzależnienie od gier szczególnie mmo pod to mocno podchodzi.
Jednak na studiach miałem takiego gościa co wolał grać w wow jak chodzić na zajęcia przez co zawalił rok, dokładnie to do nas spadł z roku wyżej i później został kolejny rok więc ogólnie zawalił 2 lub całe studia bo nawet nie wiem co z nim dalej się stało.
Pewno mógł się "pochwalić" jakimś tam lvl w czym tam, co może i na kimś zrobiło wrażenie jednak sam pewno z czasem stwierdził czy było warto.
Trzeba pamiętać, że działa to w wiele stron, są ludzie co po prostu poświęcają się czemuś bez reszty stad mamy np pracoholików.
Tak czy inaczej skrajności nie są zdrowe, czy to poświęcenie pracy czy też jakiemuś hobby.
Ogólnie można to nazwać chorobą, jednak jak to często bywa jednostka chora tak tego nie postrzega, jedynie jego otoczenie widzi w tym coś mało normalnego.
Alkoholik też nie widzi u siebie problemu, zazwyczaj nazywają siebie smakoszami, a to że ów człowiek po np 2 dniach niesmakowania dostaje drgawek to już w tym problemu nie widzi.