Battlefield 5 a penetracja pocisków według DICE
...różne bronie mają odmienny wpływ na obiekty w grze, uzależniony od tzw. przebijalności pocisku.
Podoba mi się ta zmiana, ciekawy pomysł ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu - z drugiej strony broń o mniejszej sile będzie przez większość graczy omijana.
Ta gra nie ma klimatu drugiej wojny światowej.
Penetracją pocisków nie przekonają mnie do zakupu.
Ja też czekam niecierpliwie na BFV. Grałem w betę i kupiłem w ciemno preorder bo w mojej osobistej ocenie będzie to dobra odsłona Battlefield i na pewno będę się dobrze przy niej bawił.
Pominę klimat bo w tym temacie powiedziano już wszystko. Od strony gameplayowej odrzucają mnie dwie rzeczy, chaos rodem z call of duty i budowanie osłon w stylu fortnite.
Mi też w betę grało się świetnie, co nie znaczy, że się nie zawiodłem na tym BFie. BF V to po prostu bardzo dobra gra, ale bardzo słaby "symulator" drugiej wojny. A ludzie oczekiwali czegoś więcej z tego drugiego właśnie.
Imo największą wadą tego BFa jest to, że bronie nie są ograniczone do nacji - Alianci mogą sobie brać MP-40/STG, a gracze z teamu państwa Osi bronie Amerykanów itp. To potwornie rujnuje imersję drugiej wojny :/
Penetrują to oni swoich klientów i to w zupełnie innym znaczeniu.
Przez sieć fajnie się gra w BF1 więc BF5 to pozycja obowiązkowa. W sumie singiel mnie mało obchodzi, przejdę z raz na rozgrzewkę ale multi ważniejsze.
Mnie zabija tempo tych gry. Biegniesz przez pół mapy żeby dostać heada od snajpera, respawn, repeat. Zanim spotkasz przeciwnika trochę mija chyba, że wbiegasz w jakiś choke point, ale tam łatwo o kulkę czy oskrzydlenie. Generalnie dla mnie multi powinien być szybszy, coś jak Overwatch, Rainbow nadrabia fajnymi mechanikami gry, operatorami i gdy już dojdzie do starcia jest szybkie i bezpardonowe. A tutaj to kamperka po kille, bieganie od flagi do flagi, mapy przewielkie.
Mi nie pasuje taki typ gry.
Jeszcze szybszy? BF5 już jest makabrycznie szybki. Mało tego, mapy w becie nie były tak wielkie.
Mega szybki, to w jakim ty trybie grałeś? Odpalałem normalny Conquest i się biegało pół mapy żeby kogoś znaleźć, ewentualnie 1 vs. 1 a potem ciup od snajpera i respawn.
Mnie mega nudzą BF-y, BF 4 nawet dawał radę. Pewnie ze mną jest coś nie tak, ale mnie po prostu beta tak jedynki jak i teraz V zanudziły na śmierć.
Grałem w oba tryby. Amsterdam jak i Narvik nie są jakieś duże mapy, jak na standardy serii oczywiście. Bazy są bardzo blisko od flag. Same flagi są oddalone od siebie na jakieś 100 metrów. Zrozumiałbym to narzekanie, jeżeli chodzi o poprzednie części BFów, ale to co pokazano w becie to jest nic. Bardzo łatwo wybrać respawn w takim miejscu, że znajdziemy od razu przeciwnika. Dodatkowo wrzuca nas z automatu do drużyn, to kilka kolejnych punktów bliżej walki.
Co do ginięcia od snajperów. To jest wałkowane od praktycznie początku istnienia BFów. Ten problem tyczy głównie osób, co mało grali, nie znają map albo nie wiedzą jak się na nich poruszać. Jednak w BF5 jest to większym problemem niż w poprzednich, bo tutaj jest to banalnie proste. Opad pocisku jak i jego prędkość była zawsze przerysowana głównie po to, aby nie było strzelania do kaczek. BF5 zaś jest ledwo zauważalny i po jednej rundzie potrafiłem ubijać na strzał. Dodatkowo w becie mało kto grał medykiem jak powinien przez co mało kto podnosił czy leczył.
No i na koniec, BF jest jaki jest. Jak chcesz szybszej rozgrywki są inne tytuły. To też jest wałkowane od lat, tylko wygląda na to że twórcy zaczynają takich próśb słuchać i to widać od BF1.
Jak będzie duża penetracja pocisków to biorę czołg i będę stał w bazie głównej obok amunicji i strzelał w budynki. Jeżeli penetracja będzie duża to wszystkie pociski będą przechodzić przez mury.
Przede wszystkim nie powinno się używać słowa "penetracja".
Niektórzy mogą być wrażliwi na... niefortunne wypowiedzi, a w grze jednak gra się też kobietami. Wiemy jak jest. Ciężko jest.
Przebijalność też nie jest dobra. Dziurawienie... nie. Sondowanie... niezbyt.
Może siła uszkodzeń? Sam nie wiem.
Kto by nie chciał być penetrowany przez takie ładne kobiety.
Posiadają nawet specjalne narzędzia wspomagające penetrację.
Znaczenie słowa penetracja według Sjp:
1. przeszukiwanie terenu, najczęściej w celach badawczych;
2. wnikanie w coś, zagłębianie się w czymś;
3. przenikanie czyichś wpływów do jakichś środowisk;
4. wprowadzanie penisa lub innej częsci ciała w głab ciała innej osoby w czasie stosunku seksualnego
A to, że niektórym wszystko sie z jednym kojarzy to ich problem. Teraz sie takie rzeczy leczy u psychologa. Czasem też trzeba zjarzeć do psychiatry po leki.
@up - Ale co konkretnie się kojarzy i z czym, że trzeba to leczyć, bo nie rozumiem?