Jak olewano Dziki Zachód, czyli dlaczego growe westerny to nisza
Ani słowa o Red Dead Revolver? W końcu to była pierwsza część serii Red Dead.
Ani słowa o Red Dead Revolver? W końcu to była pierwsza część serii Red Dead.
Seria Call Of Duty albo Battlefield mogłyby zahaczyć np. o bitwę nad Little Big Horn gdzie gen.Custer dostal od Sitting Bulla bęcki albo o Wojnę Secesyjną.Nie wiem.Amerykanie boją się swoich świętości ruszać czy co ?
W jednym masz rację nie wiesz.... czy kojarzysz może jak wyglądały bitwy wojny secesyjnej? Szeregi żołnierzy strzelających do siebie na wprost salwami... jak wyobrażasz sobie BF a takiej stylistyce a co dopiero Coda? Jak wyobrażasz sobie proces ładowania broni? Oczywiście można zrobić coś na wzór BFI i ubrać to w szatki wojny secesyjnej ale wyobraź sobie ile było by by głosów że to przecież nie wojna secesyjna bla bla bla....
Zgadza się .Tak wtedy bitwy wyglądały.Ale nawet kosztem przekłamań takich jak w Battlefieldzie 1 warto taką grę zrobić.To kawał historii i trza go miłośnikom strzelania pokazać.Ja chcę na.....ć południowców pod Gettysburgiem.
"kosztem przekłamań takich jak w Battlefieldzie 1"
Automatyczna broń w czasach gdy jej nie było nie przeszkadza, kobieta z karabinem przeszkadza. Wot zagadka bez pał litra nie rozbierosz.
W 1883 roku Gatling skonstruowal w pełni automatyczny karabin maszynowy.Pół litra to dla mnie za mało.
W wojnie secesyjnej miała zastosowanie.Wiem że wojna secesyjna to nie dokładnie klimat westernu ale to są te czasy gdy najpierw wytłukli indian a potem zaczęli się tłuc między sobą w sprawie imigrantów z Afryki.
chyba o niewolnictwie
a karabin gatlinga początkowo był niebyt popularny dopiero 20 lat potem kupowali go w większej ilości
a po co być wojskowym? można być indianem tak jak to z assasynem robiono
JackieR3 przecież Wojna Secesyjna nie wybuchła przez niewolników, tylko przez kasę. Poczytaj sobię trochę, ale nie Jankeskiej propagandy, tylko normalnych źródeł. Wojna wybuchła bo Południe było bogate i Północ narzuciła im nieziemskie cła na eksport towarów. Emancypacja była tylko jednym z narzędzi służącym do wygrania tej wojny o hajs, na dodatek to narzędzie zostało użyte po prawie 3 latach wojny. Sam Lincoln powiedział "Gdyby dało się wygrać tą wojnę bez uwalniania niewolników to bym ich nie uwolnił". To że "większość" historyków Amerykańskich uważa niewolnictwo za główną przyczynę wybuchu wojny uwidacznia tylko jak silna jest Jankeska propaganda na ten temat.
Bez czytania: dlatego, że westerny to utarta klisza, zbiór powtarzanych schematów z niewielkim marginesem na zmiany. Ile można odgrzewać historię o "komboju znikot" szukającym zemsty za śmierć bliskich?
Ja bym wolał grę o tym jak czerwonoarmiści pogonili białogwardzistów Wrangla ,Kołczaka i Denikina ale kurna ruskie też się boją tych tematów.
To samo można powiedzieć o innych gatunkach gier.
Nikt tu niczego nie zabijał. Jak można wyczytać z samego tekstu, tematyka westernu była zawsze w grach niszowa. Kilka wymienionych tu tytułów sprawy nie zmienia, szczególnie, że w większości nie były to nawet produkty z wyższej półki budżetowej (Darkwatch, Oddworld: Stranger’s Wrath, Desperados). Jedyne większe produkcje w tym klimacie to Outlaw, Gun, RDR i ewentualnie Call of Juarez: Więzy Krwi.
Szkoda że jest bardzo mało gier o tematyce dzikiego zachodu. Pierwsza część Red Dead Redemption jest moim zdaniem świetna.
Pamiętam że jeszcze były jakieś przygodówki na Amidze, ale to było cholernie dawno temu.
z przygodówek osadzonych w dzikim zachodzie kojarze tylko ten tytuł i sequel z 2004r.
https://en.wikipedia.org/wiki/3_Skulls_of_the_Toltecs
RDR to dla mnie najlepsza gra w jaką grałem kiedykolwiek. Rockstar w każdej swojej grze osiąga mistrzostwo, ale tutaj po prostu przebili samych siebie. Jeszcze tylko 19 dni.
„Custer’s Trail studia Mystique” – nie ma takiej gry, była Custer’s Revenge. Autorowi chyba się pokićkało z tym oregońskim „szlakiem”.
Dzieli nas tylko 19 dni do zakupu najładniejszej gry tej generacji. Najcudowniejszy prezent w postaci tego exa dla posiadaczy czarnulek i x-pudeł :)
Dziękujemy R*
@szejk18
A ja mam słabego do starych gier i RTSów. Resztę mam na konsolach. Mam w d... grafikę czy płynność. Dobra gra jest dobra i tyle. Gry to hobby. Mam na nie czas po pracy, rodzinie, psie. To i tak wysoko, ale wolę gry od pubu czy klubu. Od tygodnia nie gram bo jestem na wakacjach. 29 stopni na Kanarach. Nie wyobrażam sobie mieć tu w mieszkaniu pc lub konsoli i marnować czas na kłótnie co lepsze lub na samo granie, gdy na plażach tyle ciałek chadza.
Normalni grają w wolnej chwili. A gdy chcą Forze to kupią sobie Xone. Co zapewne zrobię na święta. Bo trzymanie się platformy jednej jest dobre dla dzieci lub biednych. Praca i zarobki ważniejsze niż kłótnie co lepsze.
@conrad_owl
wszystko ok, ale miec w dupie plynnosc?? to tak jak ogladac filmy w cam. niepotrzebna strata czasu i niszczenie sobie odbioru dziela. nie dziwie sie ze malo grasz xd
bo poza tym to wlasnie mi o ty chodzilo, jak ktos lubi grac i zyje w normalnym kraju to stac go na mocnego kompa i konsole albo dwie jak chce.
byc graczem i ograniczac sie do jednej platformy - glupota. a jeszcze psioczyc na inna to juz dziecinnosc.
ale tak samo kazdy ma prawo do swojego hobby i jak ktos lubi grac a nie chodzic na plaze to jego sprawa i nie sprawia ze jest nienormalny.
a niektorzy (jak ja) maja na tyle dobrze ze pracuja kiedy maja ochote a nie kiedy musza i maja czas i pieniadze na wszystko :) wiec moglbvym Ciebie nazwac nienormalnym bo nie masz czasu i na granie i na chodzenie na plaze :)
@conrad_owl
A ja tak tylko z ciekawości: masz rodzinę i oglądasz ciałka na Kanarach? Bo wyszczególniłeś rodzinę jako coś na co poświęcasz codziennie czas czyli podejrzewam, że chodzi o Twoją rodzinę (żona, dzieci)? Ale to tak pół żartem, pół serio ;)
Szkoda że nikt nie porusza w grach tematu początków osiedleńców w Ameryce z perspektywy Indian. Może gdyby pokazać jak pionierzy (czyt. najeźdźcy) wyrywali ziemię z rąk ich właścicieli, jak pozbywano się ludzi z ziemi która była ich domem od pokoleń to taka gra oprócz gameplaya miała by coś do przekazania.
Szkoda, że nikt nie porusza w grach tematu początków osiedleńców polskich na Kresach z perspektywy Rusinów. Może gdyby pokazać jak szlachta (czyt. najeźdźcy) wyrywali ziemię z rąk ich właścicieli, jak Czarniecki wyrzynał całe wioski z ludzi dla których ziemie te były domem od pokoleń to taka gra oprócz gameplaya miała by coś do przekazania.
Jak widać pewnych tematów się po prostu nie porusza i tyle.
Red Dead Redemption póki co nie skończyłem, strasznie mnie wymęczyło, może za dużo skupiłem się na zadaniach pobocznych, a za mało na głównym wątku, muszę dać tej grze drugą szansę.
Heh krecenie hype dalsza czesc... RDR to byla naprawde slaba gra. Mechanika strzelania (nacisnij jeden przycisk, aby namierzyc wroga i drugi strzelanie), polowanie to byla parodia, pojedynki to juz duzo lepsze byly w Call of Juarez: Gunslinger. Fabula byla tez niezbyt lotna. Mi jedynie co podeszlo to poker i oczko w tej grze. Konsolowcy zrobili z tej gry Bog wie co, aby Pececiarzy szlag trafial. Grajac ta gre caly czas lapalem sie jakby to fajnie na pc wygladalo : graficznie i z myszka bez autolocka. Typowy konsolowy samograj. Teraz pewnie bedzie to samo 10/10 gra zycia itp pierdoly.
Typowe ,,Ta gra jest słaba, ale na pewno nie dlatego że nie było jej na PC, po prostu na padzie nie da się grać, casualowe badziewie z auto-aimem''.
Powtarzam po raz setny: AUTO-AIM SIĘ WYŁĄCZA.
Pod GTA IV i GTA V było multum identycznych komentarzy, do czasu aż nie zapowiedziano wersji na PC
RDR było przez długi czas zapomniane,teraz ludzie nagle wznoszą je na nie wiadomo jak wysokie piedestały bo wychodzi druga część.
Bez przesady gry rockstara są na najwyższym poziomie produkcyjnym, po prostu ani sposób rozgrywki ani tematyka mnie nie rusza. Kto chce niech gra.
RDR zawsze miało taką renomę. Zapomniana gra? 95 na MC, ponad 15 mln sprzedanych kopii, a co najważniejsze genialna gra. Wyceluj i strzelaj, to wyłącz auto aima. RDR ma lepszy otwarty świat, dbałość o detale, fabułę, klimat od 99% innych gier.
[1]
Tyle ze w tekscie JEST wzmianka o red dead revolver... Nawet tak zalosnie krotkiego artykulu juz matolectwo nie przeczyta i pedzi wypisywac dyrdymaly w komentarzach. Nie masz tez czegos takiego jak "seria Red Dead". Jest wylacznie seria Red Dead Redemption. Ten puryzm jest zenujacy.
Wyszło kiedyś coś takiego jak Dust: A Tale of the Wired West, bodajże w 1995 roku. Nie grałem bo miałem wówczas za słaby sprzęt (Amiga 600) ale obrazki w recenzji Secret Service robiły na mnie wtedy spore wrażenie. Teraz jak się ogląda te screeny czy filmiki na youtube z gameplayów to można się zaśmiać :) ale jak na połowę lat 90-tych to było coś.
W temacie westernu:
Gunman Tales: https://www.youtube.com/watch?v=WBvTA8LdJd4
https://store.steampowered.com/app/760320/Gunman_Tales/
Westerado: Double Barreled
https://store.steampowered.com/app/275200/Westerado_Double_Barreled/
Bardzo ciepło wspominam red dead redemption, bez wątpienia jest to najlepsza gra r*. Dlatego też bardzo czekam na dwójkę. Czy zabije gatunek westernów? A niech zabija: wole jedną grę westernową pokroju rdr na dekadę niż nie warte wspominania popłuczyny
No cóż growe westerny to nisza. Na salony (czy raczej, żeby pozostać w temacie - saloony), na szerokie wody mainstremu wprowadził je dopiero R* doskonałym Red Dead Redemption. Czy byłoby lepiej gdybyśmy zamiast jednego arcydzieła, gry kompletnej (która jest hołdem zarówno dla tamtej epoki, ale też dla ery kiedy westerny rządziły w kinach) otrzymali więcej produkcji niszowych albo ze średniej półki? Zdania będą pewnie podzielone, ja osobiście wolę dostać jedną perełkę zamiast wielu średniaków :).
Mnie bardzo wciągnął średniak Call Of Juarez ,dwie pierwsze części fabularnie wymiatają.
Ja jeszcze pamiętam coś takiego jak GunSmoke, na automatach się grało bardzo dawno temu... a Gun, seria Call Of Juarez i Red Dead Redemption to już klasyka
RDR wspominam bardzo ciepło, szczególnie za twist.
Ale największą przygodę miałem podczas gry w Outlaws, pierwszej grze, w której trzeba było się chować, łatwo można było zginąć i do tego historia opowiedziana była w interesujący sposób. Remake byłby mega fajny i myślę, że mógłby się sprzedać.
The town with no name - to dopiero gra
Mi już zawsze western na PC będzie tez kojarzył się z tym Mad Dog McCree :)
https://youtu.be/H6BbjxAsdIg
Najlepszy VG western wszechczasów, któremu RDR liże obcasa -> https://www.youtube.com/watch?v=UDuFDlAZpZY
Oj grało się :)
Mam bardzo sporo watpliwosci co do glownej tezy artykulu. Jakoby sukces Rockstar'a odstraszal innych developerow.
Z doswiadczenia otaczajacego nas swiata mozemy obserwowac zjawisko dokladnie odwrotne.
Czyli sukces, czy to ksiazkowy czy filmowy raczej przeklada sie na mase podobnych produkcji, od takich ktore szukaja wlasnej drogi po bezczelne copy-pasty z dwojka czy trojka w tytule.
Idac tokiem rozumowania autora:pepsi et consortes w obliczu wynikow finansowych cocacoli powinni natychmiast zamknac firmy, po ulicach powinny jezdzic wylacznie Fordy itd. Jak nietrudno zauwazyc nic takiego nie ma miejsca, niezaleznie od dziedziny zycia od kultury po ekonomie.
Autor, ktory oglasza ze "ziemia jest plaska" zamiast chowac sie za garda, ze to tylko opinia, powinien choc sprobowac dac kilka argumentow za taka teza. W ramach chocby dziennikarskiej uczciwosci.
Teza ta nie ma zadnego pokrycia w rzeczywistosci. Najlepszym komentarzem do tego artykulu jest coraz glosniejsze pohukiwanie Techlandu, ktory - kto wie - moze zamierza pogrzac sie w ciepelku sukcesu Rockstara.
Ja rozumiem, ze zrobic liste z wikipedii moze zrobic kazdy licealista, ale naczelny przed decyzja o publikacji tekstu moglby zaproponowac kilka poprawek (chocby!).
Przepraszam za personalne wycieczki, ale zwyczajnie inaczej sie nie da. Czy autor rozumie, co to jest za slowo "renesans"? (Moze ponowna wycieczka do wikipedii pomoze?) Czy tych kilka filmow, ktore pojawily sie po "Tanczacym z Wilkami" czy "Unforgiven" Eastwooda faktycznie zasluguje by w ogole nazwac to trendem, to jest pytanie.
Pozwole sobie nie zgodzic sie z teza ze niska atrakcyjnosc tematyki Dziekigo Zachodu wynika z malej ilosci broni dostepnej w tamtym okresie. Jak dowiodl Primal Hunt (ale oczywiscie w miejsce tego tytulu prosze sobie wstawic dowolna gre ktora rozgrywa sie przed XX wiekiem) nawet w okresie jaskiniowcow - jesli jest dobry pomysl - mozna znalezc wystarczajaco wiele sposobow na kreatywne usmiercanie.
Osobiscie, ale wcale sie nie upieram, proponowalbym najpierw przyjrzec sie blizej filmom, ktore w znaczacy sposob opisywaly Dziki Zachod.
O ile Tanczacy z Wilkami jest uwazany za pozegnanie kina z westernem znanym jako lukrowana bajka, czy powazniej mowiac, z mitem Dzikiego Zachodu, to "Unforgiven" zapoczatkowal proces zgola odwrotny - demitologizacje.
Czy po anty-westernie Eastwooda swiat kina przelknalby kolejna bajke a'la Rio Bravo z Johnem Waynem? Bardzo watpliwe.
Filmy, na ktore powolal sie autor maja jedna ceche wspolna, kontynuuja prace, ktora zapoczatkowal Eastwood. Odklamywania, lamania nieprawdziwych bohaterskich zyciorysow kowbojow.
Zwroce uwage jeszcze na westerny Sama Peckinpaha, jego filmy, moim zdaniem wciaz oglada sie swietnie. Dlaczego? Bo western byl tutaj oprawa, a nie glownym daniem. Porzucam filmy i przenosze mysl do swiata gier.
Takze w tym trendzie upatrywalbym zrodel sukcesu Techlandu. Przede wszystkim stworzyli ciekawa historie, bohaterow - a przeciez nie uzyli do tego jakichs nieznanych nam elementow. Dobra, wiarygodna historia (chocby nie wiadomo jak niesamowita) sprzeda film, czy gre.
Takze mamy albo "Rio Bravo" albo "Call of Juarez". Zachod ugrzeczniony, podkolorowany a przez to nieprawdziwy, albo Zachod rozliczeniowy, ktory z kolei jako gatunek filmowy czy growy moze byc dosc ciezkostrawny. Zwlaszcza dla mlodszego pokolenia.
Co do kilku watkow moge sie spierac, chetnie tez dam sie przekonac do innych pomyslow. Co do "tezy" o zabojczym sukcesie (i to jeszcze dodatkowo wytluszczonym przez redakcje na koniec artykulu!) - no coz pozostane przy zdaniu, ze jednak Ziemia jest okragla.
Przepraszam za brak polskich znakow, taki mam komputer.
westerny to utarta klisza
Bo ja wiem czy antywesterny i sphagetti westerny to utarta klisza? No nie.
I jak zwykle robi się wielki hype wokół RDD2 a ja wyjdę przed szereg i powiem, że ta gra może być mocno średnia i nie nakręcałbym się zbytnio. Dlaczego? Bo wystarczy spojrzeć na ich ostatni wielki tytuł GTA 5(Online). Otóż gra ma się nijak do swoich poprzedniczek.
Jak ktoś zagrywał się w San Andreas czy Vice City to z pewnością był zawiedziony singlem w GTA 5, który był krótki, płytki i wręcz sprawiał wrażenie samouczka przed graniem online, które bardzo szybko zostało zrujnowane przez grind, mikropłatności, wszelkiej maści cheaterów, niedopracowane tryby gry w które nikt nie grał wypuszczane niczym seria z ckmu oraz coraz to głupszą zawartością w stylu latających samochodów strzelających rakietami.
Na pewno R* stworzy piękny i ogromny otwarty świat, ale czy zdoła go wypełnić zawartością? Czy singiel będzie miał interesującą fabułę i postacie, które zapadają w pamięć? Czy będzie długa kampania dla jednego gracza? Czy będzie zbalansowane multi bez natrętych mikropłatności i całej masy cheaterów? Poczekamy, zobaczymy ;-)))
Ah ten zly Rockstar...Zawsze mogli zrobic gre o magicznej krainie,mlodym pieknym bohaterze ktory idzie w swiat walczyc ze smokami,elfami i magami.To bylby pomysl na gre!