My Brother Rabbit | PC
To gra typu ukryte obiekty. Całą frajdę z szukania rzeczy po ładnych kolorowych lokacjach psują właśnie te zbyt skomplikowane zagadki, które w sumie to są wszystkie na podobnej zasadzie dopasowywanych układanek w których jak się za bardzo zakręcisz to tylko sobie narobisz więcej roboty. A dziecko które dopiero zaczyna przygody z grami i takimi produkcjami może mieć problem i się zniechęcić, a nawet ja czasem musiałem nieźle się wysilić a czasem po prostu układasz przypadkiem. Z jednej strony dobrze że łatwo nie jest ale jak pisałem praktycznie wszystkie zagadki są na tej samej zasadzie i mogło by być więcej na jakąś spostrzegawczość czy coś takiego, ogólnie więcej rodzajów.
Sama fabuła jest fajna ale zakończenie rozczarowuje bo takie nijakie. I ogólnie gra krótka. Ale dziecku się spodobała i jak tylko urozmaicą zagadki to niech robią więcej.
Sympatyczna gierka, ale niestety więcej ukrytych obiektów niż normalnej przygodówki.
Gra bardzo krótka, jednak ma swój klimat i nawet wciągnęła. Co do zagadek są bardzo proste. Zawsze wiemy ile przedmiotów trzeba znaleźć i nie trudno je dostrzec. Ogólnie polecałabym to dla dzieci 13+ bo dla starszych może to już nie sprawić takiej satysfakcji. Zakończenie jednak jest... do bani jednym słowem. Nic się nie wyjaśnia i po skończonej grze odczuwa się taki niesmak. Ale za kwestie graficzną duży plus. Bo rysunki są piękne.
Artifex w końcu wydał coś trochę innego niż tworzone taśmowo gierki z ukrytymi przedmiotami. Choć w sumie tu też się szuka różności na ekranie, a i większość zagadek już się w ich produkcjach rozwiązywało wielokrotnie.
Grafika ładna, barwna i baśniowa. Historia, która miała potencjał, koniec końców jest niestety tylko tłem.
Poza tym strasznie krótka, na około 3 godziny.
Ale mimo wszystko jest to tytuł przyjemny i miło spędziłem czas. Zagrać warto, ale z zakupem polecam czekać na promocję.
Była już bardzo podobna gra - The Tiny Bang Story. I wizualnie, i pod względem mechaniki (czy "inspiracja" jest celowa, czy przypadkowa, nie mam pojęcia).