Jeśli jest to znaczy, że to lewak czyhający na zdrowie polskiej rodziny.
https://dorzeczy.pl/kraj/78850/Szybcy-i-wsciekli.html
Weź kurcze, nie wklejaj tu linków tego oszołoma. Wystarczy spojrzeć na resztę jego artykułów by zwątpić... Maksymalny odchył w drugą stronę...
Też nie lubie platfocyklistów.Pedał -uja i pedał-ują.
A jak próbujemy to ukrócić to się drą że konstytucję gwałcimy.
Ty weź się kolego zacznij przelogowywać na swoje inne konta, bo któryś raz komicznie wychodzi.
Nie umiem sie przelogować .Wyskakuje mi "Nieprawidłowy login i hasło"
To o mnie. Wszystko sie zgadza. Hide your kids, hide your wifes.
A tak serio to mam placic za mozliwosc przeczytania jakiegos tendencyjnego artykulu? Chyba ktos tu dzisiaj ma nastroj do zartow. :)))
Artykuł wiadomo, nawet nie komentuje (nie płacę za takie pierdoły) niemniej za powiązanie jazdy na rowerze z polityką to XD, ale taka prawda, że znaczna część rowerzystów to debile kompletnie nie znający przepisów, zagrażający życiu i zdrowiu innych uczestników ruchu.
W Krakowie notorycznie zdarzają się potrącenia rowerzystów przejeżdżających na czerwonym świetle. Może raz widziałem kogoś, kto przeprowadzał rower przez pasy a ostatnio czarę goryczy przelał mężczyzna z małym dzieckiem na siodełku z tyłu, na początku przejeżdżającym na czerwonym świetle a potem jadący pod prąd.
Możliwe, że to ostatnie akurat mógł:
Errata:
Jest: znaczna część rowerzystów to debile kompletnie nie znający przepisów, zagrażający życiu i zdrowiu innych uczestników ruchu
Powinno być znaczna część uczestników ruchu to debile kompletnie nie znający przepisów, zagrażający życiu i zdrowiu innych uczestników ruchu
https://www.tvp.info/35451899/mniej-wypadkow-i-ofiar-na-drogach-w-2017-roku-policja-podsumowuje
Przecież te statystyki to jakiś III Świat.
znaczna część rowerzystów to debile kompletnie nie znający przepisów, zagrażający życiu i zdrowiu innych uczestników ruchu
Badz po prostu uwazaja sie za uprzywilejowana kaste, ktorej przepisy nie dotycza. Na jedno w sumie wychodzi. W Holandii juz sie wzieli za swiete krowy na rowerach (kiedys nie do pomyslenia!), czekam na Polske.
To nie rowerzyści wpadli na dość fantazyjny pomysł, że mają obowiązek jeżdzić po drogach, ale nie mają obowiązku znać przepisów. Brak wymogu choćby karty rowerowej to jest jakaś kpina. Jako zarówno pieszy, jak i rowerzysta i kierowca nie zamierzam zajmować stron w tej sztucznej wojnie, bo widzię idiotyzmy wszystkich i mają to samo źródło. Nieposzanowanie przepisów, brak wyobraźni i to nasza narodowa plaga. I kierowcy mogą sobie sarkać na cyklistów, ale konia z rzędem temu, który nie przekracza ograniczeń prędkości, nie zdarzy mu się wymusić pierszeństwa i używa kierunkowskazu we właściwy sposób (szczególnie rzadka umiejętność). Piesi łażą jak chcą, ale ich przynajmniej można usprawiedliwić tym, że nikt nie wymaga od nich egzaminu z kodeksu. No i z rowerzystami jest niestety tak samo. Więc w świetle obecnych - durnych - przepisów to kierowcy muszą uważać najbardziej. I nawet gdyby były inne, tylko oni poruszają się w potężnych metalowych pociskach, otoczeni poduszkami, strefami zgniotu, pasami itp. Rowerzyści zabijają sporadycznie. O pieszysz nie ma co wspominać, bo najwyżej siebie, więc instynkt samozachowawczy odwala większość roboty. Kierowcy potrafią zabić 50 osób w jeden weekend. I my szydzimy z amerykańskich strzelanin?
http://miastamaniak.pl/2016/04/23/wypadki-z-udzialem-rowerzystow/
A odnośnie bohatera tematu: polecam Twittera Łukasza Warzechy. Jest istną kopalnią LOL Kontentu. Najbardziej bawi mnie to, że mieszka w Piasecznie (miasteczko niecałe 20 km od centrum), natomiast bardzo wiele z jego artykułów to właśnie ignourjące całą światową wiedzę urbanistyczną (bo urbanistykę uważa za lewacką ideologię, a nie naukę) felietony na temat tego, jak zmienić Warszawę w piekło dla mieszkańców, żeby mógł łatwiej dojechać do pracy.
Są chamscy, agresywni, bezczelni. Uważają się za święte krowy. Terroryzują pieszych, utrudniają życie kierowcom. To skutek lewicowej wizji transportu. Rowerzyści. Czas położyć kres ich wszechwładzy na ulicach polskich miast
Polska "prawica" to nie opcja polityczna, to stan umyslu. Co wiecej, obawiam sie ze to stan chorobowy.
Niedawno na Guardianie czytałem, że jestem prawicowcem, bo jeżdżę rowerem. Teraz jestem lewakiem, bo jeżdżę rowerem.
Lubię myśleć, że to oznacza bycie idealnie obiektywnym, ale sam już nie wiem.
edit
Dla ciekawskich—znalazłem link: https://www.theguardian.com/commentisfree/2018/sep/27/do-you-boast-about-your-fitness-watch-out-youll-unavoidably-become-rightwing
No ja dzis prawie przejechalem idiote co droga rowerowa ktora przecina jezdnie zapierd.... z 40 km/h i nie raczyl sie rozejrzec przed przecieciem jezdni :P Dobrze ze mam ta miejscowke ogarnieta bo sporo tam wypadkow bylo, ale i tak mialem hamowanie z piskiem opon + klakson. Biedak tak sie zesral ze przypierdo... w slup po drugiej stronie moze to go czegos nauczy :P
A może tak zapierdalał bo mial pierwszeństwo? Bo wiedząc jak jeżdżą polscy kierowcy i znając statystyki policji za ostatni rok (a w tym roku nie sądzę by się dużo zmieniło) to jakoś tak się dziwnie okazuje, ze w tego typu zdarzaniach rowerzyści ponoszą zaledwie w 37% przypadków winę... Oczywiście, jest cała masa rowerzystów, którzy nie znają przepisów i jeżdżą jak idioci ale kierowcy samochodów wcale nie są lepsi, mimo obowiązku zdania egzaminu ze znajomości przepisów. Co gorsza - najczęściej nie tyle nie wiedzą co świadomie łamią przepisy...
PS. A czytając twoje wypowiedzi o rowerzystach i kierowcach jakoś mam wrażenie, ze to akurat nie na rowerzyście spoczywała wina...
Biorac pod uwage ze widac z 10-12 m jak debil na rowerze zapierd... z 40 i nagle wyskakuje przed maske to masz 1 sekunde zeby zareagowac :P Ja jechalem 30 km/h czyli zgodnie z przepisami panujecymi w tamtym miejscu, rowerzysta jechal 40+ czyli lamal przepisy. Wpierd... sie praktycznie przed maske, a to ze go nie trafilem zawdziecza temu ze wiem ilu jemu podobnych debili tam wjechalo pod kola. Wiekszosc rowerzystow i pieszych ignoruje fakt ze pierwszenstwo nie zwalnia od sprawdzenia czy cos nie jedzie, jednak sporo ludzi ma wyj.... na swoje zdrowie i szkoda im popatrzec w lewo/prawo przynajmniej 2x dziennie widze kogos kto poprostu wchodzi na przejscie dla pieszych jakby to dalej byl chodnik :P
Kilka dni temu mojej żonie inne auto wjechało w tył, bo zahamowała przed takim świętym rowerzystą, który sobie nagle, bez żadnej sygnalizacji zmiany, zjechał ze ścieżki na ulicę. Jeszcze sukinkot pojechał jak gdyby nigdy nic, na szczęście gość z tamtego samochodu wypadł zza kółka i złapał gościa, który się święcie oburzył że jak to, o co chodzi? Dostał solidny mandat. Tak więc zgadzam się z tym że wielu z nich stanowi po prostu zagrożenie, tak dla innych jak i dla siebie, bo są bezmyślni. Ale te pierdolety o "lewicowej wizji transportu" to już po prostu durne gadanie dla ludzi dla których Lewacy zastąpili Żydów, co to stoją za wszystkim.
Chyba nikt nie pisze, że wśród rowerzystów nie ma ludzi nie dbających o przepisy i o innych. Problem pojawia się, gdy o nich pisze się jako najgorszych uczestnikach ruchu drogowego którzy mają MNIEJSZE prawa niż samochodziarze.
Sam kiedyś jeździłem na rowerze po chodnikach ale do szału doprowadzają mnie goście którzy z dużą prędkością na chodniku wyjeżdżają mi zza pleców.Trochę wyobraźni ,Się zatoczę co w moim przypadku prawdopodobne albo z innych powodów zmienię kierunek marszu i mam gościa na plecach.A jest to niestety nagminne.
Dokładnie. Problem roweru jest taki, że przy wietrznej pogodzie czy przy ruchliwej drodze roweru nie słychać i nagle wyskakuje ci zza pleców taki rowerzysta gnający na złamanie karku.
bo kazdy rower obowiazkowo powinien posiadac dzowneczek, wtedy bys sluszal dzyn dzyn, oznaczajacy ze rower sie zbliza i bedzie cie wyprzedzal.
Inna sprawa, ze teraz pelno niemyslacych baranow, co to niw wyjda z norybez sluchawek , w ktorych tak muza napierdziela ze swoich mysl nawet nie slysza.
No ja właśnie jestem takim baranem i nie wyłażę z nory bez słuchawek.Ale to nie znaczy że kolo ma mi wjechać na plecy.
Najbardziej bawi mnie to, że w tej kwestii, kwestii komunikacji, prawie 99% udzielających komentarzy na wszelakich forach, uważa się za jedynie albo rowerzystę albo pieszego albo kierownika. Współczuję tym, którzy po chlebek do piekarni za rogiem jadą samochodem...