Mimo, że sport mnie kompletnie nie interesuje to i tak ogromny szacun dla naszych.
Polscy kibice siatkówki i tak najlepsi. Pełna kultura, nie to co kibole w piłce nożnej. Szacunek dla Mistrzów Świata - piękne widowisko!
W pewnym momencie trzeciego setu aż żal było patrzeć na tych brazylijczyków. Tak się zgarnia tytuł mistrza :)
Wcześniej nie było zawsze jakiegoś dedykowanego wątku poświęconego takiej imprezie? Kiedyś to było forum....
Brawo.
Naprawdę niesamowite. Zupełnie inna sytuacja niż 4 lata temu. Nie graliśmy u siebie, nie mieliśmy najlepszego polskiego siatkarza XXI wieku (Wlazłego), nie mieliśmy magika w rozegraniu (Zagumnego), nie mieliśmy Winiara, wydawało się, że brakuje tej drużynie gwiazd światowego formatu, a młodzi potrzebują kilku lat by na najwyższy poziom się wspiąć. Sam trener mówił, żeby dać mu czas, że o laury Polacy zagrają dopiero za 2 lata na Igrzyskach Olimpijskich.
No i Kurek. Niewykorzystany potencjał, szwankująca psychika w decydujących momentach, kariera mu przeleciała i inne tego rodzaju trelelele wypowiadane nie tylko przez sfrustrowanych oglądaczy, ale też przez część siatkarskich ekspertów. A tu nagle Kurek wszedł na poziom jeszcze wyższy niż w 2012 roku, odblokował się i młócił raz za razem najlepsze zespoły świata.
A jednocześnie przebieg tych mistrzostw. Porażka z Argentyną, ostre lanie od Francji (poza jednym setem), łaska Serbów. Ale prawdziwą moc Polacy pokazali w pierwszym secie z Italią. To zrodziło optymizm, bo dominacja Polaków nad jedną z najlepszych drużyn świata była ogromna.
Krótko mówiąc, zupełnie inne złoto, po zupełnie innej opowieści, moim zdaniem dużo bardziej dziwnej treści niż ta sprzed 4 lat, gdy o filary w postaci Wlazłego, Winiarskiego, Zagumnego oraz świetnej publiczności zawsze się można było oprzeć. Tam drużyna była od początku ułożona, tutaj budowała się w trakcie turnieju, a jej potęga urosła jakby pod wpływem zbiegów okoliczności.
I finał, w którym Polacy grę prowadzili, a Brazylijczycy cały czas gonili wynik. Trzeci set mógł być dużo krótszy gdyby nasi nagle nie stanęli. Ale i tak przekonujące 3:0, zwycięstwo bezapelacyjne.
od początku wierzylem.. a nawet nie tyle wierzylem co po prostu wiedzialem to.
wiem ze teraz latwo tak mowic ale serio!
Brazylia bezradna jak małe dzieci.Mecz z USA był przedwczesnym finałem.
Może i dobrze że tyle nie zarabiają . Pewno dzięki temu wiedzą co to sport.
Mnie zaskoczył spokój tej drużyny. Spokój totalny. Głowa chłodna cały czas, żelazna konsekwencja. Chyba jeszcze nie widziałem tak ułożonej polskiej drużny na turnieju tej rangi w dowolnym sporcie.
Nawet nie miałem obaw o mecze jak to bywało dawniej.
Bałem się tylko o USA. O Brazylię byłem jakoś dziwnie spokojny, że są do ogrania i to nawet te 3:0.
Szacuneczek. Nie znam sie na tym sporcie, nie ogladam go, meczy naszej reprezentacji tez nie ogladalem, ale zawsze cieszy jak nasi odnosza sukcesy. Super ze udalo sie odbudowac druzyne.
Te mistrzostwo nie było przypadkowe, bo - jak to była premier powiedziała - te medale się im po prostu należały!
Czekam z niecierpliwością na Igrzyska!