Recenzja pierwszego epizodu gry Life is Strange 2 – król emocji wrócił
No dobór piosenek słaby, pamiętam jak po ograniu pierwszego epizodu poprzedniego sezonu wygooglowałem np. Crosses od José Gonzáleza, które bardzo mi się spodobało.
Ja tam zaczekam jak wyjda wszystkie odcinki i bedzie wersja PL, na razie nie interesuje się ta gra mimo, ze jedynka to dla mnie top 10 tej generacji
Trzeba czekać na ekipe "graj po polsku"
Długo będziesz czekał... O ile się doczekasz.
Właśnie napisałem ścianę tekstu, i strona mnie wylogowała, ech. Spróbuję to odtworzyć i uwaga na bardzo delikatne spoilery.
Powiem tak - za dużo polityki. Naprawdę. Każda scena, która nawiązywała do wydarzeń w USA powodowała, że łapałem się za głowę. Chyba nie tego spodziewałem się po Life is Strange. Sama sytuacja, która doprowadziła do tego, że bracia uciekają została tak zaprezentowana, że jedyne co potrafię powiedzieć to - absurd goni absurd.
W pierwowzorze gigantyczną rolę odgrywało miasteczko, które podobnie jak w Twin Peaks skrywało mroczne tajemnice. Tutaj twórcy decydując się na 'grę drogi' obdzierają spory kawał klimatu, który robił robotę w jedynce. Tak naprawdę nie zatrzymujemy się dłużej w żadnym z miejsc, co jest logiczne jeśli mówimy o konwencji gry, ale gra na tym traci w moich oczach.
Kolejną sprawą są postacie poboczne. Albo raczej ich brak. Dosłownie dwie mogą mieć większy wpływ na dalsze losy braci. Reszta pojawia się dosłownie na chwilę i nie odgrywa żadnej roli lub jest całkowicie jednowymiarowa i pozbawiona większej głębi. Jeśli porównać to do pierwszej części gdzie w samym pierwszym epizodzie spotykaliśmy multum postaci, które wywoływały różne emocje, tutaj jest po protu słabo.
Ogólnie rzecz biorąc czekam na dalsze przygody braci Diaz, ale mam nadzieję, że Dontnod przystopuje z polityką prezentowaną poprzez kopniak w twarz gracza. Pierwszy epizod nie wyrwał z butów, do tego z pierwszego sezonu czy Before the Storm nie ma startu. Wierzę natomiast, że twórcy dostczarczą porządny materiał w przyszłości i ten odcinek będzie tym najsłabszym.
BTW. Angielski w tej serii jest na dość umiarkowanie łatwym, szkolnym poziomie (w końcu bohaterami są nastolatkowie), więc język nie powinien być jakąś wielką barierą.
Oby nie była przereklamowana jak jedynka
Myślę ze nie ma szans w starciu z pierwszym Life is Strange która byłą grą prawie idealną. Ta co najwyżej będzie bardzo dobra. Ocena 8 to max jakiej się spodziewam koncowej.
ehh liczyłem na jakieś dorosłe postacie i poważniejsze klimaty...a tak znowu mamy dzieciarnie
To pograj w cos innego?
Dużo uroku pierwszej części, to że można było znowu poczuć wejść w takie typowe, nastoletnie problemy. Coś czego może w tej części zabraknąć, skoro już od pierwszego odcinka sprawa staje się poważna.
No tak typowe nastoletnie problemy
spoiler start
(śmierć ojca i policjanta pół dzielnicy rozwalone, ucieczka przed glinami,problemy z tożsamością własną,perspektywa wychowywania młodszego brata i zależy od podjętych wyborów kradzieże,pobicia )
spoiler stop
typowy dzień dla każdego.
Woah, ale udawaj przynajmniej, że grałeś w tę grę.
Nigdzie nie napisałem, że ta gra składa się jedynie z nastoletnich problemów, a że były jej ważną częścią, które też budowały jej klimat. Czyli
spoiler start
wredna królowa pszczół, chłopak który startuje do głównej bohaterki, próba zaaklimatyzowania się na studiach w nowym środowisku, spotkanie starych znajomych po latach i mnóstwo innych, mniejszych historii pobocznych bohaterów
spoiler stop
Oh, okej, dopiero tera załapałem, że te przykłady które napisałeś są z LIS 2. W takim razie Twoja odpowiedź jeszcze bardziej nie ma sensu.
Mnie jakoś ta dzieciarnia nie odrzucala pomimo żem stary dziad.Zresztą Max była bardzo dorosła jak na taka nastolatkę.
W sumie jakby nie patrzeć to jedynka była poważniejsza niż jakieś 90% gier (również tych "+18") więc nie wiem skąd ten zarzut.
Zapowiada się świetna gra (sezon). Jedynkę ukończyłem ze spolszczeniem po premierze wszystkich 5 epizodów. Before The Storm przechodziłem już przy premierze każdego epizodu z osobna. To oczekiwanie na kolejny epizod i snucie teorii było geniane, ale w przypadku LiS2 poczekam na premierę edycji limitowanej bo nie chcę znowu dwa razy kupować tej samej gry (teraz i w EL).
Czyli znowu będzie interaktywny film bez żadnego naszego wpływu na fabułę. Lipa
Tego się właśnie obawiałem, że po genialnie nakreślonych postaciach z oryginału nie uda im się zrobić tego samego drugi raz.
spoiler start
Gdyby w LiS 2 Max i Chloe były protagonistkami w drodze po ucieczce z Arcadia Bay gra zyskała by nowe życie
spoiler stop
Tak samo może być niestety z Wiedźminem 4 bez Geralta.Niby gra dobra ale już nie to samo co kiedyś.