Ta opowieść dobiegła końca. Gorzki upadek Telltale Games
A właśnei pytanie. Gry będą dalej możliwe do nabycia jeśli byli samym sobie wydawcą i przestaną istnieć? Tzn pytanie hipotetyczne, bo jeśli mają oddzielny oddział wydawnictwa i studia produkcyjnego, a padło to drugie to kumam że dalej sobie będą zarabiać. Ale co jak wydawca pada? Co się dzieje? Znikają gry ze steama (do kupna)? Jak zniknął Deadpool (chyba z innych powodów) ale niby w bibliotekach miał zostać - został?
No to jest ciekawe, bo np. Taka gierka jak Kingdoms of Amalur: Reconing nie ma juz developera czyt. 38Studios upadło. Tym niemniej gra jest dalej wspierana przez EA i Valve, można kupić na originie i na steamie do dzis ze wszystkimi dlc. Ja tak zrobiłem niedawno. I do kogo ta kasa teraz trafia xd?
@mlodyllo Kingdoms było wydane przez EA, nie 38bit, natomiast gry Telltale wydaje(-wało) Telltale. Podejrzewam, że tak jak w przypadku upadku THQ będzie licytacja licencji i inni wydawcy pokupują, może nawet pokuszą się o kontynuowanie niektórych serii?
Wilk był najlepszy. Szkoda, że nie doczekamy się kontynuacji
Sprzedane egzemplarze THD trochę zaskakują. Pamiętam że pierwszy sezon był odkrywczy, wszyscy się na to rzucili - no i prawie 3 mln kopii gry. Sezon drugi na fali popularności - prawie 1 mln. A później jakieś grosze, 200 tysi. Wychodzi na to, że robienie sequeli nie jest takim super pomysłem? A może chodzi o to że kolejne sezony były słabsze? Ja sam grałem w 1 i 2, przyznam że miło wspominam, ale z jakiegoś powodu nie kupiłem niczego więcej. Sam nie wiem czemu. Ciekawe w takim razie jak np. opłaca się robić Far Cry 5, Fallouta 5, czy chyba 10 grę z serii Assassins Creed? Dla mnie mega ciekawy temat.
Po pewnym (dość krótkim czasie) wyczerpały im się pomysły, każdy kolejny epizod w każdej z ich serii był identyczny i mało zaskakujący. No i ludzie ogarneli że nie ma żadnych wyborów, tylko decyzje która postać umrze teraz, a która na początku następnego epizodu.
Logiczne, że sprzedaż takiej serii fabularnej może tylko maleć na każdy epizod, bo kupowanie np. sezonu 3 bez ogarnięcia poprzednich nie ma większego sensu z punktu odbiorcy. Wyobraź sobie oglądanie filmu od środka, to tak samo wygląda.
Assassin's Creed i serie które wymieniłeś nie mają głębokich powiązań między swoimi kolejnymi odsłonami, co twórcy często podkreślają usuwaniem cyferek z dużej serii (np. Tytuł ASC: Origins zamiast ASC XIV/czy które to z kolei).
Grałem tylko w parę gier TT. Dla mnie TWD2 był rzeczywiście i wyraźnie słabszy. Nawet nie chodzi o iluzoryczne wybory, gdyż ich nie sprawdzałem przy kolejnych próbach czy podejściach. Dla mnie zawsze najważniejsza jest historia, a decyzje bez większego wpływu, o ile budziły emocje, wcale mi nie przeszkadzały.
Gre o tron od nich ograłem spoko była :)
stworzyli jedną gre która okazała się hitem.... potem spoczeli na laurach i robili tego samego tasiemca w różnych gatunkach..w ogóle nie rozwijali się... jak dla mnie praktycznie stali w miejscu i tego się spodziewałem... tak świetnie wypromowana marka mogła się umocnić na rynku i i tworzyć znacznei lepsze gry na które mieli kasę... albo ktoś coś spartolił albo to był z góry skok na kasę
Cytacik z artykułu:
"We wspomnieniach pracowników szczególnie dostało się (tu można wstawić dowolne nazwisko kogoś z dyrekcji), byłemu dyrektorowi generalnemu firmy. Podobno miał on tendencję do izolowania najbardziej utalentowanych pracowników, ponieważ obawiał się, że jeżeli wyrobią sobie zbyt dobrą renomę, wzmocnią szeregi konkurencji – co zresztą i tak się zdarzało. Dodatkowo mieszał się w kwestie artystyczne, choć nieszczególnie się na nich znał, i popadał w konflikty z członkami zespołu, przypisując sobie zasługi za sukcesy całego studia."
Miałem okazję klika razy w życiu (a jestem już50+) obserwować w/w zjawisko i ZAWSZE, powtarzam, ZAWSZE kończyło się to upadkiem firmy.
Inaczej pisząc, firma (z różnych przyczyn) zarobiła sporo grosza w krótkim okresie czasu i ZAWSZE wtedy znajdzie się właściciel lub ktoś z zarządu z "genialnymi" pomysłami przy braku podstawowej wiedzy, a to w prostej drodze prowadzi do katastrofy.
Teraz pracuję w firmie, gdzie ...... niestety .... ponownie mam okazję obserwować taki cyrk.
Inaczej pisząc, właściciel wydaje grubą forsę na kompletne pierdoły które moim (i nie tylko moim) zdaniem całkowicie pogrążą tę firmę.
Szkoda, bo firma z tradycjami i największa (z trzech) w branży w Polsce i znana za granicą.
Póki co, ... tzw.. "nowości" jeszcze nie są wprowadzone, a po prostu tylko czynione są zakupy które mają w założeniu usprawnić działanie firmy, przy czym nie są to nowe technologie ani nowe maszyny, a ..... para w tzw. gwizdek, czyli PR i reklamę która nie jest nam do niczego potrzebna.
Przypomina mi to wydawanie olbrzymich pieniędzy na reklamę w firmie produkującej np. chusteczki higieniczne które owszem, są potrzebne i wszyscy ich używają, ale po potężnej kampanii reklamowej nie będą kupować więcej chusteczek niż potrzebują.
Gry The Walking Dead są świetne, a arcydziełem jest cześć 1 !. Szkoda ich..
Jak dla mnie głównym problemem były licencje, które brali. Dobierali je pod względem popularności. Problem w tym, że jak bierzesz Strażników, no to jesteś bieda alternatywą dla filmów Marvela, a jak bierzesz Batmana, to jesteś bieda alternatywą dla gier Rocksteady. Nie wspomnę o Minecrafcie, gdzie w ogóle nie jest istotna fabuła.
Nie bez powodu Wilk jest tak dobrze wspominany, bo to praktycznie oryginalny pomysł, gdzie mało kto kojarzy pierwowzór i nie ma żadnych oczekiwań. Było by naprawdę super, jakby Tell Tale robiło gry w oparciu o oryginalne pomysły, a nie bezmyślnie ściągane licencje.
Zwolnieni deweloperzy twierdzili zgodnie, że kierownictwo ograniczało ich kreatywność i rezygnowało z projektów, które były podobno murowanymi hitami
We wspomnieniach pracowników szczególnie dostało się Kevinowi Brunerowi, byłemu dyrektorowi generalnemu firmy. Podobno miał on tendencję do izolowania najbardziej utalentowanych pracowników, ponieważ obawiał się, że jeżeli wyrobią sobie zbyt dobrą renomę, wzmocnią szeregi konkurencji – co zresztą i tak się zdarzało. Dodatkowo mieszał się w kwestie artystyczne, choć nieszczególnie się na nich znał, i popadał w konflikty z członkami zespołu, przypisując sobie zasługi za sukcesy całego studia.
Może to dobrze, że firma upadło i większości konkurencji już wiedzą o tym. Bo oznacza to kres toksyczne szefowie, które tylko ograniczają talenty twórcy gier i wykorzystują ich dla własne korzyści. Teraz nikt nie zechce zatrudnić takich zarządcy za fatalne zarządzenie i samolubne zachowanie. Zasłużyli na złe reputacji i oby będą za to pożałować. Również to kres rodzaju gry, gdzie mają tylko dobre historyjki i postacie, ale za to mają najsłabsze elementy rozgrywki (brak zagadki, ubogie eksploracji, iluzoryczne wybory i takie tam).
Za to życzę prawdziwe twórcy gier lepsze przyszłości i oby ich potencjały będą lepiej wykorzystani. Oby nie wylądują w jeszcze gorsze firmy takich jak EA.
Szkoda mi te niedokończone gry i twórcy gier.
Pisałeś po chińsku i potem translatorem przetłumaczyłeś ? Tym translatorom jeszcze troche brakuje do zrozumialego tekstu.
@JackieR3 - jest niedosłyszący z tego co wiem i nie potrafi przez to poprawnie odmieniać słów
@Sir Xan - chciałbym wierzyć, że to coś zmieni(odnośnie zarządzania) ale niestety nie wierze. Spora część studiów AAA miało i wielce prawdopodobnie wciąż ma podobne praktyki(przykładowo niemal nietykalny na tym forum CDP RED) i podobnych, jak nie jeszcze gorszych szefów. Skoro upadek Team Bondi nic nikogo nie nauczył, to i upadek Telltale tego nie zrobi. Jeśli zaś chodzi o takie gry historyjki w którym nie ma gameplaya to zobaczymy, wydaje mi się jednak, że przejdą takie gierki do niezbyt popularnej niszy i będą zawsze przez kogoś produkowane. Liczę jednak na to, że model sprzedażowy zakładający tworzenie gier w epizodach przejdzie w końcu do lamusa, bo nie oszukujmy się to on właśnie sprawiał, że kupowanie gier Telltale przy premierze się kompletnie nie opłacał, skoro po wyjściu wszystkich odcinków(co trwało często za długo) gra potrafiła mieć już sporą obniżkę a następnie niedługo później lądowała w jakimś bundle.
Oprócz wilczka szkoda mi tylko Tales from the Borderlands i w sumie to dziwi mnie trochę taka mała ilość głosów na to. Moim zdaniem to była ich najlepsza gra, a humor był na prawdę dobry. TWD jakoś było mi obojętne tak jak większość ich "gier". No ale pozostaje mieć nadzieję, że ktoś dobierze się do praw i zrobi godną kontynuację
Nie powiem, żebym grał we wszystkie gry Telltale Games, ale moją ulubioną grą tego studia jest - niewspomniane w tym artykule - Back to the Future. Co w pewnej mierze na pewno wynika z tego, że seria "Powrót do przyszłości" to jedne z tych filmów, na których się wychowałem.
Nie powiem, pierwszy sezon TWD był dla mnie naprawdę świetny. Drugi nadal trzymał poziom, jednak trzeci był kompletną porażką i nadal nie wierzę jakim cudem udało mi się dotrwać do jego końca. Szczególnie, że nagle Clem stała się tam postacią drugoplanową, pojawiała się momentami, a główni bohaterowie, cóż - jeden bardziej irytujący od drugiego (nie wspominając też o utrzymywaniu tylko pozorów tego, że jakiekolwiek działania graczy się liczą) jednak po zobaczeniu traileru ostatniego sezonu znów miałam nadzieję, że może jednak firma zakończy tę grę na dobrym poziomie, po ostatniej klapie, a tutaj taka informacja. Nie jest mi szkoda tej Telltale, jak wspomniał autor - jedynie deweloperów. Jakąś szczególną fanką The Wolf Among Us nigdy nie byłam jak i reszty ich produkcji, ale TWD jest mi naprawdę szkoda.
To nie były gry, nie rozumiem tego szumu, ale też nie oglądałem żadnej historii.