W co gracie w weekend? #267: DQXI, Muv-Luv, Bioshock 2 i Super Stardust HD
Przekroczyłem już 40h w 7th Dragon III: Code VFD (3DS) i bez pośpiechu zbliżam się ku finałowi. Wreszcie coś się ruszyło fabularnie bo choć same walki są w tej grze frajdą to jednak czegoś mi w niej ciągle brakuje. Przy okazji odkryłem, że twórcy pozostawili otwartą furtkę by... pomimo rozbudowania zespołu o 3 drużynę, oczywiście o wiele słabszą w porównaniu do pierwszej, jakoś dać sobie radę bez ślamazarnego zdobywania punkcików i podnoszenia rang ostatnim nabytkom w zespole. Trochę kolejnych pobocznych zadań różnego rodzaju. Kocia kawiarnia się rozbudowała. Czas też na... intymne spotkania z innymi bohaterami, poznanymi w trakcie odkrywania nowych miejsc. :)
Otworzyłem wreszcie zdobytą w te wakacje perełkę, Nier'a na PS3. Kilka minut gry by się upewnić, że wszystko działa jak należy i pierwsze, pozytywne wrażenia. Nadal mam w pamięci Lost Odyssey, dość często słucham sobie OST z tej ostatniej. I ciekawi mnie jak wypadnie porównanie obu cacek. :)
Pozdrawiam weekendowo!
Shenmue 1 skończone. Matko, już tyle po premierze, jakieś łatki już wyszły ale nadal zapisanie gry po jej skończeniu to czysty fart. Jak tego można było jeszcze nie naprawić? Chyba z 5 razy przechodziłem ostatni fragment żeby udało się zapisać grę i przenieść save'a do dwójki. Ogólnie pomimo tego że gra się potwornie zestarzała i ciężko się w nią monetami gra, to naprawdę jest w niej to coś, to magiczne coś co definiuje świetne gry. Dwójka jest jakaś dziwna, oczywiście tu wychodzi jakie te porty są biedne bo coś takiego jak sterowanie to powinno być takie samo w obu grach a nie jest. Graficznie też jakby gorzej wygląda jakimś cudem, poziomy głośności są skopane. Coś tu śmierdzi w każdym bądź razie. Te porty są absolutnie nie warte swojej ceny.
Tokyo Xanadu eX+, 24h na liczniku. Kurde, strasznie to słodkie. Już pal licho ten system walki ale strasznie dobrze się bawię. W sumie to nie ma tu specjalnie jakiś super duper rzeczy z kosmosu, dużo sztampowych rozwiązań ale wszystko jest po prostu wykonane naprawdę solidnie i dobrze się w to gra. No postaci były lepsze w Cold Steelu no ale tu nie dramatu. Fabuła typowa, chodzimy do szkoły a w międzyczasie mordujemy stworki w lochach. Ogólnie bardzo solidna rzemieślnicza robota.
W tym tygodniu jeżeli nic się nie stanie, planuje zmierzyć się (ponownie) z moim odwiecznym wrogiem czyli klasycznym cRPG z widokiem izometrycznym...
Obecnie na ruszcie Divinity - Original Sin 2 Definitive Edition.
Obiektywnie rzecz ujmując jest to fantastyczna produkcja, 9/10 bez mrugnięcia okiem. Larian i jego podejście do fantasy (niepoważne, parodiowane i pokręcone) zostało tutaj znacznie złagodzone ale nie zmieniło to gry w przeciętne fantasy, o dziwo.
A to właśnie przez ich podejście do fantasy nie dałem rady grać w żadną ich grę aż do 2016 roku, gdy przeszedłem większość ich produkcji jednym ciągiem.
Problem?
Gra jest ogromna, ogarnięcie zawartości to zajęcie na wiele, wiele godzin. Rozmiar przytłacza!. Przez to podchodziłem do gry przez jakiś czas, potem premiera DE i znowu podchodzenie jak pies do jeża. Ale na pewno skończę choć potem nie ruszę żadnej takiej ogromnej gry.
Z jednej strony cieszy mnie że nie ma skalowania poziomów (gardzę tą mechaniką) ale z drugiej strony - różnica 1-2 poziomów to często przepaść, dosłownie. Nawet podpowiedzi tutoriala sugerują ucieczkę gdy trafimy na walkę gdzie różnica jest dwóch poziomów.
Kolejny przykład tego że howlongtobeat.com ma niemiarodajne czasy.
Jestem gdzieś w połowie aktu IV (na sześć możliwych, ten jest najdłuższy) i już 30h stuknęło podczas gdy strona podaje że najszybciej da się w 59h.
Ta, chyba ostro czitując, kując poradniki na blachę i omijając znaczną część zawartości, wystarczy nie brać Pet Pal dzięki któremu nie możemy dogadać się ze zwierzakami.
Czyli speedrunnery, nie dziękuję...
Z drugiej strony na GOLu można trafić na ludzi którzy zaglądają pod każdy kamyczek i grę (inną, chyba od Bioware) którą na Normal przechodzi się poniżej 30h oni przechodzą w 150h czy coś takiego. Dla mnie to żart...
Ja z czasem przestałem brać pod uwagę czas na howlongtobeat, bo w wielu przypadkach różnił się od tego, co samemu mi wychodziło. Szkoda, ze Gamefaqs nie ma bardziej rozbudowanych statystyk, bo tam prędzej mi się zgadzało z tym najwyższym procentem.
Będę grau w grę. A w jaką? W Shadow of The Tomb Raider. No... właściwie już gram od wczoraj. Aktualnie jestem po jakichś 3 godzinkach i naprawdę mi się podoba. Dużo większy nacisk na eksplorację oraz ograniczenie sekwencji walki wyszły na mega plus. Fabularnie prosto (jak to w nowych Tomb Raiderach), ale całkiem przyjemnie mimo, że będzie to z pewnością najmroczniejsza część ze wszystkich rebootów. Graficznie również jest naprawdę pięknie, a i całość też jest nieźle zoptymalizowana - nawet moja leciwa już peesczwóreczka nie wypierdziala w kosmos błagając o wcześniejszą litość. Szkoda tylko, że sama gra w swoich mechanikach jest praktycznie 1:1 do "Rise of the Tomb Raider". Na razie jedynymi nowinkami jest... swobodne pływanie i nurkowanie. Nie przesadzam... no chyba, że jeszcze uznamy możliwość chowania się w krzakach przy ścianie ;)
Personę 5 na razie odłożyłem. Jestem już na końcowej drodze przygody sercowych złodziejaszków. Wymaksowałem parę confidantów, parę umiejętności oraz sobie nieco pogrindowałem (tak też sobie ułatwiłem sprawę dzięki exploitowi z Reaperem w Mementos... nie bijcie :[). Po zakończeniu, pierwszy raz w życiu chyba będę miał ochotę na NG+...
W nocy skończyłem Little Nightmares. Wizualnie klasa sama w sobie, ale gameplay już niczym nie zaskakiwał, zagadki także. Do tego jest dość krótka i droga.
Na tapecie mam jeszcze Anvil of Dawn i póki co jest to kawał solidnego dungeon crawlera i gra się świetnie. Super klimat. Z kolei na krótsze posiedzenia odpalam Luminosity, aby bić swoje rekordy. Rewelacyjna zręcznościówka.
@Yuri
Niera do LO porównuj jak zobaczysz zakończenie E. Masz do tego odwagę? Tymczasem naciesz uszy tą cudowną muzyką.
https://youtu.be/9yGlD7Kc1RY?list=PL8Ri_fYHsMs0ThavQWYgiiXusYqtHnzh8
@Skłer Zawsze możesz się pokusić o rozbudowane porównanie obu gier, NieR'a i Lost Odyssey. Co do zakończeń... obym miał czas bo chęci zawsze się znajdą dla dobrej gry. Ostatnio sprawdziłem, czy nadal jestem w stanie stawić czoła Duke'owi z Tales of Vesperia! ;)