Od wielu lat chodzi mi po głowie gra o charakterze zagadkowym. Opowiem w szczegółach co pamiętam
- Była trójka bohaterów, młody mężczyzna i kobieta i bobas
- W jednym z początków fragmentów gry konstruowaliśmy pistolet / karabin na jajka i strzelaliśmy nim chyba do krabów
- Była następnie cutscenka, na której się coś paliło. Były nagrobki z krzyżami na jakiejś górze więc podejrzewam że chodzi o Kościół
- W następnej cutscence witał nas wysoki, siwy facet. Nie wiem o czym nas informował bo mówili po angielsku
- Podczas eksploracji wielkiego pałacu pewnym pomieszczeniu był czarnoskóry mężczyzna, który rzucał w nas płytami
- A w jeszcze innymi pomieszczeniu był kibel, który śmiał się zlowieszczo gdy my go spłukiwaliśmy
- Potem można było spotkać dwie kobiety w sukniach, które też były do nas negatywnie nastawione
- Potem tworzyliśmy jakąś broń, chyba złożoną z perfum, żeby zabijać olbrzymie insekty (te były podobne dosyć do krwiopijców z gothica)
- W grze szukaliśmy także różnych kartek z literami (A, B, C i tak dalej)
- Była to chyba wersja demonstracyjna, bo po rozwiązaniu kolejnej zagadki w której otwierał się olbrzymi pokój ze stołem bilardowym, gra się kończyła
- Był też epizod z dzieckiem, które chodziło po drewnianych deskach przy suficie
Proszę o pomoc
Nie mówię, że nie był - z perspektywy lat pewnie to wręcz głupia gra. Ale sentyment mnie łapie i chciałbym zobaczyć jak fabuła toczy się dalej