W co gracie w weekend? #266: Dragon Quest XI - Wielki powrót smoczej serii
Moja przygoda z serią DQ zaczęła się i zakończyła na słynnej części VIII na PS2. Pamiętam, że była to fantastyczna gra jRPG z bardzo dobrze nakreślonym światem. Chętnie zagrałbym kiedyś w XI, ale mam taki stos wstydu na głowie, że nie wiem kiedy to wszystko ogram... Poza tym zawsze wolałem "Fajnale";P
W Yakuza 0 jestem dopiero w trzecim rozdziale. Doszła kolejna tona minigierek, chyba z godzinę spędziłem na grze w blackjacka... Oczywiście przerżnąłem miliony jenów, bo za cholerę nie trzyma się mnie karta (a kto nie ma szczęścia w kartach... sraty taty!), ale za to naklepałem parę gości po pyskach i poleciałem pograć w rzutki. W barze natrafiłem na gościa, którego w pierwszej rundzie orżnąłem od razu na łyso, po czym ten postawił mi kolejkę... No i następny mecz przegrałem, bo ekran się dwoił i troił...
Kocham Yakuzę, arigato gozaimas! Czy jakoś tak...
DQXI, jestem w 15h grania, jest dobrze! Niestety po powrocie z pracy mam mało czasu i muszę wszystko rozdzielić między Dragon Questa i Overwatcha w którym ponownie się zakochuję, oraz oczywiście seriale.
A ja Dragon Questa bardzo chętnie sprawdzę ;) Zobaczymy czy faktycznie będzie lepszy niż Persona tak jak mi mówiłeś skłer ;) Ale najpierw ogram wszystkie premiery tej jesieni.
Jeśli chodzi o Personę - jestem już w około siedemdziesiątej godzinie grania i cóż... sprawy się strasznie pokomplikowały ;) Intryga, emołszyns i mhrok. Niesamowite jest to jak mocno nakreślono charakter każdej postaci - taka Makoto, Yusuke czy Akechi... początkowo wydawali mi się bezpłciowi, a teraz? Nie wyobrażam sobie tej opowieści bez nich. Praktycznie każda postać jest jakaś co jest niebywale trudne do osiągnięcia w fabularnej grze o takim rozmachu. Poza tym szanuję też angielski dubbing - mimo, że od samego początku gram po japońsku to jednak uważam, że angielska lokalizacja jest naprawdę dobrze zrealizowana. Choć nie wyobrażam sobie Morgany gadającego po angielsku - posłuchałem próbki i głos 12-letniego dzieciaka z juesej całkowicie mnie odrzucił... Choć Ryuji czy Sojiro brzmią lepiej niż w oryginalnej, japońskiej wersji.
PERSONO-DAAAAAAAA
https://www.youtube.com/watch?v=umuYY3XhPyk
solitary_sly8 - jak ja Ci zazdroszczę przeżywania tej gry po raz pierwszy :(
@solitary
DQXI to ten sam poziom co DQVIII. Gwarantuję Ci to, że kiedy go ograsz, to będziesz mówił tak samo.
P.S. Nie da się ograć wszystkiego. Dlatego ogrywam teraz Jedenastkę a Yakuza 0 zbiera kurz na półce, haha.
Shenmue, wyścigi wózków widłowych to jest to. Nic dziwnego, że ta gra jest słynna skoro ma takie atrakcje. Kurde, cholerna szkoda że ta gra nie dostała pełnoprawnego remaku w stylu Yakuza 1 i 2. To byłoby coś a tak niestety gra mocno cierpi na tym że to jest po prostu 20 letnia gra wydana w obecnych czasach. Gra bardzo mi się podoba, pomimo tego że 90% czasu to latanie w kółko i pytanie się każdego napotkanego człowieka o coś, to bawię się bardzo dobrze. Zdecydowanie czuć tutaj coś wyjątkowego w powietrzu.
Two Point Hospital. Już 4 szpital robię i już trochę się nuży. Już tak powoli gra nic nowego nie oferuje, niby odblokowujemy nowe pomieszczania i różne rzeczy no ale cały czas sprowadza się to do tego samego. Fajne to, przyjemne ale na dłuższą metę trochę przynudza.
Tokyo Xanadu eX+ jest całkiem słodkie. Jedyny problem jaki mam to brak turowego systemu walki. Po co nam w tej grze party skoro tylko jedna postać walczy? No poza walką gra jest naprawdę dobra, Cold Steel ale we współczesności zmieszany gdzieś z Personą. W grze jest postać uczennicy z wymiany z Polski o imieniu Airi... Bardzo sporo bezpośrednich nawiązań do Cold Steela, Magiczna dziewczynka Alisa, Blade, nawet mamy cameo.
Kurde, jak Boga kocham nigdy nie spotkałem się z jRPGiem który miał dobrze zrobiony system walki w czasie rzeczywistym. Zawsze to jest jakieś mniejsze lub większe drewno. Liczę na tego DQXI strasznie, ale to dopiero za jakiś czas. Najpierw po Tokyo Xanadu muszę nadrobić YSa.
Aż chciałoby się zagrać w tego Dragon Questa XI czytając wstęp do tej przgody! U mnie natomiast dalej 7th Dragon III Code VFD (3DS). Moja drużyna szkoli się w umiejętnościach, udało nam się zdobyć przychylność królowej Atlantis, przygotowania do pierwszego starcia z prawdziwym smokiem nabierają rozpędu. Zamierzam też ruszyć Rune Factory (PS3). Kupa czasu jak zalega mi ta gra na dysku konsoli, nadszedł więc moment na bliższe zapoznanie się z dwójką bohaterów w jednym ciele. ;)
Pozdrawiam weekendowo!
W ten weekend skromnie, ograniczyłem się tylko do cotygodniowych wyzwań w Street Fighterze V i zrobienia kolejnego nieuchwytnego celu w Hitmanie. Po tygodniowym maratonie Graveyard Keepera i wcześniej 3 dniach siedzenia non stop nad Spiderem-Manem na więcej nie mam mocy.
Byłem na wyjeździe, uparłem się na starego lapka na który pogrywam w starocie z GOGa ale tym razem wzięło mnie znowu na Diablo - The Hell.
Tym razem grałem na najwyższym poziomie trudności i próbowałem farmić unikaty (najmocniejsze przedmioty które też często mają jakieś negatywne implikaty) Barbem na 50lvl (podbiłem z CheatEngine bo od 30lvl to można jajko znieść) i jest nieźle. Dodatkowo można znaleźć kusze które są dobre na te uciekające strzelające mobki.
Te specjalne lokacje kwestowe nadal dają w kość ale loot jaki tam wypada - miodzio.
Obecnie wróciłem i tworzę postać do niedawno wydanej Definitive Edition gry Divinity-Original Sin2.