Taka dziwna sytuacja, ale po kolei. Jeździłem samochodem mojego brata, 12-letnia Toyota, i przy wysiadaniu głównie, gdy dłonią dotykałem blachy np. drzwi to kopał mnie prąd. Wypożyczałem też samochody z wypożyczalni i to były góra 2-letnie , prawie nowe samochody i taka sama sytuacja. Jestem jakiś naelektryzowany, czy co? Macie też tak?
Wiem coś na ten temat, ale ciekawe jest to, że moich współpasażerów to nie spotyka.
Kiedy przeczytałem tytuł przez myśl przeszedł mi obraz opowieści o człowieku którym wszyscy pomiatają, nawet samochody, a tu zwykły wątek o ładunkach elekyrostatycznych. Coraz nudniej na tym forum...
Też tak czasem mam. Potrafi mnie kopnąć obudowa komputera, futryna czy klucz płasko oczkowy. Nie zawsze tak jest, ale każdego to spotyka. Poczytaj o tym na co przedmówcy zwrócili uwagę.
Gdzieś czytałem, że winna jest podeszwa buta. Kiedyś samochody miały takie paski przy chlapaczu do uziemiania :)
Mnie kopie zimą w autach z jakąś sztuczną tapicerką. Na skórze jeszcze mnie nie pokopało.
Oddaj mu, może przestanie.
No i uważaj na stacjach benzynowych bo może się zrobić gorąco
Nosisz ubrania które łatwo się elektryzują przy pocieraniu i w trakcie jazdy podczas ocierania się o fotel po prostu nabierasz ładunków. Później jak zamykasz drzwi to cię kopie. Mnie np. kopało na jesień/wiosnę jak łaziłem w wełnianych swetrach.