BioWare tłumaczy, jak Anthem zjednoczy graczy
Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie
To tak naciągane i żenujące, że aż trudno mi to nawet sobie wyobrazić. I to ma być powód, który przekona ludzi do kupienia gry i pozostania z nią na dłużej? Serio...
Następnego dnia dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?
Chyba tylko na ustawionych pod E3, wyprutych z emocji "party" rozgrywkach ktoś wyjechałby na komunikatorze z czymś takim
"[Na jednym serwerze – dop. red.] pogoda i pora dnia są zawsze takie same. Wyobraź sobie, że siedzisz w Wielkiej Brytanii i dołącza do ciebie gracz z Kanady. Nie dobieracie się w drużynę, ale po prostu sobie gracie. Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie."
Jeżeli według BioWare jest to element gry warty chwalenia to:
albo są kompletnie oderwani od rzeczywistości,
albo przespali ostanie dwadzieścia lat,
albo myślą, że odbiorcy przespali ostatnie dwadzieścia lat,
albo mają swoich klientów za idiotów,
albo to wszystko naraz.
I nie chodzi o tą śmieszną burzę ale fakt chwalenia swojej gry elementami, które od dawna są obecne w byle MMO.
Czyli BioWare twierdzi że gra wyróżnia się tym że:
1) Wybory nie mają znaczenia, chyba że sami sobie jakieś dopowiemy.
2) Wszyscy ludzie na serwerze będą mieli te same eventy, co z pewnością sprawi że będą o tym gadali. I to przez Skypa.
3) Tym razem nie porzucą gry jak się słabo sprzeda. Chyba. O ile ich nie zamkną po pół roku od premiery.
pogoda i pora dnia są zawsze takie same. Wyobraź sobie, że siedzisz w Wielkiej Brytanii i dołącza do ciebie gracz z Kanady. Nie dobieracie się w drużynę, ale po prostu sobie gracie. Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie.
Takie "doświadczenia" są w każdej grze multiplayer. Czy oni w ogóle mają pojęcie jak stworzyć ciekawą grę?
Następnego dnia dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?
Chyba tylko na ustawionych pod E3, wyprutych z emocji "party" rozgrywkach ktoś wyjechałby na komunikatorze z czymś takim
Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie
To tak naciągane i żenujące, że aż trudno mi to nawet sobie wyobrazić. I to ma być powód, który przekona ludzi do kupienia gry i pozostania z nią na dłużej? Serio...
Chyba jak Anthem zanudzi graczy! hahaha
pogoda i pora dnia są zawsze takie same. Wyobraź sobie, że siedzisz w Wielkiej Brytanii i dołącza do ciebie gracz z Kanady. Nie dobieracie się w drużynę, ale po prostu sobie gracie. Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie.
Takie "doświadczenia" są w każdej grze multiplayer. Czy oni w ogóle mają pojęcie jak stworzyć ciekawą grę?
Hej jestem użytkownik gry-online nr. 4313. Gra przed premierą mnie nie kręci więc nie będę z finalnym werdyktem czekał do premiery, ale tak gra nas zanudzi. Hoho, biedni ci którzy kupili grę! Powodzenia z nudnymi nocami frajerzy!
Za Anthem trzymam kciuki bo sama koncepcja jest ciekawa.
Niestety BioWare ogólnie od kilku dobrych lat ma tendencję spadkową iw w tej chwili nie mają u mnie żadnego kredytu zaufania.
Ba, biorąc pod uwagę że wydawcą jest EA, kredyt zaufania u mnie jest na minusie.
Jak wyjdzie i będzie uczciwie solidnym tytułem to super.
Jak wyjdzie i będzie finansową klapą to w końcu EA dobije BioWare i skończą się balety.
Za Anthem trzymam kciuki bo sama koncepcja jest ciekawa.
"Masz tu jetpacka, karabin laserowy i szczelaj do wszystkiego bez żadnego sensu" - no raczej średnio ciekawa.
@Mrwrobelos
A ty grałeś i wiesz, że właśnie ciekawa jest :D ten sam argument. Pomyśl zanim coś napiszesz.
Z tego co pokazują i mówią o Anthem wychodzi póki co brak czegoś ciekawego. Mam sobie gadać o burzy po rozgrywce... Czyli pogoda w grze będzie najciekawszym elementem gry. Dziękuję, nie.
Kolejny gniot od BioWare :D
Kolejny gniot?
Bioware nigdy gniota nie wydało. Co najwyżej z 1 czy 2 sredniaki.
Jak to nie? Przecież Andromeda i Inkwizycja to ich gry.
No, i Andromeda to średniak na 6/10, a Inkwizycja to przyzwoita gra na 8/10. Jedyny gniot, jaki BioWare dotąd wydało, to Mass Effect 3.
Andromeda była tragiczna. Gra RPG, która posiada masę błędów i bugów, jest beznadziejna fabularnie i ma bardzo powtarzalną rozgrywkę jest gniotem. Inkwizycja to natomiast zbiór znajdziek i beznadziejnych fetch questów rodem z MMO, co również sprawia, że jest gniotem.
ME3 było dużo gorsze od ME:A. Model biegania był żałosny. ME3 również miało mase bugów, zamykające się drzwi, niewidzialne tekstury w których można było utknąć...
@ Dharxen Nie, Andromeda nie jest gniotem, tylko przeciętniakiem, niegodnym miana gry AAA stworzonej przez duże, uznane studio, a produkcji średniobudżetowej stworzonej przez studyjko składające się z ludzi bez większego doświadczenia. I połowicznie się to zgadza – robili ją ludzie bez większego doświadczenia (albo w ogóle bez doświadczenia w grach, zatrudniani tylko dlatego, że są SJW) i jako taka jest... średnia. Nawet gdyby EA wydało na nią 200 milionów, to bez właściwej ekipy nie osiągnęliby nic więcej.
Znajdziek i fedeksówek w Inkwizycji nikt ci nie każe robić. Gra nadal broni się światem przedstawionym (mam na myśli lore, a nie projekt poziomów), postaciami i akceptowalnym, chociaż poniżej możliwości dawnego BioWare wątkiem głównym. Sensownych zadań pobocznych jest na tyle, że można uzbierać punkty potrzebne do pchnięcia fabuły do przodu bez angażowania się w zapchajdziury.
Dla mnie gra z takimi bolączkami jakie posiada Andromeda jest niegrywalnym gniotem. Mając taki budżet i duże studio powinni zrobić coś o wiele lepszego.
Niby nie trzeba robić tych fetch questow w Inkwizycji, ale już sam fakt ich obecności psuje odbiór gry. W porównaniu do takiego Wiedźmina 3, gdzie praktycznie każdy quest poboczny ma jakąś małą historię, ta gra wypada bardzo, bardzo słabo. Zapychacze oczywiście są w obu grach. Mówię tu tylko o zadaniach pobocznych.
Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, ale ta gra jest gówniana.” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie
Tak ich zjednoczą. EA znowu 2-3 lata z trendami.
Gdyby nie gry sportowe, to chyba by upadli.
To fakt że na jeleniach trzaskają w sportowych grach grubą kasę, ale nawet szrot w postaci nowego Battlefronta I sprzedał się w ponad 14mln (!) egzemplarzy. Więc z tym upadkiem to niestety nie tak szybko.
"[Na jednym serwerze – dop. red.] pogoda i pora dnia są zawsze takie same. Wyobraź sobie, że siedzisz w Wielkiej Brytanii i dołącza do ciebie gracz z Kanady. Nie dobieracie się w drużynę, ale po prostu sobie gracie. Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie."
Jeżeli według BioWare jest to element gry warty chwalenia to:
albo są kompletnie oderwani od rzeczywistości,
albo przespali ostanie dwadzieścia lat,
albo myślą, że odbiorcy przespali ostatnie dwadzieścia lat,
albo mają swoich klientów za idiotów,
albo to wszystko naraz.
I nie chodzi o tą śmieszną burzę ale fakt chwalenia swojej gry elementami, które od dawna są obecne w byle MMO.
Oddawejcie mi bioware z czasów kotora, da:o i mass efektów wy degenetaci
Ja tam zawsze po epickiej burzy dzwonię do ziomeczków, także chyba nie macie się już czego czepiać :///
A tak na poważnie, to mimo wszystko, wciąż jestem na Anthem otwarty. Nie mam specjalnych oczekiwań, ale nie skreślam z marszu.
Wyobraź sobie, że siedzisz w Wielkiej Brytanii i dołącza do ciebie gracz z Kanady. Nie dobieracie się w drużynę, ale po prostu sobie gracie. Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie.
Hahaha to już podchodzi pod obrażanie inteligencji klientów, co to jest za tekst? Kto tak reklamuje grę? Chyba sami sobie zdali sprawę z tego, jak nieinteresującą grę robią i uznali, że skybox będzie ciekawym tematem....
Im więcej czytam o Anthem, tym bardziej mam wrażenie że ta gra umiera jeszcze przed premierą. Z tych wypowiedzi można odnieść wrażenie, że autorzy sami nie wiedzą czym właściwie ta gra ma być.
Zjednoczyć graczy? No cóż..biorąc pod uwagę jak często niedojrzałe jest to środowisko to będzie bardzo ciężkie.
Raczej bym się na to nie nastawial, ale zobaczymy
Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie.
eee WUT?
Kto by pomyślał że dojdzie do tego... Moj ulubiony producent gier wyda grę w która nie chcę zagrać. Kasa i korporacje potrafią zniszczyć nawet najlepszy zespół.
Faktycznie jednoczy... Już dawno nie widziałem, aby gracze byli tak ze sobą zgodni co do jakości jakiegoś przyszłego tytułu od EA :D
Czyli BioWare twierdzi że gra wyróżnia się tym że:
1) Wybory nie mają znaczenia, chyba że sami sobie jakieś dopowiemy.
2) Wszyscy ludzie na serwerze będą mieli te same eventy, co z pewnością sprawi że będą o tym gadali. I to przez Skypa.
3) Tym razem nie porzucą gry jak się słabo sprzeda. Chyba. O ile ich nie zamkną po pół roku od premiery.
Tą grę może uratować już tylko totalny brak zainteresowania.
I chyba na tym polega właśnie PR aktualnie.
Czy szef EA przyłożył pistolet do głowy BioWare, żeby zmusić do żenujące przemówienie? ;D
Ehh... A chciałem, żeby ta gierka była fajna... A on mi pier... o pogodzie :D
Jak BioWare zjednoczy graczy przy Anthem? Dość prosto, prawdziwi gracze solidarnie oleją tę grę, czekając na Dragon Age IV.
A Dragon Age nie skończyło się po jedynce?
@up - zobacz jak te internety kłamią.
Ze studia odeszły najważniejsze osoby. Chcesz czegoś na kształt Dragon Age'a, czekaj na The Waylanders, który tworzony jest m.i. przez byłego głównego projektanta DA:Origins. Ja z pewnością tak zrobię, gier EA unikam już od kilku lat a od niedawna także zepsutej ich platformy.
BioWare tłumaczy, jak Anthem zjednoczy graczy Wszystkich trzech? :)
Bzdury typu rozmowy na skype, o wirtualnej burzy, z kolesiami na drugim końcu świata, pominę litościwie milczeniem.
Ktoś w Bio powinien dealera zmienić, bo obecny stuff za bardzo im mózgi orze...
Anthem wciąż ma wybory.
Ale bardziej od wielowątkowej historii, na którą miałyby one wpływ, kładziemy nacisk na spersonalizowaną narrację, jaką gracz sam sobie przedstawi. Decyzje więc nie znikną – po prostu nie odegrają tak ważnej roli [jak w przypadku Mass Effectów – dop. red.]
Śmiechłem. Anthem będzie mieć fabułę, jeśli sam ją sobie wyobrazisz. Decyzje, jakieś tam będą (pewnie takie jak w Andromedzie, 5 na całą grę), ale nie będą mieć żadnego znaczenia i sam sobie dopisz resztę historii.
O ile przed tym artykułem miałem jakieś 5% nadziei dla Anthem, tak teraz 0. Zero absolutne.I jako fanbase Mass Effecta sto razy bardziej wolałbym Andromedę 2 niż Anthem.
Czy można mieć gorszy PR przed premierą? Czy można samemu gorszy pijar sobie robić takimi wypowiedziami jak ten dyrektorek?? Mam wrażenie, że te ostatnie wypowiedzi Bioware, jak i prezentacja na E3, to dobra mina do złej gry.
Czują, że im się tyłek pali i, że muszą robić gry, których chyba prywatnie sami nie lubią i które przede wszystkim są niezgodne z DNA Bioware.
„Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie.
On to powiedział naprawdę na głos? No nie mogę. Życzę im jak najlepiej bo mam sentyment do tego studia choć nie został tam prawie nikt ze starej ekipy, ale coś czuję, że ten cały Anthem będzie bardzo dużym niewypałem. Ludzie nauczeni DA:I i Andromedą będą ostrożni i jeśli okaże się po premierze, że nie ma w tej grze za specjalnie nic interesującego to będzie klapa.
Po za tym trochę szkoda mi tej gry bo w sumie to dość fajny setting, ale wydaje się bardzo marnować w takiej formie jaki prezentuje Bio. Coś jak The Division. Dobra gra ale trochę zmarnowany potencjał.
Andromeda może jednak nie była taka zła... Jakim cudem w korpoświecie ktoś może w ten sposób promować grę? Przecież oni się wręcz proszą o finansową klapę.
Chyba już sami nie wierzą w sukces swojej gry, serio. Promocja tej gry, czyli wszelkiej maści trailery czy gamplaye i wywiady są pozbawione emocji i po prostu sztuczne. Do tej pory szczegóły ujawnione na temat gry są bardzo szczątkowe albo ogólnikowe.
Wiadomo tylko tyle, że sama gra jest czymś w rodzaju lootshootera tpp z elementami rpg i nastawieniem na eksplorację oraz kooperację.
Szczerze, to po prostu wygląda nieciekawie. I teraz jeszcze ta żenująca wypowiedź. Ja życzę BioWare jak najlepiej, mimo że czasami z nich szydzę. To studio ma za sobą kawał historii w świecie gier, dostarczając jedne z najbardziej wybitnych gier w historii. Natomiast Anthem, Anthem po prostu na obecną chwilę nie zapowiada się ani dobrze, ani źle. Zapowiada się nijako.
Ta gra to chyba najbardziej nie-oczekiwana gra BioWare w historii istnienia tego studia. Moim zdaniem to będzie jeden wielki niewypał - jakiś dziwny mix wszystkiego co już było...
BioWare już dawno umarło, odkąd przyłączyli się do EA, a potem odeszli kluczowe osoby.
Nie do końca. Pierwszego ME i DA można uznać za dobre gry, a zostały wydane długo po przejęciu przez EA.
@topyrz Bo prace nad Dragon Age: Początkiem rozpoczęły się w 2002 roku, nad Mass Effectem w 2004. W momencie przejęcia BW przez EA, ME było już prawie gotowe, DAO też w zaawansowanym stadium, więc tutaj EA nie miało za bardzo co psuć – przy DAO kazali tylko powycinać zawartość, żeby sprzedać ją jako DLC. Mass Effect 2 też był niezły, chociaż tutaj widać mnogość DLC. Ale potem? Wydane na szybko niedokończone buble w postaci Dragon Age II i Mass Effect 3 – w tym ostatnim nie dość, że powycinana zawartość, to jeszcze nikomu niepotrzebny koop. Przeciętna, ale przyjemna i regrywalna Inkwizycja, niedopracowana, ale uchodząca w tłoku Andromeda – obie z nikomu niepotrzebnymi koopami... Nikomu niepotrzebny, spóźniony o kilka lat koop bez fabuły tym bardziej im nie wyjdzie.
Akurat multi w mass effect 3 był bardzo dobry i przyjemny
@yomitsukuni -> Dokładnie. Było widać, jaki EA miał wpływ na gry BioWare. Cały EA.
W BioWare chyba już nie pracuje nikt poważny, aczkolwiek życzę im aby w końcu zrobili grę która przywróci im blask (Dragon Agr Początek - bardzo wątpię przy obecnym składzie)
Następnego dnia dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?”
Rozumiem, że chodzi o gównoburzę, jaka rozpęta się w internecie po premierze tej gry? :D
Nowe drewno pod nazwą Anthem
Kolejne gadanie o niczym bez konkretów tylko ładne skriny.
https://www.youtube.com/watch?v=tu7pxJXBBn8&t=0s
Niech Bioware w końcu umrze i się odrodzić za kilka lat pod inną nazwą i bez EA. To jedyne wyjście.
Minus takiego rozwiązania jest taki, że prawa do Dragon Age i Mass Effect pozostaną w rękach EA. A tak naprawdę to na tych markach szczególnie zależy fanom BioWare – bez nich... no, trudno powiedzieć, czy odrodzone studio kogoś by zainteresowało. To trochę jak z Lionhead, które Microsoft był skłonny sprzedać, ale zostawiając dla siebie prawa do marki Fable, więc koniec końców po prostu je zamknięto, bo bez sztandarowego tytułu nikt nie był nim zainteresowany.
Nie no... Z całej rozgrywki gracze będą najlepiej wspominać burzę. Nie misje, nie dialogi, nie strzelaniny, nie jakieś ruiny, jaskinię czy artefakty lub nową broń...
Jak odradzić zakup gry... A właśnie gram w Andromede i nawet nawet klimat, tylko głupota i nastoletni, naiwny poziom niby naukowców i wyszkolonych ludzi (skok w nieznaną dziurę? Ok, MOŻE to studnia grawitacyjna o nieznanej nam technologii, od kilkuset lat nieustana :D) ale jest przyjemnie. Niemniej Anthem - nie. Nawet na promocji za te 50zł ze wszystkim bo chyba max tyle mnie Andromeda kosztowała.
U mnie też wczoraj padało.
Ot takie drugie Evolve, duze obietnice i ...pfff...
A i jak mam cala gre biegac w jakims wykoksanym z d... pancerzu wspomaganym jak w Titanfall...to chyba ich pogielo...kto to wymyslil?
Może być ciekawe. A tu tylko narzekanie dla narzekania. Czyli typowy standard komentarzy w internecie.
Wszyscy tutaj przedstawili więcej argumentów dlaczego gra miałaby być słaba, niż ty przedstawiłeś dlaczego miałaby być ciekawa. Więc nie wiem kto tutaj się bardziej wpasowuje w ten standard.
Nie ma tu żadnego argumentu, tylko biadolenie i wyśmiewanie. A wiesz czemu nie ma? Bo nikt z nich nie zagrał i ocenia po filmikach.
Nie wiemy gra bedzie dobra czy slaba, oceniamy tylko co nam do tej pory pokazuja i w jaki papierek to zaczynaja owijac..a co w papierku...zobaczymy, poki co...slabizna
@MandziuX
Oceniamy grę po pokazanych nam mechanikach i wypowiedziach deweloperów. No ale tutaj trzeba by też spojrzeć na siebie i samemu się potępić za twierdzenie w innym:
Jedyne gry warte uwagi to nowy AC i Sekiro. No może jeszcze LiS2. Nowy TR to kalka poprzedniego, która już straciła osobowość, a Exodus też raczej niczym specjalnym się nie będzie różnił od poprzednika.
I jak to stwierdzasz? Po filmikach, a może już grałeś? Coś mi się wydaje że nie przedstawiłeś tam żadnego argumentu, a tylko pobjadoliłeś i wyśmiewałeś.
Battlefield V przedsprzedaje się słabo, Anthem zapowiada się jeszcze gorzej. Jest nadzieja Panowie, jest nadzieja...
Ten tekst jest dowodem na to, że Bio(homo)Ware już prawie umarło.
To naprawdę żenujące...
BioWare tłumaczy, jak Anthem zjednoczy graczy
Zjednoczeni gracze wszyscy jednym głosem zignorują zakup gry.
Cały zamysł gry wydaje się spoko. Nowe uniwersum, potencjał na fajne przedstawienie świata, historii i postaci (oraz historii tych postaci). Ale wiadomo, gra będzie online więc nic z tego. Gdyby skupić się na fabule, dać system dialogów, rozbudowany rozwój postaci i ograniczyć grind do niezbędnego minimum przy jakimś craftingu etc. to mogłaby wyjść dobra gra, co najmniej.
Owszem, gra jeszcze nie wyszła i kto wie, może finalnie nie będzie tak źle, może będzie jakoś nowatorsko ale kto się tego spodziewa? Wszyscy spodziewają się powtórki z Destiny, The Division. W sumie obie te gry miały potencjał do fajnego singlowego "erpegowania" ale wyszły z tego grindowe maszynki bez większej głębi. Cóż, zobaczymy, nie skreślam Anthem ale zdecydowanie nie trafia na moją listę oczekiwanych gier. Szkoda, kiedyś BioWare to była siła jak cholera, teraz nie wiele z tego zostało.
[Na jednym serwerze – dop. red.] pogoda i pora dnia są zawsze takie same. Wyobraź sobie, że siedzisz w Wielkiej Brytanii i dołącza do ciebie gracz z Kanady. Nie dobieracie się w drużynę, ale po prostu sobie gracie. Następnego dnia dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?” Po prostu macie temat do rozmowy, chociaż nie graliście nawet w jednej ekipie.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/bioware-tlumaczy-jak-anthem-zjednoczy-graczy/zc1b0fc
xD
Z każdym kolejnym newsem o tej "grze" mój wewnętrzny poziom żenady przekracza skalę.
Następnego dzwonisz do niego na Skype i mówisz: „Hej, widziałeś wczoraj tę epicką burzę?”
^^Przez wzgląd na "stare, dobre czasy" i solidny, niekwestionowany wkład w rozwój branży, zawsze będę BioWare kibicował, nieważne jak bardzo jeszcze walną o glebę, ale przyznaje, że jak to czytałem to dreszcz żenady szedł po krzyżu aż (nie)miło....