Assassin's Creed Odyssey z najemnikami w stylu systemu Nemesis?
szykuje sie niezły hicior, mam nadzieje że kolejna część już nie będzie tak bardzo podobna do tej jak ta do origins
Ten element zapowiada się akurat ciekawie. Uwielbiam kompletować ludzi do drużyny we wszelakich RPGach, zwłaszcza, jeśli później przesiadują w jakiejś twierdzy/na statku.
Też bardzo czekam na Odyssey ale najpierw muszę jeszcze zakupić i przejść zaległego Origins wraz z dodatkami więc na październik to Odysei raczej na pewno nie nabędę :D
Mam nadzieję że wraz z wydaniem tej odsłony Ubisoft już nie będzie tak skakał po realiach historycznych to w wprzód to w tył tylko skrupulatnie będą dążyli ku współczesności, nawet gdyby miało im to zająć z 20 lat.
Jeżeli następny Assassyn to faktycznie będzie Rzym w czasach co najmniej Juliusza Cezara to niech następny będzie już dział się po inwazji barbarzyńców, następny w okolicach X/XI wieku w Anglii itd. itd. ale żeby był progres w latach.
Nawet nie miałbym nic przeciwko by po drodze odświeżyli takie odsłony jak AC1 czy cała trylogia Ezio ale już na najnowszym silniku i ze wszystkimi nowymi mechanikami. Mogli by nawet pozmieniać co nieco w fabule przez tp by było ciekawiej.
Jasne, jest to jechanie w gruncie rzeczy na tym samym szkielecie ale ja tam do takiej strategii nic osobiście nie mam. Skoro każdy AC to dla mnie gwarant jakiś 50 dobrze spędzonych godzin to czemu nie? Dla mnie mogą ciągnąć tą serie i wspomniane wyżej 20 lat byle by tylko jakiś progres w gameplayu i grafice był a realia historyczne zbliżały się stopniowo do naszych. I tyle, o nic innego nie proszę, zadbają o to to będę naprawdę zadowolony.
Obawiam się że jak przejdziesz Origins, to ci się odechce Odyssey.
No, no wygląda na to, że coraz więcej rzeczy dodają to dej gry, będzie ona trochę eksperymentalna, ale od tego jak się sprzeda i jakie oceny dostanie zobaczymy pewnie czy Ubi dalej pójdzie z innowacjami czy też zatrzyma się na obecnym poziomie w przypadku następnej części.
Ubi w formie. Kolejny raz nieudolnie coś skopiują od innego studia.
gadasz tylko, każda gra kopiuje od innych gier bo pomysłów na innowacje w świecie gier praktycznie brak a jeśli jesteś taki mądry to podaj 5 rzeczy które nie pojawiły się w żadnej grze a byłyby tak wielką innowacją że gra z taką rzeczą by sie sprzedała conajmniej tak dobrze jak gta 5
I tak będziesz grać i wystawisz przynajmniej 9/10. Nie kompromituj sie
Zapowiada się interesująco. Mogli w sumie załadować cały system nezemis. Brakuje mi kolejnej gry z tym systemem.
To dość ironiczne, bo przy premierze Shadow of Mordor było sporo głosów, że system walki jest skopiowany z Assassinów.
Trudne znaczy dobre. W ostatnich latach gry są za łatwe. Ileż to człowiek przeszedł takich gier, w których naprawdę trzeba się postarać, żeby zginąć.
Stawiam, że od tego jest poziom trudności. Czasem wyzwanie jest przyjemne, a czasem chcesz po prostu pograć i nie tracić czasu na ciągłe powtarzanie.
Erlan012. W grach z ostatnich kilkunastu lat jak ustawisz na najwyższy poziom trudności masz grę przecież przeważnie łatwiejszą niż w starszych grach. Trudność ma wiele obliczy.
Brak prowadzenia za rączkę. Zagadki i szukanie rozwiązania.
Szybkość reakcji. Samo zabijanie to tylko jeden z wielu elementów trudności, a ty piszesz jakby był jedynym :)
Kaczmarek35
Nie miałem na myśli samego zabijania. Według mnie im wyższym poziom trudności tym więcej czasu potrzeba na grę :)
Samo wyzwanie w kilku elementach o których pisałeś dodaje klimatu czy też radości z przejścia, a inne bardziej irytują. A to, że gry ogólnie są łatwiejsze to kwestia twórców aczkolwiek mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach również masz ciężkie gry. Inna kwestia, że część "trudności" dawnych gier to po prostu efekt wieku i braku wyćwiczonej zręczności itp.
Młodzi gracze słabo radzą sobie z grami powiedzmy 1990-2002, bo są mniej wyćwiczeni w takie gry jak stare wygi więc wiadomo, że szybko odbijają się jak od ściany :)
Przykładem nowych gier rzekomo trudnych jest Dark Souls.
Ale czy ja wiem czy to jest takie trudne jak najtrudniejsze gry z lat 90' z jakimi miałem do czynienia. Z pewnością nie. Dużo brakuje :) W grach takich jak Dark Souls mamy tylko trudność walk więc jeden rodzaj trudności. Zatem nie wymaga myślenia. Przy poznaniu mechaniki systemu walki oraz sekwencji bossów mamy nad nimi przewagę. Wystarczy być cierpliwym. Są trudniejsze gry od tej serii nawet teraz wymagające logicznego myślenia.
System Nemesis w Shadow of Mordor dawał mi masę frajdy. Bardzo fajnie że coś podobnego ma trafić do nowego Asasyna. Oby więcej takich urozmaiceń.