Pierwszy teaser Life is Strange 2
Cholera, ja nawet jeszcze w pierwszą część nie grałem a tutaj już kolejna nadchodzi, trzeba będzie nadrobić zaległości.
ale by było gdyby się okazało, że to ten ojciec z Awesome Adventures ma super moce i to on nieumyślnie zabił swoją żonę.
Druga zagwozdka - ciekawe czy w kolejnej części (bo liczę że będzie) dodadzą kolejną osobę a wreszcie w którejś z kolei wszyscy się spotkają. To by było coś :D
Mam kilka koncepcji, w jakim kierunku mogą pójść w dwójce. To są tylko moje luźne pomysły, choć wydaje mi się, że nie byłoby to głupie, gdybyśmy jakąś część z nich rzeczywiście w grze ujrzeli.
Co wiemy na pewno? Ano na przykład to, że Chris pojawi się w drugiej części. Plotki mówią też coś o dwóch braciach, którzy mieliby być głównymi bohaterami gry. Tak sobie myślę, że równie dobrze, idąc tym tropem, grywalnych bohaterów może być trzech: ci dwaj bracia oraz Chris. I narracja byłaby wtedy tak skonstruowana, że fabułę śledzilibyśmy z perspektywy całej trójki. Mogłoby to bardzo wypalić, moim zdaniem, choćby i z tego powodu, że Captain Spirit pootwierał kilka wątków, których po prostu nie można pominąć. Ot, choćby relacje Chrisa z ojcem, śmierć jego matki, czy też ta babka, z którą mały rozmawiał pod koniec prologu. Nawiązania do pierwszego sezonu myślę, że będą na 100% i moją argumentacją na poparcie są związki matki Chrisa z Blackwell Academy, o których się przecież dowiadujemy z Captain Spirit.
Mam też nadzieję, że decyzje podejmowane w trakcie rozgrywki będą miały większy wpływ na to, co się dzieje w grze, aniżeli miało to miejsce w jedynce.
Nigdy ta gra mi nie wchodziła :/ TWD od Telltale bardzo mi się podobało (sezon 1 i 2), z innej beczki, Until Dawn dla mnie było słabiutkie, HR tez mi nie wszedł, Detroit był świetny i otworzył moje zwątpienia, ze jednak gry interaktywne to nie dla mnie, a LiS 2 był dla mnie totalnym nie wypałem. Nie rozumiem co ludzie w tej grze widzą, fabuła i postacie słabe, a sama gra jest monotonna, jak przypomina mi się 1 rozdział, gdzie było tyle do eksplorowania, ze o panie.. a ja na dodatek jestem z tych graczy, co muszą wszystko obklikać, to mnie to juz tak znudziło, ze nie mogłem, starałem się słuchać i skoncentrować na fabule, ale ta gra to chyba nie moje klimaty, a voice-acting na dodatek był średni. Wyłączyłem LiS'a i juz do niego nigdy nie wróciłem.
Czy Ty jesteś pewien, że mówisz o Life is Strange? Bo post brzmi tak, jakbyś w ogóle nie grał w tę grę. Dość powiedzieć, że dwójka dopiero wyjdzie we wrześniu, a Ty niby już w nią grałeś... Poza tym, porównywanie gier typu Detroit, TWD, itd. z Life is Strange jest kompletnie chybione, bo to zupełnie inne gry. Także sorry, ale wygląda mi na to, że nie wiesz o czym piszesz, albo krytykujesz w czambuł, tak dla zasady.
Jedyne co fajne było w cześci 1 to przyziemny klimat: zwykłe miasteczko, zwykła dziewczyna, zwykłe problemy nastolatków. Historia bardzo średnia typowe zwroty akcji dla motywu zmiany czasu. Sama gra bardzo przeciętna typu przejść i zapomnieć.
Cóż, kwestia gustu :) ja z wypiekami na twarzy przechodziłem zarówno pierwszy sezon, jak i Before the Storm. Uwielbiam to uniwersum, toteż bardzo czekam na sezon drugi.