Tak mnie naszło ostatnio na rozkminy o tym, ile w tym jest prawdy. Myśli się wzięły od tego, że od śmierci mojego przyjaciela minęły dwa lata niedawno, a ja miewam co jakiś czas sen z Nim w roli głównej. A tydzień przed drugą rocznicą śmierci miałem tak realny sen, w którym dowiedziałem się co czuł przed śmiercią, rozmawiał ze mną, a raczej mówił do mnie przemawiając przez jakiś posąg Matki Boskiej w jakiejś kaplicy. Wszystko brzmi jak scena z jakiegoś taniego dreszczowca, ale serio nieraz daje się odczuć jego obecność, ale o tym już się nie będę rozpisywać, bo Ci, którzy nie przeżyli nic podobnego, nie uwierzą ;) Miał ktoś podobne sytuacje kiedykolwiek?
Przezywasz smierc kumpla wiec podswiadomie o nim myslisz, totez i pojawia sie w snach. Spiac Twoj mozg jest niezle nacpany i emocje wynikajace z wydzielajacych sie chemikaliow pozostaja na dluzej, dlatego np. ludzie budza sie przygnebieni po koszmarach, albo w dziwnej euforii bo bardzo milych snach.
Przez wiele lat wierzono ze paraliz nocny to demon ktory siada na klatce piersiowej (bo to 'widzieli' ludzie) - to najlepsze swiadectwo tego jak realne i wiarygodne sa wizje tworzone przez glowe w trakcie snu.
Wiara ze nawiedza Cie duch kumpla bo go widzisz w snach ma tyle sensu co wiara w rozowego slonia siedzacego w pokoju obok po zazyciu LSD. To wytwor Twojej glowy i nic wiecej - nawet nie ma sie nad czym rozwodzic, sa badania i artykuly naukowe na ten temat.
ps. Nie mam polskich znakow na tym OS, sry.
Ano po śmierci matki gdy po jakimś czasie zacząłem coraz rzadziej przychodzić na jej grób też mnie nawiedziła we śnie ; i to kurka w trochę horrorowaty sposób ; .Ale że jestem zatwardzialym i praktykującym ateistą wiem że to moje sumienie się po prostu odezwało.
Moze i masz racje, aczkowlwiek ja wierzę w takie rzeczy, mam ku temu powody, nie mówię tu tylko o snach, obecność daje się odczuć. Znam kilka historii, które nie dotyczyły mnie bezpośrednio, ale słyszałem je od ludzi, którzy na milion procent nie zmyślali, ale tak jak pisałem, jak ktoś nie przeżyje takiego czegoś, po prostu nie uwierzy.
Nie uważam że ludzie zmyślaja takie rzeczy.Raczej nasz mózg ,podświadomość lubi nam czasem płatać różne figle.Co się tam w naszej głowie dzieje to my sami nie wiemy a już tym bardziej ci tzw.doktorzy psycholodzy.
ludzie budza sie przygnebieni po koszmarach, albo w dziwnej euforii bo bardzo milych snach.
Nie powinno być czasem na odwrót?
W końcu gdy nam się śni koszmar, to po przebudzeniu mówimy "dobrze, że to tylko sen" a jak nam się śni coś miłego - "szkoda, że to tylko sen".
Raz w życiu we śnie rozmawiałem ze zmarłą babcią aczkolwiek nie twierdzę, że to był duch. Interesuję się trochę snem i snami i wiem, że mózg można zaprogramować np. żeby zapamiętywał sny, budził nas o określonej godzinie. Również jeśli będziemy o czymś intensywnie myśleć szczególnie przed snem, będziemy o tym śnić, np. myślałem przed snem o tym co by było jakbym umarł, co z moją rodziną itp. a gdy zasnąłem przeniosłem się w "zaświaty". Zwykle jednak sny są absurdalne i losowe więc zawsze jest szansa, że trafisz akurat na przyjaciela szczególnie, że pewnie widzisz jakieś rzeczy z nim związane, mijasz jego dom, czy po prostu myślisz o nim. Również świadomy sen to ciekawe przeżycie, które pokazuje do czego jest zdolny nasz mózg we śnie :)
mi to ciągle się śnią ciężarówki i warsztat
raz żona się ze mnie śmiała jak gadałem przez sen gdzie jest skrzynka z narzędziami
no i niespodzianką nie jest jak napisze że moja praca ma związek z ciężarówkami i warsztatem.
sny nie są niczym poza tym o czym myślimy lub co nas pochłania, świadomie czy też podświadomie.
Czasem horrory też mi się śnią ,zdarzało mi sie krzyczeć przez sen ale na szczęście częściej śnia mi sie jakieś fajne panny.
Sny snami, jakoś za bardzo sie nie przejmuję nimi, tylko zaciekawił mnie ten jeden właśnie. Ale pobudki o 3:33 są trochę niepokojące, a zdarzają się :)
W mistycyzmie czy jak się to tam zwie 3:00 to godzina duchów, więc w sumie wszystko się zgadza.
kilka lat temu śniły mi się prosiaki-zombie ze świecącymi oczami, które gryzły po kostkach chińskich chłopów w brudnych lnianych koszulach.
Nie pamiętam, co jadłem wtedy przed snem.
Pewno chińskie zupki.Są ciężkostrawne z uwagi na ten pęczniejący w żołądu makaron.Żołądek wysyłał sygnał do mózgu żeby nie jeść tego cholerstwa a mózg we śnie dawał ci sygnał ....tak jak potrafił.