W co gracie w weekend? #260 [Krytyka niektórych aspektów gier wideo]
Dużo narzekania widzę :P Jeśli ktoś nie chce się frustrować przy grach to polecam sobie po prostu odpuścić idiotyczne trofea wciśnięte do modułu multiplayer. Wtedy nie trzeba się wściekać na graczy z ustawek, którzy dołączyli tylko po to, aby psuć wszystkim zabawę ;)
Jeśli chodzi o gierki to mimo wakacji miałem dosyć mało czasu na giercowanie w ciągu tygodnia. W ten weekend być może zakończę drugą część Uncharted (która mimo, że jest o kilka długości lepsza od jedynki to chyba nie wywołuje we mnie aż takiego efektu wow jakiego się spodziewałem), a także pogram nieco dłużej w Personę 5, przy której posiedziałem może z pół godziny.
Drugi sezon Batmana od Telltale skończony. Na pewno jest dużo lepszy niż pierwszy sezon. Trochę mniej niekanonicznych bzdur, trochę lepiej wszystko napisane, wybory i to co mówimy ludziom ma rzeczywiście jakiś tam wpływ na wydarzenia i relacje Batmana z postaciami. Np. przez 4 epizody "trenujemy" Johna Doe i w zależności od tego co mu mówimy i co robimy stanie się on kryminalistą albo mścicielem który u boku Batmana będzie chciał zbawiać Gotham. Fajny pomysł. Sezon także jest dłuższy niż pierwszy i dużo lepiej chodzi.
Guerrilla Re-Mars-tered prawie skończone. Została chyba jedna misja. Strasznie słodka jest ta gra. Sandbox z tego taki sobie, cały czas klepiemy te same zadania poboczne, misje główne są czasami irytujące ale rozwalanie robi różnicę.
Jako największy GOLowy hejter nowego Asasasyna postanowiłem sobie wrócić do części która do Origins jest najbardziej podoba i podobnie jak ona, ma z AC naprawdę mało wspólnego czyli Black Flag. O jezu, ale w to się ciężko gra po Syndicate, który miał najlepszy gameplay w historii serii. To jest niedomyślenia że w serii gier o skrytobójcach (!) przez 6 pierwszych odsłon nie było pełnoprawnego skradania się. Przez to ciężko się gra w BF (a pewnie tak samo byłoby ze starszymi AC) bo człowiek myśli że może kucnąć i się przekraść a tu dupa. Misje ze śledzeniem celów tragedia. Dobrze, że chociaż jest klimat i główny bohater. To ratuje tę grę, jest dużo lepiej niż AC Origins ale AC z tego żaden. Pamiętam jak grałem na premierę na starym kompie, ze chodziło całkiem spoko, dużo lepiej niż ACIII... do drugie jakby się zgadza ale to pierwsze wspomnienia nie znajduje pokrycia w rzeczywistości. Gra zarzyna jeden rdzeń CPU a pozostałe są na wczasach... W pewnych monetach gra zauważalnie gubi klatki ale to jest spowodowane jeszcze czymś innym, podejrzewam że partactwem po prostu. O ludzie, AC Unity chodzi lepiej...
Następny tydzień to jest to na co czekam. Czekałem cały życie aby zagrać w grę z tej serii. Niestety nie mogłem bo była dostępna tylko na konsoletach Sony. Jak na konferencji na E3 zobaczyłem tylko pierwszą klatkę zwiastuna to od razu banan na twarzy, pięść zaciśnięta w geście tryumfu i głośne yes yes yes do monitora. Jeżeli mi i mojemu PC uda się nie stopić do środy przez te upały to wyląduje w raju.
@Adam
Mi dobry humor wróci po premierze Dragon Questa we wrześniu. Wtedy rozpłynę się jak komp kęsika.
Trofea w multiku powinny być nagradzane chłostą, dla developerów oczywiście.
Jak miałem konsolę z poprzedniej generacji i nadrabiałem gry przez kupowanie z allegro tanio albo wymianą to multi było dawno martwe w każdej grze. Może prócz Gears of War 1/2 ale i tak nie bawiłoby mnie zbieranie śrutu na twarz (Gnasher wymiatał w tej grze).
W ten weekend, niespodzianka, bez Dungeon Keeper2, którego ukończyłem. Z czego się niezmiernie cieszę bo to ostatnia gra z mojego backloga, która miała wysoki priorytet.
Teraz - kompletny luzik. Pograłem w parę modów, głównie do STALKERów.
Tym razem skupiam się na dwóch grach sprzed lat, w których używanie mocy psi było świetne. Chodzi mi o Psi-Ops Mindgate Conspiracy oraz Second Sight.
Zacząłem od tego pierwszego (był jako pełniak w CDA) i musiałem użyć wirtualnej maszyny bo ma paskudnego DRMa - StarForce :/
Tego drugiego porzuciłem w połowie, na misji eskortowej i był moment gdzie AI eskortowanej dostawało świra.
Znaczy, technicznie, bo panna też zwiała ze mną z psychiartyka :]
Ukończone Lost Odyssey (Xbox 360) i pozostają mi jeszcze 2 tygodnie użytkowania Xbox'a. Potem pakowanie i wreszcie urlop. Zabieram ze sobą Nintendo 2DS i jeśli znajdę wolny czas (między podróżami i bibami rodzinno-kumplowskimi) mam już plany, np. ukończyć wreszcie Chrono Trigger! Ale do tego czasu trza się szybko czymś zająć, żeby "ciężar" zakończenia gry i pożegnania się z bohaterami sobie poszedł. Nadszedł czas na Last Remnant (Xbox 360). Gra leciwa, nie da się nie zgodzić z recenzjami i podsumowaniami, aspekt techniczny mocno kuleje pomimo ładnychlokacji i postaci. Ale za to pojedynki zaczynają mieć dla mnie smaczek. Niby zbyt wiele opcji nie ma ale czekam aż będę mógł rozbudować moje jednostki (na razie mam tylko jedną, złożoną z przywódców, czwarty w rezerwie i brakuje mi zwykłych żołnierzy) bo walki z udziałem sprzymierzeńców zapowiadają już długie chwile na obmyślaniu strategii.
Pozdrawiam weekendowo!
(fotka jest z finałowej walki w Lost Odyssey)
Ps. I tak córa ma więcej trofeów niż ja a granie w sieci jakoś mnie nie ciągnie. W necie jest wszystko - wręcz wyolbrzymione często - sieciowe rozgrywki nie zapowiadają nic lepszego. ;)
Ja oczywiście gram cały czas w AC: Revelations. Pomimo trybu obrony kryjówki, skorzystałem z niego tylko raz, ponieważ zawsze wolę być raczej incognito w Konstantynopolu i przekupuję lokalnych heroldów. Mam już konkretną ekipę w bractwie, zająłem tak ważne w serii miasta jak Jerozolima czy Damaszek i zmierzam teraz na podbój wschodniej części Europy. Gdzieś tam po drodze wykonuję misje Piri Reisa i wciąż odkrywam grę na nowo. Jest super.
W przyszłym tygodniu wyjeżdżam na zasłużony urlop także we "W co gracie..." nie będę się raczej udzielał, ale gier naściągałem co by się nie nudzić;P
Eternium - bardzo przyjemny hack 'n' slash na Androida. Całkowicie za darmo, przynajmniej na razie nie słyszałem o żadnych mikropłatnościach. No i po zainstalowaniu gry można grać offline bez żadnych problemów.
Zainstalowałem też emulator SNES-a na swoim Nexusie, więc zamierzam pograć w jakąś Zeldę, albo Mario.
Po powrocie poluję na następujące gry i nie ma zmiłuj:
- Wasteland 2 (po prostu muszę ograć, mam chcicę na RPG-i)
- Śródziemie: Cień Mordoru (a najlepiej obydwie części, ostatnio obejrzałem całą sagę Jacksona i ponownie oszalałem na punkcie Tolkiena)
- OPCJONALNIE - Detroit: Become Human
Trzymajcie się Graczomaniacy, game on!