Zapowiedziano Steel Division 2
Czyli co strajkujących pracowników zwolnili i pozatrudniali nowych?
Gra będzie ok i tylko ok ponieważ SD: Normandy 44 w stosunku do serii Wargame uległa uproszczeniu min. paliwo jest nieskończone, czołg Tygrys może dostać krytyka od frontu ze Stuarta co może np. doprowadzić do "wybuchu amunicji", nie naprawisz jednostek gdyż system obrażeń został przemodelowany w kierunku morale i trafień krytycznych.
No nic życzę powodzenia studiu, pewnie jeszcze trzecia część jest w zamyśle (prawdopodobnie Afryka Północna i Włochy).
Czekamy na recenzję T_bone!
;DDD
Mają teraz w sumie prościej, Niemcy już zrobieni, zostało Ruskich dorobić.
Ciekawe czy będzie zawarty taki realizm, że oddana zostanie kolosalna liczebna przewaga wojsk sowieckich oraz to, że sowieci padali jak muchy pod niemieckimi MG42:) niedobrze się robi od tej poprawności politycznej, zakłamują historie normalnie;) Powinny być też oddane walki z czasów gdy to Niemcy mieli przewagę a nie zawsze jak alianciki cieniasy lądują albo gdy w 1944 sowieci już dawno wojnę rozstrzygnęli na swoją korzyść. Ciekawe czy będzie oddana doktryna fali ludzkiej:) jak nie, to ta gra będzie kolejnym chłamem propagandowym pokroju company of heroes :) rany jak ja nie znoszę propagowania bohaterstwa aliancików, którzy wygrali tylko i wyłącznie dzięki przewadze liczebnej:)
Tak zasadniczo to Alianci wygrali wojnę w momencie wypowiedzenia jej przez Niemcy. Niemcy nie byli w stanie dokonać inwazji UK, a więc nie byli w stanie zakończyć konfliktu. Z ruskimi też nie byli w stanie wygrać bo nie mieli surowców. To co się wydarzyło to był i tak z punktu militarnego najszczęśliwszy scenariusz dla wehrmachtu.
Ale grę osadzoną w latach 39-41 chętnie bym zobaczył, dla Eugen lepszym wyborem była późna wojna ze względu na większą ilość sprzętu, a więc i różnorodność, ale gra w stylu CoH albo Blitzkrieg była by spoko.
Alianciki-cieniasy XD
Już w czasie bitwy o Anglię okazało się, że Niemcy nie radzą sobie z ogarniętym przeciwnikiem, nawet jeśli nie ma on przewagi liczebnej. Kampanie z lat 39-41 udowadniały przede wszystkim, jak mocno kraje Europy przespały rozwój technologiczny, ale też jak zestarzały się doktryny wojsk lądowych z lat 20. i 30.
Na każdym froncie, gdzie wróg Osi zdołał się pozbierać do kupy, Niemcy, Japończycy, o Włochach nie wspominając, ponosili duże straty, osiągając nieraz niewiele. To nawet pod Midway Japończycy mieli przewagę doświadczenia i ilości sprzętu ??
Jak Eugen nie zrezygnuje z systemu multiplayerowych lobby, gdzie ustawieni weterani czekają na frajerów żeby im spuścić łomot, to nawet dobra mechanika gry nie uratuje.
W jaki sposób to zmienić? Nie wiem czy ktokolwiek w Eugen'ie ukrywa, że Wargame i SD są grami projektowanymi dla jednej i tej samej grupy docelowej.
Matchmaking również pozwala na dołączanie do sesji w grupach.
"Normandia" miała ten problem, iż była zaprojektowana według innych założeń niż "Red Dragon" (będący w opinii wielu "opus magnum" francuskiego developera). Dowolnie projektowane "talie" zamieniono na "grupy bojowe" o ograniczonym asortymencie dostępnego sprzętu.
3/4 meczy wyglądało identycznie: Panzer Lehr, 21 Pancerna i 3. Fallschirmjager. Po stronie aliantów jakaś losowość z przewagą 101AB i 3 Pancernej.
Bardziej manewrowy charakter rozgrywki starym wygom nie podszedł- nie można było zabunkrować w żywopłotach Abramsa i Rolanda.
Rozdysponowywanie sił na 3 fazy bitew, i koniec z blokowaniem mapy najlepszymi jednostkami w pierwszych minutach meczu.
Tygrys Królewski niemożliwy (dla nowego gracza) do skontrowania w otwartej walce.
Koniec stania w rozkroku, lobby zostawić dla znajomych ze Steama czy czata, a nie opierać o to publiczne rozgrywki.
Matchmaking również pozwala na dołączanie do sesji w grupach.
I spoko, ale w matchamkingu grupa nie ustawia mapy, czy trybu rozgrywki pod siebie, o wywalaniu graczy nie wspomnę (bo go znamy i wymiatacz, bo wziął OP dywizje itp.).
To co napisałeś to prawda, przy czym dla mnie problem zaczyna się za nim, w ogóle bitwa ruszy ;) Kumpli nie idzie namówić na powrót, bo nie chce im się czekać 15 minut w lobby, żeby potem przejść do innego pokoju i dostać kicka, o ostatecznym przewalcowaniu już nie wspominam ;)
Czy gry Eugen mają potencjał, żeby zadziałał auto-match w stylu CoH2? IMHO powinni spróbować, bo dotychczasowe rozwiązania to stagnacja.
CoH2 ma tę przewagę, że szukamy wśród 4-5 tysięcy graczy, a stronnictwa są dość mocno zróżnicowane. W przypadku SD jest to 700-900 i większość graczy preferuje Oś.
Nie próbowaliście grać we własnym gronie? 2v2 albo 3v3 w zupełności wystarczy do komfortowej zabawy. No i czynnik ludzki: kumpel niemile nas nie zaskoczy, i nie wyłączy kiedy mu nie będzie szło (zazwyczaj).
Ze strony SD2: Customize and perfect your battlegroups in the brand new deck system allowing a never-seen-before tactical freedom.
Chyba wracamy do systemu z Wargame. Podejrzewam, że będziemy tworzyć coś na zasadzie Grup Armii albo Frontów (po stronie sowieckiej) a poszczególne dywizje będą odpowiednikami Wargameowskich państw. Czyli Tygrys, Flak. 88 i Pantera w jednym zestawie.
Już przed premierą SD:N44 community pytało o Front Wschodni. Developer powiedział, że struktura Armii Czerwonej nie do końca odpowiada typowemu, dywizjo-centrycznemu podejściu z pierwszej gry. Sowieckie zgrupowania były bardziej wyspecjalizowane i łączyły się, aby w obrębie związku pojawiły się wszystkie rodzaje broni.
Granie we własnym gronie udaje się głównie w coop, tak to u nas jest, znajomi nie czerpią frajdy z rywalizacji wewnątrz grupy.
większość graczy preferuje Oś
Słuszna uwaga, na ten problem już ciężko coś poradzić.
Z innej beczki, ciekawą decyzją jest powrót do dynamicznych kampanii w SP.
Nie jestem pewien, czy nie dostaniemy po raz trzeci, klasycznej szarpaniny z botami.
Nie chcę być pesymistą, ale od roku 2013 największym osiągnięciem na tym polu jest zalewanie gracza kolejnymi falami botów. Czy to w Airland Battle czy Red Dragon- otoczka fabularna znika, kiedy sporna prowincja jest po raz dziesiąty atakowana przez te same jednostki, poruszające się tą samą drogą w naszym kierunku. Największym zmartwieniem było to, czy w obecnej potyczce stracimy któryś z najmocniejszych wozów (bo tylko je opłacało się wzywać) i ile jeszcze takich ataków wytrzymamy zanim będzie trzeba wystawić Motostrielków albo inne ASU-85.
Najlepiej wspominam scenariusze z klasycznej, "Europejskiej Eskalacji".
