Czasami jak podrozuje czy to samochodem, autobusem, czy pociagiem widze widok np kamienicy a na przeciwko tej kamienicy znajduje sie cmentarz.
Czy ktos z wam mieszka na przeciwko cmentarza? Jakie to uczucie jak otwierasz okna w taki cieply dzien jak dzisiaj gdzie swieci slonce, 20 pare stopni i czujesz ze zycie jest piekne a tu jeb od razu twoim oczom okazuja sie groby bo twoje okna sa na przeciwko cmentarza i byc moze codziennie uswiadamiaja cie ze ty tez pewnego dnia tam sie znajdziesz a moze cie nawet po twojej smierci przeniosa na druga strone ulicy!
Jeszcze tez trzeba wspomniec o zagubionych cierpiacych duszach zmarlych ktorym nie udalo sie dostac do tego innego lepszego swiata kraza po cmentarzu i strasza ludzi!
Zapewne dobrze - cisza i spokój. Wolałbym mieszkać obok cmentarza niż np. przedszkola albo szkoły podstawowej.
Przypomniała mi się książka, którą czytałem za dzieciaka o szkole przy cmentarzu. Dzieciaki nie raz znajdywały w obiadach dziwne rzeczy a obok też mieszkała dziwna starucha. Nie pamiętam już dokładnie fabuły ale na okładce był talerz ze spaghetti z oczami ludzkimi.
No właśnie nie a sam chciałbym to ponownie sprawdzić :/
edit: Tak sobie pomyślałem... i LOL :D >>>>>>
ja juz wiem, jest tego cala seria.
http://lubimyczytac.pl/cykl/1808/szkola-przy-cmentarzu/1
tom 1 Horror w stołówce ma taka okladke.
Dzięki, muszę sprawdzić czy jest szansa zdobyć to w cyfrowej formie na czytnik. A jak nie, to w papierowej wersji pewnie bez problemu da się wynaleźć.
Te książki były świetne, jedna z pierwszych serii jakie wypożyczyłem kiedy dostałem kartę biblioteczną.
Tak samo jak mieszkanie gdziekolwiek indziej wszystko zależy jak bardzo jesteś zabobonny.
Zapewne dobrze - cisza i spokój. Wolałbym mieszkać obok cmentarza niż np. przedszkola albo szkoły podstawowej.
Zapewne normalnie.... po jakimś czasie. Zapytaj lepiej jak to jest mieszkać koło rzeźni albo prosektorium, kostnicy....
Jeszcze lepiej, bo nie masz nagrobków za oknem. Myślisz, że zwłoki przed wejściem zostawiają żeby się wietrzyły?
Czasami jak podrozuje czy to samochodem, autobusem, czy pociagiem widze widok np kamienicy a na przeciwko tej kamienicy znajduje sie cmentarz.
Lepiej mieszkać naprzeciwko cmentarza niż naprzeciwko kamienicy.
Mieszkam na początku ulicy prowadzącej do cmentarza i jedyne utrapienie to wszystkich świętych, bo samochodów masa :P
To się nazywa perspektywiczne myślenie. Po śmierci człowiek będzie miał blisko do domu :)
Mysle ze wiekszym problemem jest mieszkanie na przeciwko burdelu.
mieszkałem naprzeciwko cmentarza przez 13 lat, widok jak każdy inny.
zdarzało się też lecieć na piwko przez cmentarz i wracać przez cmentarz po piwku. Spacer jak każdy inny.
Nick adekwatny do żartu ;)
Coz ma to spore minusy, ale to zalezy glownie od wielkosci miasta i "ruchu", znajomy mieszka w okolicy w miare nowego czyt. sporo miejsc ma jeszcze :) i ma dosc. Praktycznie co godzine wala w dzwony, a potrafia zaczynac o 8 - 9 rano. Latem wiadomo okna pootwierane i mozna zapomniec o wyspaniu sie jak wrocisz z imprezy nad ranem.
Od kiedy to na cmentarzach sa dzwony ?!?!!!
Mieszalem na przeciwko duzego cmentarza (w 100k+ miescie) przez ponad 20 lat. Jesli cmentarz jest duzy - nie przylegajacy do kosciola to dzwonow nie ma.
mialem moze z 50-100m przez ulice do murow.
Chyba najlepsza i najprzyjemniejsza okolica (pomijajac miasto ktore jest smutne jak p....a) w jakiej mialem okazje mieszkac. Cholernie cicho i spokojnie.
Sasiedzi po drugiej stronie drogi - generalnie bardzo cisi - imprezy bardzo rzadko - czasem jakas orkiestra, czasem jakas trabka a tak to muzyka do minimum.
Dodatkowo - widok z okna w swieto zmarlych - genialny.
Od kiedy to na cmentarzach sa dzwony ?!?!!!
Chyba masz na myśli cmentarze daleko poza miastem wielkości ogródka działkowicza. W moim mieście każdy cmentarz ma dzwony i nie wszystkie są przy kościołach. Po prostu każdy dobrze rozbudowany cmentarz ma kaplicę, a one przeważnie są wyposażone w choć jeden dzwon. Niektóre to nawet mają kostnice z lodówkami w piwnicy. Po dziś dzień pamiętam jak trumna z wujkiem wyjechała z podłogi.
Ja mieszkalem po przeciwnej stronie ulicy od cmentarza i jakos tak tego Nie czulem wlasciwie to w ogole tego Nie zauwazasz do momentu az karawan jedzie I blokuja ulice moze jeszcze czasem jak zjarany przechodzilem z ziomkiem to jakies komentarze glupie na ten temat pozatym nic niezwyklego nikt Nie wydawal z tamtad zadnych dzwiekow ani Nie wylazil z grobow mozna powiedziec ze grobowy spokoj ale Nie ze jakis krzywy klimtat
Może nie mieszkałem bezpośrednio przy cmentarzu, ale jakieś 50 metrów dalej i gdzie bym się nie wybierał to musiałem obok przejść albo przejechać. Nic niezwykłego, żadnego śladu na mojej psychice to nie zostawiło. Przy tym samym cmentarzu była szkoła, do której chodziłem przez 6 lat - wyglądanie na lekcji przez okno i widok grobów za nim też nie działał w żaden sposób ani na mnie, ani na moich znajomych. Nawet robiłem sobie tamtędy czasem skrót w nocy jak do domu wracałem ;) Tylko czasem dzwony i marsz pogrzebowy przeszkadzały jak się okno otwierało
A gdzie Twój garbaty ludek z avatara??? ;)
Jak to jak się mieszka obok cmentarza?? Już Wam pokazuje. O tak ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Zokn4WDPcHE
Może być całkiem wesoło ;)
O w pupę jeża. Codziennie słyszę w to radiu na które niestety nie mam wpływu, ale że ma to takie wideo. Chociaż ta śliczna panna ma bardzo przyjemny głos i fajną urodę. Chyba czas zacząć częściej chodzić na cmentarz, może któryś grób się otworzy z taką niewiastą.
Niektórzy na ten przykład mieszkają NA cmentarzach i co maja powiedzieć? Spytaj np. o to tego jegomościa --->
A co dziwnego w cmentarzu ? Większość swojego czasu tam spędzamy to o co biega ? Że smartfonów i fejsa nie ma ? Widać po drugiej stronie mądrzejsi.
Do cmentarza mam tylko do przejścia dwie ulice. I wcale tak źle nie jest. Lasek, Cmentarzyk cisza i spokój. Ale przed laty coś takiego się stało brrr!!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,3899151.html
Szkieleta nikt nie ukradł tylko sam se poszedł bo mial dość platfopisów.Sam się zastanawiam czy nie dać sie pochować gdzieś wśród normalnych ludzi , na Madagaskarze np. bo nie chce mi sie wykopywać ,jak leżę ,to leżę.
Powiedz mi hinson tak szczerze skąd ty czerpiesz pomysły na zakładane przez siebie tematy?
Szczerze? Wolałbym mieszkać przy cmentarzu nawiedzanym przez duchy niż przy ruchliwej osiedlowej ulicy, przy której jestem zmuszony mieszkać obecnie. Tak, niby główna osiedlowa ulica, ale czasami napierniczają po niej TIRy lub ciężarówki do tego stopnia, że aż okna drżą.
Tak samo jak mieszkać w wielkiej płycie czy innych socjalnych lokalach.
Kto kupuje/wynajmuje mieszkanie w takich lokalizacjach?
Na pewno nie ci, których stać na lepsze lokalizacje.
Tak samo mieszkanie na parterze. Sam mieszkałem przez dwadzieścia lat, ale to ze względu na niepełnosprawną siostrę, ale później unikałem mieszkania na parterze, bo to porównywane z mieszkaniem przy cmentarzu.
Teraz sram kasą i za sąsiada (jak raz w roku przyjedzie) mam Lewego.
Jak nie jeden z De Bruyne pił na wczasach to inny za sąsiada Roberta
A skocznia narciarska bodajże w Innsbrucku gdzie skoczkowie mają widok na cmentarz.