For the King | PC
Sympatyczny rogal. Grało się całkiem przyjemnie, ale w trzecim scenariuszu już mocno wiało monotonią, coraz mniej mi się chciało w to grać.
PLUSY:
+ Niezła, pastelowa grafika
+ Turowa walka, która nie jest łatwa
+ Wielu przeciwników z różnorodnymi umiejętnościami i odpornościami
+ Dużo rzeczy do zrobienia na mapie
+ Niezły dźwięk i przygrywająca muzyka nie irytuje
+ Dużo rzeczy do ekwipunku, z których naprawdę wiele może się przydać
+ Gra na długie godziny
+ Tryb wieloosobowy
MINUSY:
- Choć walka jest fajna, to jest jej zdecydowanie za dużo. Wrogowie są niemal na każdym kroku
- Zbyt duża losowość. Nieraz natrafiłem na przeciwników, których nie byłem w stanie pokonać, bo tej bitwy zwyczajnie nie dałby nikt wygrać. Pół biedy jak jeszcze można uciec…
- Mało czytelna główna mapa
- Wiele rzeczy trzeba odkryć samemu. Dopiero po pewnym czasie zauważyłem, że możemy w każdym momencie poza walką sprzedawać niepotrzebne przedmioty
- Przegrana drużyny to zaczynanie scenariusza od nowa, co w przypadku dużej losowości potrafi zdenerwować, szczególnie gdy jesteśmy pod koniec głównej misji…
- Ogrywałem wersję Origin i tam pierwsze uruchomienie w danym dniu zawsze długo się wczytywało
- Jest język polski, ale wydaje się jakby była to nieco poprawiona wersja z translatora jak i wiele tekstów nie jest przetłumaczonych
- Banalne zadania i szczątkowe historyjki
Przyzwoita produkcja jak przymkniemy oko na kilka niuansów . Gierka to takie połączenie herosów z age of wonders trochę kings bounty . Generalnie sterowanie i interfejs jest trochę zagmatwany i miałem problemy z obadaniem tematu . Najlepiej samemu zobaczyć i wyrobić swoje zdanie . Zapraszam na nie długą serię z tej gry https://www.youtube.com/watch?v=-HXGiYOsTDI&list=PLVYHO_RNJKKhTaek-gJPJFBh7T_zRQT15&index=1
Bardzo fajna strategia turowa, z możliwością kooperacji.
Wciąga od pierwszych minut.
Różnorodność przeciwników i ekwipunku przykuwa uwagę, zaś rozwój postaci (opierający się na zwiększaniu poziomu, bez drzewka umiejętności) zachęca do potyczek z pobocznymi przeciwnikami.
For the King to bajerancki mariaż turówki, planszówki, rogalika i rpg-a ze sporą dozą losowości. Doprawdy, interesujące połączenie. Plusy... Przemyślana mechanika zabawy. Bardzo dobrze wykonano tryb coop, w którym pozostali uczestnicy przygody mają podgląd na wydarzenia i czekając na swoją turę, mogą robić coś w międzyczasie,. Wspólne walki są nader satysfakcjonujące. O dziwo tytuł dostarcza sporo emocji, a to najpewniej za sprawą sporej przewrotności losu. Znakomicie prezentuje się uzbrojenie ze wszystkimi swoimi statystykami, zaś oręż ma przeważnie kilka wersji ataku. Są też różne itemy, które mają dość ciekawe zastosowanie. Sami przeciwnicy w grze są godnymi rywalami. Zarówno nazwy, jak i wygląd potworów jest komiczny. Klasy postaci z kolei też zacne. Rozwój bohatera jest prosty i w zasadzie odbywa się samoistnie. Jest tu kilka nietypowych statystyk czy przydatnych umiejętności. Raz na jakiś czas przydarza się zmiana konwencji, jak na przykład pojedynki w tunelach. Na ogół areny są ładne, a mapy barwne, zaś każdy scenariusz różni się kolorystyką i zawartością. Interfejs odbieram jako czytelny, a sam styl graficzny jest ciekawy. Miłe dla oka okazują się efekty fizyczne, jak chociażby dopracowany ragdoll ciał przeciwników. Poza tym wszelkie potwory są całkiem sympatycznie animowane. Rozbawił mnie najbardziej szkielet robiący wślizg na kolanach i wykonujący jednocześnie gitarowy riff. No ubaw po pachy! Swojska ścieżka dźwiękowa relaksuje, dając rozgrywce lekki i przyjemny nastrój. Pochwalić muszę niezwykle fajne, charakterystyczne udźwiękowienie. Grywalność póki co stoi na wysokim poziomie. Słowem, chce się grać. Minusy... Nie wiem jak wygląda sytuacja na dłuższą metę, ale po rozegraniu kilku scenariuszy, wydaje mi się, że później może wkraść się monotonia. Trzeba powiedzieć, że zadania opracowano bez polotu. Ot, głównie zanieś przedmiot A do miejsca B. Brakowało mi trochę rozwinięcia historyjek i dialogów, bo miały potencjał. Teoretycznie można ponarzekać również na zbyt dużą losowość. Z początku nie pomagały niejasne zasady oraz długi czas wyczytywania. Szkoda też, że rozgrywkę wieloosobową ograniczono do trzech uczestników. Tak czy inaczej, gierka okazała się miłym zaskoczeniem. Moja ocena – 7.0/10