Kolejny raz próbuję przejść tę grę, ale dawno już w żadnej grze mnie tyle rzeczy nie denerwowało. Dialogi są kiepskie, a już szczególnie te w pobocznych misjach gdzie wszystkie chce się skippować. Postacie są w większości nudne. Fabuła jest słaba, główny antagonista to samo. Cut scenki są kiepsko wykonane, to nie jest poziom poprzednich części. No i największa bolączka tej gry czyli gameplay. Nawigowanie po "otwartym" świecie gry jest tak monotonne i siermiężne, że wolałbym jakby powrócili do systemu z poprzednich części. Latanie pomiędzy Nexusem, Hyperionem i Tempestem to straszna mordęga, głównie przez loading screeny i jeżdżenie windami czy pociągami czy czymś tam. Poruszanie się po galaktyce jest siermiężne, za każdym razem jak gdzieś lecę muszę oglądać głupią animacje lotu. Tu dochodzi jeszcze skanowanie planet na których można zdobyć materiały to craftingu. Właśnie, crafting. Bardzo doceniam, że jest tyle opcji, ale sposób w jaki się zdobywa materiały przypomina grind w MMO. Fajnie wyglądają armory i bronie w grze, ale nie mam w ogóle chęci zbierania tych durnych materiałów, które wymagają użerania się z najbardziej siermiężnymi elementami gry czyli lataniem po planetach. Kolejny element to zadania poboczne. Po co je robić? Są nudne z kiepskimi dialogami i wymagają latania po kilku planetach żeby je ukończyć. A po co je robić? Nie wiadomo, nie ma nawet żadnych fajnych nagród za wykonanie ich.
Dalej, aktywności w otwartym świecie. Po co je robić skoro niczego się z tego nie ma? Gra w ogóle nie zachęca do ich wykonywania, bo po prostu nie ma żadnych nagród.
Strzela się fajnie, system rozwoju postaci jest najlepiej wykonany ze wszystkich części. Ale przeciwników mało, a AI jest o wiele gorsze. Do tego nie ma żadnej kontroli nad towarzyszami, brak zmieniania im zbroi oraz broni. No i nie da się im rozkazywać co spłyca rozgrywkę. Gra na najwyższym poziomie trudności nie daje tyle satysfakcji co poprzednie części.
Muzyka raczej kiepska. Nic nie wpada w ucho, niczego się nie pamięta.
Czy jakiekolwiek aktywności poboczne są warte robienia czy lepiej skupić się na kiepskim wątku głównym, który i tak jest najlepiej wykonanym elementem w tej grze?
Wszyscy po premierze narzekali na jakieś durne animacje twarzy i bugi, ale ja wcale tych problemów nie uświadczyłem, gra ma o wiele poważniejsze wady.
Jakbym miał wystawić jej teraz oceny to szczerze dałbym 4.5/10. Nawet niskobudżetowe RPGi od Cyanide są lepiej przemyślane pod względem designu gry. Może pogram więcej i to się zmieni.
Poczytałem kilka recenzji i w sumie nie wierzę w to co czytam. Ja chyba grałem w inną grę. Ja wiem, że każdy ma własne odczucia, ale obiektywnie patrząc to w tej grze żaden element nie został wykonany nawet poprawnie. Skąd same oceny rzędu 7-9/10?
Dragon Age Inkwizycja stał parę półek wyżej niż Andromeda, Bioware niczego się nie nauczyło o grach w otwartym świecie, wręcz cofnęli się w rozwoju.
Uninstall.exe
Działa niezawodnie na nudne gry.
Skąd same oceny rzędu 7-9/10?
bo nie grali w lepsze gry?
Skąd same oceny rzędu 7-9/10?
Bo to bardzo dobra gra?
Dragon Age Inkwizycja stał parę półek wyżej niż Andromeda, Bioware niczego się nie nauczyło o grach w otwartym świecie, wręcz cofnęli się w rozwoju.
Kpisz sobie? Inkwizycja miała lepszy główny wątek, wszystko inne jest w Andromedzie lepsze.
Czy ja wiem, czy takie dobre te oceny, jak na taki rozmach rzecz jasna.
Na metacritic średnia z największych platform to 73, a oceny graczy niezależnie od platformy poniżej 5.
No i jeszcze dość szybkie porzucenie, to wszystko razem raczej nie rysuję obrazu bardzo dobrej gry.
Ja mam do ciebie takie pytanie: po jaką cholerę próbujesz te grę przejść po raz drugi skoro tak ci się ona nie podoba? Po co niesiesz ten krzyż? Nie graj, zapomnij i tyle, jest tyle gier.
Bo może się okazać, że jednak ominał coś dobrego? Jak ja RDR? plułbym sobie w brodę, gdybym nie włączył czwarty raz po zachęceniu ze strony brata. :)
Tylko dlatego, że mam abonament EA Access i to chyba jedyna gra która została mi do przejścia.
Spokojnie - mam tak samo z Vampyrem, którego chcę już domęczyć do końca tylko dlatego bo udało mi się już dojść do połowy i głupio to zostawiać... Poza tym skoro wydałem na to swoje pieniądze to już chcę chociaż wiedzieć, że wycisnalem tytuł do końca. Po przejściu od razu leci pod młotek i do żyda.
Androbieda w przeciwieństwie do trylogii nie jest nastawiona na historię (choć pewnie nie było to do końca zamierzone), lecz na walkę i eksploracje. Ogrywaj sobie ją małymi porcjami w przerwach od innych gier, xP
Coś w tym jest.Mnie odrzuciło od Obliviona po świetnym Morrowindzie.Po pięciu latach wróciłem już z innym nastawieniem i spoko , było przyjemnie i bez przymusu.
Niestety, w przypadku tej gry nie zanudzenie się jest jak próba pogłaskania kota, gdy kot nie chce głaskanym być.
Zwyczajnie się nie da.
No ale jak juz wspomnialem ,kwestia nastawienia.Da się Skyrima przejść z przyjemnością to da się i Andromedę.Pytanie tylko dlaczego tytuł tej gry to Mass Effect który sugeruje graczom czyli klientom że dostaną Mass Effecta.
Nie przechodzić, nie grać w rozwleczone szitboxy, nagradzać studia z grami nastawionymi na ciekawą i skondensowaną fabułę.
No tak.ale takie gry jak Syberia powstaja raz na 10 lat a w coś by się chciało grać.
Jeśli jesteś fanem serii to jak najbardziej warto, choćby dla kilku małych nawiązań do Trylogii po których łezka w oku się zakręci..
Oceniając tą grę jako osobny tytuł nie mający nic wspólnego z uniwersum Mass Effect nie mógłbym go polecić. Poza świetnym systemem walki nie ma tu niczego dla czego warto by było sięgnąć po ten tytuł.
Jako wielki fan Trylogii czułem ogromny zawód kiedy ogrywałem andromedę.
EA niszczy wspaniałe marki i liczą się dla nich tylko pieniądze.
Kolejny raz próbuję przejść tę grę, ale dawno już w żadnej grze mnie tyle rzeczy nie denerwowało.
Najlepiej daj sobie spokój, szkoda czasu na gnioty zwłaszcza że wychodzi teraz tyle wspaniałych gier.
Skąd same oceny rzędu 7-9/10?
Polityka, niektórzy nie dbają o gampelay, jakość itd. tylko patrzą czy gra jest zgodna z ich poglądami a nowy mass effect bardzo może niektórym pod tym względem dogodzić.
Zawsze twierdziłem że trylogia to twór doskonały i nie warto tego przekraczać.A fanem Shepardówny jestem jak najbardziej.
Prawde mowiac - nie da sie.
Sugeruje uzyc jakies trainery, dodac sobie wszystkie zasoby typu mineraly i kasa, i skupic sie tylko na watku glownym i misjach towarzyszy.
Koncowka watku glownego nawet mnie wciagnela - poczulem troche klimatu starych Mass Effectow.Wiec z mojego punktu widzenia warto to przejsc, ale nalezy unikac jak ognia wszystkich dretwych i powtarzalnych, generycznych misji pobocznych i "open world" zapychaczy.
Ja przy 40 godzinach wysiadłem przy tej grze gdyż zmęczyła mnie psychicznie, nawet jej nie przeszedłem, i nie zamierzam. Bioware skończył się na Mass Effect 3 i Dragon Age: Początek.
No ale co bidoki maja zrobić? Armia graczy żąda następnych części ME i DA to prezesy BioWere byznesmany żądają od ekipy która ma te serie powyżej uszu następnych części.No i ekipa robi chociaż ma lepsze pomysły ale trza zarobić i prezesy każą.A efekt jest jaki jest.