chce sobie zrobić tatuaż pierwszy w życiu, chce jakieś hasło a tym hasłem miało by być: "do whatever you like, you will regret later" - coś w tym stylu :) Co o nim myślicie?
Wiem ze dla niektórych może wydawać się zbyt sztampowe, banalne czy nudne ale dla mnie ma pewne znaczenie.
Może macie jakieś swoje pomysły?
Nie chodziło mi o to aby podkraść wasze pomysły, po prostu chciałem zapytać czy można jakoś lepiej napisać/ująć moj pomysł :)
..ewentualnie czy moj jest bez błędu - wydaje mi się ze powinno być "...later, you will regret"
Whatever you will do today, tomorrow you will be regret it.
Whatever you are doing today, tomorrow you will regret.
Whatever you gonna do today, tomorrow....
I tak dalej.
Tak angielski i tą myśl można wypowiedzieć różnorodnie.
Bo nie powinno być pierwszego will. Wiem. Mój błąd.
Nie, pierwsze "will" to nie jedyny problem... Zdanie jest po prostu źle skonstruowane.
Lepiej za 1/3 ceny wydrukować to sobie na dobrym papierze i powiesić w ramce w mieszkaniu a za resztę kupić flaszkę czy dwie.
Jak Ci się znudzi, a znudzi, to obrazek zawsze ściągniesz. Tzn. z wystarczającym uporem skórę też można ściągnąć...
Nawet najfajniejsze hasło bardzo szybko przestanie być takie fajne. Nie dla innych tylko dla ciebie. Bo większość ludzi ma głęboko w d... napisy na twojej skórze.
I tak , nie jestem fanem tatuaży. Nie potępiam ich w czambuł, ale bardzo rzadko można zobaczyć fajny tatuaż , fajnie wyglądający na człowieku.
Będę robił tatuaż dla siebie, nie dla innych :) Nie będzie mnie obchodziło to czy ktoś zobaczy czy tez nie - ja będę się motywował myśląc lub patrząc na tatuaż :)
ja będę się motywował myśląc lub patrząc na tatuaż :)
To wydrukuj to sobie na plakacie zamiast się oszpecać ;)
do whatever you like, you will regret later"
To jakaś forma autoironii?
Znudzi ci się i będziesz żałował. Jeśli już koniecznie chcesz tatuaż, to sugerowałbym jakiś drobny znak czy wzór.
Jeśli jesteś przekonany, że to nie jest chwilowa zachcianka która minie z czasem, twój wybór.
a co jeśli będę żałował jeśli nie zrobię? ;P ;)
To bedziesz wiedzial ze to nie jest chwilwoa zachcianka i sobie zrobisz.
Tez za dzieciaka przez kilka miesiecy strasznie mnie ciagnelo zeby zrobic i ledwo co odmawialem sobie zeby sprawdzic czy mi przejdzie.
Dzieki Bogu tego nie zrobilem. Dzis uwazalbym ze to jedna z najgorszych rzeczy jaka bym zrobil sobie w zyciu.
Ty czepiasz się tatuaży, a ja jak ludzie spędzają czas...
Według Ciebie kto nosi tatuaż to kryminalista? Np. Van Diesel też jest kryminalistą?
Pomijając fakt, że łyknąłeś zarzutkę jak pelikan...
... Van? A kto to taki? :D
Eee Vin. sorki za literówkę.
Wiem, wiem i poprawiłem. Zwracam honor.
W razie popelnienia przestepstwa jestes latwiejszy do zidentyfikowania. Zrozumiesz ze to solidny argument gdy bedzie juz za pozni.
Ja mam bardzo duzo tatuaży ale w niewidocznych miesjcach (tylko kilka na rękach) i troszkę mnie bawią napisy. Ostatnio do pracy przyszedł kurier z wydziaraną koroną na karku. Do teraz sie zastanwiam czy uważa sie za króla dhl'a czy co xD
Dobrze sie z Twoim starym w celi bawiłem
A widzisz, ale podoba mi się, że piszesz do mnie z szacunkiem "Twoim" z wielkiej litery. Niby takie zero, a instynktownie czujesz dystans i szacunek :) To mi się podoba, pozdrawiam.
Mnie ciekawi dlaczego po angielsku
I nie.. tatuaz nie bedzie cie motywowal do niczego. Jesli masz w sobie jakies hasla wedlug ktorych chcesz zyc to juz nimi zyjesz. Jesli jest sytacja czy stoisz przed wyborem w ktorej myslisz ze te haslo by sie przydalo to z samej sytuacji zastanawiasz sie jakie sa za jakie przeciw wiec automatycznie bedziesz wiedzial czy bedziesz zalowal i jak tak to czy jest tego warte.
Poza tym czy pic czy nie pic dzisiaj bo kac bedzie to nie jest zadnym strszanym wyborem ktory potrzebuje wielce duchowego wsparcia i madrosci zyciowej
Ty chcesz zrobic go zeby byc w wyimaginowanym centrum uwagi bedziesz oczekiwal od ludzi pytan zainteresowania co to dlaczego itd. Bedziesz czul podniecenie kilka dni ze sobie zrobiles pozniej sam o tym zapomniesz ze go masz. Mozliwe jest ze aby wypelnic ta pustke bedziesz chcial kolejny i kolejny.
Chyba za duzo bajek w ktorych bohater patrzy sie na jakis tatuaz zegarek czy blizne przypomina sobie zdarzenie ktore bylo i dostaje super moc :/
Równie bez sensu jak "Born to die".
Ciekawe jakie tatuaże za 10 lat będą robić.
"Usually at 9.00 p.m I am taking a shit"?
Zrób sobie ten napis tylko że czarnym markerem i zobacz czy po tygodniu dalej będzie ci się coś takiego podobać :D Jeżeli tak to powtórz tą czynność tak jeszcze ok. 5 razy, a jeżeli dalej będzie ci się podobać to wtedy sobie zrób. Na twoim miejscu jednak wybrałbym jakiś lepszy napis np. imiona swoich dzieci(jeżeli je posiadasz), lecz pod żadnym pozorem nie pisz imienia swojej dziewczyny/żony. Nigdy! :)
Dziewczyny często podkreślają, że robią tatuaże dla siebie. A potem umieszczają je na plecach, karku w miejscach niewidocznych dla nich. Za to dobrze widoczne dla innych. Same siebie oszukują.
Nie rozumiem sensu nakładania na siebie tekstu, który za X lat stanie się niczym więcej, jak bazgrołem. Równie dobrze zrób sobie napis "HAKUNA MATATA" - przynajmniej będzie w tym element komediowy.
Rozumiem dobry art, ale napis? Głupota. A już totalną durnotą jest dla mnie wrzucanie napisów w obcych językach. Mistrzostwo świata.
Cały proponowany tekst ma taki sam ładunek żenady, jak ten z obrazka po prawej.
Nie rozumiem ludzi którzy robią sobie tatuaże. Przecież wtedy jest się oszpeconym na całe życie. Zwłaszcza na starość to okropnie wygląda.
Ja tam mam całe plecy pokryte, zaczynam rękaw, skończę rękaw to zacznę całą nogę, a czy komuś się to podoba? Kogo to obchodzi? A co będzie na starość? Kogo to obchodzi?
Jeśli ten wątek to nie wkręt, to pomysł z tym tatuażem to katastrofa.
Żałość nad żałościami.