Studio Avalanche pracuje nad sześcioma projektami
Najlepiej niech robią 150 w jednoosobowych grupach.
w ramach popularnego obecnie modelu „gier jako usług"
Ciekawe czy równie popularnego wśród graczy. W rzyć sobie mogą wsadzić te swoje wydmuszki gier.
Just Cause 5, Just Cause 6, Just Cause 7, Just Cause 8, Just Cause 9 i Just Cause 10?
I pewnie wszystkie są nudnymi grami z otwartym światem o monotonnej rozgrywce... czyli tak samo jak w przypadku wszystkich ich tytułów ;)
W niektóre ich tytuły próbowałem grać i zasypiałem z nudów. Dlatego życzę studiu (i sobie), żeby chociaż jeden tytuł z tej konkretnej puli okazał się po prostu ciekawy i wciągający :).
Kwestia preferencji. Jednego nudzi czyszczenie mapy w Mad Maxie, drugiego umieranie w Dark Souls ;).
"Jednego nudzi czyszczenie mapy w Mad Maxie, drugiego umieranie w Dark Souls"
Strasznie dziwaczne i nietrafione porównanie.
@Up
To że go nie rozumiesz, nie znaczy, że jest nietrafione ;).
Są ludzie, którzy grając, chcą mieć poczucie nieustannego postępu i zyskiwania czegoś nowego, choćby nawet przez wiele godzin wykonywali czynności bliźniacze (vide Mad Max, Assassin's Creed, Far Cry, Batman i wszystkie inne produkcje tego typu). Dla nich lepsze to, niż poświęcanie czasu na produkcje ze swej natury wymuszające na nich powtarzanie jakichś segmentów rozgrywki (typu Dark Souls, Darkest Dungeon itd). Jest bowiem różnica między robieniem TAKICH SAMYCH czynności, a TYCH SAMYCH czynności, choćby leżała ona głównie w sferze psychicznej.
Dlatego właśnie niektórzy wolą przez godzinę np. grindować potworki w MMO, niż przez ten sam czas próbować pokonać bossa w trudnej grze. W obu przypadkach sprowadza się to do robienia cały czas tego samego, ale w tym pierwszym każda poświęcona sekunda daje jakieś wymierne korzyści (w postaci doświadczenia czy lootu), a w tym drugim - poza samym wyzwaniem i ewentualną satysfakcją ze zwycięstwa - nie daje nic (lub nieproporcjonalnie mało do poświęconego czasu). Dla jednych graczy rozgrywka stanowi nagrodę samą w sobie, inni potrzebują nagrody wymiernej (liczonej choćby w złocie czy XPkach), a granie dla samego grania ich nudzi.
Zrozumiał?
To samo miałem napisać. Ta gra aż prosi się o kontynuacje.
Przecież robią! Rage 2 się nazywa ;].
A tak na serio, raczej małe szanse. Miller jest w ostrym konflikcie z Warner Bros, więc raczej na pewno nie dogadają się co do kolejnego użyczenia licencji na wyprodukowanie kolejnej gry.
A Rage 2 zapowiada się bardzo dobrze. Wygląda jak mieszanka pierwszego Rage'a, ostatniego Dooma i Bioshocka (supermoce).
Just Cause 3 nawet fajne jest, dobra rozpierducha na zrelaksowanie, tylko optymalizacja ssie.
Jestem pewny w 100% że Rage 2 będzie fajną, soczystą strzelanką i będzie mnie się w to tak dobrze grać jak w Dooma nowego czy Bulletstorma. Just Cause 4 będzie kolejną rozwałką z ładną grafiką, fajnymi krajobrazami, ale zapewne z głupią fabułą której równie dobrze mogło by nie być, ale jak sie jest troche kreatywnym to się na pewno spędzi w tej grze fajnie czas, a o Generation Zero za bardzo nie mam zdania, może być z tego fajna klimatyczna gra coop z połączeniem Stranger Things i Horizon Zero Dawn.