Tylko w tym roku słówko "immersja" padło na łamach TV GRY około 170 razy.
Dla porównania w roku 2016 - raz. W 2015 ani razu.
Podobnie statystyki rysują się w innych mediach o grach czy w komentarzach na forum.
Czemu branże gier jaka uboga leksykalnie, że nagle ktoś wylansował nowe słówko i wszystkie media zaczynają uprawiać nim swoisty autoerotyzm?
Nie da się już normalnie pogadać o grze, tylko immersja to, immersja tamto, perspektywa immersja, myszka immersja, grafika immersja.
Przestaliście w końcu pisać o grach używając słów tworzonych/popularyzowanych przez Sapkowskiego, to teraz immersja.
padło na łamach TV GRY około 170 razy
wow, widzę niezłą immersję w oglądaniu Heda i spółki
tez to zauwazylem, jest to troche irytujace. chociaz nie w tv gry, bo nawet nie wiem za bardzo co to jest,-) ludzie rowniez zapomnieli o istnieniu slowa "zawartosc" i musza posilkowac sie "kontentem", ale co zrobic, obecnie "fokusuja" sie na wazniejszych kwestiach niz takie lingwistyczne bzdury,-)
Bardzo często można tutaj też spotkać user zamiast użytkownik. Całe zdanie po polsku i user... Szczerze strasznie mnie to irytuje i nie potrafię pojąć. Mamy tak piękny i bogaty język, a używamy słów które często psują przekaz.
Podobnie jak słowo hejt już tak weszło w nawyk, że słuchać tego nie idzie. Nawet we wiadomościach TV się słyszy, wylała się fala hejtu, hejterzy w akcji... Litości!
Mimo, ze słowo faktycznie pojawia sie wszędzie, to ciagle kojarzy mi sie bardziej z branżą mikroskopii optycznej, niż przemysłem rozrywkowym. Trzymam się dzielnie.
po prostu jestes zwyczajnym, staroswieckim kujonem.
Immersja to ładne słowo. Lubię je. Co złego jest w słowie immersja?
Nie jestem polonistą żeby oceniać. Ale słownik wskazuje, że nie ma takiego słowa w odniesieniu do gier w języku polskim. Wiele wskazuje na to, że to taka trochę nieudana kalka językowa, jak "notyfikacja" w odniesieniu do powiadomień w telefonie komórkowych - choć notyfikacja to pojęcie związane z językiem dyplomacji i bynajmniej z "tiruriru" nie ma wielkiego związku.
Ja jednak nie jestem jakimś dużym wrogiem kalk językowych, choć wspomniany przez Minasa "kontent" odbiera mi momentami smak życia.
Irytująca jest dla mnie płaskość branży growej, która nauczyła się nowego słówka i obecnie nie potrafi nawet ubierać swoich myśli inaczej, niż przy jego użyciu. Policzcie sobie natężenie "immersji" i "imersji" w tekstach i materiałach filmowych to sami zobaczycie jak nagle ubogie stało się słownictwo i zdolność przelewania myśli na papier.
Nie potraficie już nawet pisać o wciągających światach i angażującej rozrywce, tylko odmieniacie tę swoją immersję przez wszystkie przypadki.
Okej, "kontent" też mnie razi, więc łapię, że analogicznie immersja może przeszkadzać.
Ale nie zgodzę się, że problem pojawił się teraz, powiedziałbym wręcz, że zainteresowałeś się nim, gdy jest już po ptakach. Słówko przyjęło się u nas jakąś dekadę temu - sam je "podłapałem" jeszcze zanim zacząłem pisać dla GOLa, a w zeszłym roku stuknęło mi pięciolecie tutaj. Znalazłem nawet artykuł o tym zwrocie na Gameplayu, datowany na rok 2012 - https://gameplay.pl/news.asp?ID=67223. Z tego co piszesz, to TVGRY nie tyle forsuje trend, co raczej adaptuje go z dużym opóźnieniem, długo po innych. Na tym etapie to już jest słowo tak mocno zakorzenione w branżowym żargonie, jak choćby "grywalność" czy "platformówka".
Z samą "immersją" to nie wiem, ale wspomniany "kontent" trochę mnie wkurza, ale raczej nic na moje wymysły nie poradzę, tak się przyjęło po prostu i raczej nic tego nie zmieni. Chyba, że się to też kiedyś znudzi i wymyślą nowe określenie ;p.
"kontent" irytuje podwojnie, bo takie slowo w naszym jezyku istnieje, tyle ze znaczy cos zupelnie innego.
z drugiej strony zauwazylem, ze milosnicy "kontentu", rownie czesto uzywaja slowa "bynajmniej", i rownie rzadko robia to prawidlowo ,-)
Dokładnie tak, też to dosyć mocno zauważyłem. Nie pamiętam przy okazji jakiej gry to słowo pojawiło się i zostało przez wszystkich wałkowane ciągle, Fallout 4?
Tak samo jak słowo "protagonista" pojawiło się w którymś trailerze z GTA V i od tego czasu już nie mamy "bohatera" i "postaci", teraz wszędzie i zawsze mamy "protagonistę"
O czym Wy tu piszecie? Slowo to pojawilo sie juz dawno temu. Na dluzgo przed F4. Teraz nagle wszyscy je zarejestrowali. Jestescie strasznie do tylu.
to przynajmniej nie jest jakis nowoczesny, slowotworczy koszmarek. ot slowo, ktore ktos tam wykopal z leksykalnego lamusa... i sie przyjelo.
mnie sie to kojarzy, chociaz moze nie do konca jest to uzasadnione, z "konkubinatem".
niby normalne slowo, ale jednak kiedy czytamy o osobach z tzw wyzszych sfer, czy innych celebrytach i ich osobistych perypetiach, to dowiadujemy sie o ich "partnerach zyciowych".
za to kiedy czytamy o np. kolejnym morderstwie w patologicznej rodzinie, na obrzezach Lodzi, to dowiadujemy sie o "konkubencie" czy "konkubinie".
do "partnera zyciowego" zabraklo im pare zer w rocznym dochodzie,-)
no ale to juz taka totalna dygresja od immersji:-)
Jedyne słowo w naszym słowniku które można porównać do tego stworka z tytułu tematu to „wczuwanie się".
I też nie jestem miłośnikiem tych nowych słów, tak wiem że przez wieki to robiliśmy ale chyba w mniejszym stopniu i tak nie raziły wtedy ludzi, chyba...
Takie jednak są obecnie czasy, że rzuca się terminami w potencjalnych kupujących z nadzieją że jakaś tam część, najlepiej większa, kupiła reklamowany produkt, zwie się to "buzzwords".
Obecnie gdyby jakiś serwis spróbował siłowo zastąpić większość takich potworków w tekstach czy materiałach video to czułby się podobnie jak podczas oglądania „Klanu"...
Przepraszam bardzo, ale słowo z tytułu istnieje od wielu lat w języku polskim i każdy fizyk lub astronom używa go opisując pewne sytuacje lub rzeczy, dla których nie ma polskich odpowiedników uznanych przez środowisko naukowe za poprawne i jednoznaczne zamienniki.
ps. nie wiem jak Wy, ale jestem kontent, że piętnuje się słowo kontent ;)
kiedys była taka ścigałka immersion. Swoją drogą bardzo fajna
i pamietaj ze w clicku pisali w naglowku ze immersja to wejscie ciala niebieskiego w inne cialo niebieskie. Co to ma wspolnego z dzisiejsza immersja?
gracze to z zasady malo inteligente osobniki, wiec jak im sie jakies slowo spodoba to uzywaja go w co drugim zdaniu. cos jak z memami.
Taki sam badziew, jak odmiana tytulow gier przez przypadki. Niby to poprawne jest, ale brzmi wrecz idoitycznie.
Tylko w tym roku słówko "immersja" padło na łamach TV GRY około 170 razy.
Dla porównania w roku 2016 - raz. W 2015 ani razu.
A myślałem, że granie w Agony to strata czasu. Myliłem się.
Tylko w tym roku słówko "immersja" padło na łamach TV GRY około 170 razy.
Dla porównania w roku 2016 - raz. W 2015 ani razu.
Naprawdę nie masz nic ciekawszego w życiu do robienia? Smutne.
Jako polonista zgadzam się całkowicie z mohejodaro. "Imersja" brzmi fatalnie.
Proponuję jakiś konkurs na spolszczenie tego potworka. ;)
Podobnie jak określenie "masakra" używane nagminnie przez osoby w różnym wieku. Nie ma dnia, abym nie usłyszał odnośnie do różnych sytuacji słowa "masakra". Czy tylko mnie to irytuje? Jest tyle słów do wyboru odpowiednich do danej sytuacji, a ja o każdą bzdurę słyszę słowo, które może określać poważny wypadek, zamach terrorystyczny czy nadchodzący koniec świata z epidemią na czele...
Bez przesady, są o wiele gorsze nowotwory językowe. Imersja to zgrabnie spolszczone słowo zgodnie z zasadami słowotwórstwa, dobrze się odmienia i nie brzmi "obco". Najważniejsze jest jednak to, że nie ma dobrego bezpośredniego słowa polskiego albo polskawego.
No można używać zamiast imersji "wczuwalność", ale jak dla mnie brzmi to głupio.
Bawią mnie ci wszyscy domorośli obrońcy polskiego języka, którzy nie mają ani krztyny pojęcia o tym jak właściwie działa język i jego rozwój -- przy okazji nie zważając na to, że sami nagminnie używają kalek i zapożyczeń z innych języków, które po prostu się już przyjęły w przeszłości.
ło magister jezykoznawstwa wjechal
Tak, tak. Krytykujemy "imersję", bo nie mamy pojęcia o mechanizmach językowych... Akurat żeś, chłopie, trafił kulą w płot.
Nie mówi się "inwalidów" -- bo to obraźliwe, Ty niewrażliwcze -- a "osób z niepełnosprawnością". Wstydź się.
@Bakary Nie twierdzę, że nie można krytykować samego zjawiska używania tej kalki -- jeśli posiada się jakieś logiczne argumenty przeciwko temu. Ale dużo ludzi odrzuca samą koncepcję używania zapożyczeń albo spolszczania słów, bo ich nie ma w słowniku i tak niewolno, bo to kalka etc. -- nie rozumiejąc przy tym zasady działania języka.
Mnie nawet nie chodzi o samo słówko, tylko o jego nagromadzenie.
Trochę jak komentator sportowy, który dopiero rok temu odkrył słówko „mezzala” i teraz w każdym meczu używa go w odniesieniu do każdego możliwego pomocnika przynajmniej po kilka razy i czasem nawet bez sensu.
Czyli jak Geralt wychodzi z gry i rozrabia, to immersja?
http://fakty.interia.pl/pomorskie/news-gdansk-policja-szuka-sprawcy-napasci-seksualnej,nId,2594156
Dla mnie to najważniejszy element gry. Ważniejszy od gameplayu. W dodatku fajnie brzmi. No i ma literkę A na końcu. To ważne.
Bo widzisz, ludzie są potwornie odtwórczy, nie chce im się pisać. Wielu z nich nie umie pisać poprawnie po polsku, a taki jeden wyraz jest jak wytrych do mądrości. Immersja brzmi mądrze, choć można zastąpić ją kilkoma sensowymi zdaniami, z których by wynikało, że gracz czuje grę, chętnie w nią gra, chętnie do niej wraca, a świat gry pochłania go bez reszty. Co robi ziom? Ziom pisze, że "jest immersja", choć to strasznie pojemne słowo. Ziom czuje się wtedy dobrze, bo zamiast napisać o grze, że jest wysokobudżetowa i oczekiwana przez wielu graczy, on napisze AAA i czuje się lepszy.
Imersja jako słowo wytrych się sprawdza. I posiada dokładnie te zalety, które wymienił yadin wyżej - choć w nieco złośliwym tonie :)
Jedno słówko stanowiące swoisty kontener z mnóstwem umownej treści, dzięki któremu znika niepotrzebne opisowe opóźnienie w komunikacji.Można by się zastanawiać, dlaczego akurat to słówko zdobyło popularność i wygrało, ale szybkość, z jaką to zrobiło pokazuje, jak bardzo ten skrót był nam potrzebny.
Zresztą z tematem gier dość często nasz słownik okazuje się nie mieć odpowiednio precyzyjnego i pasującego "kontentu". ;)
Np. umowny termin "lokalizowania" gry - nie bardzo poprawny patrząc słownikowo, ale zawiera w sobie duży i co istotniejsze skuteczny pakiet informacyjno-znaczeniowy w rozmowie z innym graczem. Tak samo "gameplay" - jeśli nie mógłbyś się posiłkować tym hasłem, to ile słów musiałbyś użyć w wyszukiwarce, by pokazała Ci trafienia na jakie liczyłeś? :)