Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Dlaczego ludzie to robią?

12.06.2018 17:57
😱
1
zanonimizowany1013494
54
Konsul

Dlaczego ludzie to robią?

No cóż, właśnie musiałem odpuścić sobie trening, ponieważ jakiś typ postanowił wybrać bardzo mądry sposób na samobójstwo i rzucił się pod pociąg którym miałem jechać. I tu nie chodzi o mnie i o mój trening, bo to pikuś w porównaniu do tego co czuje maszynista tego pociągu który widząc jak gość rzuca się na tory nie mógł już nic zrobić i tylko czekał na dźwięk pękających kości. Tam byli również ludzie i przedewszystkim dzieci które musiały to oglądać, oraz ktoś to teraz zapewne musi sprzątać. Nie wspominając o rodzinie tego kolesia. Naprawdę chyba nie ma gorszego sposobu na samobójstwo no ale on już przecież nie żyje to co mu tam.

12.06.2018 19:14
Sir klesk
12
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Sir klesk
256
...ślady jak sanek płoza

Wymagacie racjonalnego podejscia od czlowieka, ktory wlasnie zdecydowal targnac sie na wlasne zycie... To tak jakbys typowi na LSD chcial przetlumaczyc, ze te fraktale i powidoki to tylko halucynacje ale on przeciez ma teraz inna priorytetyzacje w glowie i np. zamiast zatanawiac sie jakim cudem lampka moze rozmawiac, to mysli jak sprawic zeby przestala... na nastepny dzien delikwent bedzie w stanie to pojac ale w swoim obecnym stanie ma raczej nikle szanse bo otacza go taka a nie inna rzeczywistosc - w jednym przykladzie wywolana narkotykami a w drugim totalnym poczuciem apatii. Tego nie da sie zrozumiec ani jakos precyzyjnie opisac.
Mnie jest bardzo szkoda takich ludzi. Uwazam samobojstwo za okropne wyjscie i cos w rodzaju permanentnego i nieadekwatnie radykalnego rozwiazania dla tymczasowych problemow... tez kiedys myslalem, ze tacy ludzie to egoisci bo zostawiaja bliskich z tym calym syfem ale za wiekszoscia takich decyzji kryje sie oddzielny dramat. Nie porywam sie tez na ocenianie wagi czyichs problemow bo znamy siebie samych tylko na tyle na ile nas sprawdzono, do tego dla kazdego czlowieka jego problemy sa tymi „najciezszymi”. A potem mija rok i chce nam sie smiac na wspomnienie tego przez co kiedys zarywalismy noce.
Nie kazdy potrafi zachowac taki zdrowy dystans. Nie umiem sobie wyobrazic co czuje osoba az tak przestraszona/zdesperowana/bezradna ze jest w stanie przelamac na krotki moment naturalny instynkt samozachowawczy.

Co do ratownikow medycznych - moja mama jest kierownikiem zespolu. Smierc jest czescia tej pracy. Zdejmowanie samobojcow, ciala zmasakrowane w wypadkach, czterech z pieciu czlonkow jednej rodziny ginacych w jednym zdarzeniu... mozna zobojetniec, ale nie da sie przyzwyczaic. A od brutalnych scen gorsza jest np. sytuacja gdy okazuje sie, ze wyjazd jest do starej znajomej z klasy, rowiesniczki ktora nagle osunela sie w kuchni na podloge. Przez 40min na oczach jej rodziny probujesz reanimowac. Bo wszyscy licza ze uratujesz. A ona nie zyla zanim przekroczyles prog.

post wyedytowany przez Sir klesk 2018-06-12 20:30:04
12.06.2018 18:02
EnX
2
2
odpowiedz
EnX
174
White Dragon

Każdy człowiek ma jakąś swoją granicę, przekroczenie jej, jest prostą drogą do samobójstwa. Za każdym takim przypadkiem, kryje się ludzki dramat, nierozwiązywalne problemy, samotność, ciężka depresja. Większość samobójców nie wybrałoby takiej drogi, o ile widzieli by przed sobą jakąkolwiek inną drogę.
Co do metody, szkoda tylko, że taki maszynista będzie mieć człowieka na sumieniu.

12.06.2018 18:04
DanuelX
3
2
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

Po prostu w takiej chwili "niezbyt" trzeźwo myślą. Ale fakt jest o wiele więcej sposobów na samobójstwo, które są mniej uciążliwe dla innych.

12.06.2018 18:05
Aen
👍
4
odpowiedz
Aen
239
Anesthetize

"Jeśli chcesz popełnić samobójstwo nie mieszaj w to innych, powieś się w stajni na lejcach."

post wyedytowany przez Aen 2018-06-12 18:06:01
12.06.2018 18:05
hopkins
5
odpowiedz
hopkins
218
Zaczarowany

W większości to jebani egoiści.

12.06.2018 18:06
Długowłosy Metal
👎
6
odpowiedz
1 odpowiedź
Długowłosy Metal
102
Konsul

Bo są egoistami. Myślą tylko o sobie i nie liczą się z konsekwencjami.
Nie liczą się z tym, że ich śmierć to tragedia dla wielu bliskich z rodziny czy znajomych. I przy okazji utrudniają życie niektórym ludiom właśnie w takich momentach.

12.06.2018 18:26
6.1
5
PEEPer
76
Konsul

A co jak rodzina jest powodem samobójstwa? Przestań powtarzać wyuczone mantry i przemyśl co piszesz.

12.06.2018 18:07
kluha666
7
odpowiedz
4 odpowiedzi
kluha666
171
See you space cowboy

Inaczej niż idiotami takich ludzi nie można nazwać. Plus taki, że jednego chwasta mniej. Minus, że sporo osób będzie przez to cierpieć nawet do końca życia.

Poza tym do dziś mnie dziwi to, że istnieją ludzie broniący samobójców. "A bo miał ciężko w życiu". Jest w cholerę instytucji pomagającym osobom w ciężkich chwilach a samobójstwo to najgłupsza droga do rozwiązania problemów. Jest oznaką tchórzostwa, ludzi słabych, którzy nie potrafią sobie radzić ze swoją egzystencją.

post wyedytowany przez kluha666 2018-06-12 18:10:01
12.06.2018 18:15
DanuelX
7.1
2
DanuelX
82
Kopalny

Wyrozumiały i liberalny jak zwykle. Szkoda, że jeszcze czegoś o "grzechu" i "piekle" nie zapodałeś.

12.06.2018 18:24
Szyszkłak
7.2
Szyszkłak
210
RZUŁTY WONSZ PIENĆ

W dupie był gówno widział.

12.06.2018 19:22
kluha666
7.3
kluha666
171
See you space cowboy

@DanuelX
Co Ty tam palisz? XD Nie wiem z ktorej strony wygladam na osobę wierzaca.
@Szyszklak
Skad taki wniosek?

BTW Oczywiscie jak najbardziej popieram eutanazje gdy osoba cierpi fizycznie, ale jak slysze, ze gosc sie zabil bo go dziewczyna rzucila to tylko xDDD

post wyedytowany przez kluha666 2018-06-12 19:24:48
12.06.2018 20:51
Szyszkłak
7.4
Szyszkłak
210
RZUŁTY WONSZ PIENĆ

Nawet jeżeli sam walczyłeś z ciężką depresją nie robi z ciebie eksperta w tej dziedzinie.

12.06.2018 18:08
8
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

Samobójstwo zawsze uważałem za oznakę słabości. Ale gdybym upadł na głowę i miałbym się zabijać to na pewno nie w sposób tak....bolesny i irytujący dla służb ratowniczych.

12.06.2018 18:25
Szyszkłak
8.1
Szyszkłak
210
RZUŁTY WONSZ PIENĆ

Na służbach ratowniczych to już wrażenia raczej nie robi, no chyba że na nowych.

12.06.2018 19:59
8.2
zanonimizowany1191507
24
Legend

Zdrapywania szpadlem czyjegoś mózgu i resztek szczęki z torów nie jest raczej zbyt przyjemne dla służb nawet takich co widzą to po raz 150 w karierze.

12.06.2018 20:50
Szyszkłak
8.3
Szyszkłak
210
RZUŁTY WONSZ PIENĆ

Przyjemne może i nie, ale na pewno nie szokujące.

12.06.2018 18:24
deTorquemada
9
odpowiedz
1 odpowiedź
deTorquemada
252
I Worship His Shadow

Powinny być jakieś budki telefoniczne jak w Futuramie. Wchodzisz, wrzucisz monetę, szast prast, zwłoki palone, next.

12.06.2018 18:32
DanuelX
9.1
DanuelX
82
Kopalny

No takiej wypowiedzi po najstarszym konserwatyście forum to się nie spodziewałem.

12.06.2018 18:35
Mrwrobelos
10
odpowiedz
Mrwrobelos
22
Kapłan Boguta

Lepiej wpasc pod pociag, niz wejsc z bomba do pociagu i go wysadzic popelniajac tym samym samobojstwo;/.

12.06.2018 18:52
claudespeed18
11
odpowiedz
2 odpowiedzi
claudespeed18
208
Liberty City Finest

Premium VIP

Zawsze gdy słyszę o samobójstwie to przypomina mi się film "Siedem lat w Tybecie". To bardzo dobry film, polecam każdemu. Nie jest związany z tematem ale.. sami zobaczcie ;)

12.06.2018 18:54
DanuelX
11.1
DanuelX
82
Kopalny

Into the Wild

12.06.2018 20:02
claudespeed18
11.2
claudespeed18
208
Liberty City Finest

Premium VIP

Sprawdzę kiedyś.

12.06.2018 19:14
Sir klesk
12
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Sir klesk
256
...ślady jak sanek płoza

Wymagacie racjonalnego podejscia od czlowieka, ktory wlasnie zdecydowal targnac sie na wlasne zycie... To tak jakbys typowi na LSD chcial przetlumaczyc, ze te fraktale i powidoki to tylko halucynacje ale on przeciez ma teraz inna priorytetyzacje w glowie i np. zamiast zatanawiac sie jakim cudem lampka moze rozmawiac, to mysli jak sprawic zeby przestala... na nastepny dzien delikwent bedzie w stanie to pojac ale w swoim obecnym stanie ma raczej nikle szanse bo otacza go taka a nie inna rzeczywistosc - w jednym przykladzie wywolana narkotykami a w drugim totalnym poczuciem apatii. Tego nie da sie zrozumiec ani jakos precyzyjnie opisac.
Mnie jest bardzo szkoda takich ludzi. Uwazam samobojstwo za okropne wyjscie i cos w rodzaju permanentnego i nieadekwatnie radykalnego rozwiazania dla tymczasowych problemow... tez kiedys myslalem, ze tacy ludzie to egoisci bo zostawiaja bliskich z tym calym syfem ale za wiekszoscia takich decyzji kryje sie oddzielny dramat. Nie porywam sie tez na ocenianie wagi czyichs problemow bo znamy siebie samych tylko na tyle na ile nas sprawdzono, do tego dla kazdego czlowieka jego problemy sa tymi „najciezszymi”. A potem mija rok i chce nam sie smiac na wspomnienie tego przez co kiedys zarywalismy noce.
Nie kazdy potrafi zachowac taki zdrowy dystans. Nie umiem sobie wyobrazic co czuje osoba az tak przestraszona/zdesperowana/bezradna ze jest w stanie przelamac na krotki moment naturalny instynkt samozachowawczy.

Co do ratownikow medycznych - moja mama jest kierownikiem zespolu. Smierc jest czescia tej pracy. Zdejmowanie samobojcow, ciala zmasakrowane w wypadkach, czterech z pieciu czlonkow jednej rodziny ginacych w jednym zdarzeniu... mozna zobojetniec, ale nie da sie przyzwyczaic. A od brutalnych scen gorsza jest np. sytuacja gdy okazuje sie, ze wyjazd jest do starej znajomej z klasy, rowiesniczki ktora nagle osunela sie w kuchni na podloge. Przez 40min na oczach jej rodziny probujesz reanimowac. Bo wszyscy licza ze uratujesz. A ona nie zyla zanim przekroczyles prog.

post wyedytowany przez Sir klesk 2018-06-12 20:30:04
12.06.2018 20:21
UncleTusky
12.1
UncleTusky
87
El Pollo Diablo

Bardzo dobry post.

12.06.2018 19:57
.kNOT
13
1
odpowiedz
.kNOT
217
Progresor
12.06.2018 20:22
Deton
14
2
odpowiedz
4 odpowiedzi
Deton
202
Know thyself

Każdy kto uważa, że samobójstwo jest egoizmem, tchórzostwem i wyjściem z trudnej sytuacji, która "wcale nie jest taka trudna", jest pieprzonym ignorantem.

Inaczej niż idiotami takich ludzi nie można nazwać. Plus taki, że jednego chwasta mniej. Minus, że sporo osób będzie przez to cierpieć nawet do końca życia.
Poza tym do dziś mnie dziwi to, że istnieją ludzie broniący samobójców. "A bo miał ciężko w życiu". Jest w cholerę instytucji pomagającym osobom w ciężkich chwilach a samobójstwo to najgłupsza droga do rozwiązania problemów. Jest oznaką tchórzostwa, ludzi słabych, którzy nie potrafią sobie radzić ze swoją egzystencją.

A jak już widzę coś takiego to zastanawiam się jak to jest, że chwasty się tak silnie jednak ziemi trzymają.

Już drugi wątek w tym tygodniu gdzie aż zieje ignorancją. Jak się ktoś wypowiada na takie wrażliwe tematy, powinien mieć jakąkolwiek wiedzę na ten temat, nie tylko opinię z dupy "tchórz i egoista". Można na wikipedii chociażby zacząć.

PS Tak, uważam, że rzucenie się pod pociąg to najbardziej przeszkadzający innym sposób odebrania sobie życia.

12.06.2018 20:28
Porucznik Gruber
14.1
Porucznik Gruber
0
Chorąży

Wiesz, że próbujesz przemówić do rozsądku ludziom, którzy myślą, że depresja znaczy "źle się dziś czuję", a introwersja to to samo co fobia społeczna?

12.06.2018 20:36
kluha666
14.2
kluha666
171
See you space cowboy

Po prostu uważam, ze nie ma sytuacji bez wyjscia. Przykladowo gosc którego znam (kilku golowiczow tez ogarnia temat) w ciagu jednego roku: stracił najlepszego przyjaciela, ktory zmarł na nowotwor. Zmarli mu oboje rodzice, do tego wziął rozwód z żona, którą kochal ponad zycie a ona powiedziala mu prosto w oczy, ze go nie kocha. 12 miesiecy. Tyle wystarczylo by jego zycie zmienilo sie o 180 stopni i stracilo sens. Na szczescie oprzytomnial i uczeszcza do psychiatry i bierze leki. Z dnia na dzien jest z nim coraz lepiej. Mysle, ze jeszcze bedzie szczęśliwy. Śmierć NIGDY nie jest rozwiazaniem.
Nie mysl, ze mi nie zalezy. Zalezy mi na kazdym, dlatego chcialbym by do samobojstw dochodzilo jak najrzadziej. Istnieją przecież roznorakie "infolinie", ktore próbują przemówić do rozsądku takim ludziom. Bez powodu tego nie wymyślono. Niemniej jak słyszę o osobie, ktora nawet odrobine sie nie postarala by cos zmienić, to naprawdę sie wkurzam. Smutne jest to, ze zgineli bedac nieszczęśliwym, choc moze wystarczyło zrobić jeden dodatkowy krok w innym kierunku i wszystko by sie dobrze skonczylo.

post wyedytowany przez kluha666 2018-06-12 20:41:34
12.06.2018 20:56
Szyszkłak
14.3
Szyszkłak
210
RZUŁTY WONSZ PIENĆ

Ciekawy masz sposób wyrażania troski o innych pisząc Plus taki, że jednego chwasta mniej.

Na szczescie oprzytomnial i uczeszcza do psychiatry i bierze leki.
Fajnie, że bierze leki i mu pomagają, miej jednak na uwadze że jak to w przypadku leków nie zawsze dobrze są dobrane od początku, poza tym trochę mija nim zaczynają działać, poza tym niektóre leki na depresję na początku mogą powodować wzmożoną ilość myśli samobójczych i chęci okaleczania się.

12.06.2018 22:23
Deton
14.4
Deton
202
Know thyself

Widzisz kluha, tak to jest z wyciąganiem wniosków "bo mój kumpel" i "sam zuważyłem". Tylko ten gość, którego znasz był zdrowy. Przytrafiły mu się tragedie, jak każdemu z nas. U niego to stało się w krótkim odstępie czasu i chwała mu za to, że się szybko pozbierał. Niemniej generalnie ludzie zdrowi sobie radzą z tragediami, śmiercią bliskich, rozstaniami... Bo tak jesteśmy stworzeni, czas i chęć życia pozwala nam się adaptować do nowej sytuacji.

Teraz pomyśl co zrobić, kiedy np. młoda osoba, która obiektywnie nie ma problemów większych niż choćby czucie się niedocenianym, kłótnie z rodzicami itp, jest tak nieszczęśliwa, że myśli o odebraniu sobie życia? Co, jeżeli taka osoba uzyskuje wsparcie rodziny, bliskich, a mimo to dopuszcza się próby samobójczej? Co, jeżeli wielokrotna hospitalizacja, psychoterapia i szprycowanie antydepresantami na dłuższą metę zawodzi i mimo wysiłków własnych, pomocy rodziny, lekarzy i różnorakich infolinii, po wieloletniej walce nadal chcesz się zabić?

Jasne, czasem trochę wsparcia i poklepanie kumpla w trudnej sytuacji wystarcza by wyprostować sytuację. Jednak samobójcy w większości są po prostu chorzy i nie zawsze z chorobą da się wygrać. Zaburzenia psychiczne to niestety nie coś co można wyciąć lub podać witaminkę żeby było dobrze.

Dlatego tak nie lubię jak się ma ograniczone myślenie na zasadzie "śmierć nie jest rozwiązaniem, straszny egoizm". Czasem po prostu trzymając kogoś w pokoju bez klamek i robiąc wszystko żeby pomóc, chory może znaleźć sposób.

12.06.2018 20:35
Lukdirt
15
odpowiedz
Lukdirt
132
Senator

Samobójstwo to niby oznaka tchórzostwa?
A moim zdaniem samobójstwo to oznaka wielkiej odwagi, trzeba być bardzo odważnym żeby wykonać ten krok, zwłaszcza w sposób bolesny jak zadźganie się nożem czy właśnie rzucenie się pod pędzący pociąg. Już lepiej wykonać samobójstwo w sposób bezbolesny i natychmiastowy.

12.06.2018 20:37
16
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1089001
7
Pretorianin

Słabe jednostki. Natura sobie z takimi świetnie radzi. Bez względu na rodzaj ssaków, gadów, czy płazów, etc.
Ewolucja jasno i wyraźnie wyznacza złotą zasadę: najsłabsze jednostki nie mają prawa bytu.

Natomiast co do zdania o sambójstwie -- to nie jest tchórzostwo, to nie jest odwaga. To egoizm,a przede wszystkim głupota. Samobójstwo nic nie rozwiązuje, a jedynie przysparza cierpienia bliskim. I tyle.

post wyedytowany przez zanonimizowany1089001 2018-06-12 20:39:10
12.06.2018 20:47
16.1
PEEPer
76
Konsul

Za to najglupsi i silni zawsze przeżywają. Nie bez powodu ludzie z większą inteligencją są bardziej podatni na depresję. Jak widać IQ w naturze nie jest ważne.

12.06.2018 20:50
16.2
zanonimizowany581957
99
Generał

"Samobójstwo nic nie rozwiązuje..."

Cóż, popełniający je kończy wszystko, czego tak miał dosyć. Także dla niego, w pewnym sensie rozwiązuje tamte problemy. Ale fakt, bliskie mu osoby zostają z traumą do końca życia...

12.06.2018 20:44
17
odpowiedz
zanonimizowany581957
99
Generał

Mnie też czasem zastanawiają takie rodzaje samobójstw. Nie samobójstwa same w sobie, ale właśnie takie drastyczne, "widowiskowe" ich realizowanie... Albo jest to impuls, momentalna decyzja. Może też niepoczytalność, pod wpływem jakichś środków. Oczywiście, wszystko to w następstwie na raczej długi rozwój tej depresji w człowieku, który po prostu pęka i dosłownie, bądź w przenośni, zamyka oczy i rzuca się pod pociąg.

Można też dodać taką chęć ostatecznego zwrócenia na siebie uwagi, w przypadku osób którym doskwierała samotność, brak atencji itp... Nie zwracaliście na mnie uwagi jak żyłem, to teraz patrzcie jak umieram. W każdym razie, ja tak to widzę.

12.06.2018 21:03
giermuś1972
18
odpowiedz
giermuś1972
83
Ultra_Violence

Na prawdę, mógł to zrobić bardziej kameralnie, nie psując nikomu dnia, a Tym bardziej nie robiąc krzywdy moralnej maszyniście, który pewnie dłuższy czas będzie pamiętał, że poniekąd kogoś zabił (oczywiście nie miał szansy zareagować, stąd to poniekąd). No ale jak to się mówi, im więcej samobójców tym mniej samobójców.

13.06.2018 08:47
19
odpowiedz
zanonimizowany664739
8
Senator

Tja.a jak ktoś popełnia samobójstwo wysadzając przy okazji razem ze sobą ze 20 ludzi w powietrze to wam nie przeszkadza.Bo maszynista nie ma traumy.

Forum: Dlaczego ludzie to robią?