Dragon Age i Mass Effect cały czas w planach studia BioWare
Czy po tym co pokazali wczoraj serio ktoś wierzy, że Bioware z ich wersją Destiny zaliczą triumfalny powrót? Ja bardziej stawiałbym na ubicie ich studia po klapie Anthem. Chciałbym wierzyć, że będzie inaczej, ale po tym kawałku gameplayu...ziew.
Niech BioWare lepiej myśli o tym by samemu być wciąż w czyichś planach, bo się coś nie zanosi...
Wszystkie ich dotychczasowe gry poza Andromedą były dobrze oceniane i bardzo dobrze się sprzedały wiec nie sądzę by zamknęli studio po 1 średnim tytule (który dodatkowo robił BioWare Montreal czyli poboczne studio)
Wczorajszy pokaz Anthem był tak słaby, że za Mass Effecta niech się nie biorą. I tak Andromeda jest rysą na tej genialnej serii, a jak by mieli teraz tworzyć kolejną cześć to mogłoby to wyglądać jeszcze gorzej. Fanem DA nigdy nie byłem. Jedynkę i dwójkę ograłem, a za Inkwizycje miałem się brać bo mam ją z Origin Access, ale po 2h gry mnie znudziła sam nie wiem czemu.
Nie wiem dlaczego tak krytykujecie BW i Andromede. Ostatni ME był wg mnie dobrą grą, animacje twarzy nie były najgorsze - znam gry co było gorzej. Nie podoba mi się pomysł z Anthemem, ale jeśli będzie grywalny a zadania nie będą na jednym schemacie to pewnie kupię skoro to ma zaważyć na ich dalszym losu. Mam nadzieję, że po tej grze Hudson wróci do tworzenia dalej ME, które bardzo dobrze mu wychodziło.
Z punktu widzenia wielkiego fana serii ME mogę Ci powiedzieć skąd tyle hejtu na Andromedę - to po prostu nie był Mass Effect jakiego ludzie (w tym ja) oczekiwali. Od czasu premiery S.T.A.L.K.E.R.-a Zew Prypeci nie byłem aż tak napalony na jakąkolwiek grę. Oczekiwania i wymagania miałem z kosmosu. A w końcowym produkcie zabrakło tego, czym cała trylogia stała: fabuły, opowieści która trzymała godzinami przy monitorze, postaci które zwyczajnie się lubiło i czuło wręcz jakąś więź, kapitalnych dialogów. Cała siła serii, wszystko to czym zdobyła rzesze fanów, osobiście nie znalazłem tego w Andromedzie. Zamiast tego dostałem dobrą grę - tak, nadal uważam że jest dobra - ale mimo wszystko bardzo powtarzalną, gdzie od pewnego momentu już z góry wiedziałem co mnie czeka: lądowanie na planecie, dotarcie do krypty, uruchomienie jej, założenie placówki, następna. Jakby twórcom zabrakło pomysłów co z tym fantem dalej zrobić, a przecież mieli takie pole do popisu, nowa galaktyka, zupełnie nieznana, można było wymyślić mnóstwo rzeczy i form życia. Moim zdaniem zwyczajnie zabrakło Drew Karpyshyna, który pewnie zdziałałby dużo więcej w kwestii fabuły, tła historycznego etc. Czyli dokładnie to za co uwielbiam trylogię. No ale się mocno rozpisałem, a mój wywód można skrócić w jedno zdanie - Andromeda to solidna, dobra gra, ale jednocześnie bardzo słaby Mass Effect.
Ostatni ME był wg mnie dobrą grą, animacje twarzy nie były najgorsze - znam gry co było gorzej.
Gdyby tu chodziło o animacje... Już grish napisał Ci o co tak naprawdę chodzi. Gra sama w sobie zła nie jest bo jest grywalna i jakąś tam przyjemność daje, ale jako Mass Effect to jest po prostu gniot. Szczątkowa i podziurawiona fabuła, miałki główny bohater, płascy i nieinteresujący towarzysze i śmieszny totalnie spieprzony główny zły, który ma minę jakby nie mógł się wysrać. Animacje to żaden problem przy tym co tak naprawdę trapi Andromedę. Po za tym jestem fanem gier Piranha Bytes więc animacje twarzy to ostatnie na co zwracam uwagę.
Też nigdy nie rozumiałem afery z animacją postaci, w momencie gdy to była jedna z mniejszych przywar całej gry, a główne problemy właśnie wspólnie wymieniliśmy.
Andromeda umiarkowanie mi się podobała, ale tak jak napisał grish_em_all brakowało w niej charakterystycznych elementów z oryginalnej trylogii, które sprawiały że tak polubiłem ME.
Co do animacji twarzy, te po prostu były memogenne, tak po prostu. :)
Ja się zgadzam, gra dobra, ale w tyle za trylogią, oczekiwania były kosmiczne i nie podołali, przynajmniej częściowo, ale w ogólnym rozrachunku to nie to.
Natomiast to co tam zbudowali to świetna podkładka pod kontynuację, solidny materiał, potencjał jest i mogą w każdym kierunku to rozwinąć.
Najbardziej się obawiam, że nie zrobią kolejnego ME albo totalnie oleją wydarzenia andromedy, nie chciałbym nigdy nie dowiedzieć się co dalej, bo jest co opowiedzieć.
Zawiesili wysoko sobie poprzeczkę i nie dali rady jej przebić. Mimo to, mi się tam strasznie przyjemnie grało, bo mimo szkoły wbiłem przez ponad 20 dni 80 godzin gry i zakończyłem grę z uśmiechem na twarzy. Można też myśleć tutaj o kontynuacji, zostało multum wątków do wyjaśnienia. Mimo wszystko tak jak napisałeś grish_em_all - jest to solidna gra, ale nieco gorszy Mass Effect.
A tam gadanina, ja też byłem jednym z tych którzy pluli na Andromedę. Nie tak dawno temu miałem okazję zagrać w grę już po wszystkich patch'ach. I znów po niezbyt porywającym początku... gra mnie naprawdę wciągnęła. Andromeda jest nieźle napakowana contentem i widać, że ludzie którzy to robili włożyli w nią dużo serca. Towarzysze byli całkiem ciekawi (tylko Liam mnie irytował), a możliwość interakcji z nimi była dużo, dużo głębsza niż w jakiejkolwiek poprzedniej grze BioWare. Ta gra była dość znacząco inna od poprzedniej trylogii, ale to nie znaczy, że była zła. Wręcz przeciwnie w swojej klasie była bardzo dobra.
Ale oczywiście internet jak internet, łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Teraz albo tytuł jest wychwalany pod niebiosa (często niesłusznie) albo mieszany kompletnie z błotem. Nic dziwnego, że przy takiej zero-jedynkowej ocenie wydawcy boją się inwestować swoje miliony dolarów w bardziej wyrafinowane pomysły.
Oczywiście EA tutaj nie jest bez winy bo gdyby Andromeda z początku była bardziej dopracowana technicznie (sławne już animacje) to pewnie nie wtopiliby, aż tak bardzo, a sama gra dostałaby lepsze wsparcie. No i samo BioWare nie wisiałoby na włosku.
Andromeda mi się w miarę podobała, na pewno była o lata świetlne gorsza od oryginalnej trylogii, ale i tak bawiłem się w niej całkiem nieźle. Jej największym problemem był hype'a fanów i ich oczekiwania co do tej gry... Fani liczyli na nie tyle rehabilitację po słabym zakończeniu ME3 tylko chyba na wielkie objawienie jak ME2. Niestety wyszedł średniak, który przez rozgoryczenie fanów wyszedł na najgorszą grę we wszechświecie, chociaż tak nie jest. Jednak warto dać Bio Ware drugą szansę, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Andormede robiło studio drugiego sortu, podczas kiedy najlepsi pracowali przy Anthem. Może, kiedy oni się zabiorą za kontynuację, a ta kontynuacja nie będzie już zmagała się z takimi oczekiwaniami jak Andromeda, to może coś z tego wyjdzie. Ja liczę jednak, że powstanie jednak trylogia, bo widać było, że Andromeda została zaprojektowana jak właśnie punkt startowy trylogii, i zostawiła wiele niedomkniętych wątków. O ile EA nie zabije Bio po Anthemie, to jest na co liczyć.
Skoro Dragon Age ma pierwszeństwo to Mass Effect pewnie w rejonach 2022-23. Czyli niemal wieczność
Jeżeli jeszcze zamierzają robić Mass Effecty, to niech się ich akcja toczy w Drodze Mlecznej, i żeby nie były to jakieś prequele. Po prostu niech nie biorą pod uwagę zakończenia z Extended Cut, albo dadzą graczom przy tworzeniu postaci możliwość wybrania, jak w ich przypadku zakończyła się "Trójka".
Ja już nawet nie liczę że będzie jakieś DA4 czy kolejny Mass Effect, bo uważam że ten cały Anthem to będzie jeden wielki flop i EA ich po prostu w końcu zamknie.
Sorry ale to co wczoraj pokazali chyba nikogo nie przekonało - ładna grafa, ale wtórność totalna, takich gier online z robocikami w tle jest już parę, nic innowacyjnego ani interesującego w tym nie ma.
Jestem naprawdę zdziwiony że Casey stawia wszystko na kartę Anthema, przecież on sobie dobrze zdaje sprawę co zawsze było siłą BioWare które tworzył - wspaniałe opowieści Single Player. A tutaj tymczasem online mmo, kolejne...
No mam teraz mind fucka. Sam pamiętam jak fapaliście pod Destiny które okazało się rozczarowaniem, szczególnie druga część bo jedynka jeszcze wyratowała się DLC.
A teraz gdy najwidoczniej dostaniemy grę na którą wszyscy czekali, czyli takie samoświadome Destiny które zna błędy poprzedniczek i prawdopodobnie ich uniknie + głębsza fabuła, to nagle jest wrzask i RIP BioWare.
Ja już serio nie wiem czego oczekujecie.
Czegoś mniej wtórnego ??
Ja liczę na słabą sprzedaż antchem tylko dlatego żeby nie brali się xa kolejne sieciowki tylko dalej tworzyli gry single rpg. Ale to chyba jak większość Polaków. Zostało nam to z czasów przeszłych i tych pirackich. Nawet andromeda mi pasowała byle nie sieciowki.
