Serious Sam 4 Planet Badass - pierwsze screeny i konkrety
Byle było to na wzór pierwszych części. Ostatnia część była mocno przeciętna
Dokladnie, oby bylo bardziej w stylu dwoch pierwszych starc, ostatniej czesci nie skonczylem, znudzilem sie po kilku etapach.
Przecież najnowsza część była dokładnie taka sama jak poprzednie. Nic się nie zmieniło. Może po prostu wyrośliście z tej formy rozrywki?
Nie była taka sama i bardzo daleko jej do poziomy pierwszych częsci .
Sekret zajebistości Pierwszego i Drugiego Starcia była prostota i genialnie zbalansowana rozgrywka. Chociaż falangi wrogów były ogromne, to nigdy nie było irytująco. Walka była trudna, ale dawała niesamowitą frajdę. Przede wszystkim wrogowie byli urozmaiceni, ale żaden nie był przekokszony. Na każdego znalazła się taktyka, a dodatkowo pod dostatkiem było amunicji wszelkiego typu, dlatego nawalać można było ze wszystkiego. Naparza kilkunastu bykołaków? Ustaw się tak, aby szarżowały w jednej linii, wyciągnij armatę i jednym strzałem powal kilku naraz.
W "trójce" za dużo wrogów było zbyt odpornych na obrażenia, a dodatkowo niektórych dało się zabić tylko określonymi broniami. W dodatku balans psuły nie do końca udane pomysły. Za dużo było wrogów z hit-skanem (zombie), których ciężko było dostrzec. W FE i SE tacy przeciwnicy byli od razu widoczni przez inną kolorystykę, a dodatkowo często znajdowali się na jakiś gzymsach, wieżach, czy podwyższeniach. Tutaj nie dość, że zombiaki zlewają się z otoczeniem, to jeszcze pojawiają się w zbyt dużej ilości.
Inną cholernie wkurzającą rzeczą jest małą ilość amunicji do najpotężniejszych broni. Przecież nic tak nie dawało satysfakcji, jak pierdyknięcie jedną rakietnicą w grupę oponentów z kamikaze na czele, których wybuch tworzył dodatkową falę eksplozji. Albo walnięcie jedną kulą armaty w linię wrogów, skaładającą się z dwóch-trzech bykołaków i jednego Bio-mechanoida na końcu łańcucha. W "trójce" amunicja do potężnych giwer była rarytasem i przez to się jej nie używało, tylko oszczędzało na najbardziej podbramkowe sytuacje.
Te i inne rzeczy - niby drobnostki - ale w połączeniu dały kiepsko zbalansowaną, a co za tym idzie irytującą rozgrywkę.
Nie byla taka sama, byla znacznie wolniejsza i klaustrofobiczna. W poprzednich częściach rowniez byly ciasne lokacje, ale tam sie cos przynajmniej dzialo, tutaj to bardziej wyglada jak quake 4.
BFE wolno się rozkręcał. Ale jak się już rozkręcił...
Croteam siary nie robi. Czekam.
Natomiast mi się podobała ostatnia część. Faktycznie gra nabierała powoli odpowiedniego tempa. Odrobinę przeszkadzało mi przeładowywanie przy karabinku automatycznym, ale cała reszta była po staremu. Prawda jest taka, że trudno zepsuć tego typu grę, ponieważ opiera się ona na prostych i utartych schematach. Paradoksalnie zmiany w rozgrywce są największym zagrożeniem dla nowego Poważnego Sama. :D
Ja do serious sama wymieniałem monitor 4:3 na panoramiczny żeby było mi łatwiej ogarnąć te wielkie lokacje :D Wtedy dopiero doceniłem 16:9.
Mi się trójka podobała, mam tylko obawy co do tych zadań. Mam nadzieję że to głównie zadania główne, okazjonalnie jakieś poboczne, ale bardziej w stylu Crysis.
No i ta kooperacja brzmi dziwnie, wcześniej już była, co oznacza że teraz ma być inaczej zrobiona, albo chwalą się czymś co jest oczywiste.
Interesuje mnie też okres kiedy się będzie toczył nowy Sam. Ewidentnie czasy zbliżone do współczesnych, może początek inwazji kosmitów? To by tłumaczyło obecność tych postaci do Co-Opa.
Dla mnie najlepsze w starych częściach to był split-screen na 4 osoby, mało już takich gier obecnie, szczególnie FPP.
Wreszcie jakiś normalny FPS a nie cudaki w stylu Inner Chains i Agony które są zwykłymi symulatorami spacerowicza!
Nie cierpię sequeli uznanych marek ale Serious Sam powinien o sobie przypominać co jakiś czas.
Wpadnij na MG :D
Robienie z Sama sandboxa? Hmm mam mieszane uczucia, lepszy byłby półotwarty świat.
"Twórcy podkreślają jednak, że dalej będzie to klasyczna gra FPS z liniową kampanią, a nie produkcja z otwartym światem."
Jak będe częściej jeżdził motorem Samem a nie masakrował kosmitów shotgunem to dla mnie sandbox.
bezmyślna rzeźnia, uczy dzieci przemocy
Must-buy, SS3 byl swietny, oczekuje tylko powtorki z rozrywki z lepsza grafika, nowymi broniami, przeciwnikami i settingiem
Tylko mam nadzieję że to nie będzie kolejna nudna strzelanka z masą przeciwników jak w ss3, chociaż po screenach tak to wygląda. Nie mniej jednak liczę na powtórkę z Serious Sam the first and the secound encounter ;)
Pierwsze 3 części miały w sobie coś co trzymało nas do samego końca gry, wręcz wciągając gracza. Niestety ss3 chyba przegrało stawiając na realistyczne lokacje, które nie różniły się od siebie praktycznie niczym. Ta, to chyba główny problem ss3, niezmieniający się gameplay to coś na co wszyscy byli przygotowani sięgając po ten tytuł i każdy był w stanie to zaakceptować, a nawet czerpać z tego frajdę (w sumie to jest podstawa w grach Serious Sam). W pierwszych częściach pamiętam że to co mnie przyciągało do rozgrywki to były nowe lokacje, inne od poprzednich, przeciwnicy i w SS second encounter na końcu każdego "rozdziału" interesujący boss. W drugiej części przyciągała nas bajkowa grafika, także baśniowe lokacje (np. ogromny las, gdzie puszka po coca coli jest 10 razy większa od nas), nowe rozwiązania. Chodzi o to że potrzebujemy czegoś więcej niż zabicie 5000 przeciwników w jednej misji. Klimatyczne lokacje, muyzka, nawet te teksty, niby banalne, a jednak wywołujące uśmiech na naszych twarzach.
Podoba mi się, że ta gra była w sumie zapowiadana 4 lata temu xD Ale to nie istotne, ważne że kolejna część jest już pewna. Fajnie też, że Gnary wyglądają jak te z TFE i TSE, a nie jak w BFE.
Ale zajebiście!!! O kurde ale się cieszę ˘
jak się nie mylę to Serious Sam 2 chyba też miał Sandboxowe elementy ale i tak podobno była to średnia część
Świetnie że wracają do modeli postaci z oryginałów a nie z BFE! nie mogę się doczekać! :D
Mnie urzekło to, co napisali na dole strony głównej.