Czy Polacy potrzebują swojej cyfrowej epopei narodowej?
Nie. Ale i tak ją dostaną.
I będzie w "Gazecie Wyborczej", jak coroczne testy maturalne.
To co chcemy a co otrzymujemy rzeczywistości to dwie różne sprawy. Przykładem jest gra Car Mechanic Simulator 2018 gdzie do tej pory nie otrzymaliśmy żadnego polskiego pojazdu(nawet z wyglądy tylko). Co prawda kiedyś znajdowało się jakieś tam gry polskimi pojazdami(nawet z wyglądu tylko) ale były to raczej gry niskiej jakości i nie warte uwagi. Żaden z liczących się polskich twórców gier komputerowych nie zapewnia nam gry z polskimi pojazdami. Nie lepiej ma się sytuacja z polskimi broniami palnymi jak beryl. Więc teraz głównej mierze można liczyć na produkcje w jakiejś ramie historycznej bądź fikcyjne wydarzenia z polskimi akcentami. To pokazuje całokształt obecnych polskich gier komputerowych. Jeśli miałby powstać wysokobudżetowy Pan Tadeusz to jest to bardziej prawdopodobne niż wysokobudżetowy symulator Poloneza Caro. I wychodzi ,że gra narodowa to musi być jakaś historyczna bo taką łatwiej dostać a przynajmniej takiej się spodziewać.
"Czy Polacy potrzebują swojej cyfrowej epopei narodowej?"
Zdecydowanie tak, ale dopóki naszym narodowym sportem będzie doraźna polityka, nie uda się niestety wiele osiągnąć...
Potencjał jest ogromny a powiew świeżości to coś czego branża gier bardzo potrzebuje.
Polecam materiał Quaza
https://www.youtube.com/watch?v=JUwqaAfTA1Y
Brakuje mi komentarza, huru duru nie bede oglądać jakiegoś polskiego gównianego jutubera huru duru
Pan Tadeusz? Od strony formalnej arcydzieło, od strony historycznej na wskroś anty-polskie czytadło. Podobny problem jest z trylogią Sienkiewicza - potrzebna ku pokrzepieniu serc, dzisiaj niebezpieczna propaganda wykrzywiająca historię Polski.
Niestety przeszłość Polski i Polaków to albo zabory albo rozpasanie i gnuśność. Pierwsze zanudzą zachodniego odbiorcę drugie zniechęcą do nas.
Co by się sprzedało?
Na pewno Dzikie Pola (bardziej na podstawie bitewnika niż fałszywki Sienkiewicza).
Być może ciężka wizja ruchu oporu podczas IIwś (bez pif paf i przekoloryzowania).
I to wszystko z historii. Niestety nie mamy tego luksusu co Angole i Skandynawowie, że moglibyśmy dać światu naszą mitologię. Większość z niej pochłonął krwiożerczy katolicyzm a to co zostało to jakieś urywki i domysły.
Słyszycie? To krwiożerczy katolicyzm, a nie fakt, że ówcześni nie umieli pisač.
Jak mniemam, brak odpowiednich źródeł pisanych i przekazów słownych wynika z gorszej edukacji Słowian od Skandynawów czy ludów zamieszkujących tereny Wielkiej Brytanii? A miłosierna i pełna zrozumienia dla tradycji postawa katolickich krzewicieli wiary nie ma z tym nic wspólnego?
Dość krzywdzące uproszczenie. Idąc Twoim tokiem i tak znajdzie się kilka ciekawych okresów:
XV wiek - wojny z krzyżakami, nasza tolerancja dla Wschodu, całkiem duża różnorodność i sporo egzotyki dla zachodniego odbiorcy (Niemcy, rycerstwo zachodnie, Polacy, Litwa, Rusini, Tatarzy, najemnicy husyccy)
XVI wiek - swobody, dość dobrze działająca tolerancja, brak stosów, jeszcze działający sejm, pole dla wielu ciekawych intryg wewnętrznych; jeżeli wojenny okres, to rządy Batorego mają duży potencjał
Nie zgodzę się też co do zaborów jako nudnego tła, kwestia dobrego wykorzystania materiału. Coś na wzór AC na przełomie XVIII i XIX wieku miałoby niezły potencjał zwłaszcza w powiązaniu z zachodnimi/francuskimi wątkami. Jako ciekawostkę można dodać, że w AC III pojawia się krótka wzmianka templariuszy? o sytuacji w Polsce (Rzeczpospolitej) po bodajże II rozbiorze.
Również ubolewam, że nie zachowała się mitologia słowiańska (poza marnymi skrawkami), ale cóż poradzić.
@DanuelX - Przecież Brytania czy Irlandia zostały schrystianizowane kilka stuleci przed Polską, a Szwecja czy Norwegia krótko po. Nie sprawiło to jednak, że mitologia nordycka, celtycka czy germańska zostały całkowicie wyrugowane i zapomniane, bo i były odpowiednie źródła, które się zachowały. A to co z wierzeń Słowian się zachowało wynikało po prostu z lokalnych wierzeń w różne demony przekazywanych ustnie, jeszcze w średniowieczu i dużo później. Nawet do dzisiaj jest coś co nazywamy zabobonami, a co też wywodzi się z wierzeń ludowych. "Dziady" Mickiewicza też nie wzięły się znikąd. Poza tym część z nich została przeniesiona niemal 1:1 do wiary chrześcijańskiej. Wiara w różnych bogów zastępowana była kultem świętych, którzy opiekowali się poszczególnymi grupami św. Krzysztof jest patronem podróżników, św. Wit zastąpił Światowida i był patronem aktorów, aptekarzy itp. itd. A sam chrzest danego kraju był wtedy tym czym teraz jest np. przystąpienie do NATO. No, ale tak to już jest, że dzisiaj dla pewnych środowisk wspierających marksizm kulturowy Kościół Katolicki stał się wrogiem nr. 1, którego zażarcie będą zwalczać. Raz nawet natrafiłem na komentarz w stylu: "Kurła, kiedyś to Polska była potężna, przyszedł ciemny katolicyzm i wszystko popsuł". :D Takie stwierdzenia wynikają z ignorancji i głupoty.
Mam pytanie, mianowicie czy przeczytałeś chociaż jedną książkę o mitologi dawnych Słowian?
Gdybyś to zrobił to wiedziałbyś, że o wierze naszych przodków wiadomo wcale nie tak mało. (a propo ksiązki to pocleam mitologię słowian Gieysztora) Wiara Słowian była mocna rozbudowana, nie mamy się czego wstydzić. Nawet bym powiedział że w porównaniu z mitologią germańską, ta germańska przypomina raczej bajeczki dla dzieci.
DanueIX to idealny przykład inwestorów z jakimi zmagał się Dan Vavra. Bojący się, że jego własna kultura ma nie wiele do pokazania. Zresztą tu nie potrzeba super materiału, żeby zrobić coś na marę epopei growo-narodowej. Potrzebny jest dobry gameplay i świat, który nie dość że będzie się chciało poznawać, to jeszcze z tego poznawania nauczymy się czegoś b.ważnego.
Tu https://www.youtube.com/watch?v=qyqpHpGzRAM materiał o tym co chrześcijaństwo dało Polsce ty ignorancie.
A tu polecam materiał Quaza, który w komentarzach już się pojawił, ale tobie ewidentnie umknął https://www.youtube.com/watch?v=JUwqaAfTA1Y
Przez takich jak ty będą problemy ze sprzedawaniem rodowitej kultury innym kulturom.
A owszem czytałem i doskonale wiem, że nasza mitologia, czyli ludzi zamieszkujących naszą piękną ziemię, jest skromna i pokiereszowana. Nie znamy obrzędów ani religijności Polan jedynie fragmenty, domysły i bajania. Oczywiście jeśli zbierzemy całość Słowian z całej europy to coś się tam da skleić w całość - ale na ile to odpowiada naszym przodkom?
Co do ciebie Maxlej nie wiem czego jestem przykładem albo co komu zakazałem. Nie wypowiadam się na temat co katolicy dali Polsce to nie jest istotne. No chyba, że chcesz zrobić grę o polskim kościele.
Można się oburzać i dąsać ale taki jest fakt - chrześcijaństwo przy całym gigantycznym wkładzie i skoku cywilizacyjnym jakie wprowadziło, zatarło i wyeliminowało a część przejęło starych wierzeń. Taka jest istota chrześcijaństwa (i nie tylko).
Brak materiału pisanego, zarówno wewnętrznego jak i zewnętrznego opisującego nasze tradycje, wiarę etc nie tyle co pomógł wyplenić stare wierzenia, ale bardziej uniemożliwia nam ich odtworzenie.
Słowianie w tamtych czasach byli dość jednolici kulturalnie więc można założyć że religia miała raczej małe różnice
Możliwości jest dużo, bo w wielu aspektach mamy naprawdę fascynującą historię. No własnie, historię. Ciężko mi wyobrazić sobie typowo Polską grę nie historyczną. Najlepszym już wspomnianym tematem, bo w miarę świeżym, mogącym się sprzedać i zarówno zainteresować jak i poszerzyć horyzonty zachodniego odbiorcy byłoby Polskie podziemie z czasów drugiej wojny światowej. Z tym, że bez ograniczania się do Powstania warszawskiego. Mroczna, ponura, gra akcji nastawiona bardziej na skradanie się i przetrwanie niż otwartą walkę.
Inny temat? Pierwsza Rzeczypospolita, czyli temat nadający się zarówno na gry strategiczne jak i RPG w stylu KD. Ciekawa opcja o tyle, że Rzeczypospolita była pod wieloma względami unikatowa na skalę światową.
Teoretycznie jeszcze czysto słowiańska gra osadzona w czasach wczesnych Piastów, lub wcześniej, ale tutaj już w zasadzie W3 pokazał, że takie klimaty lepiej sprzedają się jako inspiracja dla fantasy niż samodzielnie. Nasza oryginalna mitologia jest delikatnie mówiąc mało wyrazista, tj. nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle tej krajów nas otaczających, choćby Germańskiej.
Raczej opracowania i artykuły. Nic dłuższego, bo raczej przy okazji opracowań historycznych dotyczących okresu tworzenia się państwa Polskiego. Tak typowo na ten temat tylko i wyłącznie to już nie.
A tak w skrócie, skoro znasz ten temat lepiej ode mnie, to co jest takiego wyjątkowego w wierzeniach słowiańskich, by mogło samo w sobie stanowić i wyjątkowości historii o nie opartej? Są oczywiście genialne smaczki, ale te raczej sprawdzają się jako dodatek (idealny przykład to W3 i obrzędy dziadów).
No jest to temat na tyle szeroki że ciężko napisać coś zwięźle w komentarzu, ale generalnie to widoczny wpływ indo-irański, czyli duża liczba Bogów którzy są przeciwieństwami, i są czczeni przez różne grupy społeczne, np. konflikt Veles-Perun, kiedy Perun bóg wojowników jest czczony przez własnie ludzi wojny, to Veles bóg natury i zwierząt jest czczony przez powszechny lud. Podobnie jest w mitolgi nordyckiej gdzie Thor walczy z Lokim, lecz Loki nie był bogiem i nie był czczony. A w mitologii słowian takich wątków było więcej, np Białobog-Czernobog itd. Jeszcze ciekawy preceder zlewania sie wielu Bogów w jednego, prawdopodobnie wyniekiem tego był Świętowit, który dla Ranów był praktycznie jedynym bogiem wartym czczenia i na pewno Trygław. Ciekawy jest tez sam folklor Słowiański który mocno wiąże się z dawnymi wierzeniami. No i w krajach północych najwyraźniejszy był kult śmierci i walki, Valhalla, walki pomiedzy Asami a Vanirami itd. Na słowiańszczyźnie natomiast był kult płodności i siły, no bo byliśmy farmerami i przy okazji mordowaliśmy i gwałciliśmy od bizancjum po danię. Szczerze to nie widzę za bardzo umieszczenia ciekawej historii, no ale szczerze to w mitologi nordyckiej są te sagi nie, a u nas to pisma nie było to nie ma za dużo strikte historii o bogach, no i wikingowie mieli bajeczki dla dzieci w które se wierzyli a my raczej prawie pełnoprawną religię, z pominięciem tych wszystkich demonów i przesądów oczywiście
Nie stawiałbym znaku równości między serią o Wiedźminie i KCD. To zupełnie dwa różne podejścia do gry. Łączy je słowiańszczyzna i tylko ona. Wiedźmina łyknął młodszy odbiorca, również ten za oceanem, a KCD jest mniej atrakcyjne, a pewnie też i upierdliwe ze względu na FPP. Gra od Warhorse wydaje się nudniejsza, to nie jest proste patataj od miejsca do miejsca i siekanie mieczem. W Wiedźminie liczy się przygotowanie do walki, a w KCD trzeba sobie często postawić pytanie czy walka w ogóle ma sens. Wypada też zwrócić uwagę na chyba najistotniejsza różnicę. Wiedźmin to fantasy, a masa ludzie ma w czterech literach fantasy, bo poszukuje realizmu i historii. Vavra i jego studio dokładnie to zaoferowali. Podali historię osadzoną w historii w postaci gry.
Vavra zwrócił jednak uwagę na ważny szczegół. W Europie wschodniej czy nawet daleko wschodniej, tworzy się gry z naciskiem na tożsamość i wyrazistość. Tożsamość miejsca gdzie toczy się gra, a nie tożsamość narodową żeby była jasność. Czyli popularny klimat i nastrój. U wschodnioeuropejskich deweloperów jest też chyba większe zainteresowanie historią ogólną. Myślę że to nie przypadek że gry takie jak KCD, Wiedźmin, Mount & Blade, Metro, czy Stalker pochodzą z tej części świata. Zachód ma swojego Fallouta, ale to Stalker ma ten specyficzny klimat. Ba czasem się zastanawiam czemu gry takie jak WoT czy War Thunder też pochodzą ze wschodu? Czemu zachód ma wywalone na historię i tę tematykę? Tłuką MMO ale omijają to co zaoferował WoT i WT (Armored Warfare nie liczę, bo pomysł narodził się też na wschodzie)
Na koniec zostaje jeszcze odpowiedź na pytanie z tytułu. Mam mieszane uczucia. Bo zafiksowanie się na historii rzadko kiedy wychodzi dobrze, no chyba że jest to seria Europa Universalis czy Civilization.
Chciałbym żeby studio które zamierza tworzyć coś o naszej historii było tak pedantyczne jak Warhorse w studiowaniu materiałów historycznych. Niestety to raczej mało prawdopodobne. W Polsce znajomość historii jest kiepska, a jej traktowanie jest wybiórcze. Cała znajomość historii kręci się wokół IIWŚ i Powstania Warszawskiego. Poza tym znać historię to jedno, a potrafić ją przełożyć na świat gry to drugie. Tutaj też widzę to marnie. Mieliśmy już historyczne gnioty opowiadające historię z Polski, a więc Uprising 44 i Enemy Front. Teraz szykuje się kolejny badziew, czyli Dywizjon 303. Więc tutaj nic się nie zmienia, stabilnie i .... Nawet gdyby któryś deweloper podjął się stworzenia gry osadzonej w średniowiecznej Polsce, to finalnie i tak pewnie gracze otrzymali by Koronę Królów z równie ambitnymi dialogami. Nie piszę tego przez złośliwość, lecz jeśli tytuł ma się liczyć na rynku gier to nie wystraczy wkleić trochę modeli i tekstur i liczyć na to że gracze sa ślepi.
Przecież już mamy epopeję narodową - Wiedźmina 3, po co nam inna. ^^ A tak na poważnie to Polska ma ciekawą historię z racji swojego położenia geopolitycznego. Wszystko zależy od tego, który wycinek z naszej historii dany twórca wybierze i na jaki gatunek go przełoży, bo nikt nie powiedział, że musi to być RPG akcji, jak KCD, a nie np. przygodówka czy gra muzyczna z elementami RPG o Chopinie (sądzę, że taka produkcja szturmem podbiłaby Japonię). Wystarczy unikalny pomysł i odpowiedni budżet. Jeśli gra sama w sobie będzie dobra to i graczy z zagranicy przyciągnie. Błędem wielu twórców jest to, że próbują odtwarzać zachodnie marki i reklamować grę w stylu "polskie Call of Duty" czy "polski Assassin's Creed". Taka gra musi mieć własną tożsamość. Taką grą jest Kingdom Come i dlatego osiągnął sukces, który zaskoczył samych twórców.
PS. A tak w ogóle to pojawi się osobny wywiad z Vavrą czy to tylko te kilka wypowiedzi w powyższym tekście?
Ja tam lubię gry historyczne. Owszem czasem mnie drażni że gry nieco naginają historyczne wątki ale to tylko gra i takie zabiegi mają na celu bawić niż uczyć.
I nie ukrywam dzięki grom Dynasty Warriors postanowiłem nieco zagłębić się w okres chińskich trzech królestw gdzie jest tłem wydarzeń tych gier. No ba! w grach jest załączona encyklopedia co podaje daty bitew i innych wydarzeń i też opisy istotnych osób co miały swój udział w tym okresie.
Jestem na tak. Dziś poprawność nakazuje tylko się zgadzać. Nigdy nie wiadomo, kto podgląda.
nie
Niedawne Ancestor’s Legacy okazało się tylko niezłą grą, ale być może to początek pewnego zwrotu w polskiej produkcji gier?
https://www.gry-online.pl/recenzje/recenzja-gry-ancestors-legacy-polanie-wikingowie-i-bledy/z53198 - ja widzę ocenę 7/10 czyli grę dobrą. Zresztą podobnie wynika to z treści recenzji. Kompletnie jesteście niekonsekwentni w tej kwestii na tym portalu...
Co do tematu, to cyfrowa epopeja narodowa mogłaby spokojnie powstać. W historii mamy tyle wydarzeń, że spokojnie można wybrać z niej jakiś wycinek. Gatunkowo też można przebierać. A może też zamiast tego tworzyć po prostu dobre gatunkowo gry, których centralnymi postaciami są Polacy?
Historia Beniowskiego albo Krzysztofa Arciszewskiego w szatach Assassins Creed IV.
Historia Rafała Gan-Ganowicza jako świetny FPS dziejący się w Kongo i Jemenie (albo Jana Zumbacha).
Gra przygodowa o Kazimierzu Nowaku (na modłę wczesnych Sherlocków Holmesów) czy innych polskich odkrywcach...
W takie gry jak w przedstawionych przykładach grałbym :)
Ogólnie można w całej historii znaleźć takie wybitne lub ciekawe jednostki i poprzez nie przybliżać gracza do dziejów Polski i Polaków.
Cześć drenz,
miałeś widocznie słabszy dzień. Po kolei więc:
Mushroom, który recenzował Ancestor's Legacy, to osoba X.
Maciej Pawlikowski, który napisał powyższy tekst, to osoba Y.
Są to, jak z pewnością sam zauważysz, dwie inne osoby, ergo: posiadają inną osobowość, inną hierarchię wartości i inne gusta. Nie jest tak, jak próbowałeś powyżej udowadniać, że jeśli redaktor X wystawi ocenę 5, to redaktor Y musi automatycznie uważać, że dana gra jest na 5. Nie. Po to m.in. wprowadziliśmy oceny redaktorów i ekspertów, aby każdy mógł wyrazić swoje zdanie. Po to również czasami dodajemy do recenzji ramki z ocenami innych redaktorów (różniące się od siebie), abyś mógł poznać inny punkt widzenia. GOL - ale również gamespot, gameinformer itd. itp. - to nie jest Legion z Mass Effecta, nasze umysły nie są sprzężone w kolektywie. Gdy koledze obok w redakcji chce się siku, niekoniecznie mi też się chce. Gdy kolega robi sobie kawę, ja mam ochotę na herbatę. Innymi słowy - mamy prawo do własnych poglądów, bo team redaktorów nie opiera się na fałszywej zgodności i forsowanie jedynej, słusznej wizji świata (czy też oceny gry), lecz na wielu głosach, które pomogą naświetlić daną produkcję z wielu stron.
Pozdrawiam
Rozumiem, że jednemu recenzentowi podobać się będzie gra, która nie podejdzie kolejnemu. Bywa, nawet często. I nie widziałbym w tym problemu, gdyby każdy działał na swój rachunek. Jednak tutaj poniekąd reprezentujecie też stanowisko strony Gry-Online i powinno być pewne ujednolicenie w ocenianiu gier, albo w miarę możliwości do każdej recenzji dodanie opinii innego redaktora (przy Ancestors nie ma tego), albo przytoczony przeze mnie fragment powinien być napisany zgoła inaczej (np. Niedawne Ancestors w mojej opinii okazało się tylko grą niezłą, ale (…)). Wtedy nie byłoby tematu z mojej strony. Jednak co w przypadku gdy peany pochwalne jednego redaktora na temat jakiejś gry X (do której ma napisać recenzję) nie pokrywają się z krytycznym spojrzeniem pozostałych redaktorów? Zaniżacie wtedy ocenę, czy jednak pozwalacie koledze, który miał za zadanie stworzyć recenzję na wystawienie swojej ostatecznej oceny/podsumowania? Bowiem potem przy dobrze ocenionym tytule nierzadko w reklamie pojawiają się oceny z różnych portali tematycznych i wtedy nie pisze, że redaktor dał daną ocenę, tylko widnieje np. Gry-Online.pl 9/10.
Od razu też napiszę, gdyby ktoś później odpisał, że jak najbardziej zgadzam się z taką opinią, że w recenzji liczy się treść i ocena jest dodatkiem oraz tym, że cyfra przy recenzji gry powinna odzwierciedlać w wielkim skrócie jej treść. Sam zagłębiam się w tekst recenzowanego tytułu i wyszukuję kluczowych dla mnie informacji. Jednak gdy ktoś przytacza opinię z jakiegoś portalu o grze to najczęściej w postaci oceny, ewentualnie oceny z krótkim fragmentem podsumowania lub wstępu recenzji. Tak więc ta cyfra ma dużą moc oddziaływania. Na tyle dużą, że deweloperzy lub wydawcy mogą zastrzec jakiejś redakcji, że „napiszecie pierwsi recenzję, ale bez podania oceny – sama treść”. Dlatego też, wg mnie, w przypadku jednego portalu ostateczna ocena powinna stanowić wytyczną, wedle której powinni się opierać autorzy w swoich innych tekstach, o ile oczywiście nie pojawiła się ich odmienna opinia w ramce recenzji. W innym wypadku po prostu oczekiwałbym odpowiedniego opisania poszczególnych fragmentów w taki sposób, aby nie powstał mętlik, gdy gracz na jednym portalu, w jednym tekście przeczyta, że gra X jest kiepska, podczas gdy recenzja lub inny tekst ocenia grę X dobrze.
Fakt, możliwe też, że miałem zły dzień ;) (ograniczony czas pisania wiadomości daje się we znaki nawet przy krótszych postach). W końcu chwilę wcześniej pod recenzją Agony zamieściłem komentarz zwracający uwagę ocenom na GOL, gdzie gracze słusznie wypomnieli, że ocena 5/10 oznacza grę średnią, nie słabą jak informuje napis pod oceną. Niby szczegół, ale jednak mający znaczenie, co potwierdziło kilka komentarzy. Może i wytkniecie uwagi w danej kwestii to też szczegół, może faktycznie nieistotny, ale znajdą się na pewno tacy (m.in. ja), którzy i do tego się przyczepią. Wiadomo, nikomu nie dogodzi, ale gdyby pewne rzeczy były bardziej dopracowane, tak byłoby mniej głosów krytyki - a to zawsze jest in plus dla tematycznych portali.
Ok, jeśli jednak Wasz pracodawca nie przykłada do tego wagi i macie wolną rękę w tworzeniu recenzji to po prostu tak będzie i nie zmienię tego ja czy inni użytkownicy:). Cieszę się natomiast, że poziom recenzji w porównaniu do tych sprzed lat ciągle rośnie i to się ceni. Życzyłbym sobie jak najwięcej recenzji, nie tylko gier z najwyższej półki.
Pozdrawiam
Popiel z myszami by wymiatał ,taki Polski fantazy RPG starej ery hehe.Dla mnie Wiedżmin wymiata i to on pokazał światu ze Polacy nie gęsi i na grach się znają. Pozdrawiam
-Wzloty i upadki Polski to idealny temat na strategie 4x. Nie tylko liczne okresy hitoryczne i kulturowe, ale również liczne poziomy trudności.
-Wyrywanie dam na salonach przez Mickiewicza to dobry temat na visual novele.
-Popularne teraz surwiwale łączące crafting to gatunek idealny do obsadzenia go realiach polaków przygotowujących się do powstania warszawskiego.
-Na rogalika idealnie nadaje się akcja w jakimś gułagu lub obozie koncentracyjnym, gdzie staramy się przetrwać. Przy okazji można by zadać temat jak zachowa się człowiek w obliczu śmierci. No tu by akurat sporo kontrowersji było.
-Zmodyfikowana historia Konrada Wallendroda, była grą o infiltracji
zakonu krzyżackiego. Takie działanie na tyłach wroga niczym w Cieniu Mordoru, choć z rozgrywką bardziej przypominającą Hitmana.
-Nie znam mitologi słowian, ale szczerze wierzę, że mogła by ona zasilić zastępy stworów do mordowania w jakimś hack&slash.
-Do sandboxa na setki godzin wykorzystałbym okres rozbicia dzielnicowego. Licznej walki między książętami oraz wielka misja odbudowy narodu. No zgadnij jakim knypkiem byśmy kierowali.
Skoro kraj w rozsypce to i dużo rzeczy do zrobienia. I do tego liczne sojusze oraz zdrady, żeby umocnić swą pozycje do objęcia władzy nad CAŁYM krajem, a nie tylko jakimś tyciutkim ksiąstestwem.
-Na jakiś horror twórczość Lema. Czyli niemożność porozumienia się dwóch cywilizacji z katastrofalnymi skutkami niepohamowanego i niekontrolowanego rozwoju technologii.
-Do FPS użyłbym okresu, obrony wschodniej granicy przed czerwonymi podczas okresu międzywojennego. Tylko technologie trochę bym podkręcił, żeby rozszczeliwanie komuchów było równie dobre co nazistów.
Napisałbym znacznie więcej, ale niestety ogranicza mnie moja znajomość historii i wierzeń słowian.
1. 4x z jedną nacją? Kto w to będzie grał? No bo chyba nie gimbaza wyklęta.
2. A w czym to ma być unikalne? Polski "dwór" za Mickiewicza był bardziej francuski niż Francja.
3. Surwiwal przed powstaniem? Czyli co będziemy ścinali drzewka i zabijali dziki?
4. Losowo generowany obóz koncentracyjny? W jaki sposób "przetrwać" i co "przetrwać"?
5. Konrad Wallenrod assasynem? Muj bosze.
6. Było.
7. Co to znaczy "sandbox" minecraft? Czy może kolejny surwiwal?
8. Cała siła w Lemie jest taka, że nie jest polski, żydowski czy inniejszy. Jest uniwersalny.
9. To może być. Bez "podkręcania" bo po co? Czy kogokolwiek by to zainteresowało na zachodzie? Wątpię.
Gry w polskich (słowiańskich, środkowo europejskich) realiach mają szanse zaistnieć i być czymś naprawdę niezłym. Trzeba mieć tylko (albo aż) dobry pomysł i solidnie to wykonać, no i oczywiście sprzedać. Wiedźmin jest chyba dobrym przykładem, że się da.
Wiedźmin się dobrze sprzedał bo garściami czerpał z mitologi anglosaskie i mitu arturiańskiego. To tak naprawdę dobrze zbudowany i klasycznie zachodni świat fantasy - doskonale znany i lubiany przez odbiorcę zachodniego.
Jak dla mnie, to najbardziej zmarnowaną szansą była zbyt mała promocja polskiego folkloru przez CDP. Chociażby mogliby wprowadzić "plemię" które nawet w wersji angielskiej mówi po Polsku.
Wiedźmin czerpie przede wszystkim z Sapkowskiego, który stworzył połączenie "świata zachodniego" i naszego. Co za tym idzie wprowadził do obioru elementy kultury, mitologi (fantastyki?) słowiańskiej, a nie tylko orki, trolle i gobliny - zarówno dla odbiorcy zagranicznego jak i naszego rodzimego.
Nie da się tego zrobić na już odrazu - jesteśmy krajem na uboczu o mitologi praktycznie nieznanej a co za tym idzie o małym zainteresowaniu.
Wiedźmin zrobił to dobrze - mieli pomysł i solidnie go wykonali.
DanuelX
Nie pisz głupot, Wiedźmin 3 był głównie wzorowany Polską i Słowiańską kulturą a twórcy nie raz o tym mówili.
Architektura, flora i fauna, ogólnie widoczki bardzo Polskie do tego mnóstwo nawiązań do Polskich legend i literatury np. Dziady itd.
Przeciwnicy to też stworzenia inspirowane słowiańskimi legendami, utopce, południce itd.
Oczywiście były też nawiązania do innych kultur m.in do Wikingów, których mogliśmy podziwiać na wyspach Skellige.
Z mitu arturiańskiego to chyba tylko Pani jeziora.
https://youtu.be/di3Zzp5yR_0?t=39
Tutaj masz nawet wywiad z twórcami jak mówią o licznych inspiracjach Polską kulturą, architekturą, legendami itd. i jak chcą pokazać światu tą Polską kulturę
0:37 potem 3:15
Naprawdę nie wiem skąd wytrzasnąłeś te mitologie anglosaskie i mity arturiańskie?
google.com > mit arturiański + wiedźmin
google.com > mitologia celtycka + wiedźmin
Miłego czytania. Nie jest to żadne odkrycie, ani jakaś nowość. Każde opracowanie krytyczne wiedźmina jasno mówi o korzeniach tego cyklu.
Do tego bym dodał powiązania wiedźmina z westernami - ale to tak w ramach ciekawostki.
Strzygi i utopce to jedynie drobnostki nadające smaku całości.
A co do samej gry - jak dla mnie CDP zrobiło za mało z polską otoczką.
DanuelX
Czyli ty i wielu innych internetowych wybrańców wiecie rzeczy o których nie wiedzą nawet sami twórcy, źródło z którego czerpiesz moc musi być duże i silne :D
I nie twierdzę, że nawiązań do innych kultur w Dzikim Gonie nie ma tylko, że ich jest niewiele a sami twórcy mocno podkreślają jak wiele inspiracji z Polskiej i Słowiańskiej kultury zaczerpnęli i jak ważne dla nich to było. Bardziej ufam samym twórcom niż internetowym znafcom.
Prawda jest taka, że w wiedźminie 3 hasasz po lokacjach wyglądających Polskie wsie i łąki, bijesz potworki ze Słowiańskich i Polskich legend no i mnóstwo tu nawiązań do naszej kultury i literatury więc nijak się to ma do typowych zachodnich erpegów które nie mają jednolitej stylistyki tylko są mieszanką wszystkiego i zostaje zatracony autentyzm i unikalność.
Wybrańców? Niee raczej ludzi którzy się kształcili w tej dziedzinie i mają większą wiedzę niż ja.
Nie chcę nic mówić, ale jest spora różnica między książkami a grami i tym kto z czego brał inspiracje. Sapkowski w swoich książkach rzeczywiście mocno czerpał z mitu arturiańskiego, głównie w Pani Jeziora, a Słowiańszczyzny w jego książkach jak na lekarstwo (głównie w nazewnictwie), jeśli porównać ją do innych kultur. W przypadku gier inspiracja mitem arturiańskim występował głównie w dwójce, która bezpośrednio kontynuuje wątki z Wyspą Jabłoni, w przypadku jedynki i trójki odnosi się to chyba jedynie do Pani Jeziora (i zapewne kilku mniejszych nawiązań)... śmiem nawet twierdzić że w grach znacznie więcej mitologii Nordyckiej.
BTW
Ta strona to największy syf, jaki może być, piszesz posta i w międzyczasie cię wylogowuje...
mi sie marzy strzelanka podczas 2 wojny swiatowej w ktorej bierzemy jako Polak udzial we wszystkich histrycznych bitwach w ktorej udzial brali Polacy (kampania wrzesniowa, akcje partyzanckie w lasach, monte cassino, Powstanie Warszawskie, bitwa o anglie (tryb samolotowy),
Nie rozumiem czym się tak wszyscy jarają w Kingdom Come Deliverance. Fakt mechanika pojedynków nawet fajna, cudowne czasy, fajnie skonstruowany świat ale historia zostawia wiele do życzenia mimo dobrego przedstawienia jest krótka za krótka. Po 30 godzinach grania nie ma co robić prawdę mówiąc gra jest uboga i nie powinna mieć oceny większej niż 6/10.
Zależy od osoby, ja na przykład lubię takie czasy. Jak dla mnie gra jest bardzo dobra pomimo błędów.
Powiem tak potrzebujemy gier opowiadających o polskiej historii. Mi juz się chcę rzygać jak patrze na nowe Call of Duty z frencz rezistans. Czesi już zrobili Kingdom Deliverance. My Polacy też potrzebujemy gier opowiadających o naszej historii.
TAK!
Myślę, że powinien powstać Narodowy Instytut Epopei Narodowej i zrobić np. grę o niezłomnych bohaterach wyklentych. Od tego powinniśmy zacząć.
Ale żeby koniecznie było to battle royale.
Może czasy kiedy to Bolesław Chrobry postanowił z chrystianizować Polskę i gdzieś w trakcie tego procesu osadzić człowieka Poganina. Niech większość pogańskich mitów okaże się prawdą albo niech będzie właśnie podwaliną świata przedstawionego. Jednak nie jako sandboks jakim jest kindome come ani rpg jak Wiedźmin. Hmm. Niestety to zbyt lekka propozycja bym mógł albo musiał dawać szczegóły na poczekaniu. Mam chętkę na to w tej chwili.
Poprosiłbym Darklands. Może nawet nie być w średniowieczu, lecz za czasów Batorego albo rozbiorowych.
W przypadku tego ostatniego okresu, biorąc pod uwagę liczbę armii bezkarnie przemieszczających się przez ziemie Rzeczyspospolitej - wymarzony materiał do random encounterów :)
Czemu nie? Historia Polski jest pełna ciekawych wątków które można w interesujący sposób zaadaptować jako materiał na grę, czy to inspirując się ściśle, czy tylko czerpiąc luźna inspirację. Ale błagam, niech to się nie skończy FPSem o Powstaniu Warszawskim, komercjalizacja tej tragedii już i tak sięgnęła zenitu...
Kingdome Come w polskich realiach? Jak najbardziej za. Tym bardziej, że w historii Polski jest mnóstwo momentów, w których można osadzić historyczne RPG - powstanie państwa polskiego, rozbicie dzielnicowe i sprowadzenie krzyżaków, potop itp. Załóżmy jeszcze, że byłaby to gra spod znaku CDP, które jest już znane na zachodzie. Dołożyć do tego dobry gameplay, tak jak to było w KC:D i przewiduje sukces na miarę wiedźmina :D Szkoda, że to tylko tak ładnie brzmi...
Tak, potrzebują, bo większość Polaków jest zakochanych w swoim narodzie i nie widzą świata poza nim. Od takiej epopei będą codziennie mokrzy, bo jacy to Polacy nie są zajedwabistym narodem. Ponadto będzie można pokazać tym lewakom z zachodu, że Polska to przedmurze chrześcijaństwa, że jesteśmy zjednoczonym narodem w walce przed "brudnymi" etc.
Ja odnoszę inne wrażenie, nasi rodacy jako jedni z nielicznych wręcz wstydzą się swojej historii i srają na swoich bohaterów, czy osiągnięcia... A przynajmniej ta grupa która próbuje być opozycją do tej drugiej pronarodowej... Ale u nas to chlanie się nawzajem ma korzenie historyczne, więc może w tym tkwi problem.
Japończycy ciągle robią gry zakorzenione w swojej kulturze i nikt nie narzeka, pewnie dlatego, że wśród niech nie ma tylu nienawistnych osób, które piszczą i płaczą żeby gier o Japonii nie robić. Są dumni ze swojej historii i tradycji więc wpychają ją wszędzie gdzie się tylko da nawet do gier, które inspirowane są inną kulturą, wszystko tam przechodzi silny proces japonizacji. I taka postawa mi się podoba szkoda, że w Polsce nie ma takiego silnego zwyczaju robienia gier o naszej kulturze i historii, mam nadzieję, że się to zmieni a okropni ludzie, którzy mają z tym problem będą mieć wielki ból tyłka :-)
Japończycy potrafią też robić gry w których amerykański bombowiec niszczy japońską armię i gra staje się hitem w Japonii.
nasi rodacy jako jedni z nielicznych wręcz wstydzą się swojej historii i srają na swoich bohaterów, czy osiągnięcia... A przynajmniej ta grupa która próbuje być opozycją do tej drugiej pronarodowej...
Tak sobie podczytuję wątek o "cyfrowej epopei narodowej" i już widzę że bez polityki pompującej chęci patriotyczne w naród się nie obejdzie ;)
W takim wypadku żeby się nie rozpisywać, proponuję na epopeję narodową okres historyczny "Targowicy" i "Konfederacji Barskiej".. Jacy znamienici bohaterowie po obu stronach (choćby "Radziwiłł Panie Kochanku") hetmani, caryce i królowie czy zajawki demokracji amerykańskiej, typu Pułaski czy Kościuszko ;)
Będzie się podobać i wzruszać, zwłaszcza kiedy dostanie taki okres, oprawę i formę "Assasynów"..
..tym do których nie trafia ta moja wizja epopei, już udostępniam obrazek nie tylko wyobraźnią pisany:
..jako konfederat barski, assassyn w habicie księdza Jacka, wkradam się do rezydencji króla Stasia, tego podle oświeconego faworyta carycy Katarzyny - porywam i ładuję go do wora.
Po drodze do niego i od niego - mam całe multum przygód z jego wyuzdanym fraucymerem obojga płci. Gdzieś w tle miga nam sylwetka późniejszego bohatera, Józefa Poniatowskiego..Dalej pościgi ulicami Warszawki, potem leśne dukty i kwik koni..
Nie zdradzę wam co dalej - czytajcie historię albo róbcie grę ;)
jako ze Kosciuszko to ideologiczny wrog naszch obecnych wlodarzy wiec na taka produkcje zgody nie bedzie, a tym bardziej dofinansowania!
Co innego za to produkcja tego formatu: Assassin Creed: Pucz 2016. Nie dosc ze ma wyrazistych bohaterow to jeszcze pewnei ze 100 baniek dofinansowania by dostal.
Tworzenie Polski przez Mieszka z jego "Drużyną".
Są teorie, że trzon Drużyny tworzyli wynajęcie przez Mieszka wikingowie.
I już gra może być ciekawa dla obcokrajowców, a do tego jest chwytliwy temat - wikingowie :D
z nie tak dawnych rewelacji publikowanych na rozmaitych zachodnich stronach wynikało, że twórca pierwszej Mafii do najłatwiejszych interlokutorów nie należy.
Jakich rewelacji? Chyba przegapiłem jak się o tym pisało.
A co do tematu artykułu to nie wiem czy Polacy potrzebują ale ja tak. Chętnie bym zagrał w jakąś grę w czasach Mieszka I czy Bolesława Chrobrego, w grę opowiadającej o zmaganiach z Krzyżakami, w grę w której wcielamy się w Zawiszę Czarnego, wykonujemy misje dyplomatyczne dla króla, walczymy w turniejach i bierzemy udział w wojnach.
Argument, że taka gra się nie sprzeda bo kogo interesuje polska historia i kultura jest kretyński. Ile osób interesowała kultura i historia Nordów? Nikogo a Skyrim jakoś się sprzedał w dziesiątkach milionów egzemplarzy i gdyby zrobić porządnego RPG opartego na Dzikich Polach to też by się sprzedał w dziesiątkach milionów egzemplarzy.