Assassin's Creed: Odyssey | PC
Jest gorzej z wyglądem i optymalizacją w Odyssey. Też to zauważyłem, jeszcze na starym sprzęcie udało mi się przejśc Origins w 45fps ze spadkami, ale tutaj...Pierwsza wyspa i pierwsza osada i sprzęt wymiękł. A jak zobaczyłem większe miasta to już kompletnie klapa. Grałem na I5 4570k, 4,4Ghz. 4 rdzenie i wątki za słabe do tych gier. Brata i5, 6 rdzeni i 12 wątków dawał radę znacznie lepiej. W Origins w najbardziej zaludnionych miejscach nie spadało poniżej 55.
Co do zasięgu renderowania to słabej jakości tekstury podłoża, cienie i zasięg renderowania trawy oraz roślinności bije po gałach dużo bardziej niż w Origins zapewne z tego względu że tam było mniej roślinności. Ta która była, była renderowana dalej, zwłaszcza jeśli chodzi o rzucanie własnych cieni i jakość obiektów. Sprawdzałem to z kolegą w weekend i to widać. W Odyssey słabej jakości drzewa bez cieni nieraz widać aż za bardzo, dodaj do tego zmniejszony zasięg trawy po którejś aktualizacji i masz grę, w której grafika jest bardzo ładna, ale widoków nie będziesz podziwiał.
Chociaż pomimo tego zdarzają się takie miejsca.
I jeszcze woda ma gorszą fizykę i mniej efektów niż w Origins, ogień wygląda gorzej, pajęczyny są statyczne, brak fizyki. Tych uproszczeń w Odyssey jest znaczna ilość w porównaniu do Origins.
Widzę, że nie tylko ja sądzę, że Origins wyglądało o wiele lepiej graficznie od Odyssey. Ładnie to wyglądały miasta, a jeżeli spojrzeć w stronę jakiegoś "zalesionego" terenu to tak ładnie już nie było, choć grałem na sprzęcie GTX1080 + I77700K czyli sprzęt dosyć mocny na ustawieniach ultra. Owszem można było znaleźć ładne miejsca, ale te tekstury jak jakieś przedpotopowe... Mam nadzieje, że ten sprzęt, który mam jeszcze starczy na najnowszego Assassin's Creed, żeby pograć na wysokich ustawieniach. Wiem może jestem jakiś dziwny, ale nie lubię grać w gry na niskich ustawieniach graficznych, bo nie widać wtedy całego potencjału gry.
Dzięki za odpowiedź, ostatecznie padło na lock 30fps, nie trawię dropów klatek i jakoś to idzie prawie na ultra. Niestety mój procek jest za słaby na ten tytuł i się dławi. Jest to pierwsza gra od dawna w której włączyłem głębie pola, dalszy plan już tak nie razi w oczy. Naprawdę rzadko narzekam na grafikę w grach, bo bardziej liczy się gameplay, ale jak tytuł zbudowany z tych samych klocków co poprzednia część wygląda gorzej i działa gorzej to coś musiało pójść nie tak :D
To jest to samo studio (Ubisoft Quebec), które robiło AC: Syndicate, który swoją drogą wyglądał o wiele gorzej niż wydane rok wcześniej Unity. Odyssey też wygląda gorzej od Originsa, przede wszystkim zasięg rysowania i tekstury w dalszej perspektywie wyglądają o wiele słabiej (wersje z PS4 fat). W ogóle to mam sporo zastrzeżeń do ich stylu w grach. Wszystko jest jak na cheatach, rozgrywka ma być maksymalnie uproszczona i bezstresowa, animacje walki są nienaturalnie szybkie (to samo w Syndicate, jak i Odyssey), a zwierzęta zachowują się nienaturalnie dziwnie (w Odyssey - skaczą po skałach, teleportują się i odskakują jak gumisie po soku z gumijagód).
Też tak uważam, ale jest jeden duży plus!... Origins potrafiło od czasu do czasu wczytać teren, przez co był mocny lag... w Odysssey tego nie uśwadczyłem.
0/10 Serio podoba wam się ta gra? Czy gracze przez ten czas kiedy deweloperzy dawali nam odgrzewane kotlety, mikropłatności, survivale, battleroyale, niedokończone alphy, wymagania graczy spadły do tak tragicznie słabego poziomu? Dawno nie grałem w AC bo zatrzymałem się na brotherhood ale to co zobaczyłem, to coś okropnego.
A MIANOWICIE:
Level cap który nie pozwala ci przechodzić misji głównej która jest jedyną ciekawą częścią tej gry i zmusza do robienia misji pobocznych które są poprostu tragiczne. Nie będe sie rozwodził ale misje wyglądają tak, aby zebrać dwie rzeczy w dwoch różnych miejscach i wrócić. Tak. To cała misja poboczna. Zabrakło tylko "idź i zabij 30 wilków" jak w syfiastych mmorpg.
Walka jest na poczatku fajna. na początku ponieważ po czasie jest tak nudna ze czasami chcialo mi sie az zasnąć. Przeciwnicy mają mnóstwo hp a naszym zadaniem jest jedynie kontrowanie i wyprowadzanie ciosów które się ciagle powtarzają, i tak przez powiedzmy 3 minuty, non stop.
AC zszedł do tak niskiego poziomu ze bez odpowiedniego lvla nie zabijemy po cichu przeciwnika co psuje moim zdaniem podstawowy aspekt tej gry.
Grę chciałem przejsc tylko i wylacznie dla fabuly, ale nie zrobie tego poniewaz lvl cap mi nie pozwala :)
Ah, zapomnialbym. Zapomnijcie o ekonomii czy kupowaniu itemów. sklep jest całkowicie bezuzyteczny bo wszystko dostajemy za samo granie.
Niestety, ale odysey jest o wiele gorszy od origins. Takie aspekty jak fabuła, grafika, dźwięk, świat gry nie powiem są na bardzo wysokim poziomie. Tylko, że w AC najważniejszeszym aspektem jest walka a tutaj odysey kuleje. Jeszcze rozwój postaci jest ok, ale sama walka jest dosyć nudna i różni się od origins. Począwszy od specjali broni, to samo jeśli chodzi o power hit (przytrzymanie) skończywszy na różnorodności broni. Walka w origins sprawia 2 razy więcej frajdy, jeszcze dochodzą strasznie mierne podboje ( bitwy) okropne, niedopracowane. Trzeba wspomnieć jeszcze o o wiele gorszym systemie najemników którzy się nie kończą, a przyjemności z ich zabijania nie ma wcale. Niestety gra ma wiele takich wad, a szkoda bo miała potencjał by być genialną
Litania porównania XD
Ac odyssey to gierka bardzo przyjemna. Świetny ten świat, troche zadań też mi sie podobało. Grafa pierwsza klasa i wiele fajnych broni. Niezła walka w szczególności jak sie naparza z samego łuku xd no ale... do tego powiedzmy 50 poziomu jest elegancko ale jak juz postac jest tak wymaksowana a fabuła jest słaba to rodzi sie pytanie po co w to grać? Nic mnie tu nie trzyma. A dla podziwiania widoczków to sobie do takiej Grecji lepiej polecieć i niż marnować czas przed pc. Mimo wszystko ta gierka powoli "wącha" pięty Wieśka.
PS. Dodatki są słabe jak sr.nie :( i po co te boskie zestawy?? Totalnie beznadziejne. Np. Przechodzisz etap 1 atlantydy zbierasz zbroje świecącą sie jak psikut, która ni siak ni owak jest niepotrzebna na drugim etapie a w hadesie zbierasz zestaw który jest bezsensu w trzecim. No sorry ale popatrzcie jak z takim szajsem oddalacie sie od Wieśka.
Tam w W3 jest wszystko po coś i sie przydaje z czasem a tutaj jest poprostu wjeba.e żeby chyba powiedzieć łał i grać dalej na starym ustawieniu. Gra zresztą jakbyś sie nie uzbroił to kładziesz Herkulesa na mientko. Zresztą po 100h tej gry mam dosyć i mówie dziękuję, nigdy więcej. A po W3 "płakałam:)" że to już koniec. I to chyba jest najdobitniejsza różnica jeśli chodzi o porównanie. Mimo wszystko polecam ac odyssey bo warto, tym bardziej ze na rynku teraz za bardzo "no nie ma w co grać" ale są gusta i guściki
Grałem na początkowych patchach, a teraz wróciłem na 1.51 sporo zmian na plus ale co mi się rzuciło w oczy to to, że gra chodzi mega kiepsko. FPS skacze od 60 do 20 w różnych miejscach (nawet nie w Atenach tylko gdzieś na otwartym terenie) gdzie tego nie było wcześniej. Średnio trzyma stałe około 45-50 ale spadki do 15-20 są niewybaczalne, a gdy sprawdzę w opcjach na wykres bo normalnie jakby gra miała zaraz zaliczyć zgon tak kreski wirowały góra duł. Gra się spoko, lubię po cichu czyścić warownię czy inne obozy, oglądać widoki i siepać w bitwach. Podtrzymuję ocenę 9 ale te spadki to porażka.
Nie piszcie, że wyłącz chmury, wyłącz wodę, wyłącz mgły, wyłącz cienie itp bo próbowałem różne konfiguracje i fps dalej spadał. Chyba, że dziadostwo robią sterowniki bo kiedyś grałem bodajże na wersji około 390, teraz mam 430.
P. S Jutro mam sesje na akropolu :P
A ja bawię się całkiem dobrze. Od czasów Wiedźmina nie grałem tak długo w rpga. Mam już 40h i 50% wątku fabularnego. Będę przedłużał uplaya tak długo aż skończę :) no a potem sprawdzę Origins!
Witam zapraszam na serię gdzie pokazuje cały ogrom gry https://www.youtube.com/watch?v=S55GDAzIanU&list=PLI2HRQC_mAWTNYI48sEb1-mhG4M5NPs3B
Napiszę wrażenia po drugim przejściu już na patchu 1.51 z DLC. Wszystko zajeło mi 112h poziom trudności normal level 86, wszystkie pytajniki, ostrakony itp. Czuje mieszane uczucia bo przed wszystkimi zmianami (czyli na premierę) grało mi się zdecydowanie lepiej, nie podobało mi się, że ciągle wpada lvl oraz skalowanie przeciwników takie masło maślane.
Nie korzystałem z zakładek zmiany ekwipunku, jedynie ustawiłem stały wygląd itemów które ulepszałem całą grę czyli fioletowy. Co ciekawe był lepszy od legendarnych czyli złotych. Jedynie złote miały lepszy armor czy zwiększone obrażenia ale brakowało 1 slota z ulepszeń, a w późniejszym etapie nawet były takie dodatki jak obrażenia od krytyków +80%.
DLC Dziedzictwo pierwszego ostrza
W sumie to zrobiłem gdzieś w połowie głównej kampanii czyli od razu jak pojawiła się taka możliwość. Nie powiem WOW bo w sumie potraktowałem to jako główną kampanie czyli dodatkowe misje. Fabuła średnio mi się podobała, nie będę spojlerował ale wiele absurdów szczególnie jak gramy główną kampanie i wmieszamy w trakcie DLC takie 6/10.
DLC Atlantyda
Zrobiłem zaraz po DLC pierwszym ostrzu i co mi się od razu rzuciło w oczy to ciekawy pierwszy świat czyli Elizjum, mega klimatyczne miejsce w którym spędziłem sporo czasu. Następnie Hades już linia pochyła, nie podobał mi się (misja z Brazydasem na spory minus), a dodatkowo jakby fps spadł w tym regionie. Kolejna Atlantyda wydawała mi się mała ale wysoka czyli sporo wspinania po mostach i budynkach co mnie najbardziej wymęczyło. Fabuła DLC jest dosyć krótka z kiepskimi zadaniami pobocznymi. Za nowe miejsca 8/10.
Co do głównej kampanii to ustawiłem fps na stałe 50 w 3440x1440 ale jako jedyna z gier które grałem uważam, że optymalizacja Odyssey jest fatalna. Bez powodu gra ma nagłe skoki i upadki czyli z 50 spada na 30 albo podnosi się w górę mimo zablokowania po czym wraca do 50. Zużycie procesora około 40%, a grafiki na 70-80% po zmniejszeniu cieni.
Gierka poleciała już z dysku robiąc miejsce na SSD i mało prawdopodobne, że do niej wrócę ze względu na to, że ma sporo zapychaczy które są mało ciekawe. Kiedyś oceniłem na 9 ale dzisiaj śmiało zmniejszyłbym na 7 ze względu na to, że najnowsza wersja wprowadziła kilka mało ciekawych zmian które większość pominąłem podczas 112 godzinnej przygody.
Sory że spóźnione, ale może innym pomoże.
Dotyczy spadkó płynności głównie chyba w Windows 10
Mi pomogło:
https://gameranx.com/features/id/162898/article/assassins-creed-odyssey-pc-performance-guide-fps-stuttering-fix/
Opłaca się za 160zł brać wersję Gold?
Tak czytam Wasze komentarze i jestem rozdarty :D
Najlepiej obejrzyj jakiś gameplay z tej gry na YouTube, będziesz mniej-więcej wiedzieć czy gra ci się spodoba. Wiadomo oglądać to nie to samo co grać, ale poznasz trochę fabuły, mechaniki i zdecydujesz czy to tytuł dla ciebie(czy warty 160zł) . Ja właśnie tak zrobiłem swego czasu. 8-)
Juz od pół roku nie gram W AC Odyssey, liczę że jeszcze kiedy zaskoczą dobrym settingiem, historią, i mechaniką walki oraz parkour'u. Chyba origins jest lepszy, tutaj te "boskie" umiejętności psują klimat starożytnej grecji, a wspinaczka (parkour) jest tragiczny. Szkoda bo zawsze lubiłem to w tej serii.
Gra Ciekawa z Poczatku, po jakims 25 lvl nudna i monotonna. Ogolnie dobra gra na max 5 godzin, potem robienie calej fabuly to nuda. Daleko jej do takich gier jak Wiedzmin czy Dragons Age
Super asasyn, jeden z najlepszych gdyby nie masa zapychaczy byłby na prawdę solidnym kawałkiem kodu. Dobra optymalizacja, odwzorowanie grecji, wątek fabularny całkiem dobry ale wymieszany z grindem. Polecam z DLC mam nabite 160h.
Z perspektywy osoby nigdy nie grającej wcześniej w AC, mająca za sobą wszystkie TR, Wieśka i będąca mega podjarana klimatem antycznym, muszę przyznać, że mi się podbało bardzo przeżywać tę przygodę. Czas "raczej" nie stracony, ale czuję małą nagrodę po tym zakończeniu. Piep*** się z tymi Czcicielami, a na koniec jedyne co wzbudza ciekawość to pocałowanie "Kosmosa" :P i gra jest za dłuuuuugaaaaaaa
Dobra, jestem na świeżo po ukończeniu (nareszcie uwolniłem się od tej klątwy, z milion godzin mi to chyba zajęło). Nie wierzę, że to mówię, ale to najlepszy Assassyn od czasów dwójki. W przeciwieństwie do takiego Origins któremu nie podołałem i poddałem się po jakichś 15 godzinach (tak mnie wymęczył) w tę część grało mi się bardzo przyjemnie.
Zanim sięgnąłem po grę miałem obawy co do pływania statkiem, ale całe szczęście nie jest to tak upierdliwe jak w Black Flag'u i mało jest tu zadań fabularnych w których musimy toczyć bitwy morskie uprzednio ulepszając statek. Podobnie nie zachęcały mnie te wszystkie zdolności Kassandry (bo to właśnie nią ukończyłem przygodę), ale jak już chwilę pograłem to doszedłem do wniosku, że jest to bardzo fajne urozmaicenie i dzięki temu drzewko zdolności jest zrobione o wiele ciekawiej niż w poprzedniej części.
Na plus: fabuła, która wciągnęła mnie od początku, walka - może nie wygląda za dobrze, ale jeśli już się gra to feeling jest całkiem niezły, animacje - wreszcie jest tu o wiele więcej finisherów niż w Origins gdzie mieliśmy po dwa wykończenia na każdą broń i tyle. Dobrym pomysłem są też opcje dialogowe (dzięki czemu same rozmowy są ciekawsze) i wybory, które pewnie nie zmieniają za wiele, ale przynajmniej tworzą iluzję, że mamy jakiś wpływ na ten świat. No i muzyczka! Jak mogłem zapomnieć o muzyczce -_-.
Na minus: Ubisoftowe zapychacze jak to w każdej ich grze. Zadania poboczne z początku wydają się całkiem ciekawe, ale im dalej w las tym gorzej, po pewnym czasie zauważyłem pewne schematy, którymi kieruje się gra i zaczęło mnie to wszystko nudzić (po ok. 70 godzinach dałem sobie z nimi spokój i cisnąłem tylko fabułę). Strasznie skopane są też hitboxy bosów - walki same w sobie są spoko, wyglądają dobrze, ale co z tego skoro kiedy próbuję wypuścić mocną strzałę z łuku ta przenika przez przeciwnika i uderza w ścianę, bo gra jakimś cudem tego nie wychwyciła. Odyssey ma też pełno bugów, nie są to jakieś istotne błędy przeszkadzające w jego ukończeniu, ot od czasu do czasu ludki lewitują nad ziemią czy nasz miecz nie wejdzie we wroga tylko obok, ale jednak zdarzają się często więc warto to nadmienić.
Jeśli kogoś to interesuje to grafika jest bardzo kiepska, widoczki niby są spoko i czasami trafimy do jakieś ładniejszej lokacji, ale od strony technicznej straszna lipa: tekstury słabej jakości, zasięg renderowania i roślinność do kitu.
Całość oceniam na plus, o dziwo bawiłem się bardzo dobrze. Grę ukończyłem na najwyższym poziomie trudności z powyłączanym (w większości) HUD'em i bez szybkich podróży.
Zastanawiam sie nad kupnem season pasa
Assasins creed origins lub ac odysey jest dla mnie najlepszą odsłoną jednak grecje też lubie jednak troche mi sie przejadła
Nie wiem które dlc są lepsze najbardziej interesuje mnie długość dlc oraz fabuła całych dlc oraz lokacji nie obchodzi mnie assasins creed 3 remastered no cóż trudny wybór
Jak coś gry ogrywam na xboxie one
Ja kupiłem passa do Odysey jest długi bo są dwa dodatki fabularne składające się z trzech części .Jestem bardzo zadowolony gra świetna dużo nowych zdolności wnoszących nieco inny styl walki , no i nowe mapy w Atlantydzie
Polecam z czystym sumieniem
Gram bawię się świetnie :-) Jeżeli (skierowane do dzieci) nie możesz grać w Wiedźmina a bardzo chcesz to zagraj w tego assassina.
Witam> Czy ktoś moze mi pomóc. gram w gre i nagle stalo sie tak że nie moge uzywac zdolnosci w grze. Zdolności mam przepisane ale nie pala się na żółto, tylko tak jakby były uzyte. nie wiem o co chodzi
O ile dobrze pamiętam to miałem też tak dwa może trzy razy .Ogólnie to nic z tym nie zrobisz błąd w grze.Wylacz i włącz grę powinno się naprawić
Witam czy z systeme win 10 64b
intel i5 2500 3.300 x4
12 gb ramu
amd radeon rx 550 4 gb
ta gra bedzie mi chodzic na 30 fps
nie no stary prosze Cie masz naprawde solidny sprzet, 30 FPS to na wysokich bedziesz wyciagal, na srednich pewnie 40-50, cienie zawsze dawaj na najnizsze bo nic nie daja, a ciagna fpsy w dół
Ztestowalem grałem na średnich miałem 40-60fps mogłem grać na wysokich ale nie widziałem potrzeby, gdy grafika i tak jest bardzo dobra
Włączyłem gre z 20 razy. i dalej nie moge używac zdolności. dziwna sprawa.
Rojo nie umiescil tej czesci nawet Top 13 w tym roku , to najlepiej swiadczy jak fabularnie ta gra lezy i kwiczy po chwilowej zwyzce formy w Origins.
Kek a kogo obchodzi jego zdanie?
Juz Ci mowie kogo obchodzi , 1. 7 MLN ludzi go subskrybujacych.
Dodaj że jakieś 1.2mln to martwe suby. Zobacz sobie na jego oglądalność - na poziomie kanału który ma 600-700k subów.
To raz a dwa, to że ma tyle subskrybcji nie robi z niego żadnego wyznacznika. Jeśli ty oceniasz gry na podstawie zdania tego kolesia to współczuję.
porąbaly mi sie daty to gra z 2018, jezu jak ten czas coraz szybciej leci, Rojo dal to na 3 miejscu w podsumowaniu, co nie zmienia faktu ze gra ma masakryczne wymagania sprzetowe dlatego tyle ludzi kupuje konsole bo nie stac ich na tak wypasiony sprzet PC, a na konsoli wsadzajom gre do czytnika i graja tylko
UP Facet skończ ten trolling, a podpieranie się opłaconym rojem to już szczyt trollingu xD, już chyba rock ma większą wiedzę na temat gier niż ten drący papę dorosły dzieciak. BTW Odyssey chodzi lepiej niż Unity a gry dzieli 4 lata i nawet na GTX 680 się go odpali w 30 klatkach na średnich, przynajmniej tak niektóre filmiki pokazują. Po za tym kto dziś ogląda roja? Błagam, gość ma prawie 1mln czy nawet ponad 1mln subów a oglądalność na poziomie 10-20k, nawet tivolt się wypala i robi niektóre filmiki na odpierdziel.
Tak jak napisał Yarpen jeśli ktoś kategoryzuje gry na podstawie zdania tego jegomościa to pozostaje współczuć, ja jak już oglądam to takiego sarge'a chocby bo wiem a przynajmniej tak mi się zdaję że nie jest opłacony i faktycznie gra w gry które mu się podobają i są warte zagrania a nie w każdy badziew jak leci.
Przeszedłem w 3dni,jest bardziej wymagająca od origins, więcej trzeba podróżować niż w poprzedniej, chciałbym jeszcze tylko przejść fate of Atlantis, ale ogólnie grać jest dosyć dobra, myślę że to najlepszy assassin, bawią mnie ludzie którzy piszą, że ezio był najlepszy, a nie grali w żadną z gier 8 generacji, tylko stanęli na 2,ezio dla mnie było seria przeciętna, jedynie fabuła znosny, choć 3 cześć była strasznie nudna
Największy minus tej gry to że jest to RPG. Zbyt duży nacisk na to jaki level ma nasza postać.
Ogrywałem na ps4 pro :P moje wrażenia:
+Duża i piękna starożytna Grecja
+Masa aktywności pobocznych
+Responsywny i soczysty system walki (można poczuć się jak bóg wojny)
+Całkiem niezły główny wątek fabularny
-Dużo grindu w końcowych etapach gry
-Wiele lokacji wygląda bliźniaczo (nadal są piękne)
-Zadania poboczne są powtarzalne
-Większość decyzji jest bez znaczenia.
Fani rpg i sandboxów będą wniebowzięci dla reszty będzie to straszny zamulacz :P
Damage - damydz , Knowledge - nolydz. Are you dzouking me? Ten akcent jest tak kuriozalny, ze pierwszy raz mam ochote pograc po niemiecku albo nie wiem hiszpansku nawet.
Gram puki co 5 godzin, i walka miodzio, ale niestety brakuje tej grze jakiegoś klimatu, nie wiem czemu ale starożytna Grecja nie pasuje mi do gry RPG, widoki w grze mimo że są ładne, to jednak ciągle wyglądają tak samo, ponadto ze względów, że seria AC generalnie jest obsadzana w realiach udających historię, brak tutaj potworów, przez co walczymy głównie z ludźmi i ewentualnie jakieś zwierzęta, a również co logiczne brak tutaj magii, no i niestety na tym dla Mnie gra traci. Jest to co najwyżej solidna, ale mało klimatyczna gra, brakuje jej czegoś co przykuło by mnie do monitora na kilka godzin jak np. Wiedzmin 3 czy Skyrim.
A no i minus za to, że na mapie świata od początku widzimy, jaki lvl potrzebny jest na dany rejon, w dodatku zauważyłem tutaj absolutnie beznadziejny lvl scalling... tragiczny wręcz, oczyściłem lokacje na 3 lvlu z 3 lvlowymi postaciami, by godzinę później po wbiciu 6 lvl ta sama lokacja ponownie wypełniła się wrogami, tym razem na 6 lvl... Trochę psuje to rozwijanie postaci, bo od początku wiemy kiedy gdzie możemy wkroczyć, nie tak jak w (tak tak, znowu, co poradzę że redzi wydali arcydzieło) Wieśku 3, gdzie lecimy ślepo przez świat, a nagle wyskakuje nam wiwerna na 20 poziomie i zabija nas na hita.
Jeśli mam być szczery gra fajna pod względem fabuły i walki taki Wiedźmin 3 tylko że w rzymie i trochę dialogi nudne ale to na początku ale każdy może mieć inne zdanie.
Tylko mam taki mały problem co do gry... chodzi o to że Animus odtwarza wspomnienia a w grze normalnie my podejmujemy decyzje.
Twórcy tłumaczą się tym że plik genetyczny jest przestarzały więc animus nawet nie pamięta płci gracza i jego wyborów.
Według mnie można było to po prostu ominąć że animus odtwarza to wszystko a my po prostu gramy i nie powinno to wpłynąć jakoś poważnie na całą historie assasinów . Ale gra bardzo wciągająca polecam
Prawde mowiac nie widzialem jeszcze sandboxa ktory bylby wciagajacy, gdzie fabula szla by w parze z exploaracją swiata, no może po za Gun, FC 3.
Świetna, gra pod każdym względem jednak misje poboczne po jakimś czasie zaczynają nudzić.
Ileż można tworzyć te marne kotlety, następna część to pewnie znowu będzie kopiuj wklej tylko, że w innym klimacie.
Jak rozdzielac talenty w tej grze ,żeby grało sie bezproblemowo ?
Pójdzie mi?
Karta: Radeon(TM) RX 550
procesor: AMD Ryzen 3 2200G with Radeon Vega Graphics
RAM: 6gb
techpowerup.com/gpu-specs/grid-rtx-t10-16.c3502
Przy 9700k i rtx2070 też mam takie piękne lagi. 100 fps a nagle bam! 1, dopiero ograniczenie fps do 60 powoduje płyną rozgrywkę bez wahań. Ten silnik ma duże problemy bo zużywa 100% procesora (8 rdzeniowego sick) i pewnie jak coś innego chce użyć procka następują duże wachania, o dziwo w division 2 działa już ok.
ehhh, i znowu wiedźmin 3 - przed chwilą wywaliłam z dysku a tu znowu to samo... Przeszłam dawno temu całą sagę Ezio - liczyłam na coś równie ciekawego, zaczynam tracić wiarę, że pogram w coś dobrego, serio? nie da rady wymyślić czegoś? może ktoś coś poleci? Nuda to wszystko, albo szarpacze nerwów - chyba zmienię hobby, a komp do pracy tak czy siak się przyda.
ps. z ostatnich tytułów najlepiej wspominam Kingdom Come i Plague Tale.
Wszystko by było pięknie i byłby to zdecydowanie najlepszy Assassin's Creed, w jakiego grałem, ale jest jedno ALE (pomijam zupełnie niepotrzebny wątek współczesny, bo on i tak jest w każdej odsłonie). Ale chyba w tej części nie ma tak ważnej dla tej serii opcji, jak zwiśnięcie z krawędzi. Albo ja jej jeszcze nie odkryłem, mimo siedzenia kilkanaście minut w opcjach sterowania. Brak tej opcji jest strasznie irytujący, niezrozumiały i psuje frajdę z gry. A w poprzednich częściach (włącznie z częścią pierwszą) była.
Dobra, po kilku metodach prób i błędów, odkryłem jak to zrobić. Może wynika to z tego, że gram bez samouczka. Jeżeli ktoś by miał podobny problem to: trzeba oczywiście stanąć nad krawędzią, nacisnąć klawisz schodzenia w dół i - trzymając go - nacisnąć ruch do przodu [domyślnie W].
Wydawało mi się, że w poprzednich częściach było to bardziej intuicyjne.
Levelowanie postaci do wątku głównego niepotrzebnie to tak stworzyli trzeba dużo grindować.
Testuję darmowy weekend i chyba wykupie wersję podstawową we wtorek. Gra się przyjemnie. Pamiętam, że odbiłem się totalnie od Syndicate - nie wiedziałem o co tam chodzi, tutaj jest inaczej.
Minusy (gram na przemiennie w RDRII, więc mam wygórowane wymagania):
- znaczniki, znaczniki, znaczniki
- lekko powtarzalne misje poboczne ale po 8h jeszcze nie przeszkadzają (podobnie było w Days Gone ale tam świat bardziej mnie wchłonął)
- grind
- skalowanie poziomów
Witam miłośników assassin!!
Mam do zaoferowania coś specjalnego ??
Mam do sprzedania kod aktywacyjny do assassin Creed odyssey na PC!!
Chciałem kupić na PS4 lecz nie zauważyłem że to na PC!!!
Cena jaką dałem to 35euro jaką oferuje to 100zl
To żadna ściema !!!
Taka żadna, że jeszcze w zeszłym tygodniu można było kupić tę grę na Steam za 85zł.
Możliwe że gra na wersji 1.0.6 oferuje mniejszą liczbę fps niż 1.5.1 i ogólnie działa słabiej?
W porównaniu do Orgins dużo lepsza gra. Czerpie wszystko co dobre z Wiedźmina i Tomb Raider. Nawet nieraz zbyt mocno. Niemniej w końcu chce mi się zatrzymać i posłuchać dialogów i historii a nie tylko lecieć od świecidełek do świecidełek jak w poprzednich częściach. Bohaterowie są atrakcyjni (te majtki Kassandry och) no i świat tez jest bogaty poprawiono animacje po świecie podróżuje się naprawdę przyjemnie czy to koniem czy pieszo czy statkiem tudzież łodzią . Jestem na początku rozgrywki (3 godziny) ale wciągnął mnie dużo bardziej niż Bayek zbieracz świecidełek. Brawo
Dlugo sie wahalem po rozczarowaniu Origins, ale da sie przejsc, widac ze chcieli ulepszyc pewne sprawy w tej czesci.
Na plus:
[+++] oczywisicie grafika , swiat tutaj ubisoft nei zawodzi nigdy
[++] duzy rozlegly swiat i mnostwo misji
[+] jakies tam drobne elementy wyboru podczas questow
Na minus:
[-] levelowanie, nie wiem po co w tej grze levelowac jak pozniej trzeba marnowac zasoby na ulepszanie broni . autoscaling ssie , no i to smieszne jak pozniej atakuje cie kura np na 99 poziomie :)
[-] nadal infantylna fabula i zadania , postacie, chociaz jest znaczy progres w stosunku do origins, caly czas czekam az AC przestanie byc na poziomie gimnazjum
[---] watek cioty Alkicostam, zdecydowanie za duzo w fabule, no i nie da sie go zabic, pomimo ze wkurza niesamowicie
Mam pytanie, kupiłem poprzez uplay wersje Ultimate za 151zł i mam opcje w grze Season pass, czy muszę tam jeszcze wpisywać jakiś klucz, czy mam to już automatycznie aktywowane?
Gram na kwarantannie:) Narazie mam przegrane około 35h. Gram na XOS i tv 4k 42' i powiem że widoczki to magia pięknie to wygląda, świetna muzyka, dobry system walki.
Owszem mapa to gigant i w ch*j misji pobocznych ale nikt nikomu nie każe iść w każde miejsce i zrobić każdą misję to już dla zajawkowiczów, całkiem fajna fabuła.
Można powiedzieć że po jakimś czasie wkrada się monotonność ale mi się podoba ta monotonność:) grałem we wszystkie pełno prawne odsłony cyklu który miał swoje wzloty i upadki ale odyseya to na pewno wzlot. Moja ocena 8,4
Mam nadzieje, ze ubiki troszke zmienia podejscie, mapuja genialnie, wszystkie te krajobrazy bija topowe gierki ! Niestety fabula, misje poboczne to ciagle odgrzewane kotlety z poprzednich czesci, niech wezma przyklad z Rockstarow albo CD Projectow, wtedy zobaczymy AC jaki bysmy chcieli.
Zastanawiam sie nad kupieniem sobie gry. Jak jest z fabulą? Udoskonalili, czy nadal szczątkowa ? Grałam w jedną z pierwszych gier i pod tym względem było niestety słabo.
Ciężko mi ocenić co chciałbyś widzieć w tej grze. Jeżeli chcesz bogatego świata, który ma mnóstwo aktywności (Aż przytłaczająco), gdzie możesz robić co chcesz to jest dla ciebie. Jeżeli chcesz gry, która ma mocne nastawienie na fabułę to raczej nie tutaj. Fabuła jest w miarę ok. Wystarczająco by zainteresowała, ale nie można oczekiwać od niej zbyt wiele. Ja bym na twoim miejscu zastanowił się czego chcesz i wtedy zaryzykował. Mi się podobała, ale tobie nie musi.
spoiler start
Czy tylko ja mam problem z pokonaniem Dejmosa? Dochodze na górę w misji Gdzie wszystko się zaczęło..
Nie mam jak nawet do zaatakować, gdy podchodzę odrzuca mnie od niego,. strzały nic dają a on na dodatek z odległości rani mnie mieczem.. Próbowałem już może z 10 razy i już rzygam tym..
Dodatkowo gra zmiejszyła pole walki także nawet dużo miejsca nie ma do odskoczenia, klikam spację a ta debilica w miejscu fikołki robi..
spoiler stop
Podjarany Valhallą, wróciłem do Odyssey... kurczę, jaka ta gra jest piękna. Ograłem rok temu, teraz gram znów a czuję się jakbym grał pierwszy raz i nadal odkrywam wiele ciekawych, pięknych lokacji. Jeśli chodzi o świat i jego wygląd, Ubisoft to mistrz. Najładniejsze krajobrazy jakie kiedykolwiek widziałem w jakiejkolwiek grze. Ciekawe czy Valhalla przebije Odyssey pod tym względem.
Dlaczego ma nie przebić? Na wysokiej rozdzielczości widać że zasięg rysowania nie jest wcale taki bogaty. Brak trawy, cieni, niska rozdzielczość tekstur, drzewa 2D w niewielkiej odległości od gracza. Gorsza fizyka wody względem Origins, to samo z ogniem i pajęczynami.
Nawet W3 pod tymi względami lepiej sobie radził.
Jeśli Valhalla będzie na nową generację to na PC i nowych konsolach na pewno będzie lepiej, bo ciężko żeby było gorzej. Pod tym względem RDR2 na razie rządzi.
Nie jestem gościem typu ''nie grałem ale się wypowiem''. Nie grałem w RDR 2 więc nie powiem czy ładniej wygląda od Odyssey. Z tych gier co grałem to Odyssey ma zdecydowanie najpiękniejsze lokacje.
Poza tym tu nie chodzi głównie o jakość grafiki ale o sam projekt lokacji, tzw mapping. W Odyssey mapping jest genialny, grafika też nie najgorsza, ale wiem o czym mówisz i to widać, jednak nie ma to aż takiego znaczenia gdy patrzy się na ten wspaniale wymodelowany i stworzony świat.
Jak już pisałem, w RDR 2 nie grałem więc się nie wypowiem. Piękne lokacje miał również The Vanishing of Ethan Carter, ale jako że była to gra niesamowicie krótka i lokacji nie było dużo, dla mnie Odyssey wygrywa. Origins też miało świetnie zaprojektowany świat. Wiesiek 3 również. Dla mnie jednak Odyssey najpiękniejszy.
Jaka ta gra piękna z HDR :) Nie wiedziałem, że to aż tyle daje.
Czy ktoś może mi powiedziec czemu odyssey nie wyciaga nawet 60klatek na wysokich ustawieniach w 1080 ?
Rtx 2070 gigabyte oc
I5 9600k
16gb ram
Plyta główna Msi gaming pro.
AA ustaw na niskie, a skalowanie rozdzielczości na jakieś 140-160. Wyłącz wtedy głębie pola, a chmury ustaw na wysokie.
Zablokuj sobie klatki np na 50 bo gra potrafi latać w moim przypadku od 120 do 30 fps i szarpie ekranem mimo g-sync. Po zablokowaniu na 50 gra się dobrze i płynnie. Warto sobie też poobniżać np cienie na średnie, chmury i inne zbędne mało widoczne zmiany co poprawią wydajność.
Jak dla mnie gra świetna , wiele eksploracji, przyjemnych mechanik,i ulepszeń od poprzednika (AC Origins). A do tych co tak mają problem do systemu lvl to może czas zakończyć granie w gry bo jak ktoś narzeka na to że w grze jest wiele do roboty to chyba nie wie że gry polegają na przyjemnym odkrywaniu i ulepszaniu swojej postaci a nie na przechodzeniu gry na siłe bo chce sie zobaczyć zakończenie .
Po części się zgadzam, ale jeśli chodzi o milion znajdziek - nie jest ani przyjemne ani fajne. Ubi słynie z pierdyliarda znajdziek, które są w zasadzie... niepotrzebne.
Długo zabierałem się za ten tytuł, w końcu po jakimś czasie spróbowałem i zostałem na ok. 80h czego zupełnie nie żałuję. W tym czasie zwiedziłem caly ogromny i piekny grecki świat, ukończyłem główny wątek i prawie wszystkie misje poboczne, które mimo że byly powtarzalne, przechodziło się przyjemnie. Odyssey to może nie typowy AC, lecz dosyć długi rpg akcji z elementami skradanki i ogromnym otwartym światem. Z odpowiednim podejściem można się w ten tytul naprawdę wkręcić. Wielu narzeka na dwie ostatnie części i na drogę jaką obrał Ubisoft, mi ta jednak przypadło do gustu i czekam na Valhalle. Według mnie mocne 8,5/10
Naprawdę dobry sandbox dla ludzi którzy mają dużo czasu by zrobić wszystko co jest to zrobienie ( czyli nie dla mnie). Świat jak zawsze pięknie wykreowany, duża ilość tzw. pierdółek. Przy dłuższym graniu jednak mocno nuży szczególnie przez kiepskie misje poboczne i większą mapę nawet od origins i to właśnie ta część od poprzedniej parę rzeczy robi gorzej mimo to zapraszam bo sam główny wątek jest naprawdę dobry https://www.youtube.com/watch?v=S55GDAzIanU&list=PLI2HRQC_mAWTNYI48sEb1-mhG4M5NPs3B
ASSASSIN'S CREED ODYSSEY:
Błagam o pomoc, mialem na samym początku ta misje już znim gadalem tzn z Mistrzem Czcicielem od niewolników ale jakimś cudem go nie zabiłem , tylko został jako zakryta postać zakryty Czciciel , wszystkich!! czcicieli!!! zabiłem, a on jeden jest ukryty pod maska ale wiem tez ze to on a nigdzie go nie ma i nie wiem jak go odkryć znalesc zabić (brakuje mi tylko ost. Czesci od niego do ulepszenia finalnego włuczni) ??? Hmmm co zrobic co robić prosze o pomoc, moze cos pominąłem
Pozdrawiam Marcin.k
Chwila, powoli kumplu. Rozwiej najpierw moje wątpliwości. Chodzi Tobie o postać Mistrza z drzewka Oczu Kosmosu?
Jeżeli to faktycznie ten to wróć do obozu obok kopalni w Attyce, gdzie miałeś zadanie dla Sokratesa, Wartość życia. Koleś tam się gdzieś pałęta.
TAK O TEGO MISTRZA z drzewka chodzi , nadal jest tam zakryty wszystkich z całego drzewa calutkiego drzewka zabiłem tylko on jest nie osiągalny nieodkryty wrrr , MÓWISZ? OBÓZ OBOK KOPALNI chodzi ci o te namioty gdzie byl włóczęga czy obóz wojskowy? Czy ten cholerny chciciel kreci sie daleko poza czy gdzies w pobliżu powinien byc. ???.. dzieki za odpowiedź.
21.05.2020 19:44
547
Marcinek78
TAK O TEGO MISTRZA z drzewka chodzi , nadal jest tam zakryty wszystkich z całego drzewa calutkiego drzewka zabiłem tylko on jest nie osiągalny nieodkryty wrrr , MÓWISZ? OBÓZ OBOK KOPALNI chodzi ci o te namioty gdzie byl włóczęga czy obóz wojskowy? Czy ten cholerny chciciel kreci sie daleko poza czy gdzies w pobliżu powinien byc. ???.. dzieki za odpowiedź.????
21.05.2020 19:47
548
Marcinek78
Ps... Jest zakryty na tym drzewku , i nie ma mozliwosci odkrycia go mimo ze juz wszystkich ubilem wyższych i niższych.. Wrrrr
TAK O TEGO MISTRZA z drzewka chodzi , nadal jest tam zakryty wszystkich z całego drzewa calutkiego drzewka zabiłem tylko on jest nie osiągalny nieodkryty wrrr , MÓWISZ? OBÓZ OBOK KOPALNI chodzi ci o te namioty gdzie byl włóczęga czy obóz wojskowy? Czy ten cholerny chciciel kreci sie daleko poza czy gdzies w pobliżu powinien byc. ???.. dzieki za odpowiedź.
TAK O TEGO MISTRZA z drzewka chodzi , nadal jest tam zakryty wszystkich z całego drzewa calutkiego drzewka zabiłem tylko on jest nie osiągalny nieodkryty wrrr , MÓWISZ? OBÓZ OBOK KOPALNI chodzi ci o te namioty gdzie byl włóczęga czy obóz wojskowy? Czy ten cholerny chciciel kreci sie daleko poza czy gdzies w pobliżu powinien byc. ???.. dzieki za odpowiedź.????
Ps... Jest zakryty na tym drzewku , i nie ma mozliwosci odkrycia go mimo ze juz wszystkich ubilem wyższych i niższych.. Wrrrr
To idź go tam poszukaj...
Byłem strasznie napalony na Antyczne Ateny. Niestety gra jest koszmarnie nudna. Misje fabularne są słabe. Misje poboczne to koszmar. Rozwój postaci na plus. System walki całkiem przyjemny. Pływanie statkiem, bitwy morskie, ogromną liczba znajdziek która są identyczne to elementy które są doprawdy zbędne. Wolał bym dopracowana fabułę. Jazda na koniu to żarty. Może mój odbiór jest taki negatywny, bo skończyłem RDR2 i przesiadłem się na Odyssey. Nie dam rady ukończyć tej produkcji. Dobrze, że kupiona w promocji. Gra w stylu kopiuj/wklej. O ile motyw z Leonidasem spoko, to fabuła słaba. Mapy są piękne, ale ile można otwierać ta sama skrzynie i ratować tych samych więźniów. Nawet misje główne są takie same. Jakby chociaż tło fabularne było głębsze. Gra wygląda dużo lepiej, niż jest tego warta. Szkoda. Za dużo kiepskiej jakości kontentu. Mniej, a treściwej.
Fabuła jak na UBI jest całkiem niezła, duża ilość pobocznych misji. Każdy narzeka na dużą ilość pytajników. Porównam to do Wiedźmina 3. Też mi, się dość szybko znudziło (pytajniki, zdobywanie obozów. Gra w żaden sposób nie zachęca do obrania strony Sparty czy Ateńczyków. Obozy na sztukę, nie robiłem ich no chyba, że była tam misja fabularna. Sceny erotyczne żenujące, zero wątku miłosnego. Takiego którego można by utrzymać na dłużej. Polecam na sezon wirusa. Gra na pewno na długie godziny.
Najlepszy system walki, tak jak w poprzedniej odsłonie czy Shadow of mordor, war. Gram już 60h i nawet nie wiem czy chociaż połowę mapy odkryłem. Gra jest na pewno dla miłośników mitologicznej grecji, lepiej spędzą tu czas takiej osoby, misję poboczne bywają czasami nudne i bezpłciowe ale walka, walka i jeszcze raz walka bardzo mocno umacnia tą grę.
Odyseja jest na pewno lepsza od poprzedniej części i to widać szczególnie podczas wykonywania głównego wątku.
W końcu wszystko się klei i jest ciekawie, a główna bohaterka wzbudza pozytywne emocje i daje się ją naprawdę polubić.
Graficznie mam wrażenie że jest trochę gorzej, bo efekty w oddali jak i niektóre tekstury sprawiały wrażenie jakby były w gorszej rozdzielczości pomimo wysokich ustawień, no ale jak ktoś nie zwraca uwagi na takie szczegóły to nie ma problemu.
Myślę że tej serii wyszło na dobre wrzucenie elementów rpg do rozgrywki i zaczerpnięcie sporo z Wiedźmina, bo zdecydowanie lepiej mi się grało jako ktoś to może wybrać opcje dialogowe i w jakimś stopniu poprowadzić questa w rożnym kierunku, co daje jakieś poczucie kontroli nad historią. Ogólnie jeśli chodzi o samą rozgrywkę to trzeba omijać sporo pytajników, bo robienie wszystkiego po kolei może skutecznie obrzydzić grę. Lepiej skupić się na wykonywaniu misji pobocznych, które są całkiem przyjemne niż robić po raz 50 to samo oczyszczanie obozu z wrogów czy podbijanie terenu.
Już sam pomysł z bitwami pomiędzy Atenami a Spartą wydaje mi się głupi. Teoretycznie można zdobyć sporo surowców i doświadczenia, ale faktycznie to nic się nie zmienia po podbiciu przed daną grupę jakiegoś terenu, a często Kasandra w wątku głównym mówi że jej ojczyzna to Sparta jednak nic nie stoi na przeszkodzie żeby mordowała swoich krajanów dla kasy. Skoro już mowa o Kasandrze to jednak wolałabym chyba żeby pozostał tylko jeden bohater do wyboru, bo Ubisoft niby dał mi wybór, ale wszystkie dialogi i questy są prowadzone dla danej płci jednakowo, co w wielu sytuacjach jest absurdalne. Najbardziej rozwala sytuacja gdzie bohaterka musi wystąpić w olimpiadzie za gościa, którego zeżarły rekiny i niby nie byłoby w tym nic dziwnego poza faktem że musi ona walczyć w męskiej wersji olimpiady bijąc się z napakowanymi 2 metrowymi facetami. Śmieszne jest to że wcześniej spotykamy kobietę, która za samo przychodzenie na treningi zostaje skazana na śmierć, bo miała czelność grzeszyć i spoglądać zachłannie na męskie ciała...
Informacja podczas ładowania gry też mówi o podziale na męskie i damskie olimpiady, ale widać Ubi nie mogło tego zrobić, bo byłoby za dużo roboty. Jest sporo takich dziwnych momentów, gdzie ewidentnie dialogi i sytuacja bardziej pasują do mężczyzny, ale niestety nikomu nie chciało się bardziej zastanowić jak to będzie w damskiej wersji.
Smutne jest też że większość zbroi również jest wizualnie stworzona dla mężczyzny i chcąc wyglądać jak kobieta to musiałam przez większość gry mieć praktycznie ten sam ubiór. Voice acting Kasandry jest mega super, ale koniec końców dla detali i ekwipunku lepiej by było gdybym zagrała Alexiosem.
Żeby się nie rozpisywać to również uważam że stworzony świat jest zbyt ogromny i totalnie przegięty, a eksploracja statkiem i bitwy to jakaś porażka.
Dla mnie ocena 8 to uczciwa liczba, bo usprawnili grę przede wszystkim pod względem fabuły i postaci, które zapadają w pamięci(Alkibiades i Sokrates). Naprawdę polecam, bo od czasu Black Flag nie bawiłam się tak dobrze w żadnym assassynie.
Ogólnie fajna gra ale przez zbyt wiele aktywności pobocznych gra się poprsotu nudzi,jest zbyt wiele fortów obozowisk itp. Które tłumią fabułę i jakieś ciekawsze zadania poboczne (których i tak jets mniej i są gorsze niż w origins) do tego dodam że w origins jak nasza postać miała hełm to miała inny głos w odyssey tego nie ma niby mała rzecz ale cieszyła. Grafika jest piękna zdobywanie rejonów mimo że powtarzalne to jest fajne fabuła jest całkiem całkiem, bronię są super (duża różnorodność)
Solidna 6 głównie za walkę która jest jedną z lepszych z gier które grałem, starcia są prawie zawsze emocjonujące. Kolejny plus za bardzo ładny świat. Fabuła nie razi i tyle. Postacie raczej słabe. Dialogi, cut scenki kiepsko zagrane. Questy poboczne mają ciekawe momenty, ale nic ponadto. Zdecydowanie na minus poziomy broni, pomimo czyszczenia mapki kasy starcza na utrzymanie dwóch, może trzech zestawów broni (z kilkunastu) i statku - a i to nie na maxa. Strasznie ogranicza to sposób grania postacią. Można spróbować, ale szału nie ma.
Fani serii pewnie będą zadowoleni. Dla mnie ten tytuł to niekończący się schemat. Jak większość gier Ubisoft pozbawiony klimatu, magii i pasji. Kolorowa, ładnie opakowana pustka.
Odpowiedz do tematu jak komuś wyrzuca z gry bez podstawie.
To co mi pomogło to zresetowanie Windowsa.
Gra jest niesamowita, niby fabularnie nie porywa ale sam gameplay, muzyka, walka, grafika pięknie wykreowany świat bardzo ciepłe kolory sprawiają że jest to mega relaksująca i wciągająca przygoda.
Na liczniku 170h skończona cała gierka łącznie z dlc, wciągnęło mnie bardziej niż origins.
Mocne 8/10 polecam
Kilkumilowy regres względem wyśmienitej poprzedniczki z toną bezsensownej zawartości.
Gorsza grafika (brzydkie tekstury, skały, drzewa), powtarzalne widoki, brak unikatowych lokacji jak w Egipcie.
Inflacja wszystkiego, od mapy, surowce, liczniki obrażeń po zadania poboczne, w którym dodano totalnie zbędne dodatkowe cele, przedłużające tylko sztucznie rozgrywkę.
Gra wymusza zbyt często otwarty konflikt. Brak możliwości grania w klasycznego skrytego zabójcę, ponieważ zawsze znajdzie się wróg ze zbyt dużą ilością życia aby go powalić nawet specjalnymi zdolnościami.
Niezrozumiałe rozwiązania jak brak teleportów do miast, brak możliwości przywołania konia w obozie wroga czy teleportacji z niego mimo braku przeciwników. Częste błędy, które powodują, że trzeba wrócić do strefy znacznika aby zaliczyło wszystkie cele.
Zabijanie psów.
Praktycznie każdy znacznik to jakiś fort lub obóz wroga. Nawet ruiny czy inne lokacje, które w Origins były czysto eksploracyjne tutaj zawsze mają kilku przeciwników.
Zmarnowany potencjał łowców, którzy znikąd się pojawiają metr od naszego herosa, rujnując rozgrywkę.
Wojna, na którą i tak nie ma wpływu, bo i tak polis się samoistnie zmieniają.
Podsumowując, widać że Odyssey robione było przez zupełnie innych ludzi niż Origins. Egipt był przepiękny, różnorodny, nie męczył zbędnymi mechanikami. Fabuła czy setting to prywatna kwestia, ale również to według mnie wypada lepiej na korzyść gry studia z Montrealu.
Dziś, po dwóch latach od premiery w końcu udało mi się przejść tę grę na 100% + dodatki oraz jednocześnie wbić 99 poziom.
Ogólnie ta gra jest OK i tyle. Trochę jak papierosy, nic szczególnego, a człowiek nie może przestać.
To co sprawiało, że chyba 4 razy wracałem do tej gry na przestrzeni tych dwóch lat to chyba głównie umiejscowienie w starożytnej Grecji. Bardzo lubię tę część historii. Świat jest na pewno bardzo piękny.
Co jeszcze? Walka jest bardzo przyjemna i płynna (to samo z rozwojem postaci). Postać Kasandry też da się ogólnie polubić.
Fabułę da się przełknąć, nie jest zła, zwłaszcza w porównaniu z większością gier (zwykle gry mają słabe fabuły, jeśli w ogóle jakieś mają).
To chyba tyle z pozytywów.
Co do minusów…
Miliard zadań typu, przynieś, zanieś, zbierz x tego i tamtego. Robiłem te questy chyba z własnej głupoty, bo nie da się tego inaczej wytłumaczyć, no ale oczywiście maksymalnie automatycznie.
Świat choć piękny to statyczny, w ogóle się nie zmienia.
Wątek sci-fi jak zwykle moim zdaniem nie pasuje do tej gry i przechodzenie sekwencji Laylą nie sprawiały mi żadnej radości, dobrze, że było tego raczej mało.
W ogromie przypadków gra aktorska jest żałosna. Zwłaszcza przy romansach, a przecież był to reklamowany aspekt gry. Wracając do gry aktorskiej to czasami jest bardzo fajnie a czasami dno, a skoro są takie wahania w jakości świadczy to negatywnie o całej grze.
Grę polecam albo dla fanów Assassyna albo dla fanów starożytnej Grecji.
Gra jest niesamowita, niby fabularnie nie porywa ale sam gameplay, muzyka, walka, grafika pięknie wykreowany świat bardzo ciepłe kolory sprawiają że jest to mega relaksująca i wciągająca przygoda.
Na liczniku 170h skończona cała gierka łącznie z dlc, wciągnęło mnie bardziej niż origins.
Mocne 8/10 polecam
Ktoś może się spotkał z dziwnymi całkowitymi freezami (0fps) występującymi co 1-2 minuty, a czasem nawet co parę sekund, które potrafią trwać od 5 do nawet 15 sekund? ostatnio wymieniłem kartę graficzną, i na poprzedniej gdzie ledwo dało się grać na niepełnej rozdzielczości nie było takich zcinek, a tu odpalam grę na wysokich detalach w spokojnie 60fps, i freezy, zmieniam detale na minimalne, i takie same freezy. To jedyna gra w której takie coś się dzieje.
Zwykle tego typu zwiechy mają związek ze zbyt małą ilością ramu lub ewentualnie coś z dyskiem ale jeśli wcześniej było wszystko ok i nic oprócz karty nie zmieniałeś, to raczej należało by ten problem wykluczyć. Na pewno zmieniłeś tylko kartę czy coś jeszcze? Po sterownikach starej karty nie ma żadnego śladu?
Tak, pamiętam jak wcześniej grałem w Forza Horizon 4 jeszcze na starej karcie, to faktycznie były dokładnie takie same zwiechy, i wtedy to był problem zbyt małej pamięci RAM, wtedy dodałem 8gb pamięci, razem mam teraz 16 gb, więc to raczej nie jest problemem. Nie, tylko karta była wymieniana. Co ciekawe, dla testu zmieniłem rozdzielczość ekranu na mniejszą, to te freezy znikają. Ale to dziwne, bo tak jak mówię, gra działa w takich samych FPS na niskich i wysokich ustawieniach.
A jaką katę miałeś wcześniej i jaką masz teraz? Może chodzi o ilość pamięci na karcie?
wcześniej r9 270 2gb, teraz GTX 1060 6gb.
Widzę, że z freezami pomogło samo zmniejszenie opcji "Skalowanie Roździelczości" z 100% do 90%, i to już wyeliminowało całkowicie te freezy. Z tego co ogólnie czytałem o tej przypadłości na zagranicznych forach, to pisali że silnik tej gry jest przedpotopowy, i to może też powodować takie bajery.
Tak czy inaczej to dziwne, że przy tej samej rozdzielczości i słabszej karcie wcześniej nie było zwiech a teraz są.
Ja przeskoczyłem stosunkowo niedawno z Radeona 280x na RTX 2070 i AC Odyssey był moim pierwszyn przykładem na to, że wszystko stało się lepsze, płynniejsze i ładniejsze. Uroki PC - miliony możliwych kombinacji różnych sprzętów powodują, że ciężko doradzać w takich sprawach na odległość.
W końcu przeszedłem Assassin's Creed: Odyssey i mój początkowy entuzjazm trochę przyblakł. Gra jest niezła i nawet miewa świetne momenty (bitwy morskie!), ma też elementy, które są lepsze niż w Assassin's Creed: Origins (np. system najemników, grawerowanie), ale jednak jako całość Origins bardziej mi się podobało - gdyby Origins miało bitwy morskie takie, jakie są w Odyssey, to w Odyssey spędziłbym znacznie mniej czasu, poświęcając go na Origins. Asasynowa Grecja jest piękna, ale asasynowy Egipt bardziej do mnie trafia, czuję w nim klimat, natomiast w Grecji, choć piękna, nie za bardzo.
No i ten nielogiczny, nietrzymający się kupy wybór postaci (co się okazuje później)... nietrzymający się do tego stopnia, że nawet sami twórcy musieli oznajmić, która postać jest kanoniczną.
Czy komuś z was udało się uruchomić tą grę na starszym procesorze nie obsługującym SSE4, AVX ???
Zaznaczam że nie ukończyłem gry mimo że gram w nią od prawie 2 lat (z przerwami oczywiście)
Plusy
+ Gra jest ogromna pod każdym względem: mapa, questy - gra dla ludzi którzy mają za dużo wolnego czasu
+ Dynamika gry mimo wielkości jest dobra, postać wszystko robi szybko- szybko biega, wspina się, zbiera surowce itp., Szybka podróż między punktami synchronizacyjnymi jest użyteczna
+ Grafika i widoki są na prawdę niesamowite: generalnie klimat antyczej Grecji sprawia że zaczynasz czytać o tej kulturze (a nie jak w czasach szkolnych), a nawet zamierzasz tam pojechać i zobaczyć na własne oczy miejsca które widziałeś w grze (jest wstępny termin na maj 2021 - oby koronaświrus mi nie przeszkodził)
+ Mapa Grecji z grubsza odpowiada tej na Google Maps (oczywiście w skali): są Ateny, Korynt, Kefalonia, Kreta ... nie kojarzę teraz czy są popularne wśród naszych turytów Zakyntos czy Kos.... Tym niemniej jeden z największych światów w grach w ostatnich latach. Większe są pewnie starsze wydania The Elder Scroll (Arena, Daggerfall) ale z tych nowszych? Wiedzmin, GTAV czy Red Dead Redemption się nie umywają.
+ Fabuła choć nie ukończona może się podobać ,przy czym nie jest to jakieś arcydzieło. Motyw poszukiwania kogoś ... mimo wszystko Wiedźmin tu lepiej prowadził fabułę z Ciri.
+ Postać Casasndry, mimo że swymi ramionami złamała by mnie w pół to zaryzykował bym z nią w łóżku. A dodatkowo kreowana na lesbijkę :). Niesamowicie sprawna i zdecydowana w swych wypowiedziach. Dla klimatu gram z włoskim dubingiem (tak, nie ma greckiego ale włoski mi pasuje i tak bardziej niż angielski. No i tylko 400 lat później Rzym podbił Grecję i pewnie włoski czy tam łaciński też był popularny ;))
Minusy
- Gra nuży i tyle. Nic dziwnego że nie mogę jej ukończyć od 2 lat.
- Cała gra wygląda tak jakby Ubi zrobiło jakąś Templatke i na jej podstawie wypluwali te wszystkie ostatnie Assasyny a do tego Watch Dogsy i Far Cry.
- Bezsensowny rozwój postaci. Postać normalnie rozwijamy by być lepszym od kogoś w grze. Żeby skopać po 30 godzinach tyłek komuś, kto nie dawał Ci szans w pierwszych godzinach gry. Skalowanie leveli misji i przeciwników zabija całą przyjemność z stawania się lepszym. Równie dobrze mogli by z tego zrezygnować a pozostawić tylko nowe umiejętności , ciosy, finishery,bronie, gadżety tak jak w Batman Arkham Knight.
- Można grać jak Assasyn, ale skoro nie jesteś w stanie zabić jednym ciosem Polimarchy zeskakując na niego to i tak jesteś często zmuszony do normalnej walki. Walki są przy tym chaotyczne, męczące. Jeden cios zadaje tym silniejszym jakieś 1% obrażeń, przez co musisz zaklikac przeciwnika na śmierć. Oczywiście nie jest tak łatwo, .Rywale się bronią sprawnie i są groźni, tym nie mniej nie które pojedynki trwają bez sensu po 10, 15 czy nawet 20 minut.
- Nie można się uleczyć niczym w trakcie walki (a trwają one niekiedy cholernie długo - nie wspominam tu o walkach między Ateńczykami i Sprartanami)
- W porównaniu do odsłon sprzed Origins, postać porusza się bardzo nieelegancko, jakby poskompili na dobry montion capture albo zmniejszyli klatki animacji do minimum. Poruszamy się nienaturalnie szybko, jest wiele umowności, skrótów w animiacji, jest wg mnie gorzej nawet niż w Assasynie 2007. Do tego postać może wspinać się absolutnie po wszystkim nawet po gładkich ścianach bez żadnych problemów. Z parkurem i skillem nie ma to wiele wspólnego. Nie ma żadnych obaw podczas ucieczki że zdołam wdrapać się na tą ścianę. Wdrapię się wszędzie.
- Może wynika to z powyższych punktów, ale powtórzę. To nie jest gra o Asasynie co działa dyskretnie, tylko o jakimś mściwym barbarzyńce czy wojowniku.
- Elementy żeglugi to taki ubogi krewny elementów żeglugi Assasin's Creed 4 Black Flag tak samo jak elementy asasynowe to ubogi krewny z np. części drugiej. Generalnie mam wrażenie że cała gra składa się z różnych elementów z różnych gier, tylko że każdy z tych elementów jest jakiś taki ubogi. Taki misz masz z gier takich jak Wiedźmin (narracja, krafting), Skryim (levelowanie świata), Diablo 3 (rozwój postaci), poprzednie Assasyny (skok wiary, generyczność misji pobocznych, wątki skradania, żegluga z Black Flag) . Poszli na ilość a nie na jakość.
Podsumowjąc Assasis Creed do dobry produkt, gra dopracowana mimo wielkości, doceniam ją. Jednak cholera brakuje jej jakiejś szczypty magii, czegoś co nie pozwoliło oderwać się od ekranu. Świat gry jest cudny, ale gameplay wg mnie trochę leży. Jest zbyt powtarzalny, walka jest nijaka, skradanie bardzo zubożone.Z drugiej strony chce mi się do niej wracać aby znów popływać na morzem egejskim, pozwiedzać wyspy, Ateny, purpurowy Korynt. Pozdobywać mimo wszystkie te powtarzalne twierdze, ukraść skarby, zabić paru żołnierzy z zaskoczenia (poza dowódcami i polimarchmi oczywiście). Gra w swej powtarzalności potrafi być przyjemna, przynajmniej wiesz czego się spodziewać, po czasie nic Cię już nie zaskoczy. Stoczyć parę bitew morskich mimo płytkości tych bitwe. Ponurkować w morzu wśród rekinów w poszukiwaniu skrzyń. Cholera jest co robić.Jednak następnej części (Valhalla) nie kupię dopóki Assasyn nie wróci do korzeni. Gra 7/10
Valhalla to powrót do korzeni z fajnymi nowościami.
Nie można się uleczyć niczym w trakcie walki
Masz tam 1 skila na leczenie za adrenalinę. Nawet prowadziłem taki styl gry, że miałem % krytyczny od pełnego zdrowia czyli największe obrażenia zadawałem kiedy miałem 100% hp.
Po pół roku o tego komentrza, w końcu gra ukończona. Z jednej strony czuję pustkę, bo koniec tej 2-letniej przygody z jedną grą, z drugiej ile to ja musiałem się zmuszać do grania. Mówiłem sobie skoro mam już za sobą 70h to muszę to ukończyć ... No i jest jakieś 100h a ja ukończyłem tylko główny wątek rodzinny bez Atlantydy... Fabularnie ostatecznie wszyskto grało, mimo powtarzalności w gameplay'u to jakoś tak przyjemnie było zanurzyć się jeszcze raz w tą Grecję, nic Cię już nie mogło zaskoczyć, wiesz z czym to się je (w porównaniu do początkow z grą gdzie czułem się potwornie zagubiony, a nie grałem wcześniej w AC Origin). Czuję się zmęczony, do Atlantydy za parę dni może wrócę... A kumpel mi sprezentował jeszcze Valhalle i być może kolejne 2 lata grania w jedną grę
Jakoś unity i syndicate mi o wiele bardziej podchodziły graficznie też jakoś dziwnie się to prezentuje tak sztucznie to wygląda wszystko no i tradycyjnie mapa zawalona niepotrzebnym dziadostwem optymalizacja wreszcie na poziomie ogólnie można popykać ale szybko się człowiek nudzi w każdym razie ja tak mam
Moja odyseja trwala prawie 342 godziny.
Gralem po trochu od 1,5 roku, wszystkie dodatki, kazde zadanie i zbadalem kazdy mozliwy kat.
Dzis osiagnalem 85 level i ukonczylem ostatnie zdanie w Atlantydzie, tym samym moj Xbox one X idzie na emeryture.
Chlip. :/
Ja to podziwiam takich ludzi, co potrafili tę grę przejść choćby w tydzień. I nie chodzi o to, że ta gra jest zła po prostu po mniej wiecej 20-30 godzinach zaczyna nużyć powtarzalnością. Z początku byłem podjarany tymi warowniami, że wbija jakiś cham i kładzie po cichu, czyw walce 30 chłopa, ale już w późniejszym etapie gry miałem tego dosyć i jak widziałem jakąś misję, żeby wyczyścić warownię to odechciewało się grać i przekładałem to na następny raz. Grę mam od jej premiery i do dziś grając wbiłem 32 poziom. Gra nie jest zła, ale strasznie powtarzalna, już później wolałem pozwiedzać sobie świat i robiłem sobie jajca, że miałem max poziom tych czerwonych głów (nie pamiętam nazwy) i ganiałem się z nimi z nudów.
Najgorsza część Asasyna i jedyna, której osobiście nigdy nie ukończyłem (a po premierze Valhalli nic nie wskazuje na to, że ten stan rzeczy się zmieni).
Sztandarowy przykład tego, jak "przegięcie pały" z rozmiarami świata i rozmachem dla chwalenia się marketingowymi cyferkami szkodzi gameplayowi i dobrej zabawie.
Pierwsze wrażenia są co najmniej dobre: rozbudowany, choć zbyt "groteskowo-komiksowy" pod względem animacji system walki, bitwy, eksploracja naprawdę ładnie wyglądającej Grecji na statku, a do tego wszystkiego bitwy morskie. Na papierze wygląda to świetnie. Co więc wzbudziło moją niechęć?
SINGLE-PLAYER MMO. Tak najkrócej mogę opisać ogólne wrażenia po kilkudziesięciu godzinach rozgrywki. Wszech obecnie wyskakujące cyferki (można wyłączyć chyba, ale jednak), masa generowanych, powtarzalnych shitquestów bez fabuły, do tego level capy na kolejne etapy fabuły są sztucznie zawyżone, zmuszając do bezmyślnego grindu.
W pewnym momencie otwierasz sobie tą ogromną mapkę i zdajesz sobie sprawę, że w późniejszych etapach gry wcale nie będzie inaczej -- do popchnięcia fabuły czekają cię kolejne dziesiątki godzin "chamskiego" grindu i powtarzania tego samego. Zupełnie jak w MMO.
Co ciekawe, teoretycznie podobną strukturę miał Origins, jednak tam cały proces "grindu" nie był tak ewidentny z jakiegoś powodu. Może lepiej poprowadzona narracja fabuły, może trochę bardziej zróżnicowany świat, nieprzesadzony pod względem wielkości.
Do tego do bólu sztywne i "cringowe" dialogi, ergo fabuła, którą ciężko traktować poważnie, niemal brak wątku asasynów i templariuszy.
To wszystko zbiera się na końcowy, dość surowy werdykt z mojej strony. Gdyby wyciąć 1/3 niepotrzebnej zawartości, może dotrwałbym do końca, może oceniłbym inaczej. Niestety, Valhalla tylko obnażyła błędy Odyssey i obecnie powrót do tego tytułu byłby dla gry bolesny.
Pierwsze 15-20h były przyjemne, później już tylko nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Ten drewniany inglisz, w znakomitej większości durne questy i grind.
W końcu, udało mi się uruchomić po lekkim upgrade peceta :) Gra jest jak najbardziej w moich klimatach. Dlatego
daję ocenę 9 za klimat i okres w jakim toczy się fabuła. Jednak nie wszystko mi się w niej podobało, między innymi sterowanie, animacje postaci i dziwne zachowanie, ruchy. Do tego gra jest dość łatwa.
------------------------------------------------------------------------------------------------
A jeśli ktoś chciałby sprawdzić jak gra radzi sobie na starszym sprzęcie, zapraszam na mój kanał o grach :)
Link:
https://www.youtube.com/watch?v=KiYFTLg4mBM&t=989s
Nie jestem jakoś daleko w fabule a dopiero po pierwszym epizodzie lecz zaczyna mi się podobać, cudowne widoki, walka i czuć ten klimacik starożytnej Grecji coś pięknego. Na XOS gra się nawet spoko tylko że czasami odczuwalne są spadki fps np. gdy dobiję do portu i patrzę w stronę lądu no to coś około 20-25 fps i gdy jestem na lądzie w jakiejś wiosce no to przez pewien moment towarzyszą spadki, a tak to stałe 30 fps w innych miejscach, da się grać ale już ten komfort rozgrywki spada w ciul, chyba jest to znak że pora przesiąść się na mocniejszy sprzęt który da mi tę przyjemność rozgrywki w 60 fps :D
Piękna grafika, grecki zachód słońca, budynki, szczegóły. Super oprawa klimat, duże brawa dla twórców. Milowy krok w porównaniu do pierwszych Assasynów.
Mam problem z grafiką w grach AC: Origins i Odyssey, otóż w obydwóch grach co jakiś czas nagle rozjaśnia mi się obraz przy czym spada liczba klatek, takie trochę "slow motion" na sekundę lub dwie i nagle wraca z powrotem do normalnego obrazu z płynną rozgrywką. Problem jest taki, że raz występują to z częstotliwością np. co pół godziny a innym razem jest cały czas dopóki nie wyłączę gry. Gram na laptopie, który ma już 2 lata i nigdy nie miałem tego problemu wcześniej.
kupiłem sobie tą gierkę po przejściu Cyberpunka 2077 aby mieć co robić do końca urlopu... stwierdzam, że tak słabo zoptymalizowanej i tak mocno zbugowanej gry nie miałem okazji ogrywać... na PC na którym Cyberpunk szedł mi na ultra (z RT), utrzymywał około 50fpsów to ten assassin's chodzi na TYLKO NA WYSOKICH i utrzymuje niegrywalne 30fps...
ostatnia część Assassin's w jaką grałem to była druga więc "na świeżo" podchodzę do tej, fajnym "ficznerem" jest poruszanie się, irytują mnie znaczniki na mapie, wolę eksploracje w stylu skyrima i poruszanie się według kompasu / tego co po prostu widzę, włączyłem w opcjach tryb z mniejszą ilością znaczników ale nadal jest ich za dużo... gra ma problem z tym, że narzuca konkretny styl gry np. bitwy ja rozwijam postać w stronę skradania się wszystkie lokacje fajnie mi się "oczyszcza" ale jak dochodzi do bitwy... jest ciężko... oprócz tego poziom trudności jest żałosny, gram na najtrudniejszym i mogę spokojnie iść na przeciwników kilka lvl wyższych ode mnie :/
nie polecam, żałuję wydanych pieniędzy...
aaa i grafika, jak gra w tych latach może nie mieć hair works?! WILKI WYGLĄDAJĄ JAK Z 2005 ROKU... Wiedźmin 3 wygląda znacznie lepiej pod tym względem
To jest niemozliwe, Odysseja czy Valhalla na identycznym sprzecie MUSI dzialac znacznie lepiej od Cyberpunka
takiej kompresji glupot dawno nie widzialem :)
Gra nawet na starym sprzecie chodzi bardzo dobrze, szczegolnie jak ktos nadal gra tylko w 1080. Jesli tobie chodzi slabiej niz cyberpunk to szukaj problemu gdzies indziej.
Znaczniki mozna ograniczyc (explorer mode), bitwy sa opcjonalne, do przejscia gry jedynie chyba 3 bitwy sa potrzebne bo zwiazane z fabula. Na najtrudniejszym nie mozesz spokojnie kosic przeciwnikow bo szeregowy mobek zabierze ci pol paska zycia jednym strzalem
To moja ukochana gra a nienawidze gier z otwartym światem. Tą gre pokochałem za bardzo osobistą historię rodziny jak było w Assassynie z Ezio Auditore. Ponad to cudowna grecja, nie znowu smoki i smoki, tylko minotaury i meduzy. Powiew czegoś zupełnie nowego. A bohaterowie mega harakterni. Kasandra ma wiecej Charyzmy niż nowa LaraCroft. A Alexios lepszy niż niejeden główny bohater gier rpg. Jak zabiłem Leonidasa na tej górze...i Kasandra upadajac na kolana powstrzymywała łzy patrząc w niebo...Oskar za mimike. A scena w świątyni z Febe:(. Za to pokochalem tę gre. 10/10.
Jest taki przycisk do oznaczania spoilerów. Polecam z niego korzystać.
Jeszcze chciałem dodać że grę mam na xbox-one s nie na pc. I w full hd nie 4k i bez hdr. I wygląda pieknie i płynnie chodzi. No chyba że biegasz w około obozu i jak Benny Hill podjudzasz kolejne grupki żeby cię goniły to wtedy klatki lecą do 20.
Platforma google stadia, Alexios, ponad 100h jako completionist
Tytuł w który grało mi sie dużo przyjemniej od Origins. Poprzednik zaczał mnie męczyć po plus minus 20h i miałem ogromne problemy z jego ukończeniem, co diagnozuje sama fabuła. W Odyssey jest ona znacznie ciekawsza, czekałem na to jak sie ona zakończy przez co sama eksploracja krain w międzyczasie była znacznie mniej nużąca, w Egipskiej części główny wątek przestał mnie interesować przez co straciłem powód do dalszego odkrywania świata i zwyczajnie odpadłem. Dodatkowo trzeba przywyknąć do tego że fabuła jest dosyć mocno dawkowana. Na 15min jej robienia wypada kilka godzin robienia aktywności pobocznych. Szczególnie gdy gramy na 100% może to być uciążliwe gdy zorientujesz sie że masz 50h na liczniku a sama głowna historia może z tego z 4h stanowiła.
Soundtrack zachwyca i robi klimat, spiewająca załoga głosem w zależności kogo w załodze mamy, grajki na ulicach miast, nuty podczas synchronizacji czy walki. Wszystko na wysokim poziomie, nie ma dzwięku który by w ucho nie wpadał.
Samo miejsce akcji robi robote bo o starożytnej grecji to w szkole sie najwięcej słyszało, wiele imion spotkanych w grze obiło nam sie o uszy więc przyjemnie jest z nimi pokonwersować, plus byłem w Grecji w kilku miejscach więc fajnie było zobaczyć je w starożytnych czasach w wizji Ubisoftu :)
Główny bohater na początku mnie irytował ale jakoś udało mi sie przywyknąć do jego „lekkiego” podejścia do życia, aczkolwiek miałem sporo problemów z tym że z jednej strony mamy dosyć poważną drame jeżeli chodzi o główny wątek a z drugiej bohatera w stylu Nathana Drake mało co biorącego na poważnie w stylu ahoj przygodo (aczkolwiek potrafił spoważnieć kiedy sytuacja tego wymagała).
Skradanie i „assassyńskie” czyszczenie nie jest trudne, aczkolwiek też nie jest specjalnie łatwe, ja szczególnie sie nie starałem przy tym to rzadko kiedy udało mi sie jakąś miejscówke całkowicie wyczyścić, zazwyczaj ktoś mnie prędzej czy później odkrywał i się kończyło bitką
Jeżeli chodzi o drzewko skilli to jest spory wybór (przez co bitki nie nużą bo można przeciwników na wiele sposobów kończyć a nie tylko siekać mieczem aż pasek zdrowia spadnie do zera), ale sporo z nich jest raczej mało użytecznych, ja na 30 levelu miałem już build zrobiony pod swój styl grania (łatwy reset temu sprzyja) i kolejne punkty które dostawałem za levelowanie czy starożytną stelle (niektóre pytajniki maja ruiny w których można dodatkowe punkty zdobyć) leżały bo nie było zwyczajnie na co wydawać, potem ewentualnie przy 5 levelu włóczni żeby wymaxować ulubione umiejętności czy mastery po 50 levelu, ale w międzyczasie naście punktów mi sie kisiło nierozdanych. Z tych ultra przydatnych skilli na pewno wyrzucenie przeciwnikowi tarczy jest wartym wspomnienia, bo elitarni przeciwnicy czy najemnicy nie mając tego skilla to prawdziwy wrzód na tyłku.
Statki - wielu zachwala, ja jestem sceptyczny, rzadko z tego korzystamy, raptem kilka razy (kilkanaście z side questami) w ciągu gry (mówie o bitwach), samo wciskanie na pałe przycisków na rzut oszczepem czy strzelaniem nudzi w dalszej perspektywie (w trakcie bitew miałem ochote jak najszybciej to skończyć i powrócić na ląd), a koszty ulepszania są ogromne, szczególnie surowców których wiecznie brakuje, całość niewspółmierna do korzyści, wolałem ulepszanie w Origins gdzie ono jednak dużo bardziej wpływało na aktualną rozgrywke i miałeś większą motywacje do ulepszania.
Najemnicy. Dobry pomysł w założeniu, ale miałem problem z ich AI, mianowicie nawet gdy sie chowałem w krzakach i ci nie mieli prawa mnie zauważyć to i tak krążyli 50 metrów ode mnie zupełnie jakby mieli w kodzie gry napisanie ze maja stać 50m od Aleksiosa i czekać aż ten sie ujawni, odszedłem po cichu kawałek dalej to ci też podeszli w moją stronę żeby być właśnie w promieniu tych 50 metrów. Irytowało to i psuło immersje. Rozumiem jakby chodzili losowo po mapie i walczyłbym przy przypadkowym spotkaniu, albo jakby w warowni ktoś pochodnie zapalił z prośbą o posiłki i ci by przyszli, ale tego że krążą za mną na czuja czasem wchodząc przez to w absurdalne miejscówki to tego nie rozumiem.
Bitwy o panowanie nad regionem też dobry pomysł w założeniu ale przez brak jakichkolwiek konsekwencji szybko przestaje być to ciekawe, też po części że gra nam nie mówi kto z tych dwóch stron konfliktu jest lepszy, więc bez różnicy kogo wspomożemy, kolejny sposób na grind itemków i expa obok tablic z questami. Zmarnowany potencjał
Czasami gra ganiła mnie za eksploracje co było irytujące - mam tu na myśli że przykładowo przypłynałem na jakąś wyspe, porobiłem side questy, reszte pytajników poczyściłem po czym popłynałem na sąsiednią wyspe gdzie okazało sie że oś fabularna na niej związana jest z poprzednia wyspa i musiałem czyścić forty/obozy z pierwszej wyspy które już wyczyściłem poprzednio co jest mega irytujące. Rozumiem że pierw robie questy na danej lokacji a potem czyszcze reszte ale jak inna lokacja wysyła mnie do tej poprzedniej każąc robić to samo jeszcze raz.. to ja sie pytam skąd mam wiedzieć kiedy zabrać sie na czyszczenie lokacji :)
Skalowanie levelu na plus, cały czas jest ten nasz level - 2, co utrzymuje pewien stopień trudności, nie jest ciężko ale też nie można na pałe do większego fortu wparować bo szczególnie jak dojdą do tego ze dwaj najemnicy to trzeba sie pędem ewakuować bo śmierć murowana.
Większość side questów (złotych) jest warta robienia, z dobrą fabułą, dzięki dodaniu w grze dialogów za ich pomocą można wpływać na ich zakończenia w zależności od podjętych decyzji. Krok we właściwą strone. natomiast zadania tablicowe to kryminał, przypominały negatywnie moje dzieciństwo, czyli metin2 i zabij 20 dzikich psów, bo tu tylko takie sa - zabij 5 rekinów, zabij 2 bandytów, zatop 5 statków... fetch questy najgorszego sortu, dodatkowo bez żadnego podłoża fabularnego, NPC dający je nie mają imion, mówią te same teksty tym samym głosem a Aleksios odpowiada tak samo za każdym razem, skandal dawać coś takiego w tytule triple A za 250zł. To poziom darmowych mmo. A najśmieszniejsze jest to że z nich jest najwięcej expa i kasy do zdobycia.
A, i powinni jak najszybciej odejść od wątków animusa i czasów współczesnych bo jest to bez sensu, nie mają na to pomysłu widać. Na szczęście było to krótkie.
Na koniec wspomne o kolejnej nowości w tej serii czyli romansach. Mamy ich tu kilkanaście aczkolwiek raptem jeden jest warty uwagi - na opcjonalnej wyspie Mykonos, i jest od napisany na tyle dobrze że przypomniały mi sie CDPRowy Cyberpunk czy Wiedzmin co jest dużą pochwała w tym aspekcie. Jak ktoś robi tylko głowne story to polecam skoczyć na te wyspe bo oś fabularna również jest wciągajaca z kilkoma zakończeniami. Aczkolwiek po zakończeniu wątku nie mamy żadnej możliwości na utrzymanie relacji, szkoda.Natomiast cała reszta romansów to jakaś kpina, polega na tym że protagonista rzuca znikąd cringowy teksty w stylu „chcesz przyjrzeć sie moim klejnotom maleńka?” tak że ciężko nie przewrócić oczami. Dodatkowo będac facetem można nawet takie cringowe teksty rzucać brodatym dziadkom co troche wzbudzało mój niesmak (plus oni sami do nas zarywali). Ogólnie jak Ubisoft chce robić romanse w grze to powinny być takie jak z w/w Kyrą, bo w przypadku całej reszty to najlepiej sobie odpuścić.
+system walki
+Ciekawe wstawki z antycznymi mitami
+Długie godziny zabawy , piękny antyczny świat ale...
-troszkę to nudzi i jest tego za dużo , fabularnie bez szału a nawet trochę nudno i przewidywalnie mimo historycznych postaci.
Gra warta zagrania jeśli ktoś jest fanem otwartych światów tylko szkoda , że troche mało assasina w tym assasinie :(
Gra ogrywana na i5 9400f /16gb ram / gtx1070 na wysokich przez 3/4 gry jest płynność 60fps 1080p.
Ponad 70 godz świetnej zabawy jak dla mnie lepszy od Origins grafika mega bajeczna na poczatku sporo robiłem pobocznych czyściłem wszystko co się dało pózniej już tylko w fabułę końcówka bardzo dobra daje dyszkę co tu mówić więcej polecam warto przygoda świetna :)
Ciekawa gra i na prawde piękna grafika,spędziłam w tym świecie dużo czasu.Jednak najbardziej co mnie boli i największy minus to jest system walki i wykończeń przeciwników jest tego na prawde bardzo mało w porównaniu z poprzednimi odsłonami tutaj finisher występuję dopiero na ostatnim przeciwniku co jest żenujące.W Syndicate moglismy wykończyć 4 przeciwników na raz więc Syndicate dalej pozostaje według mnie lepszą grą.
407 godzin, tyle spędziłem czasu w Assasin's Creed: Odyssey grając Kasandrą. Wiele rzeczy mi się w tej produkcji podobało, ale kilka zirytowało. Na plus zaliczam dobrą oprawę graficzną, zdecydowanie jest czymś nacieszyć oko, posągi, wyspy, warownie, modele broni, wszystko zostało bardzo dobrze wykonane. Niestety, optymalizacja niby lepsza niż w Origin, ale musiałem kombinować, aby mieć w miarę stabilną grę, tj. ustawienia graficzne przez Geforce Expierience oraz ustawienie w menadżerze zadań priorytet powyżej normalne, inaczej w custcenkach możecie mieć biały obraz z napisami.
A propo napisów, mi się nie wyświetlały w całości przy dłuższych dialogach, próbowałem nawet korzystać z pomocy technicznej Ubisoftu, ale nic to nie dało. Dobrze, że angielski ze słuchu radzę sobie już od dłuższego czasu. Kolejna sprawa to bugi, a tutaj niestety jest ich sporo, ładujące się tekstury, niemożność rozpoczęcia dialogu - pomaga zapis gry lub wejście do ekranu ekwipunku, ekrany mapy mapy, załogi i itp. są przez chwilę czarne, zanim się załadują, postać w zadaniach fabularnych czasami mi stanęła i nie chciała się ruszyć, pomagało tylko loading. Najgorsze to niezaładowanie się listy zadań, znowu pomaga loading.
Kolejna element gry, czyli ekwipunek, jest tego sporo, mamy tutaj podział na przedmioty zwykłe, legendarne, rzadkie i takie z fioletową obwolutą. Jest tutaj sporo rzeczy do roboty, główny wątek fabularny, zadania poboczne, zlecenia dla najemnika, misje morskie (ja nawet tego nie ruszałem), eksploracja terenu, żeby dowiedzieć się, co kryję pod danym znacznikiem. Wydając punkty umiejętności możemy je przeznaczyć na jedną z trzech drzewek rozwoju, czyli łowca, wojownik, asasyn.
Jeśli chodzi o zabijanie po cichu to w Odyssey straciło to trochę sensu, bo słabszych rywali wyeliminujemy bez problemu, ale kapitanowie i polimarchowie to inna sprawa, ja korzystałem często z ukształtowania terenu i zrzucałem ich z dużej wysokości. Warto wspomnieć coś, co przypomina system gwiazdek z GTA. Jeśli nabroimy to ściągniemy sobie najemników na głowę, a im wyższy mamy level, z tym z potężniejszymi misthios będziemy mieć do czynienia. Dodam tylko, że dwóch to już jest duży problem, bo bardzo często korzystają z umiejętności specjalnych, np. zatruta broń lub strzała, a niektórym towarzyszą oswojone dzikie zwierzęta. Maksymalnie może nas ścigać 5 takich przeciwników, ale ich pokonanie wiąże się z dużą ilością drachm oraz zdobyciem rzadkiego ekwipunku.
Co do statku, fajne jest to zrobione, bitwy ok, ale to nie ta sama liga, co Black Flag. Tam przez dłuższy czas nie ruszałem głównej fabuły, żeby posłuchać pirackich szant, zmusiło mnie dopiero wymóg ukończenia więcej sekwencji fabularnych, aby zdobyć ulepszenia dla statku. W Black Flag fale morskie były imponujące, mieliśmy też możliwość zdobywania nowej floty i handlowania, w Odyssey wszystko mamy w uboższej wersji.
A co do załogi, możemy werbować ich członków wykonując zadania poboczne lub werbując takie osoby ogłuszając ich w obozach wojskowych lub warowniach. Do zalet zalet zaliczam dużą swobodę rozgrywki, można wykupić np. wszystkie ulepszenia statku nie ruszając za bardzo wątku fabularnego, Black Flag bardzo ograniczał w tym aspekcie gracza. Ponadto jeśli masz ochotę pozwiedzać teren to można pozabijać paru wojskowych, aby zdobyć ich broń, aby po rozebraniu na części zdobyć cenne surowce, które mogą się przydać do ulepszania naszego ekwipunku. Wykonując zadania mamy czasem do wyboru nawet 3 opcje, w większości są dwa, co potęguje uczucie swobody rozgrywki. Bardzo podoba mi się muzyka, wpada ucha i naprawdę miło się mi jej słucha.
Mimo paru wad oceniam tytuł na 9/10, bo obojętnie, czy zwiedzamy jakiś grobowiec, wykonując zadanie, polując na dzikie zwierzęta, czy eliminujemy wojskowych ze Sparty lub Aten i uczestnicząc w podboju danego terenu rozgrywka ani razu mnie nie znużyła, grywalność to spora zaleta tego tytułu.
Ocena 9/10
Plusy:
- spora grywalność
- duża swoboda rozgrywki
- muzyka jest naprawdę dobra
- dużo rzeczy do roboty
- fajny moduł ze statkiem, nie tak dobrze, jak w Black Flag, ale daję radę
- bardzo dobra oprawa graficzna
- optymalizacja niby lepsza niż w Origins, ale...
Minusy:
- ... pozostawia trochę do życzenia
- bugi i glitche
- kłopoty z napisami
- działanie po cichu utrudnione przez wytrzymałość przeciwników
Nie wiem skąd te wymagania jak gra jest banalna graficznie jak nie gorsza od I części. Koniec świata i banda złodziei.
Dla mnie gra była zajebista do momentu ukończenia wątków najpierw związane z matką aleksiosa, a następnie ojcem i losem Atlantydy. Fabuła była super, wciągnęła mnie był taki "sens" wykonywania następnych zadań tych głównych, oraz pobocznych. Później jak już to się skończyło i zostało mi paru czcicieli do odkrycia było to już takie bezsensu. Zero fabuły, wątek był pociągnięty dalej w sposób taki jakbym wykonywała zadania poboczne i tyle. Odkryłam głównego i nic nadzwyczajnego się nie stało. Nawet nie mam chęci kupić dodatków do tej gry, a na początku myślałam że to zrobię. Mogli ten wątek czcicieli o wiele ciekawej pociągnąć, a mam wrażenie jakby gra skończyła się na Atlantydzie, a wydawało mi się, że nie o to chodzi w tej podstawowej części. Duży minus za to.
Natomiast ogromne wrażenie zrobiła na mnie rozbudowana mapa. Dla mnie super. Trochę męczące wiadomo, bo trzeba dużo chodzić itd, ale robi niesamowite wrażenie. Grałam około 110 godzin. Zakończyłam na 58 lvl. Grę oceniam na 8/10 gdyby wątek czcicieli byłby lepiej pociągnięty ocena byłaby wyższa, a tak mam wrażenie jakby im się nie chciało pracować dalej i odwalili fuszerkę na koniec byle żeby było i tyle. :)
Oba dodatki są kilka razy lepsze niż sama podstawka, więc warto.
Dobra, wciągająca fabuła
Angażujący system walki
Piękna mapa
Opisy historyczne i tryb krajoznawczy
Tryb 'sam se znajdź na mapie'
Misje poboczne wzorowane na W3
Opcjonalne walki morskie
system najemników i kultystów
Dla każdego coś dobrego
Niestety ale pomimo super ciekawej tematyki gra powiela te same bledy co Origins i pozostale gry Ubisoftu. Swiat jest ogromny i pelen przepieknych krajobrazow...tylko co z tego skoro jego 90% zawartosci zwanej "aktywnosciami" sprowadza sie do jednego identycznego schematu, a wiec zabij straznika X, przeszukaj skrzynie Y bez jakiegokolwiek kontekstu fabularnego i polotu. System walki bardzo efektowny i daje spore pole do popisu co w polaczeniu z wbudowanym lvl capami powoduje, ze nasza postac przy umiarkowanie umiejetnym sterowaniu moze unikac i kontrowac wszystko i wszystkich....i ubijac muche na wyzszym od siebie poziomie przez kilka godzin zadajac smieszne obrazenia. I tu dochodzimy do itemizacji, ktora na poczekaniu zostala zbudowana wokol powyzszych bolaczek gry czym az bije po oczach jesli ktos mial stycznosc z alternatywnymi systemami w innych produkcjach. To samo pseudo crafting. Cala ta gra zostala zbudowana wraz z jej mechanikami wokol swiata, ktory zostal zapelniony "sztuczna" do bolu przekopiowana zawartoscia.
Fabuła tej gry to straszny bełkot nawet jak na standardy tej serii.
Po 240 godzinach, skończeniu i splatynowaniu gry mam dość mieszane uczucia. Mam wrażenie że Ubisoft nie ma pomysłu na AC a przecież wydawać gry trzeba więc bierze się to co popularne i implementuje się do Assassyna. Tylko te całe mechaniki RPG są wykonane średnio. Skalowanie poziomu świata do poziomu postaci strasznie psuję grę, np. Mamy 1 poziom i jakiś zardzewiały miecz więc musimy uderzyć wilka 3-4 razy by go pokonać, mamy 90 poziom miecz jakiegoś herosa greckiego i co? Też musimy uderzyć wilka 3-4 razy a nawet więcej bo na wysokich poziomach postaci przeciwnicy strasznie rosną w siłę. Na 50 lvl odblokowujemy poziomy mistrzowskie które dają nic nie znaczące bonusy. Mamy w tej części system wyboru dialogów który w 90% nie ma żadnego znaczenia, w większości sens wypowiedzi jest taki sam tylko sposób inny, np. Spotykamy Sokratesa, mamy dwie opcję: w pierwszej bohater mówi: "Przeznaczenie spowodowało że się spotykamy", w drugiej: "Mam wrażenie że za mną chodzisz bo się często spotykamy". Takich dialogów jest cała masa co więcej często postacie mają tylko jedną odpowiedź nie pasującą do kontekstu naszego wyboru tu kolejny przykład, jedna z postaci prosi nas o uratowanie kobiety, mamy dwie opcję do wyboru: A - "OK, idę jej pomóc", B - "Po co mamy ją ratować?", czy wybierzemy opcję A czy B, tamta postać odpowie nam "Bo jest nam potrzebna, musi coś dla nas ważnego zrobić" Wynika z tego że odpowiedź pasuję do kwestii B ale pojawia się też przy wyborze A. Takich przykładów jest wiele w tej grze. Jakość wykonania wielu elementów czy mechanik jest średnia, nie będę nawet pisał o spartaczonej ekonomii kiedy mamy wysoki poziom postaci. Świat jest ogromny oraz ładny i tylko tyle. Na plus widoki, grałem na PS4 Slim i jest to świetne jak widzimy całą Grecję oraz Polis z jakiegoś wysokiego miejsca, zwłaszcza w nocy kiedy palą się światła. Ścieżka dźwiękowa jest wspaniała. Co do bohatera to grałem Aleksiosem i jest OK, fabuła ma swoje mocne momenty. Nie będę się tutaj rozpisywał w celu uniknięcia spoilerów. Daję słabą 7 ale tylko dlatego że to pierwszy mój Assassyn z tych części które poszły w "RPG", pewnie gdybym grał w Origins\Valhalla to już bym był trochę zmęczony i ocena była by niższa.
Grecja jest piękna
Gra nie jest lepsza od Valhalli ale mimo to jestem w stanie wystawić te samą ocenę, tylko dlatego że się lepiej bawiłem i mapa jest o wiele przyjemniejsza niż we wszędzie identycznej Anglii z jednym większym wyróżniającym się miast.
Wielka szkoda, że w tej części Dupadupaw Ubisoft nie dał DLC dziejącego się w czasie oblężenia Troi :/ To by była ciekawsza tematyka niż Atlantyda.
Gra jest dobra. I to tyle. Ocena 7 idealnie oddaje, czym ta gra dla mnie jest. Graficznie jest wspaniale! Starożytna Grecja, sporo mitologii. Ma to potencjał. Ale ja chyba nie jestem odbiorcą tych "pytajniczków" i otwartego świata z powtarzalnymi questami. Bo fabuła jest. No tyle mogę powiedzieć. Sztos to nie jest. Ale głupsze już poznałem. Szkoda, że poza tym nie ma za bardzo co robić. Gra zaczęła mnie nudzić już przy 25% głównego wątku. Chyba najbardziej męczy i nudzi powtarzalność. Mało zróżnicowane questy, a i tak przy większości to jestem operatorem przycisku akcji (w tym przypadku "E"). Bez refleksji, bez pomyślunku... ot pobiegnij, wciśnij "E", pobiegnij, wspinaj się, wciśnij "E". Nuda. Jedyna radość, albo wyzwanie, to walka. Ale i tak jest mega uproszczona, bo są tu skille, które mogą przerwać każdy(?) atak wroga. Ludzie piszą, że walka lepsza niż w Wiedźminie 3. No nie wiem. Dla mnie tu walka jest OK, ale jakby zbyt ułatwiona. Lepiej się bawiłem w Wiedźminie.
Bitwy morskie są dla mnie czymś fajnym. Choć do "Sea Dogs" to sporo brakuje. Są oczywiście uproszczone, jak wszystko w tej grze, ale można mieć pewną radość. Po 10 potyczkach wkracza nuda i powtarzalność.
Chyba najbardziej blado wypada muzyka, bo nic tu nie zapada w pamięć. Nawet załoga na statku nie ma jakiegoś fajnego "tune". Ot coś tam śpiewają, ale nic specjalnie fajnego dla mnie.
Zbieractwo dla mnie jest takie, trochę na siłę. Bo drzewka (określone) i ruda (określona) to zbyt mało, by wypełnić te puste przestrzenie, w których prawie nic nie ma, oprócz powtarzalnych do bólu obozów/warowni/etc + zwierząt alpha do ubicia. Jak dla mnie, to ta seria od pierwszej części idzie dokładnie tak samo. Powtarzalność, powtarzalność, piękna grafika i otwarty świat z jakąś tam fabułą w tle. Może jak zapomnę czym ta seria jest, to za parę lat wrócę do Valhalli...
Da się wyczyścić tą tablice ogłoszeń w tej pierwszej lokacji co statkiem tam się dopłynęło?Bo ja jestem taki że zawsze najpierw te poboczne Questy robię zanim popchnę fabułę do przodu i robię te zadania z tych ogłoszeń i już chyba z 20 zrobiłem i cały czas się pojawiają nowe,czy one tak się będą pojawiać cały czas czy można to wyczyścić?Niby głupota ale to dla mnie ważne bo będę czuł dyskomfort psychiczny jak nie oczyszczę tej tablicy i pójdę dalej.
Raczej się nie da wyczyścić wszystkich ogłoszeń z tablicy, co jakiś czas będą się pojawiać nowe.
aha ,to lipa trochę,no ale trudno jakoś to przeboleję,dzięki za odpowiedź
czy wam też zaciął się ten pasek, czy można sprawić aby ten pasek zniknął i się nie zacinał? , z góry będę wdzięczny za odpowiedż zwrotną/ odzew.
Witam, mam pytanie do osób, które już ograły ten tytuł. Trochę się wycwaniłam i przy pewnej misji na morzu, zamiast zbić wrogi statek, na którym był czciciel, to z niego wysiadłam i zabiłam przeciwnika łukiem. Potem zamiast wejść do nich na statek, to wróciłam po swój i dopiero wtedy zbiłam łódź swoją. Co za tym idzie - nie potwierdziłam zabójstwa czciciela, bo ciała po powrocie już nie było, straciłam przy okazji kawałek włóczni Leonidasa (to do ulepszenia) oraz nie wiem, czy przypadkiem nie przegapiłam przez to jakiejś podpowiedzi. Czy wpłynie to w jakimś znaczącym stopniu na moją grę? Nie chcę zbytnio wracać fabularnie do tamtego zapisu, bo grałam jeszcze parę godzin po tym.
Kurcze dziwne. Powinny zawsze być zwłoki w grze nieograbowane jeszcze. Ja gram na xbox i nie znikały nigdy. Zwłaszcza jak to ważny przedmiot jest jak ten. Może quick load??? Warto w grze robić co jakiś czas save. Ja tak po 5 mam zapas. Może ikona pokazuje jego pod wodą, ze statkiem na dno poszedł???
Jak ja uwielbiam tą grę. I bardzo chciałem o niej coś napisać. Oczywiście gram Kassandrą. Na jej stroje, wierzchowce, oraz dodatkowe skarby, złoto, żelazo, drewno wydaję realne pieniądze z konta. Tak pokochałem Grecje w grze. Zwiedzam każdą jaskinie i robię wszystko na 100%. Nigdziemi sięnie spieszy, powolutku, spokojnie czytam wszystko. Już nie grałem długi czas bo gram w Cyberpunk2077, ale niebawem wrucę do Kassandry. Ważne żeby gra w jaką gramy wam się podobała i nie nudziła. Ja niegram w gry w których podświadomie czuć że nadchodzi monotonia. Wiem że wielu Assassyny nudzą, ale Odyssey to już po 150 godzinach coraz bardziej mnie wciąga. Śliczne są konie, pegazy, byki i ogólnie tak zwane zwierzaki na których przemierzamy Grecje. W grze są ze 3 sceny gdzie się popłakałem.
spoiler start
Spotkanie naszego bohatera z mamą po tylu latach, i ta muzyka. Cudowne to było.
spoiler stop
Fabuła zajebiście ciekawa bo się wciągnąłem na ponad 60 godzin a nawet nie byłem w połowie bo dużo czasu spędziłem na zwiedzaniu. Tak piękna i ciekawa gra ale z jednym minusem. Rozgrywka najzwyczajniej nudzi bo to ten sam powtarzalny schemat jest przez wiele godzinną rozgrywkę:
Zabić, podnieść, ubrać
No niestety grind to jest bolączka wszystkich gier. Nie tylko serii AC. Teoretycznie jest możliwość stworzenie gry gdzie każde zadanie jest inne i unikalne ale stworzenie takiej gry, wieki by trwało.No chyba że skrócili by fabułę do 5 godzin. Poszukaj filmiku tutaj o tym jak twórcy wiedźmina 3 wypowiadają się na temat tworzenia misji pobocznych w grach. Fajny wywiad o zadaniach typu "zbieranie rzepy w Gothicu".
Mam nagrane właśnie ok 35h i dalej już nie chcę mi się grać ( na szczęście gra z dodatkiem w promocji była śmiesznie tania ). Gra ogólnie kopiuj wklej to samo co Orings, rozwój postaci bardzo słaby, wątek główny daję rade ale tak gdzieś do 20h bo potem to już tylko bieganie jak świr od zapytajnika do zapytajnika. Do W3 to tej grze bardzo daleko... nawet zbugowany Cyber mnie bardziej wciągnął.
Odyssey ma grubo ponad 90% zadań bardzo niskiej jakości, a jest ich w grze zatrzęsienie ziemi. Fabuła główna rozpływa się w potoku nijakich zadań pobocznych. W Origins i Valhalla jest to trochę lepiej wyważone. Zwłaszcza w Origins, gdzie questy fabuły głównej to o wiele większy procent z wszystkich zadań w grze. Do tego Odyssey ma fatalnie zrobiony level scalling, który odbiera przyjemność z postępów. Olać questów pobocznych nie można i skupić się na fabule głównej, bo szybko nasza postać okaże się za słaba, by kontynuować główną oś fabularną.
Dzisiaj ukończyłem główny wątek który moim zdaniem finał był słaby,grę ukończyłem z zakończeniem dobrym i wszystko dobrze się skończyło.
Liczyłem ze finał przyniesie min. konfrontacje z główną osobą która steruje Czcicielami a tu nawet w GŁÓWNYM WĄTKU nie dowiesz się kim ta osoba jest gdyby któś tylko główny wątek ruszył.
Głównie gra świetna,Fabuła wciąga tylko szkoda że zakończenie dla niektórych będzie możliwe słabe i mizerne,przynajmniej dla osób które nie maksują gry i idą tylko fabułą.
Zadania poboczne warto wykonywać (nie licząc zadań ze słupów ogłoszeniowych bo to słabizna i powtarzalność).
Grę ukończyłem w niespełna 80 godzin robiąc dodatkowo w obszarach gdzie prowadzi fabuła wszystkie ciekawsze zadania poboczne +odchaczając wszystkie znaki ???-zapytania
Teraz czas na maksowanie gry patrząc że część mapy po prawej stronie jest nieodkryta+ trza się brać za dodatki fabularne
Moim zdaniem lepsza niż VALHALLA
Ostatnia część która mnie tak wciągała to ASSASYN 2
A Odyssey zrobiła na mnie ogromne wrażenie polecam wszystkim co nie grali
Proszę o pomoc, mam 97% odkrytych regionów ( wraz z pomniejszymi wysepkami (chyba, tak mi się wydaje) i nie wiem gdzie jeszcze mi brakuje,) oraz 99% zsynchronizowanych punktów widokowych i również nie wiem gdzie powinno się znajdować i 98% głównego wątku.
Grę zainstalowałem gdzieś w połowie 2019 roku, a skończyłem ją dziś 23.09.2021. Miałem kilka podejść i kilka dłuższych przerw ale w końcu się udało :) Doszedłem gdzieś prawie do końca głównego wątku i po dłuższej przerwie postanowiłem znowu zagrać to przez jakiś patch skasowały mi się wszystkie zapisy ;/ Musiałem uruchomić grę od Atlantydy bo w te część nie grałem. Nie wiem nawet czy ta gra ma jakiś koniec bo po przejściu Atlantydy nie ma napisów końcowych. Jak dla mnie to za dużo jest w tej grze zadań. Przydał by się tez lektor bo czasem za szybko lecą napisy i nie wiem co powiedzieli. Nigdy nie grałem w Assassina to była moja pierwsza gra. Dobrze że się skończyła teraz jest czas na zwolnienie dysku i zapchanie go inną grą :) Grze daję ocenę 6 za to że patch skasował mi wszystkie zapisy. Mam nauczkę aby następnym razem przejść grę za jednym podejściem a nie robić 2-3 miesięcy przerw. Malaka! :)
Przemogłem się zalogować do kolejnej platformy. Gierka ciekawa z nie pionierskimi ale dosyć nowatorskimi rozwiązaniami. Dobra wciągająca mechanika, ciekawy świat ale za to średni klimat, wręcz czuć opary schematu MMO. Z strony świata widzę podobieństwa do Dragon Age: Inquisition, a najemnicy kojarzą mi się z Shadow of War. Całość solidnie wykonana tylko brakuje tej imersji. Sam świat ma mniej absorbujący klimat niż w Skyrimie co jest największą wadą, która odczuwa się z czasem. To co nadrabia to właśnie mechanika, wątki z bitwami, bataliami morskimi i najemnicy.
Ten film mocno kojarzy mi się z Kassandrą, o skoku do wody nie wspominając :)
https://youtu.be/rtiv4G9BO0g
Ach piękna to była przygoda nie zapomnę o niej nigdy xD
Tak serio gdyby nie ta gra to moja pierwsza narodowa kwarantanna była by nudna, a tak przeszedłem sobie z dodatkami i z całego serca grę polecam,
główne minusy MALAKA
- jak to na ps4 czas ładowania gry to wielka masakra
- powtarzalna ale nie psuje to jakoś gry
Witam. Proszę o pomoc. Mam 91%w grze. Brakuje mi trofeów ,:"Dziecię Posejdona "," Sługa Hermesa" oraz dwóch ukrytych. Posiadam 63 level , więc robienie wyzwań nie stanowi problemu. Pytanie! Czy regiony Grecji dzielą się na te większe jak : Beocja,Attyka ,Fokida . Czy trzeba zwiedzić również te mniejsze jak np. w Beocji," Spalone Równiny" czy " Przeklęta Ziemia Edypa"? Oraz gdzie mogę sprawdzić nieodkryte podwodne lokacje? Na mapce mam oczywiście ukończone ,,palemka i "ptaszek" . Nie liczyłem ,ale skoro puchar nie wpadł ufam , że coś przeoczyłem. Macie jakieś patenty ? Podpowiedzcie. Z góry dzięki. Pozdrawiam.
Najlepszy Assassin's Creed!!! Zaraz za nim Valhalla ;)
No jak tak patrzę po komentarzach że ludzie mają po 400h to zastanawiam się co oni tam robią :D
Ja mam na liczniku 140h, platyna wbita, dodatek Dziedzictwo Pierwszego Ostrza wraz DLC cross-overem z AC:V ukończone i prawie skończyłem ostatni dodatek (Atlantyda). Gameplay bardzo przyjemny, jak to zawsze bywa w Assassinach ale jak dla mnie regres względem poprzedniej części. Mniejsza różnorodność "pytajników" na mapie, nudne i te same grobowce, tylko jeden rodzaj znajdziek. Fabuła, podzielona tak jakby na 3 wątki sprawia że nie czuć że się skończyło grę. Jednak walka, świat gry oraz różne smaczki mitologiczne i historyczne sprawiają że grało się przyjemnie.
UWAGA ! Jakby ktoś chciał sobie pograć w tego Assassina na szybko dla historii czy coś to nie ma szans przez wszechobecne bramki levelowe. Minimum jakie trzeba zrobić w grze to 50 godzin w tym większość nudnych misji pobocznych żeby poznać finał historii, więc nie polecam tej gry niedzielnym graczom.
Dodam bo może to być dla kogoś istotne info że do tej pory grałem w AS1, AS2, Black flag, więc nie mogę porównać do wielu innych części assassina.
Ogólnie gra jest świetna, ma super grafike i przeogromny świat. Większość mechanik w grze jest zrobiona prosto, ale przyjemnie. Miła mechanika walki wręcz i bitew morskich. Skradanie czasami zawodzi, ale też ma swoje momenty. Największe wrażenie zrobiła dla mnie po prostu Grecja, bardzo ładnie ją wykreowano. Świat żyje, a miasta mimo podobnych zabudowań każde jest wyjątkowe. Z wad mogę wymienić te bramki levelowe o których wspomniałem, słaba fabuła i historie w misjach pobocznych się powtarzają. Ogólnie wątek główny jest dość słaby. W połowie gry widać, że nic zaskakującego w tych misjach się nie wydarza, gra rzadko zaskakuje nas czymkolwiek. Jeśli chodzi o to jak ta gra wypada na tle tych innych części co grałem to muszę powiedzieć, że assassin już nie jest assassinem tylko wojownikiem. Zdecydowanie większość czasu spędzicie po prostu walcząc, niz się skradając i zabijając z ukrycia. W każdym razie grało mi się świetnie, dawno w żadnej grze nie spędziłem aż tyle czasu. Ogromny, ale drobiazgowy świat z dobrymi prostymi mechanikami zrobił robote.