Jestem nowy w tym biznesie, od kilku lat mam stwierdzoną alergię na pyłki traw i ogólnie tak sobie z tym żyłem wesoło, czasem jakiś katar alergiczny się trafił, oczy poswędziały, wrzucałem sobie pół Alertecu na noc i po problemie.
Aż tu nadszedł maj 2018 i przyniósł dziesiątki pytań bez odpowiedzi:
- czy ten rok jest wyjątkowy ze względu na temperatury / suche powietrze i to nasila objawy alergiczne?
- w kalendarzu pylenia widzę, że hardkorowo powinno być od końca maja do połowy lipca, ja mam wrażenie, że u mnie jest hardkor praktycznie od początku maja, rozumiem, że już lepiej w te wakacje nie będzie, chyba, że w sierpniu?,
- co ciekawe do tej pory pomagały mi wyjazdy i uciekałem sobie na czerwiec/lipiec do np. Włoch, w tym roku też spróbowałem a tam jeszcze gorzej - do tego nie byłem sam, pierwszy raz widziałem codziennie DZIESIĄTKI osób kichających, smarczących - czy to jakiś spiseg, chemtrails, czy znowu wina powietrza znad Afryki?,
- jakie piguły polecacie? Alertec działa u mnie mocno i od razu, ale muszę zwiększać dawkę - jedna piguła na dobę minimum, niestety usypia niemiłosiernie, próbowałem nowszych środków typu Allegra, ale to w ogóle nic nie daje :D Spytałbym lekarza, ale wiem, że te leki się pięknie wchłaniają i są bez recepty więc będę testował wszystko co podrzucicie, zresztą uważam, że lekarz i tak nie wie więcej, niż alergik z dwudziestoletnim stażem ;)
Dzięki :D
PS. w mieszkaniu nasuwam oczyszczaczem powietrza i jest dużo lepiej, polecam, do tej pory był używany tylko zimą.
Alergik z uczuleniem na pyłki traw i zbóż z ponad 40 letnim stażem, więc się wypowiem.
- czy ten rok jest wyjątkowy ze względu na temperatury / suche powietrze i to nasila objawy alergiczne?
Niewielka ilość opadów powoduje, że stężenie pyłków jest większe. Każdy deszcz oczyszcza powietrze z pyłków, przynajmniej na chwilę. Najgorsza pogoda to suchy, ciepły i wietrzny dzień.
- w kalendarzu pylenia widzę, że hardkorowo powinno być od końca maja do połowy lipca, ja mam wrażenie, że u mnie jest hardkor praktycznie od początku maja, rozumiem, że już lepiej w te wakacje nie będzie, chyba, że w sierpniu?
W Polsce, w zależności od położenia geograficznego, różnica w rozpoczęciu sezonu wegetacyjnego to około 2-3 tygodni. Pylenie traw, w centralnej Polsce zaczyna się już w połowie maja, żeby na przełomie maja i czerwca aż do połowy czerwca mieć swoje maksimum. Później już jest tendencja spadkowa z końcem do połowy lipca. No i jeszcze może pojawić się pylenie we wrześniu (drugie pylenie traw - zdecydowanie mniejsze).
- co ciekawe do tej pory pomagały mi wyjazdy i uciekałem sobie na czerwiec/lipiec do np. Włoch, w tym roku też spróbowałem a tam jeszcze gorzej - do tego nie byłem sam, pierwszy raz widziałem codziennie DZIESIĄTKI osób kichających, smarczących - czy to jakiś spiseg, chemtrails, czy znowu wina powietrza znad Afryki?
Wyjazd to dobry plan. Najlepiej tam gdzie trawy już przekwitły, a najlepsze są wyspy lub wybrzeża z przewagą wiatrów od morza.
- jakie piguły polecacie? Alertec działa u mnie mocno i od razu, ale muszę zwiększać dawkę - jedna piguła na dobę minimum, niestety usypia niemiłosiernie, próbowałem nowszych środków typu Allegra, ale to w ogóle nic nie daje :D
Zajrzyj pod link, zamieściłem tam listę leków z podziałem na wykorzystaną substancję aktywną.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13192226#post0-14349542
Jak byłem mały to brałem zyrtec - skuteczny, ale powodujący senność.
Później flonidan, teraz telfexo.
W przysłym sezonie chcę przetestować coś na bilastynie (np. clatrę), która polecało mi już kilka osób, m. in. znajoma lekarka - alergiczka.
Nawilżanie powietrza w sypialni, oczyszczanie powietrza, częste odkurzanie, unikanie wietrzenia (ewentualnie wietrzenie tylko po deszczu), to pomaga jakoś przeżyć. No i unikanie niepotrzebnego wystawiania się na działanie alergenu.
Mam to samo, identycznie.
Również alergia na pyłki traw. Zważ, że wegetacja w tym roku nieco przyspieszyła, ze względu na bardzo ciepły początek wiosny.
Biorę tę nieszczęsną Allegrę. Lekarz też przepisał sterydzik do nosa - Fanipos/Flixonase (jeden czort). Mam też krople do oczu, które biorę doraźnie, jak czasem coś się rzuci na spojówki...
W tym roku, nie brałem wspominanego przez Yaca telfexo, a pamiętam, że naprawdę bardzo pomagał.
A tak na serio, to mam to w d*. Leki na tyle łagodzą te objawy (nie usuwają ich całkowicie), że jestem w stanie funkcjonować względnie normalnie, przez te 2-3 miesiące. Rozważałem odczulanie, ale postanowiłem, że to zrobię dopiero, jak alergia naprawdę się nasili. Bez leków, oczywiście, nie jestem w stanie wyjść z domu, ale z allegrą i okazjonalnym psiknięciem czymś do nosa, daję radę.
A jeśli chodzi o zanieczyszczenia powietrza, to oczywiście masz rację, one mogą wpływać na nasilenie się objawów alergii, niektóre pyły działają jak adjuwanty, więc inaczej przechodzi się alergię w zanieczyszczonym mieście, a inaczej w czystym miejscu :). Teraz jestem w "rezerwacie". Otoczony trawami, ale jakoś daję radę.
P.S. A jaki masz oczyszczacz powietrza? Zastanawiam się sam nad kupnem, jako że zimą, w Polsce, powietrze bezpieczniej jest pogryźć, niż wdychać.
Dla mnie te wszystkie leki przeciw alergii na pyłki działają jak środki nasenne. Nie takie mocne, jak prawdziwe ale potrafią uśpić. Najlepiej jakby do połowy czerwca była bardziej deszczowa niż słoneczna pogoda. W ostatnich dwóch latach tak było i nie miałem problemu z alergią. Teraz jest parno i często wietrznie i kicham, łzy mi lecą z oczu i mam je zaczerwienione.
Masakra. Żyć się odechciewa, a w takim lipcu będzie jeszcze gorzej. Przez cały dzień czuje się jak zombie - boli mnie gardło, co chwilę kicham, wycieram nos i boli mnie głowa, a do tego jeszcze doszedł ból zęba. Biorę ten Allertec i poza tym, że chce mi się później spać to nic nie daje.
Widzę, ze ten zyrtec jest bez recepty, to może spróbuje. Ale jak będzie mi sie chciało często spać, to dam sobie spokoj i będe chciał przetrwać ten okres przynajmniej do połowy czerwca bez leku.
Ja jestem najbardziej uczulony na pyłki traw. Okres koniec maja - cały czerwiec - początek lipca to dla mnie mordęga. I nie pomogą żadne tabletki. Jestem uczulony do tego stopnia, że w moim przypadku pomoże tylko odczulanie.
Pod koniec dnia, po okresie regularnego kichania, wszystko mnie boli w momencie kichnięcia. Ale nie wiem co. Kości? Mięśnie? Po kilku sekundach ostrego bólu nagle on przechodzi. To kichnięcie ma taką moc, że aż boli całe ciało? :P
Jak bardzo dużo kichasz i to "tak od serca", że Cię słychać kilometr dalej ,to pewnie mięśnie, też mam podobnie na szczęście bardzo rzadko, z tym, że u mnie nie jest to mocne, ale też długo przechodzi. Polecam zyrtec, dawniej bardzo mi pomagał, ale chyba się uodporniłem, sensownego zastępstwa brak.
Clatra raz dziennie pozwala mi normalnie funkcjonować przez większość roku (a mam alergiczne combo, uczulenie prawie na wszystko), ale przy pyłkach nie wyrabia i potrzebuje dodatkowej pomocy w postaci kropli do nosa. Te zażyte rano całkowicie likwidują problem, polecam przejść się do alergologa i poprosić o wypisanie recepty na nie. Aktualnie biorę "Nosometin", ale w zeszłym roku korzystałem z innych, już nie pamiętam jakich, też się sprawdzały.
Przesiadka z allertecu na zyrtec (cetyryzyna) czy z allegry na telfexo (feksofenadyna) niewiele zmieni ponieważ to substancja czynna definiuje sposób działania leku.
Jeśli chcecie potestować to polecam najnowsze leki II generacji, czyli te oparte na bilastynie, rupatadynie czy lewocetyryzynie.
za wikipedią
"Najnowsze leki II generacji są aktywnymi enancjomerami (w przypadku lewocetyryzyny) lub metabolitami leków II generacji, zaprojektowanymi dla osiągnięcia większej skuteczności przy jednoczesnym obniżeniu stopnia działań niepożądanych. Jednak żaden z tych leków nie spełnia kryteriów "leku przeciwhistaminowego III generacji", stąd istnieją wątpliwości czy w ogóle powinno się używać tego terminu. Przy takim podejściu wszystkie preparaty z tej grupy należą do leków przeciwhistaminowych drugiej generacji. Jednak wciąż są to preparaty najnowsze i najnowocześniejsze. Na przykładzie bilastyny można stwierdzić, że substancje tego typu wysoce swoiście wiążą się z receptorem H1. Ponadto bilastyna nie wykazuje powinowactwa do 30 innych receptorów związanych z białkiem G, w tym dla serotoniny, bradykininy, leukotrienu D4, muskarynowych M3, ?1-adrenoreceptorów i ß2-adrenoreceptorów, które mogą być odpowiedzialne za działania niepożądane niektórych leków przeciwhistaminowych. Cecha ta ma istotny i korzystny wpływ na, między innymi, profil bezpieczeństwa i tolerancji bilastyny w terapii. Obok tego wykazano, że bilastyna ma pięciokrotnie większe powinowactwo (siłę wiązania) do receptora H1 niż feksofenadyna i trzykrotnie większe niż cetyryzyna, co może mieć znaczenie dla siły i utrzymywania się efektu klinicznego w czasie (do 24, a nawet 26, godzin).
Zażywam Rupafin nie usypia tak jak zyrtec + steryd do nosa ale nazwę podam jutro bo mam spakowany w bagażu (aktualnie przebywam na jednej z greckich wysp 0 objawów) niestety jutro wracam i będzie katastrofa
Jak co roku od pewnego czasu i ja też sie męczę.Nie było tak zawsze.Zaczęło mnie uczulać od zdaje sie 4 lat .Próbowałem różmych specyfików np.Alertec,Zyrtec itp. Pomaga tyllo Allegra.Zazwyczaj biore po 1 tabletce przez kilka dni.I potem mam spokój jakiś czas. W tym roku na początku maja miałem gigantyczny atak faflunienia i kichania.Akurat nie miałem domu Allegry.Masakra mówię Wam.Do apteki szedłem na ślepo ;) Ale dotarłem ;)
Osobiscie mam podobne doswiadczenie do Yaca Killera - troche ponad 40 lat stażu w tej upierdliwej przypadlosci. Obecnie uzywam Telfastu 180mg. Leki bezreceptowe kompletnie na mnie nie dzialaja. Chyba ze bralbym garsciami...
Całe życie z alergią i astmą. Doświadczenie mówi mi że niema skutecznego w 100% leku na moją alergię. Najlepszy Xyzal a na duszności Flixotide + Zafiron. Aktualnie jest takie nasilenie alergii przy suchej pogodzie, że cały czas kicham, oczy łzawią. Oprócz tego mam przejściowe bóle głowy - zaczynają się w kwietniu i przechodzą... w lipcu. Ulewa czy sporadyczny deszcz daje ulgę na chwilę z kichaniem za to potem nasilają się duszności.
Moją największą bolączką jest uczulenie na heavy metal. W rolach głównych: nikiel, chrom, miedź i cynk.
Do tej pory pyłki traw wywoływały u mnie 2-3 dniowe epizody alergiczne, ale ten rok jest hardcorowy.
uczulony jestem na roztocza i pyłki traw
biorę codzie (365 dni w roku)witaminę c (200mg to 250% dziennej normy) i rutinacea (z cynkiem) lub rutinoskorbin,
dzięki czemu nie mam większych problemów, wcześniej musiałem brać zyrtec czasem nawet co dzień,
odkąd łykam co wyżej zyrtek to rzadziej nawet jak 1x na miesiąc.
Ja biorę prawie całe życie Zyrtec (i jego zamienniki + to co wymienialiście wyżej) i nic mnie nie usypia. Jedno zdanie - odczulałeś się kiedyś? O mnie rodzice zadbali jak byłem szczyl - no i pomogło nie ma takiego dramatu - choć zdarzają się dni (max. 5) w roku gdzie atakuje mnie tak, że idzie umrzeć, ale ogólnie nie jest źle. Ogólnie to z tego co wiem jestem uczolony głownie na pyłki traw ale też na niektóre drzewa, które zaczynają pylić już w styczniu :P Zdarza się, że największy katar mam paradoksalnie nie w suchy wietrzny dzień tylko zaraz po deszczu, gdzie wszystko się zmywa i to powoduje u mnie nasilenie. W moim przypadku dochodzi jeszcze skrzywiona przegroda, ale z tym zamierzam się rozprawić już nie długo :P
przelom maja i czerwca jest najgorszy... lece na zyrtecu juz od 3 tygodni i tak momentami kicham jak pojebany z 6 razy pod rząd.. Poza katarem mam jeszcze swędzaca gorna czesc podniebienia i oczy mnie szczypią
Alergikiem jestem prawie 30 lat. Tylko Zyrtec i powiem szczerze, że mam najsłabsze objawy od lat. Jedna tabletka załatwia dokumentnie problem.
Na kazdy problem z alergią polecam serdecznie stronę www.4allergic.pl
Są tam chyba wszystkie możliwe produkty, które ułatwią nam życie, w dodatku w spoko cenach. Oprócz tego jest tam blog z poradami. Można zajrzeć śmiało na FB i IG, aby poczytać ciekawostki ;-)