Powrót do E3 2008 w… 15 tweetach
Dużo świetnych gier wtedy pokazali.Ograłem większość z nich i uważam, że tamte targi nie mają się czego wstydzić w tej kwestii.
Po zaprezentowaniu FFXIII na konfie MSu trafił mnie szlag, gdyż po fenomelnym FFXII nie mogłem się doczekać kolejnego finala a gdy już wyszła sama gra, to zawiodła mnie do takiego stopnia, że z człowieka, który przeszedł w ciągu ośmiu lat piętnaście gier z tego uniwersum potrzebowałem aż pięciu kolejnych, żeby skończyć szesnastą z nich. Po ograniu FFXIII zwątpiłem w jrpgi i dopiero Demon's Souls i Xenoblade Chronicles pokazały mi jak wielka moc drzemie w japońskich developerach. O wiele lepszym jrpgiem od FFXIII okazało się Lost Odyssey na X360, w którym czuć było ducha Final Fantasy.
Jeśli dobrze kojarzę, to właśnie te lata to był okres, gdy japońscy twórcy się bardzo pogubili. Widać to zresztą po FF XIII, który na zapowiedziach może jeszcze się bronił, ale po premierze przyniósł głównie rozczarowania.
E3 2008 to w ogóle ciekawy moment w historii rynku wirtualnej rozrywki. Twórcy niby nie próżnowali, zapowiadając wyczekiwane lub ciekawe projekty, a tymczasem najważniejsza impreza gamingowa szurała brzuchem po dnie, przypominając targi producentów wyrobów szklanych.
Z tym wyczuciem rynku przez Rockstara to bym się spierał - Chinatown Wars sprzedało się na konsoli Nintendo słabiutko i żeby ratować sytuację, tytuł sportowano na PSP.
Poza tym ja tam FFXIII lubię, to XIII-2 jest abominacją, która nigdy nie powinna była powstać.
W kwestii Chinatown Wars, w tamtym momencie mogło się wydawać, że Rockstar wstrzeli się idealnie w potrzeby fanów. Niby brakowało na handheldzie takich poważniejszych, dojrzalszych produkcji o ciekawej mechanice. W praktyce wyszło jednak, że nie ma ich, bo nie są potrzebne, bo posiadacze DS-ów szukają innego typu rozrywki. ;)
FF XIII fajnie było by zobaczyć lub wiedzieć co dokładnie chcieli dodać a zostało odrzucone/skasowane, bo cos tam jeszcze mieli, chociazby las, ktory pokazali w trailerze na E3, a wykorzystali dopiero w XIII-2.
Zastanawia mnie jedna rzecz
https://youtu.be/3VHatmEIygg?t=30
spoiler start
filmik od 26 sekundy jakoś nie pamiętam ani nikt nie wypomina po latach, że pokazali kiedys cutscenkę z dołozonymi poleceniami ataku, a sama walka w grze taka dynamiczna nie jest.
spoiler stop
Gdyby takie cos zrobili teraz to raczej pojawiła by się fala postów taka gdy ktos zauwazy downgrade trailer a faktyczna gra?
Mirror’s Edge
FPS, który można ukończyć bez oddawania choćby jednego strzału.
No nie wiem czy im się udało, bo grałem, i parę fragmentów w kilku etapach to nie wyobrazam sobie bez walki bronia palna, bo ciezko bylo przebiec/ominac przeciwnikow czy dobiec i rozbroic. Tak mialo byc czy zle gralem?
Mi akurat udało się przejść ME bez zabicia kogokolwiek. Było nawet za to trofeum. Jeśli jednak myślisz, że to było trudne, to polecam zrobić speedrun w każdej misji i wszystkie czasówki na 3 gwiazdki. Dopiero wtedy gra z Faith lśni w całej okazałości i moża ją porównać do gier wyścigowych wymagających od gracza bezbłędnych przejazdów. Singiel przy tym jest jak samouczek.
Ciekawe spostrzeżenia odnośnie FF XIII. Dałeś mi do myślenia, bo nie pamiętam, żeby po premierze gry było jakoś szczególnie głośno o wyciętych fragmentach i porzuconych mechanikach. To by tylko potwierdzało, że wiele się w branży zmieniło przez dekadę. Dzisiaj najmniejszy downgrade i już jest burza.
Co do Mirror's Edge, wiesz jak to jest z obietnicami. W czasie tamtego E3 grę promowano właśnie takimi hasłami, co podłapały też redakcje z całego globu, a za nimi sami gracze. Później po premierze okazało się, że przejście całość bez jednego strzału to wyzwanie dla mistrzów zręczności i planowania.
2008 to byl ogolnie niezly rok, najlepiej wspominam z tamtego roku GTA IV, Dead Space i Mirror's Edge.
To byly czasy kiedy EA bylo jeszcze spoko korporacją.
Pamiętam, ze w pierwszej polowie roku wlasciwie nie bylo nic ciekawego tzn. byly gry ktorymi sporo osob sie interesowalo, ale okazaly sie raczej rozczarowaniami - R6 Vegas 2, Turok (straszliwie przecietny), Condemned 2 (bardzo dobry, ale jednak to nie to co jedynka) i w sumie tyle z ciekawszych gierek, nieoczekiwanie spodobała mi sie Penumbra Czarna Plaga, wygladala przecietnie, ale rozgrywka i fabula wciagala.
Za to latem wyszły japonskie mega hity jak MGS IV czy DMC4.
Z kolei jesień to po prostu coś niesamowitego bylo.
We wrześniu bodajże Crysis Warhead i Stalker Czyste Niebo, a dalej Dead Space, Brothers in Arms HH, Far Cry 2, Mirror's Edge, Resistance 2, Call of Duty WaW, Silent Hill Homecoming, Tomb Raider Underworld, Fallout 3, Fable 2, Gears of War 2.
Dzis mozna tylko zastanawiac sie jakim cudem wydawcy wypuscili az tyle gier.
Teraz jak wychodzi jakis mega oczekiwany hit jak RDR2 to wszyscy sraja w gacie i przekladaja premiery
edit. Zapomnialem o mega niewypale Alone in The Dark (czerwiec), takie duzee oczekiwania mialem, a wyszlo badziewie - chyba jedno z wiekszych rozczarowan
Dzięki za ten post. Utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że E3 2008 był tym dziwniejszą imprezą. Rynek gier w procesie dynamicznego rozwoju, mnóstwo ważnych premier zaplanowanych na jesień (o których wspomniałeś), a tymczasem kluczowa dla branży impreza przypomina małe lokalne targi, na których stosunkowo niewiele się dzieje. Nie wiem, co w tym momencie myśleli organizatorzy, decydując się na taki format.