Moja sytuacja jest mało komfortowa obecnie. Rozchodzę się z żoną i w związku z tym zmieniam mieszkanie. TO wynajmowaliśmy. No i postawiłem właściciela też w patowej sytuacji. Jest tak: mam kawalerkę na wynajem za 870 zł i do tego rachunki + Internet. Obecne mieszkanie to 1050 zł, gdzie musiałbym rachunki zapłacić sam i do tego Internet też + woda 50 zł. Do ręki mam 2,5 tysiąca złociszy około, chciałem wynająć pokój z kimś, ale jest straszna posucha. No i jeśli wyprowadzam się 1 czerwca to właściciel zatrzymuje kaucję, zawrotne 300 zł. I teraz co bardziej się opłaca - przetrzymać, czy wybyć jednak do kawalerki? jak się żyje samemu i przy takiej pensji? Ogólnie jestem osobą ekonomiczną, czuję w sobie nawet przedstawiciela pewnej rasy z pejsami, bo liczę każdy grosz. Ale jak wy byście wybrali? Przetrzymali z nadzieją, że coś się znajdzie, czy do kawalerki? Tym bardziej, że do obecnego mieszkania szukałem i oglądały co najwyżej dwie osoby. Sezon jak studenciaki wybywają do domów i nie ma kto wynajmować niestety.
Trochę patowa sytuacja. Nie chcę znowu jak za czasów studenckich mieszkać z 3 czy czterema osobami, jednak we dwójkę czy samemu to komfort.
Trudno coś doradzać, bo sam się musisz dobrze z tym czuć. Ale gdyby to była moja decyzja, to skłaniałbym, się ku kawalerce. Dodatkowy metraż nie jest wart użerania się z przypadkowymi ludźmi.
No właśnie też tak sądze, a te 2-3 stówy mnie nie zbawi i tez bardziej stawiam na taką opcję.
Zdradziłem ją emocjonalnie, bo po pracy rozmawiałem z żonatą babką z dwójką dzieci o pracy. Taki ze mnie ch**
A, no i wysłałem dla całej ekipy z firmy życzenia na majówkę, gdzie były buziaczki i jeszcze obejrzałem raz profil na fejsie tej babki, bo nawet nie wiedziałem jak ona wygląda. Tak, to tak serio.
Takie jazdy o takie pierdoły robią najczęściej babki, które same mają sporo za uszami, sama zdradzała, to teraz jak facet z jakąś pisze, to myśli, że też zdradza.
Idź żyj dalej, a nie będziesz się dusił z paranoiczką.
Rozwodzisz sie z ŻONĄ? Wybacz - ale dla mnie takie zachowanie to poczatkowe etapy gimnazjum...
Zainteresuj sie raczej czy kogos nie ma na boku a tu szukala JAKIEGOKOLWIEK argumentu zeby zakonczyc zwiazek z TWOJEJ winy.
P.S. Kawalerka.
Współczuje.
A co do tematu, to w ciemno kawalerka. Nie wiesz na kogo trafisz. Nawet jak przepadnie Ci kaucja z poprzedniego mieszkania to po 2 - 3 miesiącach wyjdziesz na zero.
Może zamieszkamy razem ? Od ponad tygodnia mam urlop i utonąłem w Elexie.
Niedobra żona nie wytrzymala i dzisiaj wieczorem wszczeła burzliwą awanturę i kto wie, może też mnie kopnie w dupę ?
W takiej sytuacji dzielę forse na pół i idę na dwa pokoje, bo jak sie trafi jakaś nowa, fajna Ptaszyna, to będę już zorganizowany. :)
PS.Jak to byl taki powód jak pisałeś, to uwierz mi-szukała juz wcześniej na Ciebie haka, żeby Cię odstrzelić.
Pffuuuuu !
Nie dziwię się. Moja partnerka też by mi zagroziła odejściem, gdyby zobaczyła, jak marnuję czas w takich crapach jak Elex :)
Po czym sięgnęła po pilota od TV i kazała być cicho, bo właśnie zaczynał się najnowszy odcinek trudnych spraw!
VinniV@ tylko nie crap proszę. ;) Elex jest może deczko drewniany, ale bawi i rwie nocka za nocką prawie tak dobrze jak ostatnio Fallout New Vegas osiem lat temu.
..świetny wątek obyczajowy ;) Może jet więcej względnie młodych żonkosiów (graczy) w takiej sytuacji?
Wpisujcie się..
Nie ma co się załamywać, bo mógło być gorzej. Znam historie, gdzie panna młoda na weselu bzykała się w kiblu z perkusistą z zespołu. Małżeństwo skończyło się równie szybko jak się zaczęło.
Weź kawalerkę, zobacz jak będziesz sobie dawał radę i wtedy pomyślisz nas czymś większym. Zawsze lepiej mieszkać samemu niż z kimś wynajmować mieszkanie.
Nawet nie puknales? Wspolczuje. :)
Chate trzymaj, wygodniej mieszka sie z kims niz samemu, o ile bedzie to gosc na poziomie.