Twórca Dragon Age: Inquisition żałuje, że gra nie była bardziej podobna do Wiedźmina 3
Zauważyliśmy, że był nieco pusty.
Tak się dzieje, kiedy tworzyli za duży świat, a za mało różnorodne zawartości dodali. Gdyby stworzyli 2x mniejszy świat, to byłoby lepiej.
Fascynujące jak wielu ludzi na tym forum na siłę umniejsza jakość Wiedźmina, gry, z której polscy gracze powinni być dumni i chwalić się nią. Nie raz zdarzyło się, że grając w jakąś siecówkę, ludzie na wieść, że jestem z PL pytali czy grałem w Wiedźmina: "Zajebista gra" albo "Najlepsza gra w jaką grałem" mówili. Wystarczy zajrzeć do anglojęzycznego internetu, ludzie ciągle są zachwyceni Wiedźminem i dodatkami. Pokochali grę, politykę wydawniczą i zaczynają interesować się książkami. A tymczasem w PL co raz bardziej modne staje się narzekanie, że to słaba gra. Dlaczego? Czyżby w głębi duszy odzywała się cebula, która nie potrafi przeżyć sukcesu rodaka, sąsiada, kogoś znajomego? Oczywiście, Dziki Gon nie jest idealną grą, bo takich po prostu nie ma, ale tendencja jaką można zaobserwować w komentarzach na GOLu jest smutna.
Przypomina mi to sytuację z Robertem Lewandowskim. Nieważne, że to jeden z najlepszych piłkarzy, nieważne, że co sezon tłucze po kilkadziesiąt goli w klubie i w reprezentacji. Niektórzy i tak będą nazywali go drewniakiem.
Co prawda to prawda. Wiedźmin 3 też ma swoje za uszami, a niektóre z jego aspektów były moim zdaniem zaprojektowane dosyć kiepsko (np. nieprecyzyjny system walki, nieprzemyślany rozwój postaci, dziwny system zdobywania doświadczenia, beznadziejny system lootu, nadużywanie wiedźmińskich zmysłów itp.). Z drugiej strony wiele innych rzeczy Wiedźmin 3 robił tak dobrze, że wszystkim (z konkurencją na czele) opadła szczęka. No i tak się złożyło, że akurat te dobre cechy Wiedźmina były tymi kluczowymi dla osiągnięcia sukcesu w tym gatunku (świat, klimat, narracja, fabuła, dialogi). Te gorsze aspekty choć przeszkadzały i czasem wkurzały, nadal nie były w stanie zepsuć całości, więc nie dziwi mnie zasłużony kult tej produkcji :).
W sumie nie ma chyba większego komplementu dla twórców niż, te gdy konkurencja otwarcie mówi, o tym, że chcieliby się wzorować na ich dziele.
Ponieważ gra odniosła jakiś tam sukces i to pomimo tego, że wiedźmin 3 to techniczny bubel. Inaczej w ogóle by nie patrzyli na ten tytuł. Bo jak obca gra może być lepsza od produkcji z legendarnego studia? Mieli wolna rękę, ogrom środków i wsparcie wydawnicze. Zrobili co chcieli, czyli rozjebali markę, a EA zadbało o to, żeby kupić xxx nagród dla lepszej sprzedaży. Na szczęście ludzie nie są debilami. Dostali po dupie za to w Andromedzie.
"wiedźmin 3 to techniczny bubel"
Jakiś dowód? Czy powtarzamy rzeczy usłyszane w piaskownicy?
Technicznymi bublami to zawsze były są i będą wszystkie odsłony The Elder Scrolls.
DanuelX - dowodów jest od groma. Wystarczy zagrać. Wczoraj skończyłem grać po raz 4 i zdążyłem uswiadczyc masy błędów i to co paręnaście minut. Zwłaszcza na wyspach skellige. Od wariacji kamery, która lubi się wieszać i centrowac na postaci, niemożność zanurkowania pod wodę, niemożność zawołania płotki, problem z wczytywaniem się obiektów i npc, problemem z zakończeniem questów pobocznych, wariowaniem konia, zatrzymywanie się notoryczne przy drzewach lub kałuży. Jest tego od zajebania. Tyle czasu od premiery i nic nie naprawili. Zamiast tego patchuja coś na konsolach.
Pierwsze słyszę o tych błędach. Wiem że to zabrzmi banalnie, ale u mnie działało bez zarzutu, u większości z resztą te. Pewnie przesadzasz, ale jeśli mówisz prawdę to polecam reinstal, bo takich błędów to na premierę nawet nie było.
Brzmi to trochę jak nie zupdatowana gra. Na premierę miałem okazyjnie kilka z tych błędów, ale jak na rozmiar gry to naprawdę rzadko i raczej drobiazgi. A może jakieś problemy z systemem/dyskiem?
U mnie wilkołakach z DLC nadal nieśmiertelny :D
No niestety W3 ma masę błędów i o dziwo na konsolach pojawiają się nowe.
Redzi dali dupy w kwestii optymalizacji wersji konsolowych, zwłaszcza PS4. Ile razy jeszcze chcecie to wałkować ?
"wiedźmin 3 to techniczny bubel"
Na premierę to nieuniknione, to ogromna gra RPG z otwartym światem, błędy do nieuniknięcia.
Ale dzisiaj? na ten moment większość z nich wykoszona.
Chyba tylko wersja konsolowa ma problemy, czasem na miejsce załatanych pojawiają się nowe...
W tej chwili wiedzmin3 jest świetnie zoptymalizowany i spatchowany, więc o żadnych bugach nie ma mowy, grałem pół roku temu i żadnych bugów nie doświadczyłem
Autor posta to żałosny hejterek i tyle
@raziel
Tak samo jak gothici i wiedzminy.
Ale jak to? Przecież Wiedźmin to taka do bólu przeciętna gra i techniczny bubel i w ogóle przestańcie, ileż można, tylko Wiedźmin i Wiedźmin.
w ogóle przestańcie, ileż można, tylko Wiedźmin i Wiedźmin
A ty przestań, bo ileż można, tylko jęki na Wiedźmin i jęki na Wiedźmin. Idź zagrać w inne gry zamiast narzekać się na siłę.
@Sir Xan - myślę, że to był sarkazm :)
Zgadza się, jak widać niektórzy czytelnicy GoLa mogą mieć problemy z odczytaniem ironii lub sarkazmu.
No bo to jest bubel xd
Na ps4 na pewno.
niektórzy czytelnicy GoLa mogą mieć problemy z odczytaniem ironii lub sarkazmu
Punkt dla Ciebie. Faktycznie mam problemy z tym. XD
Bo byla lepsza w swoim czasie niż wiedzmin 3
@Sttarki
DA:I sprzedał się jako tako i dostał dobre recenzje tylko dlatego, że wiedźmin wyszedł dopiero w maju następnego roku :D
Jakby było odwrotnie to zamiast 9.0 DA:I dostałby pewnie 5.0
Nie no, to ogólnie nie była tragiczna gra. Ma kilka fajnych rozwiązań, szkoda że polityka i związane z tym rozdzielanie zadań na mapie świata nie ma większych konsekwencji i nie jest odpowiedzi pogłębione. Poza tym walka fajna, dialogi (oprócz podrywu :/), wykreowany świat i towarzysze. Dla mnie takie 8/10. Razem z wszystkimi DLC i zakończeniem z Trespassera to gra kompleta i daje radę.
Owszem to była gra tragiczna. Albo co najwyżej strasznie nudna i przeciętna. 4-5/10. MMO offline.
,,DA:I sprzedał się jako tako i dostał dobre recenzje tylko dlatego, że wiedźmin wyszedł dopiero w maju następnego roku,,
Sprzedało się bardzo dobrze, nie jako tako, to raz, a dwa, że jest to puste założenie. DA i tak dostałby bardzo dobre oceny, słabsze od Wieśka, ale zawsze.
,,Była lepsza w swoim czasie?,,
Yup, DA I ma lepszą fabułę niż wiedźmin 3 i ładniej zaprojektowane lokacje. Towarzysze byli na podobnym, bardzo wysokim poziomie, ale miałeś z nimi więcej interakcji niż z tymi z wieśka.
Nie wspomnę już o dużo lepszym antagoniście w grze.
,,Albo co najwyżej strasznie nudna i przeciętna. 4-5/10. MMO offline.,,
DA I to gra spokojnie na 8,5/10.
Sttarki
Oczywiście to twoja subiektywna ocena.
Sttarki
"Yup, DA I ma lepszą fabułę niż wiedźmin 3 i ładniej zaprojektowane lokacje.Towarzysze byli na podobnym, bardzo wysokim poziomie, (...).
Prosiłbym o jakieś ostrzeżenie w komentarzu przed tak siarczystymi dowcipami.
"(...) ale miałeś z nimi więcej interakcji niż z tymi z wieśka. "
Więcej nie znaczy wcale lepiej. Lepszy dobrze napisany krótki dialog albo przygoda niż pitolenie przez pół gry o niczym w kolejnym zadaniu rodem z MMO.
,,Oczywiście to twoja subiektywna ocena.,,
Oczywiście :p
,,Prosiłbym o jakieś ostrzeżenie w komentarzu przed tak siarczystymi dowcipami.,,
Jedynym dowcipem, i to trochę nie udanym, jesteś..ty i twój brak argumentów, zakrywanie się za płaszczykiem ironii, jest naprawdę słabe, wiesz? :p
,,Więcej nie znaczy wcale lepiej. Lepszy dobrze napisany krótki dialog albo przygoda niż pitolenie przez pół gry o niczym w kolejnym zadaniu rodem z MMO.,,
Oczywiście, że nie oznacza, ale i tak towarzysze w Inkwizycji są bardzo dobrze napisani i nie mają nic wspólnego z MMO, tak samo jak twój zarzut o gadaniu o niczym, trzeba było słuchać dialogów a nie obwiniasz grę o brak własnej uwagi.
UV nigdy się nie otrzepie z tego g... 8,5 na PS4 komedia wszech czasów. I na PC taka sama ocena jak D:I. Tak z ręką na sercu czy nikomu z redakcji nie jest trochę wstyd za to?
Sttarki
"(...) ty i twój brak argumentów (...)"
Dobre, dobre... Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli.
"Oczywiście, że nie oznacza, ale i tak towarzysze w Inkwizycji są bardzo dobrze napisani i nie mają nic wspólnego z MMO, tak samo jak twój zarzut o gadaniu o niczym, trzeba było słuchać dialogów a nie obwiniasz grę o brak własnej uwagi. "
To raczej przejaw działania takich cech jak ambicja (do nie zadowalania się byle czym) i wymaganie jakości od produktów i usług, które mi się sprzedaje.
Na szczęście za Inkwizycję nie musiałem płacić.
PS. Inkwizycja, jak i cała seria Dragon Age cierpi na jedną poważną chorobę - wtórność z nielicznymi śladami pomysłowości. Od kreacji świata, jego historii i tła dla fabuł, po postacie, interakcje między nimi oraz światem, a także do jakości opowiadanych historii - to przeróbki wcześniejszych dokonań BIoWare (tak w skrócie i według mnie).
Pierwsza część była, przyznaję, całkiem przyjemną próbą powrotu do "Baldurowatego charakteru" w nowoczesnych szatach, niestety tylko próbą i niestety dość płytką, niewiele w niej zachwycało - ot przyzwoita rzemieślnicza robota. Druga część była "nie wiadomo o czym". Trzecia część ma ładną grafikę (od strony technicznej, nie artystycznej) :-)
@Mówca Umarłych
Koleś próbował mi wmówić że nie potrzeba dużo punktów władzy aby ukończyć grę inkwizycja, na kolejne dowody moje tylko prowokował dalej, ODPUŚĆ ta dyskusje bo troll zniży cię do swojego poziomu i wygra doświadczeniem
,,Dobre, dobre... Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli.,,
Eee..ale ja przedstawiłem argumenty xd.
,,To raczej przejaw działania takich cech jak ambicja (do nie zadowalania się byle czym) i wymaganie jakości od produktów i usług, które mi się sprzedaje.
Na szczęście za Inkwizycję nie musiałem płacić.,,
No to super, ale nie próbuj zarzucać innym, że nie mają ambitnego podejścia do dzieł popkultury i kultury, tylko na podstawie tego, że reprezentujesz inne zdanie niż ktoś inny. DA I jest bardzo dobrą gra, i sorry, ale deal with it. Recenzje i nagrody mówią same za siebie, możesz toczyć pianę ile chcesz, ale nie zmienisz rzeczywistości :p
,,nkwizycja, jak i cała seria Dragon Age cierpi na jedną poważną chorobę - wtórność z nielicznymi śladami pomysłowości. ,,
Akurat nie masz racji, bo lore w DA jest jedne z lepszych w fantasy xd.
,,d kreacji świata, jego historii i tła dla fabuł, po postacie, interakcje między nimi oraz światem, a także do jakości opowiadanych historii - to przeróbki wcześniejszych dokonań BIoWare,,
Kreacja świata jest bardzo dobra, bo wiadomo o nim dużo, ma swoją zwartą strukturę geograficzną a lore jest dużo lepsze niż na w TESach lub gothicu, lub nawet wiedźminie.
Interakcje z światem i fabuły w grze są na standardowym poziomie fantasy.
I co konkretnie jest przeróbką bioware? Dlaczego przeróbką akurat?
,,ierwsza część była, przyznaję, całkiem przyjemną próbą powrotu do "Baldurowatego charakteru" w nowoczesnych szatach, niestety tylko próbą i niestety dość płytką, niewiele w niej zachwycało - ot przyzwoita rzemieślnicza robota. Druga część była "nie wiadomo o czym". Trzecia część ma ładną grafikę (od strony technicznej, nie artystycznej),,
Co do jedynki się zgadzam.
Dwójka jedynie historię miała bardzo fajnie opowiedzianą.
Trójka ma świetny projekt lokacji, zadania poboczne, dobrą fabułę, antagonistę, motywacje main hero do działania, postacie itd. To najlepszy z ,,dragon ejdży,, które do tej pory się ukazały. Albo co najmniej tak samo dobry jak jedynka :p
,,Koleś próbował mi wmówić że nie potrzeba dużo punktów władzy aby ukończyć grę inkwizycja, na kolejne dowody moje tylko prowokował dalej, ODPUŚĆ ta dyskusje bo troll zniży cię do swojego poziomu i wygra doświadczeniem,,
Miło mieć własnego herolda, który odpowiednio cie przedstawi, zgłosi twoje przybycie i napełni serca przeciwników trwogą xd.
Dzięki boy!
że wiedźmin 3 to techniczny bubel
Masz na myśli, że był technicznym bublem na premierę czy dalej jest? Jako, że grałem rok po premierze i spędziłem w świecie Wiedźmina ponad 300h razem z dodatkami, nie jestem sobie w stanie przypomnieć ani jednego bubla, a mało tego, nie używałem ani razu szybkiej podróży. Kilka dni temu zacząłem grać kolejny raz i po 40h pojawił się pierwszy bug? i to dość śmieszny nawet ->
Nie wiem od czego zależy, że dla jednych ta gra to "techniczny babol", a innym nic sie nie przytrafia.
Co do Dragon Age: Inquisition to trzeba w końcu kiedyś w to zagrać, może jakby tak obniżyli cenę podstawki albo goty na ps4 na 33zł jak to zrobili z Andromedą teraz? :)
btw.
Biały gaj, a nie przypadkiem Sad :) ?
Była promocja w zeszłym roku w PS Store na czarny piątek wtedy kupiłem za 42 zł z dodatkami...... (wszystkimi!). Myślę, ze kolejna zbyt szybko się nie pojawi
Nie zrobią wersji GOTY z powodu origin access. Podstawkę gry dostajesz owszem za 15 zł za miesiąc, ale resztę DLC musisz już kupić. A DLC były w sumie 3 każde za 59 zł. Niezły interes na tym robią, bo cenę dodatków jeszcze ani razu nie obniżyli.
Porównują DA:I do W3, a przecież już pierwszy Wiesiek był bardziej wciągający z bardzo dobrą fabułą. Historia w DA:I była ok 100 razy ciekawsza niż w ME:A tylko, że na dłuższą metę wiało nudą.
Gdy robimy z gry akcji RPG jakieś mmo, to zawsze wyjedzie jakieś gówienko. BioWare nie uczy się na swoich błędach tylko wali tasiemce jak Disney Star Warsy. Money baby.
Zauważyliśmy, że był nieco pusty.
Tak się dzieje, kiedy tworzyli za duży świat, a za mało różnorodne zawartości dodali. Gdyby stworzyli 2x mniejszy świat, to byłoby lepiej.
Lista rzeczy, które "nie pykły" w DAI jest długa. Mi osobiście najbardziej doskwierały lokacje, które wyglądały sztucznie i nie były w pełni otwarte, nie można było pływać, włazić w niektóre miejsca, niewidzialne ściany itp. Brakowało systemu dobowego i pogodowego no i najważniejsze porządnie zaprojektowanych zadań pobocznych. System walki również nie powalał, za za bardzo przypominał gry mmo a upośledzona kamera taktyczna skutecznie zniechęcała do tego trybu.
O dziwo rzeczy które nie pykły w W3 mało komu przeszkadzają.
Pewnie dlatego, że w W3 nie było rzeczy które 'nie pykły' :)
Wychodzi twoje fanbojstwo, bo obiektywnie rzecz biorą takich rzeczy jest mnóstwo, nie ma gry bez wad
Po prostu nie biorę po uwagę drobnych błędów, które pojawiają się w każdej grze i raczej przeciętny gracz nie zwraca na to uwagi, gracze przywykli do szaleństwa w matroxowych światach. A żadnych dużych wpadek nie zauważyłem.
Wiedźmin jest dobry, ale są rzeczy, które nie pykły. Przykładowo za niski poziom trudności - no bez przesady na trudnym poziomie trudności grałem właściwie całą grę na srebrnym mieczu na preferowany poziom 4 i zadający obrażenia o połowe mniejsze obrażenia niż miecz stalowy, bo tego nie zauważyłem bo gra jest za łatwa, co też za tym idzie alchemia jest w ogóle nie przydatna. Dalej - słaby rozwój postaci, naprawdę słaby. Konstrukcja świata - lepsza niż w inkwizycji, fakt, ale czy dobry? Eksploracja właściwie polega na lataniu od ciekawego miejsca do ciekawego miejsca, bo gdzie indziej nic nie ma. Szczerze już w novigradzie miałem dość tych powtarzalnych akcji. Pod tym względem perełką jest np taki elex czy kingdom come, które nie mają tysiąca znaczników, ciekawych miejsc czy innych bzdur, sami na własną rękę odkrywamy świat, który przy tym wypełniony jest ciekawą, różnorodną zawartością. Pewnie jakbym pomyślał napisałbym jeszcze trochę wad wiedźmina, ale mi się nie chce. I żeby nie było - Wiedźmin to jedna z lepszych gier w jakie grałem, ale denerwuje mnie te fanbojstwo i częsty przy tym hejt na DA, które akurat moim skromnym zdaniem jest lepsze od Wieśka
Toteq
To trzeba było grać na najwyższym poziomie trudności, jest też opcja która skaluje słabych przeciwników do poziomu gracza.
alchemia jest w ogóle nie przydatna. Dalej - słaby rozwój postaci, naprawdę słaby
Zarówno rozwój postaci jak i alchemia dają sporo możliwości do tworzenia fajnych buildów, wystarczy sobie na yt obejrzeć dzieła różnych graczy. A sam rozwój napewno lepszy niż w DAI i bardziej rozbudowany.
Pod tym względem perełką jest np taki elex czy kingdom come, które nie mają tysiąca znaczników, ciekawych miejsc czy innych bzdur, sami na własną rękę odkrywamy świat, który przy tym wypełniony jest ciekawą, różnorodną zawartością
Można wiedzieć jakie ciekawe i różnorodne miejsca do eksploracji maił KCD? Z tego co pamiętam to były tylko obozowiska bandytów i mnóstwo ukrytych skarbów. A pytajniki w Wiedźminie były do wyłączenia nie rozumiem dlaczego ludzie którym to tak bardzo przeszkadza po prostu nie wywalą ich z mapy?
No mogłem grać na najtrudniejszym, ale to nie powinno być tak, że gra na poziomie trudnym jest łatwiejsza niż większość gier na średnim, to trzeba jakoś sensownie rozłożyć.
Po co tworzyć Różne fajne buildy skoro full Focus na szybki atak i długa regeneracja życia poprzez jedzenie jest GG? Do tego system rozwoju mocno nas ogranicza. W DAI chociaż miałeś różnorodne klasy postaci z różnymi drzewkami. Alch
Alchemia daje fajne możliwości, ale przez niski poziom trudności to strata czasu. Co do skalowania trudności, to nie ma większego syfu od skalowania trudności właśnie. Co do wyłączenia znaczników, to nie wiedziałem o tym.
@Toteq
Droga do zaglady to w sumie jedyny sensowny poziom, ktory pozwala poczuc felling profejsji lowcy potworow. Inaczej walczy sie ze stadem neekerow, wywerna czy bandyta uzbrojnym w tarcze. Uzywanie eliksirow, olejow, znakow jest niezbedne a potwory bardzo czesto uzywaja swoich scepacjalnych zdolnosci. Na tym poziomie oblatywanie pytajnikow jest bardzo istotne, bo a nuz znajdziesz jakis swietny miecz- nierzadko lepszy od tych z settow poszczegolnych szkol. Potem kiedy ma sie wysoki poziomi i swietne ekwipunek moze to juz nuzyc, ale pytajniki niczym zasadniczo nie roznai sie od podziemi w skyrmie- ktore tez byly bardzo generyczne. Ot to jest w sumie typowy juz element kazdej gry open world. Znajdzki, aktywnosci itd. Jaka gra tego typu nie posiada takich rzeczy? Chwalone GTA5 tez bylo zawalone rzeczami tego typu- 50 fragmentow statku kosmicznego, 50 fragmentow listow itd.
Elex ;D Swiat Wieska jest co najwazniejsze spojny wizualnie i bardzo ladny, pomimo afery z dowangradem. Elex to jest szkola "grafik plakal jak projektowal"
Czyli w zasadzie powiedział to co zawsze pisałem o różnicach w narracji między misjami o zamkniętej strukturze i tymi z otwartego świata, czywyciętym kontencie.
Ot to tylko mnie utwierdza w przekonaniu że BW nie potrafi robić otwartych światów a gra tylko by zyskała gdyby zastisowano ponownie zamkniętą strukturę lokacji.
Dałem plusa chociaż czy Bioware wciąż potrafi(ło) tworzyć dobre gry z zamkniętym światem to nie jestem przekonany. Dragon Age 2 było dużo gorszą grą od Inkwizycji wg mnie, też bez liku miał słabych zadań pobocznych(choć znajdowały się tam jakieś perełki). Trzeba uczciwie jednak przyznać, że w dużej mierze słabość DA2 to wina chciwego EA, które kazało wydać następce zaledwie 1,5 roku od poprzedniczki(która zresztą też miała kilka dodatków).
To już nie potrafią nic sami ciekawego wymyślić tylko takie studio musi się już na kimś opierać?
Chyba chodzi mu jedynie o kwestie sprzedaży, albo formuła gier Bioware (starego jak i współczesnego) się nie sprzedaje już tak dobrze (może za mało kasy na marketing?).
A wystarczyło dać system walki bardziej turowy a nie konsolowy, mniejszy świat z ciekawszymi questami,a nie znajdzkami i bez żadnego durnego ograniczania map punktami władzy, oraz przebudować lekko rozwój postaci
I TYLE Czy to takie trudne BioWare?
I bardzo dobrze, że gra nie jest podobna do Wiedźmina, który był dla mnie zawodem. Dragon Age Inquisition to klasa sama w sobie.
Klasa powiadasz? Masz na myśli np. żałosny system rozwoju postaci? Albo nudny do bólu system walki? Infantylne questy poboczne? Nie żartuj sobie. Pojawienie się Wiedźmina obnażyło wszystkie słabe strony Inkwizycji, które aż kolą w oczy.
Masz prawo mieć własne zdanie, ale fakty są takie, że gra została bardzo dobrze oceniona, zdobyła najwięcej nagród w 2014 i została grą roku, więc nie ma mowy o żadnej przeciętności.
@kolafon Żałosny system rozwoju postaci(mało mający wspólnego z RPG, więcej z jakimś hack and slashem pokroju Diablo) czy nudny system walki to na dłuższą metę akurat cecha wspólna, w mniejszym bądź większym stopniu obu produkcji niestety.
Nie zgadzam się. Granie magiem w Inkwizycji sprowadzało się głównie do ciągłego trzymania(!) LPM, nawet nie trzeba było klikać, tylko ciągle trzymać przycisk, a postać strzelała kolorowymi pociskami. Serio? Nie wiem na jakim poziomie trudności grałeś w Dziki Gon, ale porównywać system walki w Inkwizycji i w Wiedźminie, to jak porównywać Zenka Martyniuka do Mozarta. 3 rzeczy mnie zabiły grając w Inkwizycję - skopana walka, nieistniejący rozwój postaci oraz powrót do Zaziemia (czy jak to się tam nazywało), które ponownie było zawalone bzdetami do zrobienia przy kolejnej wizycie. Mimo, że fabuła wydawała się całkiem niezła i postaci tez ok, ale poddałem się po jakiś 30h.
żałosny system rozwoju postaci? Albo nudny do bólu system walki?
Myślałem, że piszesz to również w kontekście Wiedźmina 3. To są niestety największe bolączki przygód Geralta.
planeswalker
Fakty są takie, że Wiedźmin zdobył najwięcej nagród w historii, więc to ty masz problem, nie Wiedźmin.
Ale walicie smęty, rozwój postaci były spoko w inkwizycji, walka i crafting też, właśnie przez to przeszedłem grę dwa razy, fajnie bylo układać nowe buildy i różne drużyny.
W W3 te trzy rzeczy są za to maksymalnie żałosne i skretyniałe i wam nie przeszkadzają, głowa mała.
Fakty są takie, że Wiedźmin zdobył najwięcej nagród w historii, więc to ty masz problem, nie Wiedźmin.
Fakty są takie, że problem mają ci co zagłosowali na W3 zamiast Bloodborne w 2015. Ale może nie powinienem na to psioczyć, bo lepiej jak gry From Software pozostana w niszy
Fakty są takie, że Wiedźmin zdobył najwięcej nagród w historii, więc to ty masz problem, nie Wiedźmin.
Ale ja nie neguję faktów w przeciwieństwie do ciebie.
Kolejnym faktem jest to, że odkąd założyłeś tu konto regularnie wbijasz szpile w Wiedźmina, oczywiście możesz to robić, ale jak tu brać cię na poważnie?
Dla mnie twoje posty to zwykły trolling i prowokacje.
@12dura
2 razy przechodziłeś i różnych buildów próbowałeś? xD ale co, jak, jakie buildy? z czego te buildy budowałeś?
Matko, o czym ta dyskusja? Artykuł jest o tym, że deweloper Inkwizycji zrobiłby pewne rzeczy inaczej wykorzystując rozwiązania z Dzikiego Gonu, a niektórzy próbują dowieść, że Inkwizycja jest grą lepszą albo co najmniej równie słabą co Wiedźmin xD Paranoja xD
Kolejnym faktem jest to, że odkąd założyłeś tu konto regularnie wbijasz szpile w Wiedźmina, oczywiście możesz to robić, ale jak tu brać ciebie na poważnie?
Dla mnie twoje posty to zwykły trolling i prowokacje.
No tak, bo jak ktoś napisze coś nieprzychylnego o Wiedźminie to od razu troll i prowokator. Uwielbiam to czarno-białe spojrzenie na świat.
Nie odwracaj kota ogonem, biję do ciebie nie innych. Ilość twoich negatywnych komentarzy związanych z Wiedźminem, na przestrzeni lat jasno pokazuję, że masz jakiś problem. Jakieś kompleksy? Bolą te ciągle zachwyty?
To ciebie chyba coś boli, bo zawsze jak napiszę coś nieprzychylnego na temat tej gry to pojawiasz się ty razem ze swoim bólem tyłka, bo miałem czelność napisać coś nie po twojej myśli :) Ja po prostu wyrażam swoją opinię, bo mam do niej takie samo prawo jak ty. A to, że ci się ona nie podoba już mnie nie obchodzi.
Oczywiście, że mnie bolą trolle, kogo nie?
Ciebie jak widać boli Wiedźmin 3 i nie możesz przeboleć.
Nie zachowuj się jak dziecko. To, że ktoś ma odmienną opinie nie oznacza, że jest trollem.
Chyba nie wiesz jak się wyraża swoją opinie, twój kolega Ernest źle cię przyuczył, bo ciągłe ubliżanie danej grze na pewno nie jest normalne.
Na koniec tej rozmowy życzę ci, aby twoja kariera na tym forum rozwinęła się równie „dobrze”, jak ta Ernesta.
Twój kolega Gerr w końcu poszedł po rozum do głowy i odpuścił atakowanie mojej osoby. Mam nadzieję, że weźmiesz z niego przykład.
Nie wiem czy Mike Laidlaw grał w dalszą część gry niż Biały Sad, ale na dłuższą metę w Wiedźminie 3 było przecież podobnie nużąco(pytajniki, poszukiwanie skarbów, konieczny do grania włączony tryb podświetlania, który prowadził za rączkę do celu). Od różnica jest taka, że te najgorsze zadania poboczne W3>DA:I bo po prostu Redzi mieli więcej lepszych pomysłów, przynajmniej(w większości) przyzwoicie wpasowujących się w uniwersum. Jeśli jednak mieliby co zgapiać od dziecka Redów to przede wszystkim stosunek NPC do Inkwizytora. Jasne, pewna doza podlizywania się była potrzebna, to naturalne że sporo osób heroldowi się płaszczyło, ale nie na taką skalę jaka miała miejsce w grze! To było chyba bardziej męczące od tych wszystkich s**t-quest w którym trzeba było pójść po jakąś krowę czy zanieść kwiatek na grób matki jakiegoś chłopa. Błędem w Inkwizycji było także zawalenie gry tymi hubami - są zbyt różnorodne(co nie znaczy ciekawe!) a pustynne... po prostu puste. Nie mam pojęcia kto wpadł na genialny pomysł tworzenia części akcji na pustyni ale mogę szczerze odpowiedzieć - to był kiepski pomysł zwłaszcza, że przemieszczanie się wierzchowcem jest niewygodne. W Dzikim Gonie nie jest idealnie, Velen i Skellige daleko od dobrze zrealizowanej lokacji o czym już kiedyś pisałem ale na pewno biją na głowę takie nijakie Zaziemie czy inne Crestwood. Gdyby jeszcze był tryb dnia/nocy w DA:I to część ludzi lepiej patrzyłoby na lokacje przez nich wykonane a tak... są nudne, nudne, nudne a świat jest przez to statyczny bo automatycznie wiąże się to z tym, że npc są zawsze w tym samym miejscu i tak samo jak w Dzikim Gonie niestety, to samo gadają.
nasi pisarze włożyli masę pracy, by każda lokacja miała swój motyw, na przykład „ooo, to jest to miejsce, gdzie zaginęła ekspedycja i jest pełne notatek”
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/tworca-dragon-age-inquisition-zaluje-ze-gra-nie-byla-bardziej-pod/z41ab88
No to chyba muszą zwolnić tych pisarzy XD
Fascynujące jak wielu ludzi na tym forum na siłę umniejsza jakość Wiedźmina, gry, z której polscy gracze powinni być dumni i chwalić się nią. Nie raz zdarzyło się, że grając w jakąś siecówkę, ludzie na wieść, że jestem z PL pytali czy grałem w Wiedźmina: "Zajebista gra" albo "Najlepsza gra w jaką grałem" mówili. Wystarczy zajrzeć do anglojęzycznego internetu, ludzie ciągle są zachwyceni Wiedźminem i dodatkami. Pokochali grę, politykę wydawniczą i zaczynają interesować się książkami. A tymczasem w PL co raz bardziej modne staje się narzekanie, że to słaba gra. Dlaczego? Czyżby w głębi duszy odzywała się cebula, która nie potrafi przeżyć sukcesu rodaka, sąsiada, kogoś znajomego? Oczywiście, Dziki Gon nie jest idealną grą, bo takich po prostu nie ma, ale tendencja jaką można zaobserwować w komentarzach na GOLu jest smutna.
Przypomina mi to sytuację z Robertem Lewandowskim. Nieważne, że to jeden z najlepszych piłkarzy, nieważne, że co sezon tłucze po kilkadziesiąt goli w klubie i w reprezentacji. Niektórzy i tak będą nazywali go drewniakiem.
Myślę, że pewna część, dość spora, po prostu próbuje się wypromować na kontrowersyjnych opiniach. Po prostu pragną uwagi są jedynym sposobem jaki przyszedł im do głowy na jej zdobycie.
Nie brałbym na poważnie takich typów, najczęściej są to zwykle trolle.
Ci, którym gra się nie podoba wyrażą swoje zdanie i to wszystko, nie potrzebują, co chwile przypominać jak im się Wiedźmin nie podoba itp.
Troll tylko czeka na nowego newsa.
Jeżeli zdarzy mi się krytykować trzeciego Wiedźmina, to w moim przypadku jest to po prostu chęć, by nasi robili jeszcze lepsze gry. Tak, wiem, Wiedźmin 3 jest świetnym tytułem. Za całokształt sam oceniam go bardzo wysoko, ale to nie zmienia tego, że jak najbardziej ma swoje wady, które mogę otwarcie krytykować. Idealnie zrobił to Kwiść w jednym z ostatnich materiałów na tvgry. Przedstawił większość zarzutów, które i ja posiadam w stosunku do tej gry. I co? Spotkał się z masą hejtu w komentarzach, więc stwierdzam, że to raczej ta druga strona ma pewien problem i reaguje z agresją na każdą próbę zdjęcia z ich głowy różowych okularów.
To tak zwana pedagogika wstydu.
Plus za wypowiedź. Do dzisiaj jestem zachwycony W3, chociaż prac Sapkowskiego nie trawię. Ale gra jest genialna. I to nie sztuczki jak twierdzi były pracownik BW.
To spójna wizja i konsekwencja w opowiadanej historii, stworzyła wiarygodna wizję świata (pięknego plastycznie) do którego chce się wracać. Cudowne swojskie krajobrazy, świetna historia, niesamowite zapadające w pamięć epizody z Olgierdem i Czerwonym baronem. Czerpiące garściami z tradycji polskiej literatury. Chociaż opowieść o czerwonym baronie ma w sobie coś szekspirowskiego. Obecne pomyje na W3 zdumiewają mnie niesamowicie. Skąd wzięła się ta "moda"? Brak wytłumaczenia.
Dzikiemu Gonowi umniejszać nie zamierzam, bo to w pełni zasłużone, megasolidne 8.5/10 (a Krew i wino pełna dycha), ale poczuwam się w obowiązku stać w opozycji do tych, którzy spuszczają się nad Wiedźminem na każdym kroku. Z prostego powodu: w Polsce po prostu niemożliwe jest, żeby w komentarzach pod newsem na temat np. gry Bethesdy czy BioWare nie utonąć w spermie tych, którzy spuszczają się nad Geraltem i gównie, które wysrywają na każde inne RPG. Co za dużo, to niezdrowo, a im więcej widzę takich komentarzy (a przez te trzy lata ich ilość idzie w tysiące), tym bardziej mam ochotę jechać po Wiedźminie, żeby tylko tym spuszczaczom zrobić na złość. Wszystko ma swoje granice, ślepe uwielbienie i porównywanie każdej innej gry do Wiedźmina też. A na GOL-u to już jest podwójnie denerwujące, bo sam GOL stara się codziennie publikować cokolwiek, co ma w sobie magiczne „Wiedźmin 3”.
@yomitsukuni
No! Uderz w stół a nożyce się odezwą. Wyszło szydło z worka. Czyli dobrze myślałem. Oprócz nielicznej naprawdę merytorycznej krytyki wskazującej na braki, Wiedźmin jest krytykowany tak dla zasady, byle dowalić. Po prostu cebula wyłazi na wierzch (bez urazy). Wszystko to co napisałeś potwierdza moje przypuszczenia.
w Polsce po prostu niemożliwe jest, żeby w komentarzach pod newsem na temat np. gry Bethesdy czy BioWare nie utonąć w spermie tych, którzy spuszczają się nad Geraltem i gównie, które wysrywają na każde inne RPG
Tylko wiesz, że na zagranicznych forach jest dokładnie tak samo? Poważnie mówię, to nie jest domena Polski a całego niemal growego świata. Pomijam oczywiście fora dedykowane konkretnym wydawcom i tytułom, bo tam mamy raczej zlot wyznawców, mam na myśli fora ogólne.
@kolafon20
Załóżmy, że wchodzę na stronę poświęconą mięsom. Wchodzę na news o nowym antrykocie od Bethesdy, pod którym widzę komentarze, że Bethesda robi parówki z MOM-u i tylko parówki 100% mięsa od CD Projektu. Wchodzę w news o krakowskiej suchej od BioWare’u, a tam komentarze, że BioWare to już robi tylko parówki z MOM-u i tylko parówki 100% mięsa od CD Projektu. I tak od trzech lat. To wkurza i wyrabia w czytelniku postawę, żeby w komentarzach jechać po parówkach 100% mięsa od CD Projektu dla zasady. Jak widać, nie tylko we mnie – ślepe uwielbienie i włażenie z nim wszędzie, gdzie się da, rodzi niechęć do tego, co inni tak ślepo uwielbiają i atakują cię tym na każdym kroku.
Przy czym ja się od komentarzy wstrzymuję, o ile nie mam ich czym poprzeć – wypowiadam się tylko tam, gdzie mogę parówkom 100% mięsa od CD Projektu coś zarzucić, a nie piszę na siłę hejterskie komentarze. Mało tego, obecnie na Facebooku bronię tych parówek w dyskusji o parówkach z MOM-u od BioWare’u, gdzie P100%MoCDP są jechane, a PMOMoBW wychwalane pod niebiosa. Grupa na Facebooku, do której sam dobrowolnie dołączam albo sam ją zakładam, to jednak trochę poważniejsza instytucja niż sekcja komentarzy na dowolne stronie, gdzie nikt mi zaglądać nie każe. I nawet mi się czasami nie chce, bo wiem, że będą tam same wydzieliny miłośników P100%MoCDP. A może ja po prostu lubię mięso jako takie i smakują mi różne, każde z innego względu?
Ja podejrzewam, że to przez niemieckie media, które próbują nam wmówić, że to co polskie jest złe i nie dobre, abyśmy się pozbyli nacjonalizmu i zaczęli chwalić i lubować gry europejskie, szczególnie te z niemiec.
@Cziczaki Czekaj, czekaj, a to przypadkiem ci, którzy wychwalają Gothiki pod niebiosa, już się tym nie zajęli? Są mniej więcej tak samo natrętni, jak fanboje Wiedźmina xD.
@yomitsukuni Niech po prostu Bioware, Bethseda i inne Ubisfoty zaczna robic dobre gry ;)
Jakos nie zauwazylem, zeby ktokolwiek zlym slowem ujmowal takiemu Rocsktarowi czy Obsidanowi w kwestii wydawanych gier- bo zarzuty o dojenie gtaonline czy afera z avellone to juz inna para kaloszy- sama jakosc produktow tych studii jest zacna.
Wielu ludzi kibicuje mniejszym wydawcam jak Larian studios i MDHR majac serdecznie dosc wyskokow duzych wydawcow pokroju 30 odslony assasyna w przeciagu 10 lat.
Pisanie o gownie i spermie pokazuje tylko twoj wlasny zenujaco niski poziom zrozumienia obecnej sytuacji ;)
My też żałujemy, chociaż osobiście lubię taktyczne podejście do pojedynków w RPGach a jednak na wyższych poziomach trudności w DA:I nie leciało się na hurra przez przeciwników.
Co prawda to prawda. Wiedźmin 3 też ma swoje za uszami, a niektóre z jego aspektów były moim zdaniem zaprojektowane dosyć kiepsko (np. nieprecyzyjny system walki, nieprzemyślany rozwój postaci, dziwny system zdobywania doświadczenia, beznadziejny system lootu, nadużywanie wiedźmińskich zmysłów itp.). Z drugiej strony wiele innych rzeczy Wiedźmin 3 robił tak dobrze, że wszystkim (z konkurencją na czele) opadła szczęka. No i tak się złożyło, że akurat te dobre cechy Wiedźmina były tymi kluczowymi dla osiągnięcia sukcesu w tym gatunku (świat, klimat, narracja, fabuła, dialogi). Te gorsze aspekty choć przeszkadzały i czasem wkurzały, nadal nie były w stanie zepsuć całości, więc nie dziwi mnie zasłużony kult tej produkcji :).
No gdyby z DAI wyciąć cały otwarty świat i te durne zadania poboczne, zostałaby tylko główna fabuła i towarzysze mielibyśmy całkiem słodka grę na te 12 godzin a tak? Wyszedł kolos na 80h gdzie zawartości na dobrym poziomie jest właśnie te 12h... Wiesław Trzeci też nie jest idealny, pod paroma względami dalej jest daleko w tyle za grami Piranha Bytes ale to co wyprawia BioWare to jest dopiero skandal.
DA: I to mój największy zawód ostatniej dekady. Tak źle zaprojektowaną grę cRPG/Action cRPG z segmentu AAA był już potem tylko Mass Effect Andromeda. W tej grze to tylko towarzysze i grafika były ok... A reszta? Amatorszczyzna pod względem projektu. Beznadziejny model walki, side questy na poziomie koreańskich MMO nastawionych na grind, Multiplayer wciśnięty na siłę nastawiony na makrotransakcje (zmuszać graczy by kupowali potiony HP za prawdziwe pieniądze to trzeba być tylko EA), duże, ale puste mapy (i to też gry Action cRPG o mniejszym budżecie potrafiły lepiej rozwiązać tą kwestię vide Divinity 2), npce jako statyczne obiekty (lenistwo twórców...), mutlum irytujących i uciążliwych pożeraczy czasu... Do dziś nie wiem jakim cudem taki potworek dostał prawie maksymalną notę, ale ja na miejscu recenzenta wstydziłbym się. Nawet biorąc pod uwagę grafikę to ta gra zasługuje max na 6/10.
Do dziś nie wiem jakim cudem taki potworek dostał prawie maksymalną notę,
chodzą pewne pogłoski, podchodzące pod teorię spiskową mówiącą o
spoiler start
kupionych reckach
spoiler stop
I masz też dużo mniej popularne, racjonalniejsze wyjaśnienie, które jest mniej sensacyjne i obchodzi mniej ludzi..ale jest.
spoiler start
Ludzie dobrze się bawili przy tej grze i mają inną o niej opinię niż ty.
spoiler stop
Starrki - Ja nie zabraniam nikomu dobrze się przy tej grze bawić, ale chodzi bezpośrednio o sam system ocen. Gra, która jest przepełniona wadami (i to dosyć poważnymi), a zbierała praktycznie maksymalne noty... Sam przez to uwierzyłem i udupiłem sporo kasy... A jest to jedna z paru gier, których zakupu żałuję do dziś.
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Teraz ta gra odeszła w zapomnienie, Bioware jest już nieliczącym się graczem na polu gier cRPG (stety lub niestety to bez różnicy, ego ich zniszczyło), ale za to CD-Projekt Red, Obsidian, Larian, Bethesda (co by nie mówić o fabule w ich grach to potrafią wciągnąć przez kreację świata i poczucie immersji) oraz Warhorse Studios z nawiązką łatają lukę. Chociaż osobiście bym chciał by Bioware wróciło do formy z czasów tworzenia Kotora, Jade Empire czy Mass effecta...
PS: Przypuszczam, że przy wysokich ocenach nie doszło do "kupowania recenzji", a raczej "oceniania pod publikę". Dragon Age to marka dosyć popularna i można przypuszczać, że przynajmniej niektórzy recenzenci zawyżyli oceny by uniknąć krytyki... Lub trafiło się na prawdziwych fanatyków gier Bioware.
Gra też może być lubiana przez "zielonych" zabierających się dopiero za gatunek cRPG i Action cRPG.
Jestem dokładnie takiego samego zdania. Nie mogłem uwierzyć, że ta gra dostała taką notę na tym serwisie, bo po materiałach i gameplayach nie wyglądała ani trochę dobrze. Kupiłem, przeszedłem łącznie ze wszystkimi pobocznymi questami, które nie polegały na grindzie i ta gra to mocne 6,5/10 ale nie więcej. Więcej Metina w tym niż rpga i nie mogę sobie przypomnieć żadnego, ale to dosłownie żadnego elementu, który byłby na tyle dobrze dopracowany żeby wystawić mu ocenę cząstkową 8/10. Przy grze bawiłem się średnio i przeszedłem ją całą tylko po to żeby dokończyć trylogię i móc się na jej temat wypowiadać.
,,Ja nie zabraniam nikomu dobrze się przy tej grze bawić, ale chodzi bezpośrednio o sam system ocen. Gra, która jest przepełniona wadami (i to dosyć poważnymi), a zbierała praktycznie maksymalne noty,,
Wiesiek też miał poważne wady i jakoś nie przeszkodziło mu to zebrać super ocen.I wiesiek 3 i dragon age 3 miały swoje wady, ale zalety zdecydowanie przyćmiły wady produkcji.
,,A jest to jedna z paru gier, których zakupu żałuję do dziś.,,
No widzisz, a dla mnie to była jedna z milszych niespodzianek, xd.
,,Przypuszczam, że przy wysokich ocenach nie doszło do "kupowania recenzji", a raczej "oceniania pod publikę". Dragon Age to marka dosyć popularna i można przypuszczać, że przynajmniej niektórzy recenzenci zawyżyli oceny by uniknąć krytyki... Lub trafiło się na prawdziwych fanatyków gier Bioware.,,
To tylko przypuszczenia, póki nie ma na nie dowodów nie ma co okłamywać i szerzyć fetor.
,, Teraz ta gra odeszła w zapomnienie, Bioware jest już nieliczącym się graczem na polu gier cRPG,,
Lol, DA absolutnie nie odeszło w zapomnienie. Ludzie nadal wyczekują kolejnej gry w uniwersum.
User scory na metacritic pokazują, że jednak spory odsetek graczy był bardzo zawiedziony. I tak, też wątpię w łapówki, raczej stawiam na zachowawcze zawyżanie ocen oraz robione na szybko recenzje byleby je wydać bez wgłębienia się w mechaniki gry. Pierwsze wrażenie gra robi niezła, to późniejszy grind ją skreśla. Jak czytałem niektóre recenzje to odnosiłem wrażenie, że recenzenci nie przeszli całej gry, albo przeskakiwali nudniejsze fragmenty za pomocą kodów dodając sobie punkty władzy. Nie wszyscy oczywiście, ale spora część.
Gra byłaby dobra, gdyby nie to, że jest tak bardzo przeładowana nudnym grindem, stanowiącym jakieś 3/4 gry. Po prostu rozmiar tej grze totalnie nie służy.
User scory na metacritic pokazują, że jednak spory odsetek graczy był bardzo zawiedziony
User score jest łatwy bardzo do manipulacji, więc osobiście jakoś na niego nie patrzę. Ale owszem, część mogła być zawiedzionych. Tylko, że to nie sprawia, że gra była słaba, ale że gracze niektórzy, oczekiwali czegoś innego :p
I tak, też wątpię w łapówki, raczej stawiam na zachowawcze zawyżanie ocen oraz robione na szybko recenzje byleby je wydać bez wgłębienia się w mechaniki gry.
Tyle że recenzent naprawdę przeszedł grę i to wiesz xd
Czego nie możesz powiedzieć o użytkownikach np. metacritica.
I oni dostają grę często przed premierą, by mieć więcej czasu na recenzje, więc nie powiedziałbym że gra się tak po łebkach. Zapytaj kogoś z gry online, czy ich recenzenci grają po łebkach. Jakoś wątpię.
pierwsze wrażenie gra robi niezła, to późniejszy grind ją skreśla.
Jaki grind? Tam nie trzeba grindować xd. Przeszedłem całą grę bez gridnu żadnego, po prostu eliminowałem przeciwników, cieszyłem się super eksploracją, i levele wbijały się same. Jedyny błąd jaki możesz popełnić to być za długo na Zaziemiu.
Gra byłaby dobra, gdyby nie to, że jest tak bardzo przeładowana nudnym grindem, stanowiącym jakieś 3/4 gry
Naprawdę..gdzie trzeba w tej grze grindować?? I po co co? Serio pytam, bo mam w grze ponad 200h i jakoś nie grindowałem ani razu. W którym momencie? Przeciwnicy są dość prosty i dostosowują się do twojego poziomu.
Wiesiek też miał poważne wady i jakoś nie przeszkodziło mu to zebrać super ocen.I wiesiek 3 i dragon age 3 miały swoje wady, ale zalety zdecydowanie przyćmiły wady produkcji.
Nawet nie chcę się pytać o jakie wady ci chodzi... Pewnie podasz jakieś bzdurne "słaby rozwój postaci" (W DA: I był nawet słabszy) i "liczne bugi", gdzie po drugiej stronie jest potraktowana cała zawartość poboczna po macoszemu... W przeciwieństwie do wiedźmina...
Wiedźmin 3?
Słaba fabuła
Beznadziejny antagonista
Średni rozwój postaci, dużo gorszy niż w dwójce i jedynce
Powtarzalne aktywności poboczne( czy. polowania na potwory, skarby itd).
DA Inkwizycja miała zdecydowanie lepszy system rozwoju postaci, dużo więcej opcji kustomizacji, oraz dużo lepszego antagonistę i lepszą fabułę.
Wiedźmin 3?
Słaba fabuła
Beznadziejny antagonista
Średni rozwój postaci, dużo gorszy niż w dwójce i jedynce
Powtarzalne aktywności poboczne( czy. polowania na potwory, skarby itd).
DA Inkwizycja miała zdecydowanie lepszy system rozwoju postaci, dużo więcej opcji kustomizacji, oraz dużo lepszego antagonistę i lepszą fabułę.
Co? XD
Rozbawiłeś mnie tym postem na prawdę. A już myślałem, że jesteś fanboyem da:i a po prostu sobie trollujesz. GR8 B8 M8 :)
Ale to jest prawda, zamiast znowu akceptować to co bezmyślnie akceptuje większość, pomyśl i odpowiedz na moje argumenty. Dlaczego ty uważasz inaczej?
Ale to jest prawda, zamiast znowu akceptować to co bezmyślnie akceptuje większość, pomyśl i odpowiedz na moje argumenty. Dlaczego ty uważasz inaczej?
Weź ty się doucz w końcu i dowiedz się znaczenia słowa "argument". Ty co najwyżej to tezy.
Wiedźmin 3?
Słaba fabuła
Fabuła, która wychodzi poza ramy ratowania świata i skupia się bezpośrednio na towarzyszach podróży... I kontynuuje wątki z książek.
Beznadziejny antagonista
Kto w Wiedźminie 3 jest Antagonistą? Dziki gon? Nie. Radowit Srogi? Też nie. Emhyr? Nie. Prędzej Pan Lusterko jest postacią antagonisty.
Średni rozwój postaci, dużo gorszy niż w dwójce i jedynce
W przeciwieństwie do DA, gramy z góry określoną postacią, która pełni siły odzyskał w poprzedniej części. Mimo wszystko i tak jest ten rozwój o wiele lepszy, niż te nieznaczące skille z DA:I... Tam nawet nie ma skilli, które wpływają na dialogi...
Powtarzalne aktywności poboczne( czy. polowania na potwory, skarby itd).
Robiłeś je chociaż? Czytałeś książki? Geralt z Rivii jest zabójcą potworów, więc musi polować na potwory (i tak przy zleceniach twórcy często odchodzili od schematu, tak jak w książce). Ale nie widzisz problemu w tym, że Wielki Inkwizytor, głowa organizacji od ratowania świata chodzi po lesie szukając kwiatków dla jakiegoś wieśniaka.
DA Inkwizycja miała zdecydowanie lepszy system rozwoju postaci, dużo więcej opcji kustomizacji, oraz dużo lepszego antagonistę i lepszą fabułę.
"Kustomizacja" postaci jest na prawdę czymś co można pochwalić w DA:I... Fryzury takie same dla obu płci, twarze nie specjalnie, ale przynajmniej możesz zrobić sobie klauna. Faktycznie fryzury oparte o fizykę, dynamicznie rosnący zarost i multum sprzętu z Wiedźmina 3 nie ma do tego startu...
,,Weź ty się doucz w końcu i dowiedz się znaczenia słowa "argument". Ty co najwyżej to tezy.,,
Nie masz racji.
,,Fabuła, która wychodzi poza ramy ratowania świata i skupia się bezpośrednio na towarzyszach podróży... I kontynuuje wątki z książek.,,
Fabuła do wiedźmina 3 to sztampa jakich mało, motyw ratowania świat a którym kluczową role odgrywa, nasza córka, którą musimy. Znaleźć, odwiedzamy lokacje 3/4 razy, bitwa i koniec gry. Ona nie wychodzi poza ramy ratowania świata, polecam grać uważniej na przyszłość.
,,Kto w Wiedźminie 3 jest Antagonistą? Dziki gon? Nie. Radowit Srogi? Też nie. Emhyr? Nie. Prędzej Pan Lusterko jest postacią antagonisty.,,
Eredin, i jest beznadziejny. Radowid nie jest antagonistą. Emhyr tak samo. Lusterko to dodatek, nie mieszaj tytułów i nie oszukuj na swoją korzyść.
,,W przeciwieństwie do DA, gramy z góry określoną postacią,,,
Co sprawia, że nadanie jej jakiejkolwiek historii jest beznadziejne. Z góry określona postać, nie daje ci w ogóle możliwości użycia wyobraźni i grać dokładnie tym kim chcesz. To DA robi dużo lepiej od wiedźmina.
,,która pełni siły odzyskał w poprzedniej części,,
To nie prawda. Jakie pełnie siły? To nie gothic xd.
,,Mimo wszystko i tak jest ten rozwój o wiele lepszy, niż te nieznaczące skille z DA:I,,
W DA I absolutnie skille nie były nie znaczące, stanowiły one klucz do tworzenia świetnych i rozbudowanych bulidów pod różne postacie. Gdzie każdą klasa grało się inaczej.
,,tam nawet nie ma skilli, które wpływają na dialogi...,,
I co z tego?
,,Robiłeś je chociaż? Czytałeś książki? Geralt z Rivii jest zabójcą potworów, więc musi polować na potwory ,,
Nie musi, gdy ma kupę hajsu a o to w grze nie trudno. Geralt nigdy nie zaryzykowałby życia walcząc z groźnym potworem, gdy ma mnóstwo kasy pod ręką a o to w grze nie trudno. Jest to całkowite nie uwzględnienie elementu ekonomicznego w narracji postaci.
,,Ale nie widzisz problemu w tym, że Wielki Inkwizytor, głowa organizacji od ratowania świata chodzi po lesie szukając kwiatków dla jakiegoś wieśniaka. ,,
Ponieważ Wielki Inkwizytor jest nową osobą, która musi zdobywać zaufanie ludzi zwykłych. W końcu mają go za herolda ich bogini. Jego zachowanie, w przeciwieństwie do Geralta, jest uzasadnione fabularnie, co widzę stanowi dla ciebie argument nie to przejścia xd.
,,Kustomizacja" postaci jest na prawdę czymś co można pochwalić w DA:I,,
Oczywiście, że tak, zwłaszcza gry porównamy go do wiedźmina.
,,Fryzury takie same dla obu płci, twarze nie specjalnie, ale przynajmniej możesz zrobić sobie klauna,,
Wszystko to więcej niż to co oferuje wiedźmin.
,,Faktycznie fryzury oparte o fizykę, dynamicznie rosnący zarost i multum sprzętu z Wiedźmina 3 nie ma do tego startu...,,
Jakby komukolwiek był potrzebny taki bajer jak pseudo rosnąca broda, która i tak się zatrzymuje do pewnego momentu xd. No bajer, że aż szok xd.
Miałem już więcej nie odpowiadać Sttarkiemu bo to niespecjalnie ma jakikolwiek sens, ale mignęło mi przy przeglądaniu komentów "Geralt nigdy nie zaryzykowałby życia walcząc z groźnym potworem, gdy ma mnóstwo kasy pod ręką".
Widać od razu, że nie czytał książek, bo już w pierwszych dwóch tomach jest historia o Zeuglu, jednym z niebezpieczniejszych potworów, na którego Geralt poluje, mimo że wcale nie potrzebuje pieniędzy, ponieważ mieszka z jedną z najbogatszych osób w Vengerbergu i opływa w luksusach.
Podobnie po historii ze Strzygą, Geralt otrzymuje olbrzymią sumę pieniędzy, a jednak zamiast przejść na emerutyrę, większość nagrody oddaje do świątyni jako datek i znowu wyrusza w szlak.
Jeśli chcesz więcej przykładów to proszę bardzo: w Toussaint Geralt nie dość, że jest goszczony w pałacu i opływa w luksusy to jeszcze zarabia mnóstwo pieniędzy na zabijaniu potworów w winnicach - i jakoś nie przestaje, mimo że wcale nie potrzebuje ryzykować życiem, ponieważ wszystko czego mu potrzeba dostanie z pałacu, podobnie jak zapasy na dalszą drogę.
Geralt nie jest osobą, która przejmuje się pieniędzmi. Ma ich ciągle mało, ponieważ o nie nie dba i często zabija potwory, mimo że wysiłek i koszty leczenia przekraczają nagrodę. Geralt to postać, która nie jest w stanie wieść innego życia i osiąść w jednym miejscu (o czym mówi w książce) i potrzebuje zabijać potwory, bo w ten sposób się realizuje.
Na dodatek w grze nikt nie zmusza gracza do zabijania potworów. Zlecenia na nie są elementem tego świata i nic dziwnego, że Geralt co jakiś czas się na nie natyka i jeśli gracz stwierdzi, że potrzebuje pieniędzy albo wieśniacy potrzebują pomocy albo historia jest ciekawa, to może je wykonać. Nikt nikogo do niczego nie zmusza i nie daje mu punktów inkwizycji niezbędnych do ukończenia następnych etapów głównej fabuły za głupie grindowanie potworów.
Wydaje mi się, że Sttarki nie grał też w pierwszego Wieśka, bo mówiąc "to nie jest Gothic" zachowuje się, jakby nie wiedział, że w trylogii został zastosowany dokładnie ten sam motyw - amnezja i długi czas kurowania się z obrażeń, który sprawia, że Geralt musi na nowo nauczyć się posługiwać znakami, mieczem i alchemią, więc fabularnie Geralt dopiero w 3 części odzyskuje pełnię sił.
Taki tam przykład ignorancji "skrytykuję, mimo że nie znam".
,,Widać od razu, że nie czytał książek,,,
Czytałem.
,,bo już w pierwszych dwóch tomach jest historia o Zeuglu, jednym z niebezpieczniejszych potworów, na którego Geralt poluje, mimo że wcale nie potrzebuje pieniędzy, ponieważ mieszka z jedną z najbogatszych osób w Vengerbergu i opływa w luksusach.,,
Tyle, ze zupełnie ignorujesz tutaj to kim jest Geralt i co go motywuje do działania. Wtedy, Geralt był zwykłym wiedźminem, pochłonięty marazmem swojego życia, praktycznie bez żadnego celu. Ot, robił tylko to co musiał by przeżyć i mieć pieniądze. Po drugie, Geralt nie mieszkał u Yen. Mógł u niej przebywać ileś czasu, ale nadal nie zamierzał to zostawać na stałe. Co byłby niemożliwe. Po trzecie, nadal ten zeugl był blisko jego mieszka tymczasowego zamieszkania, co oznacza, że ten potwór ewentualnie mógł zagrozić komuś w pobliżu miasta. Po czwarte, ekonomia książek wygląda inaczej niż w grze. W Grze Geralt ma mnóstwo kasy, więc nie ma potrzeby by narażał swoje życie, podczas gdy ma ważna misje do wykonania i musi uratować kogoś mu bliskiego. Podczas walki z Zeuglem, był innym człowiekiem i miał inne motywacje, tam był gotów na śmierć w każdej chwili, od kiedy poznał Ciri, miał powód do życia.
,,Podobnie po historii ze Strzygą, Geralt otrzymuje olbrzymią sumę pieniędzy, a jednak zamiast przejść na emerutyrę, większość nagrody oddaje do świątyni jako datek i znowu wyrusza w szlak.,,
Na jaką emeryturę miałby przejść Gerlat niby?
,,w Toussaint Geralt nie dość, że jest goszczony w pałacu i opływa w luksusy to jeszcze zarabia mnóstwo pieniędzy na zabijaniu potworów w winnicach - i jakoś nie przestaje, mimo że wcale nie potrzebuje ryzykować życiem, ponieważ wszystko czego mu potrzeba dostanie z pałacu, podobnie jak zapasy na dalszą drogę.,,
Ponieważ zbierał pieniądze na wyprawę, dlatego zabijał potwory, które się zagościły w Toussaint. Dodatkowo był gościem w pałacu. Księżna raczej nie pozwoliłaby mu tam mieszkać, gdyby się tylko obijał. I zacytuj proszę fragment mówiący o tym, że wszystko czego mu trzeba dostanie z pałacu?
,,Geralt nie jest osobą, która przejmuje się pieniędzmi. Ma ich ciągle mało, ponieważ o nie nie dba i często zabija potwory, mimo że wysiłek i koszty leczenia przekraczają nagrodę,,
Ksiązkowy Geralt może, ale w grze zachowuje się inaczej. Tam pieniędzy ma bardzo dużo już od początku. Co drugiego punktu, nie ma na to żadnych dowodów.
,,Geralt to postać, która nie jest w stanie wieść innego życia i osiąść w jednym miejscu (o czym mówi w książce) i potrzebuje zabijać potwory, bo w ten sposób się realizuje.,,
I to ma sens, do momentu w którym ratuje Ciri i jest z Yen. Wtedy ma motywacje by uspokoić się w życiu. Poza tym mówisz teraz, że nie jest to typ który mógłby wieść życie osiadłe, podczas gdy w innym przykładzie, mówisz, że Geralt mieszk w Vengenbergu. Trochę to sprzeczne.
,,Na dodatek w grze nikt nie zmusza gracza do zabijania potworów,,
I co z tego?
,,. Zlecenia na nie są elementem tego świata i nic dziwnego, że Geralt co jakiś czas się na nie natyka i jeśli gracz stwierdzi, że potrzebuje pieniędzy albo wieśniacy potrzebują pomocy albo historia jest ciekawa, to może je wykonać,,
Tak to działa w dosłownie każdej grze, nadal nie usprawiedliwia wielkiej wtórności i bezsensowności zleceń.
,, Nikt nikogo do niczego nie zmusza i nie daje mu punktów inkwizycji niezbędnych do ukończenia następnych etapów głównej fabuły za głupie grindowanie potworów.,,
W Inkwizycji nie ma żadnego grindowania potworów czy czegokolwiek, nie wypowiadaj się o tematach o których nic nie wiesz proszę. A punkty Inkwizycji otrzymujesz za zwykłą eksploracje, map i regionów, co jest świetnie pokreślone twoją rolą oraz fabuła gry, tam nie ma dysonansu poznawczego, w przeciwieństwie do wiedźmina.
,,Wydaje mi się, że Sttarki nie grał też w pierwszego Wieśka,,
Źle ci się wydaje, przeszedłem tą grę z 6 razy xd.
,,bo mówiąc "to nie jest Gothic" zachowuje się, jakby nie wiedział, że w trylogii został zastosowany dokładnie ten sam motyw - amnezja i długi czas kurowania się z obrażeń, który sprawia, że Geralt musi na nowo nauczyć się posługiwać znakami, mieczem i alchemią, więc fabularnie Geralt dopiero w 3 części odzyskuje pełnię sił.,,
Znowu nie masz racji, motyw amnezji jest owszem, ale Geralt już pod koniec jedynki odzyskuje pełnie sił. Jest w stanie zabić kościeja. Jednego z najgroźniejszych potworów w świecie wiedźmina. Zabójce doskonałego, jak mawiał Azar Javed. Geralt już pod koniec jedynki kopie tyłki i w dwójce również nie ma z tym problemu. Niby znaki nadal rozwija, ale może je używać już wszystkie na starcie, co oznacza, że progres nie poszedł się...wiadomo co. W trójce też to masz i Geralt tam nie jest wcale wyraźnie silniejszy od tego z jedynki. W końcu tam już w 1 akcie zabijamy ghule. A kto jest pierwszym przeciwnikiem w trójce? No właśnie.
To nie gothic, gdzie gothic 1 to ścierwojad na pierwszy poziom, dwa to goblin i wilk, a trójka, gdzie na starcie masz armie orków xd.
,,Taki tam przykład ignorancji "skrytykuję, mimo że nie znam".,,
No to następnym razem dowiedź się czegoś to nie będziesz się nie znał i nie będę musiał cię poprawiać ;)
Eredin, i jest beznadziejny. Radowid nie jest antagonistą. Emhyr tak samo. Lusterko to dodatek, nie mieszaj tytułów i nie oszukuj na swoją korzyść.
Eredin antagonistą? Śmiechłem teraz. Lusterko był jedną z pierwszych ważniejszych postaci jakie spotkaliśmy jeszcze w Białym Sadzie. Nie wytykaj mi "mieszania tytułów" i oszukiwania. Błaznujesz teraz.
Na resztę bzdur nawet nie chce mi się odpisywać. Szkoda czasu na takiego trolla.
W Inkwizycji nie ma żadnego grindowania potworów czy czegokolwiek, nie wypowiadaj się o tematach o których nic nie wiesz proszę. A punkty Inkwizycji otrzymujesz za zwykłą eksploracje, map i regionów, co jest świetnie pokreślone twoją rolą oraz fabuła gry, tam nie ma dysonansu poznawczego[/B], w przeciwieństwie do wiedźmina.
Teraz to ja już nie uwierzę, że te bzdury piszesz na poważnie. Dobry troll, przyznaję. Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę ze znaczenia słów, których używasz?
,,Eredin antagonistą? Śmiechłem teraz,,
Oczywiście, że jest antagonistą. Dlaczego uważasz inaczej?
,,Lusterko był jedną z pierwszych ważniejszych postaci jakie spotkaliśmy jeszcze w Białym Sadzie,,
Ale Lusterko nie jest antagonistą w wiedźminie, tylko w dodatku do niego. Dodatku nie obowiązkowemu i który może nawet nie wylądować na dysku wielu fanów podstawki...serio, twoja usilna próba wciśnięcia Guntera jako antagonisty wiedźmina 3 jest żałosna.
,,Na resztę bzdur nawet nie chce mi się odpisywać. Szkoda czasu na takiego trolla.,,
Aha, i nagle to stwierdziłeś po wymienieniu z mną paru komentarzy? Jak zacząłeś przegrywać w dyskusji to najłatwiej, nazwać swojego interlokutora trollem i uciec z dyskusji. Nic innego raczej nie potrafisz :/
,,teraz to ja już nie uwierzę, że te bzdury piszesz na poważnie,,
Co w tym co napisałem nie było zgodne z stanem faktycznym? No dawaj, śmiało.
,, Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę ze znaczenia słów, których używasz?,,
Oczywiście, gdzie udowodniłem, że jest inaczej?
http://i.4cdn.org/v/1527506272416.webm
Mało spotykane nagranie wiedźmino-sceptycznej jaszczurki która znalazła się na forum Gry-online.
Ot właśnie głównie dlatego podchodzę ze sporym dystansem po recenzji i tych wszystkich nagród. Właśnie na przykładzie tego DA byłem w szoku jak czytałem recenzje na GOL-u czy w CDA, jakbym grał w inną grę. "Olbrzymi i wypełniony zawartością świat" - tjaaaa, tylko jaką...
12dura
Tyllko Wiedźmin oprócz pytajników miał ekstremistycznie ogromne zadania poboczne dla ważnych postaci (Keira, Yen, Triss, Zoltan, Jaskier, Hialmar, Cerys i inni), polowania na potwory, które też miały dobre historie, mniejsze zadania poboczne no i na końcu mikro zadańka.
Zadania poboczne to jedno, ciągnący się wątek główny gdzie każdemu coś wypada i Geralt ma latać z każdym kaprysem
Się uparliście tych zadań pobocznych a te pytajniki to też śmiech na sali.
Się uparliście tych zadań pobocznych a te pytajniki to też śmiech na sali.
Ale kto wam każe je zbierać? XD One są dla fanbojów znajdziek i aby łatwo podpakowac postać
A zawartość poboczna inkwizycji to najgorszy ściek jaki może być, kompletna strata czasu nawet wykonując jednego tego pozal się questa, 0 wysiłku od strony twórców
Wiedźmin 3 w samej podstawce bez dodatku ma z 50 questów pobocznych jak nie wiecej, i KAZDE potrafi być ciekawe i zainteresować gracza
Ale kto wam każe je zbierać?
Odpowiem pytaniem na pytanie - to po jakiego grzyba są rozsiane po mapie? Po jaką cholerę zaśmiecać mapę? Tak wiem, że można je wyłączyć ale nie zmienia to tego, że te rozsiane pytajniki są zbędne. Nie lepiej usunąć je wszystkie w cholerę i po prostu odkrywać jak leci podczas eksploracji?
Tak to CDP robi na złość ludziom w nerwicami, OCD i innymi maniami, których wśród graczy jest sporo (mania maksowania wszystkiego, zbierania wszystkiego etc.).
No ale czego wymagać po studiu gdzie dziennik jest biedny i trzeba spamować zmysły wiedźmińskie by przejść dalej. To już idealizowany u nas Gothic zrobił zadania lepiej - wpisy do dziennika, może jeszcze jakieś tropy czy wskazówka a tak - radź sobie sam.
No ale czego wymagać po studiu gdzie dziennik jest biedny i trzeba spamować zmysły wiedźmińskie by przejść dalej.
Redzi po prostu dostosowali się do rynku gier, czytaj dla przygłupów że strzalka gdzie iść
Dzięki temu osiągnęli większe zyski
Poza tym dyskusja już poszła w zupełnie innym kierunku :P
Ale kto wam każe je zbierać? XD One są dla fanbojów znajdziek i aby łatwo podpakowac postać
Tyle, że pod pytajnikami nie ma znajdziek, a są jedynie skrzynie z jakimś losowym sprzętem. Tyle lat od premiery, a ludzie dalej mają ból tyłka o to...
Większość osób opisuje tutaj Dragon Age Inkwizycję jako słabą grę.
Ja się pytam kto w takim razie głosował w tym plebiscycie, że DA jest na pierwszym miejscu?
https://graroku.gry-online.pl/gra-roku-2014.asp
DA ma sporo minusów, ale ogólnje to całkiem niezła gra.
To jest płacz nad rozlanym mlekiem. Zamiast dbać o poprawność polityczną i coraz to kolejne homopoprawne elementy, Mike Laidlaw powinien zwrócić uwagą na bardziej urozmaicony gameplay. Ale teraz, co najwyżej, może sobie ponarzekać i pogdybać.
Zamiast dbać o poprawność polityczną i coraz to kolejne homopoprawne elementy
Aha, bo akurat to ci najbardziej przeszkadzało w grze? :D. A w Wiedźminie ci nie przeszkadzało?
Różnica jest taka, że w Wieśku ani się obecnością takich wątków specjalnie nie chwalili, anie nie było czuć, że zrobiono je kosztem czegokolwiek innego, ani było czuć, że zostały wrzucone na siłę. Ot pasowały akurat do momentów, w których się znalazły.
@Up
Co "pasuje" i co "zostało zrobione na siłę" to już kwestia czysto subiektywna. Dla niektórych na siłę jest nawet wtedy, gdy pada z głośników albo pojawia się na ekranie określenie "homoseksualista".
Może ujmę to inaczej.
Przykład myśliwego z prologu wieśka. O jego orientacji dowiadujemy się tak jakby przy okazji, w trakcie rozmowy i inwestygacji w sprawie syna szlachcica. Po prostu wyciągamy z niego historię jego życia i stąd dowiadujemy się o romansie tych dwojga, a odpowiedź Geralta na tą historię wypada naturalnie.
Natomiast w części produkcji zachodnich spotykamy nie tyle homoseksualistów co działaczy LGBT, którzy od początku do świeżo poznanej postaci nawijają o swojej orientacji jak studenci prawa o swoim kierunku studiów. Po prostu nie pasu to często to rozgrywki, podobnie jak pozostawione graczowi do wyboru reakcje. Często ograniczają się do albo jawnej wrogości, albo pełnego entuzjazmu okazania wsparcia. Brakuje albo czegoś bardziej dyskretnego, naturalnego, jak pocieszenie wychodzące z ust Geralta w jednej z opcji dialogowych, albo obojętności.
Wiedźmin 3 lepszy, ale DAI tez było baaardzo spoko. Gdyby gry miały premierę w odwrotnej kolejności to biada BioWare, ale ponieważ byli pierwsi, to również słusznie zgarnęli tyle nagród dla najlepszej produkcji swojego roku
Bardzo spoko? Przecież to był single-player MMO. Liczba i rodzaje znajdziek i questów typu zabij 10 wilków powalała i psuła wszystko.
Zgadzam się. Mi też się w Inkwizycję grało bardzo dobrze, mimo wielu negatywnych opinii.
no nie wiem, ja nadal tego nie przeszedłem, leży na dysku (straciłem zainteresowanie nie długo po uzyskaniu zamku)... fabuła w ogóle niewciągająca, gameplay zepsuty przez ukonsolowienie (chyba ich główny target), kupa fetchquestów...
Ja tam bym chciał, żeby do BioWare'a wróciła ekipa robiąca Mass Effect'a 2.
Ale chcieć to ja sobie mogę...
No zaraz - DA:I było grą roku na GOL-u a Wiesiek chyba nie ? Czyli DA:I jest lepsze - kropka
DA:I był w 2014, a Wiedźmin 2015.
Twoja teoria upadła.
Nawet ci się kliknąć kilka razy myszką nie chciało żeby sprawdzić.
A po co skoro już mi inni znaleźli
Heh te durne komentarze "W3 technologiczny bubel"... Hehe idioci.
Owszem, Frosbite to najlepszy silnik na rynku, co nie zmienia faktu że dotychczas BioWare nie zrobił na tej technologi nic choćby trochę tak ambitnego jak nasz rodzimy Wiedźmin.
PS. Byle do Cyberpunk'a... ;)
Znowu będzie "najlepsza grafika" by potem po trzech latach budziły się jakieś DOŚWIADCZONE randomy.
Całe szczęście ty jesteś konkret koleś co się zna i w ogóle :P
krokodyle lzy ...a gdyby byl normalny to nadawal by sie tylko do nowoczesnego wykozystania jako zwykly tandetny odrazajacy zboczeniec, a nie jako itd itp.. to odwieczny problem otoczonych malymi chlopczykami, ale wciaz z imponujacymi nowoczesnymi dokonaniami starozytnych filozofow - A GDYBY SWINIA MIALA SKRZYDLA?
Takie tam pierdoły na otarcie łez. BioWare po prostu stworzyło totalnie wypłukaną grę, bez ciekawej fabuły i świata, a wszystko to pod niewymagajacego gracza. Co wiecej, całe uniwersum DA jest niestety mało wyraziste. O ile nie kręci mnie seria wiedźmińska to świat Sapkowskiego już jakiś jest i na pewno nie disneyowsko-cukierkowy.
BioWare od dłuższego czasu przechodzi regres i widać to też było przy okazji ostatniego ME. Mogą się tylko pocieszyć tym że taka Bethesda czy Ubisoft również odwala podobną manianę i sprzedaje gry RPG bez fabuły. Martwi mnie tylko to, że te ich tytuły dostają wysokie oceny, nawet tutaj....
Akurat fabuła i świat są bardzo ciekawe. Że z rozgrywką jak w MMO? Kotor też miał do dupy rozwój postaci i mechanikę walki, a mimo to uznawany jest za legendę. Inkwizycja może legenfdą nue jest, ale to wciąż bardzo dobra gra (i jedna z niewielu, gdzie walki ze smokami są trudne, a nie tylko machanie mieczem jak idiota).
Nie przeczę, że to dobra gra, ale z tym "bardzo ciekawe" to bym nie szalał. Sporo rzeczy było bardzo schematycznych i powielanych z innych gier. Inne były straszne płytko zrobione i gdyby nie zapewnienia wewnętrzne np. dialogi afirmujące, że dana organizacja/postać jest zła i potężna to bym w ogóle tego nie zarejestrował. Postacie to kukły z drewna. Dialogi jałowe. Questy bez sensu.
A KOTOR miał wiele z tego czego szukają koneserzy gatunku a DA zwyczajnie tego brakuje.
no na pewno kiepsko to rozegrali z tymi misjami poszukiwawczymi
Wiedźmin to jedyny znany mi bohater który nie ma choć malutkiej sympatii czy słabości do zwierząt od których pochodzi jego przydomek. Bez litości tnie te białe wilki.
Co mogło by być, anie jest nie pisze się w rejestr.
Mimo, że DA to na tyle dobra gra, że na liczniku miałem z 80 godzin, to i tak jest góra w połowie tak dobra jak Wiesiek. A to tłumaczenie "było by lepiej ale wycieli z dema" kojarzy mi się z wywiadem twórcą KacWawy gdzie mamrotał, że zrobił by fantastyczny film jakby mu scen nie powycinali.
ps. apropos pustki - czy tylko ja tak w DA (i przy okazji w Skyrimie też) miałem wrażenie, że zaraz będę w na mieście na jakiejś mapie, albo co najmniej osadzie... a tu kurde dwie chałupki na środku kilometrów pustkowia i (czasem)mieszkańcy, którzy w zasadzie nie powinni mieć gdzie mieszkać? To jak ten świat ma nie wyglądać na pusty przy wiedźminowym, gdzie przechodnia i zamieszkałe domostwa znajdziesz nawet na zadupiu?
Ja grałem w DA:I po Wiedźminie 3 i nie było tragedii
fakt że DA:I miałem w wersji goty co może sprawiło iż gra wydawała się pełniejsza. Jedyny problem był taki że nie widziałem różnicy miedzy dodatkami, a podstawką jedynie te podziemia się wybiły bo nawet poziom był wyższy dostosowany.
Ogólnie sam fakt ze dałem radę zagrać w DA:I i ukończyć jego watek główny po Wiedźminie jest na +, ponieważ np. Fallout 4, odrzucił mnie bardzo szybko.
Fakt ze w DA:I przesadzili z tym stawianiem flagi, większość zadań była tak nijaka, ze nawet nie wiedziałem co robię, tylko widziałem ze wbijał te flagi i tyle.
Nie wiem ale w całej swojej historii grania, nie potrafiłbym wymienić gry w 100% idealnych, najbliżej tego był Dodatek Krew i Wino do W3, widać było w nim spory postęp względem podstawki, np. ? nawet miały swoją historię, czasem były powiązane między sobą, inne też drobne zadania były zbudowane inaczej względnie lepiej. Ogólnie widać było że CDPR wzięli do siebie wiele uwag graczy.
ps, ja nie wiem czemu kto się czepia płotki, jakby nie ona to gra by była mniej zabawna, dla was może to bugi dla mnie to okazja do pośmiania się. (samo to zadanie z płotką w Krew i Wino)
https://www.youtube.com/watch?v=q0RVpTDjxUE
Przeszedłem całego DA:I łącznie ze wszystkimi pobocznymi, niegrindowymi questami i mogę z całą pewnością powiedzieć, że DA:I to porażka. Co najwyżej średnia gra jak na Dragon Age'a, produkcję AAA i dobra gra jak na grę w samą sobie, ale nikt mi nie wmówi, że zasługuje na więcej niż 6,5/10 (7 dla fanboyów uniwersum).
W tej grze lokacje są wypełnione właśnie tymi "notatkami ekspedycji", które podobno kosztowały "masę pracy" pisarzy studia - i to widać po grze. Lokacje są wypełnione właśnie takimi biednymi i leniwymi zapychajkami, a jak już raz na jakiś czas pojawi się większy quest poboczny to powinno się skakać ze szczęścia bo taka to rzadkość. Oczywiście nie ma tutaj mowy o licznych wyborach zakończeń questów. Warto przy tym przypomnieć miasto-stolicę, które wielkością nie potrafiło dorównać Khorinis z Gothica z 2001 - nie wiem czy projekty lokacji i questów to miał być żart, bo jeśli był to jest nieśmieszny.
Do tego dochodzi mechanika walki, która jest mało satysfakcjonująca. Nie chciało mi się rozwijać żadnej postaci poza moją główną i wbicie nowego lvla nie sprawiało, że podniecałem się, że szczęścia, że mogę ulepszyć postać, ponieważ jeden lvl czy nowy skill nie robił praktycznie żadnej różnicy w walce.
Problemem był też system inkwizycji, który właściwe nie istniał. Totalnie zmarnowany potencjał - faktycznie podejmujemy jakieś decyzje ale tak naprawdę to nie trzeba wcale ich czytać. Może losowo klikać na rozwiązania zadań na mapie taktycznej i nic to nie zmieni, nie poczujemy żadnej różnicy w rozgrywce.
Mógłbym jeszcze wspomnieć o beznadziejnych bossach, których praktycznie nie było albo nie stanowili żadnego wyzwania i o marnej fabule ale mi się nie chce marnować więcej czasu na to "coś" czego nie można nazwać rpgiem na 9,5/10, a co najwyżej Metinem w świecie Dragon Age.
Jedyne co w tej grze mi się podobało to questy poboczne towarzyszy.
Wiedźmin moim zdaniem to jeden z najlepszych/ najbardziej wiarygodnych otwartych światów z jakim było mi dane obcować w grach. Gra która nie dość że cechuje się olbrzymim przywiązaniem do detali w kwestii wiarygodności ( https://www.youtube.com/watch?v=Z5BsJ1TRMh8&index=295&list=LLz7bJSy7_9VaN39S4MIMlyA&t=0s ), to nie sprawia wrażenia że jej skala jest zaburzona, jak to miało miejsce choćby w Skyrim (zapomniana jaskinia z pradawnym złem co kilkanaście metrów).
Konstrukcja świata, ma sens zarówno w jego budowie, gdzie miasto, to rzeczywiście miasto, z setkami krzątających się i zajmujących swoimi sprawami mieszkańców, budynków o przeróżnych funkcjach, od domów mieszkalnych, poprzez warsztaty, kuźnie, a na magazynach kończąc, w przeciwieństwie do Inkwizycji gdzie Val Royeaux, największe miasto świata, to kilka korytarzy które mogą czyścić buty nawet takiemu Oxenfurtowi. W Wiedźminie mamy też cykl dobowy i pogodowy, możliwość pływania i inne tego typu, których w Inkwizycji nie uświadczymy.
Jak pisałem wyżej, przywiązanie do detali jest olbrzymie, już po samych budynkach można poznać, czy jesteśmy w dystrykcie biedoty, czy w bogatych rejonach Novigradu, po ubiorze NPCów możemy stwierdzić czy mamy do czynienia ze szlachtom, kupcem, czy prostytutkom ze slamsów. Architektura czy ubiór w Bouclaire drastycznie różni się od tego który widzimy w Północnych Królestwach, czy na wyspach Skellige. Nilfgaardzka armia nosi zupełnie inne uzbrojenie niż armia Redańska, nawet strażnicy Novigradu mają swój własny design, a prócz tego mamy przecież jeszcze łowców czarownic, straże z Bouclaire, wyspiarzy ze Skellige ze swoimi klanami, czy zbirów Barona... to wszystko sprawia że świat ten jest naturalny, a to tylko ułamek góry lodowej, bo prócz architektury i ubiorów, poszczególne miejsca świata różnią się też ukształtowaniem terenu, roślinnością, kulturą, sztuką czy religią.
NPCe nie różnią sie tylko ubiorem, jak to ma miejsce w wielu innych grach, ale również swoim zachowaniem, wykształceniem, czy wierzeniami. Morvaan Vorthis to zupełnie inny rozmówca niż Maciek z Velen i to od razu czuć w sposobie prowadzenia rozmowy, gdzie Nilfgaardski dowódca nie będzie przekręcał słów, nie będzie mówił pełnym wulgaryzmów prostym językiem...
Nilfgaardczycy będą traktowali nas nieco z wyższością, w Velen ludność cywilna albo będzie się nas bała, albo próbowała nam zrobić przykre rzeczy, w Novigradzie będziemy odmieńcem, żeby w Tousaint traktowano nas jak bohatera.
Kolejną rzeczą która sprawia że świat Wiedźmina wypada tak realistycznie są wszystkie zdarzenia w których gracz jako Geralt bierze udział. Mamy śluby z których aż bije kulturą danego regionu (strasznie podobał mi się ten segment w Sercach z Kamienia, gdzie naprawdę można było poczuć się jak na wiejskim weselu, potańczyć, pobawić się, itp.), pogrzeby, które przebiegają inaczej w zależności czy chowany jest Król na Skellige, czy zwykły wiedźmin z Kaer Morhen.
Mamy bale z fajerwerkami i oficjalnymi rozmowami, wielkie uczty, turnieje od których aż emanuje honorem rycerskim i chwałą zwycięscy, czy beztroskie popijawy ze znajomymi.
Gra potrafi w jednej chwili śmieszyć, by w drugiej wzbudzać smutek czy wręcz rozpacz (świetne zadanie z aparatem fotograficznym, przy wykonywaniu którego aż zrobiło mi się głupio gdy okazało się że nie chodzi tu o głupi kaprys bogacza, a o pokazanie świata jego chorej córce), to wszystko sprawia że świat jest naturalny, prawdziwy. Nie mamy tu tego wrażenia że jedyne co robimy, czy co nas spotyka ma tylko związek z ratowaniem i zbawianiem świata (tu inkwizycja wypadła również bardzo fajnie, choć było tego moim zdaniem za mało).
Powyżej skupiłem się jedynie na małych elementach związanych ze światem i jego designem, a przecież oprócz tego mamy jeszcze świetne zadania, którymi wypełniona jest gra i o których można by napisać kolejną ściankę tekstu.
Oczywiście w tym całym zachwycie, są też elementy które mogłyby być zrobione inaczej, lepiej, np. zamiast "pytajników", wolałbym żeby w grze znalazł się jakiś system zdarzeń losowych, na zasadzie moda "Random Encounters", a wiedźmińskie zmysły wspierały się z wiedzą jaką posiada gracz i mam nadzieję że w kolejnych tytułach te elementy będą udoskonalane.
Odnosząc się do Inkwizycji, niestety o świecie tej gry nie mogę napisać tego samego... statyczność, setki fedexów, słaba konstrukcja lokacji, mało ciekawi poboczni NPCe, to tylko niewielka część rzeczy które w tej grze nie zagrały.
BTW Mam wrażenie że niektórzy sami psują sobie grę, żeby później marudzić jak coś jest bez sensu. Chodzi mi tutaj oczywiście o te "?" i stwierdzenia że trzeba latać od jednego do drugiego, czy że się tego nie wyłączy w opcjach, bo tak...
Strasznie nudna i drewniana produkcja. Zamknąłem w grze pierwszą czeluść i odinstalowałem [15 zeta zmarnowane].
Wątek główny w DA:I był całkiem fajny. Przeszedłem grę dwa razy podejmując inne wybory i importując inny stan świata z Keepa. Lokacje poboczne i zadania w nich to była jednak jedna porażka. Totalna zapchaj dziura i wypełniacz czasu. Te lokacje nie były w większości nawet połączone z wątkiem głównym gry.