Kontynuacja w rytmie dubstepu - recenzja filmu Deadpool 2
Chciałem napisać dzisiaj swoją recenzję, ale nie będę powielał eJaya. Podobne odczucia mamy - jedynka świetna, dwójka prawie tak samo dobra. U mnie, odpowiednio, 8+ i 8/10. Wielki plus za trzy cameo, z których jednego nawet nie zauważyłem w trakcie seansu :)
Szczerze mówiąc, o ile jedynka wnosiła coś nowego, to dwójka jest po prostu mdła - i sam nie wiem dlaczego.
Niby fabuła jakaś tam jest. Niby gagi i nawiązania są. A jednak na sali siedziałem lekko się nudząc. Wszystko to wydawało się lekko wymuszone, jakieś macanie po dupie nie wiadomo dlaczego, Cable drętwy, dzieciak irytujący
Gagów wydaje mi się jest aż za dużo - gdy spokojnie wystarczyłoby to, co się dzieje na ekranie, czyli scenka sytuacyjna, to film na chama dodaje jeszcze masę tekstu. Przy scenie
spoiler start
śmierci
spoiler stop
myślałem, że po prostu wyjdę - wyszedłem zaraz po końcu filmu, bez czekania na dodatkowe sceny
Przykład:
spoiler start
odrastanie nóg
spoiler stop
Generalnie prychnąłem 2 razy - przy tekście Sun getting really low i o bezużyteczności Hawkeye'a
Na bardzo duży plus
spoiler start
Juggernaut
i ekipa X zamykająca drzwi
spoiler stop
Forma filmowego superbohatera w drugiej części to jeden wielki zestaw wzlotów i upadków, - to świetnie opisuje film jest ok, jest nudo, jest świetnie, jest jeszcze bardziej nudno
Jedną z lepszych scen była ta przy wykorzystaniu tego kawałka --->
https://www.youtube.com/watch?v=HBYirj2c_jw
A dla mnie dwojka jest lepsza od czesci pierwszej - widac, ze mogli sobie pozwolic na wiecej po sukcesie jedynki. Oczywiscie, nie jest to takie nowosc, bo to jednak sequel, widz wie czego sie spodziewac.
Nastawialem sie na wiecej tego samego, dostalem wiecej i czasami nawet lepiej. Nawiazania do innych filmow - rewelacja, jak ktos niezorientowany pojdzie na film to dalej bedzie sie bawil, ale troche smaczkow mu ucieknie. Scena wspomniana w recenzji (swoja droga takie „wspominanie” najlepszych scen jak tu jest irytujace jak ktos jeszcze nie ogladal filmu) spowodowala ciagly rechot calej sali, a miejsc do smiechu byla duzo.
To oczywiscie nie jest ambitne kino ani ambitny humor.
Polecam!
Ps. Jedynka - 7,5/10, Black Panther - 3/10, Infinity War - 8,5/10. Dla skali porownawczej z ostatnich filmow z kategorii.
Ubawiłem się przy tym filmie i o to właśnie chodziło. Dla mnie "Vanisher" przebił wszystko - cała sala do mnie się obróciła, tak ryczałem ze śmiechu. ;)
Czy nowy Deadpool okazał się być nowym lepszym Deadpoolem? Chyba nie.
Humoru jest tu co niemiara, nawiązań do popkultury, nie tylko związanej z komiksami i fantastyką: mnóstwo; ponownie nie zawodzi muzyka ani efekty specjalne, ale...No właśnie. Po pierwsze: fabuła jest tu grubymi nićmi szyta. Ja wiem że to film komiksowy, więc to często ma być tylko przykrywka do mordobicia, ale jednak w "jedynce" lepiej to wyglądało. Po drugie: postacie. Ja wiem że głównym bohaterem jest Deadpool, ale szkoda że brak tu jakiegoś zarysowania głębszego chociaż niektórych osób. A tak stanowią oni tylko jakieś tam niewiele znaczące, obojętne tło. No i po trzecie: zabrakło tego efektu "wow", zaskoczenia, świeżości, która towarzyszyła pierwszej części. Drugi Deadpool to bardzo dobrze zrealizowane dzieło rzemieślnika. Bez oryginalności. Tylko i aż 8/10.
Ten film to najwyzej sredniak, dalem mu 5 na filmwebie, ale tak naprawdę nie wiem czy nie powinno byc mniej.
Humor jest tak debilny, ze tylko gimbaza potrafi sie smiac z takich rzeczy (swoja droga poza mna, na sali cala reszta miala gdzies po 14-16 lat co mowi samo za siebie).
Fabuła idiotyczna i mdla, a jedynka nawet nawet pod tym wzgledem byla (jak na ten gatunek).
Trudno mi powiedziec co w tym filmie bylo dobrego.
Patryk Vega kręci podobne szmiry (tylko w innych realiach).
Poszedlem, bo jedynka mi sie calkiem podobala (o dziwo)
Bawiłem się solidnie, mniej więcej tak jak na jedynce minus efekt nowości którego oczywiście tym razem zabrakło. Dwa giga plusy:
- Cameo
spoiler start
Brada Pitta
spoiler stop
Kompletnie się nie spodziewałem, nawet nie byłem pewien że to faktycznie był on jak mi dziewczyna wskazała i musiałem szukać na napisach końcowych potwierdzenie. Świetne!
- scena po napisach to najlepsza scena po napisach w historii scen po napisach
Tak jak większość przedmówców, bawiłem się bardzo dobrze na Deadpoolu 2. Wiele świetnych gagów, genialne cameo, dobrze dobrany i jeszcze dodający śmieszności soundtrack, no i całkiem solidna plejada postaci. Może rzeczywiście fabuła niczym specjalnym nie zachwyca, scenarzyści tym razem nie wznieśli się na wyżyny, ale jako tło i napęd dla tej serii gagów, sprawdza się dobrze.
Jeden z lepszych motywów? Domino i jej fart. ;)