Nieoszlifowana klasyka. Gry pełne błędów, które pokochali gracze
Kingdom Come: Deliverance i Wiedźmin 3 jako klasyka? Ciekawą macie definicję klasyki....
Akurat Wiedźmin3 w porównaniu do wszystkich bugerfali beczezdy to była doszlifowana perełka pod każdym względem. Wieśka przelazłem po premierze bez widocznych bugów.
Ale ty mówisz o wersji pecetowej. Wersja na konsole to była jedna wielka rozpacz. Do tej pory ją łatają.
Ja przeszedłem W3 na XOne dwa razy, przy pierwszym podejściu od razu po premierze, a potem wraz z dodatkami oraz na PC, również z dodatkami, czyli grałem przez ogrom godzin. Jedyne bugi jakie występowały to płotka w ścianie, robotnicy w porcie, którzy machali nogami jak w jednym ze skeczów Monty Pythona i okazyjnie lewitujące przedmioty (np. skrzynki). Nic co by frustrowało, albo psuło rozgrywkę czy questy. Nie wiem, czy to ja miałem szczęście, czy może te wszystkie płaczki w internetach miały pecha. Kilku moich znajomych (wszyscy grali na PC), którzy również spędzili masę czasu w Dzikim Gonie, także nie natrafiło na krytyczne bugi. Toteż zawsze mnie dziwi, kiedy ktoś narzeka na dopracowanie tej gry.
Grałem na premierę, oprócz moim zdaniem fajnego ministerstwa głupich kroków, dziwnego zachowania Płotki i kilku lewitujących beczek, nie mogłem wykonać paru zadań pobocznych. Ba, niektóre patche bardziej psuły grę, niż ją naprawiały. A i czasem Geraltowi potrafiły się powykrzywiać kończyny. Z godzinę łaził mi z ręką jakby miał ją wsadzoną w niewidzialny gips.
No i to poza grą, ale sporo osób dostało wadliwe płyty i musiało ściągać grę cyfrowo.
@planeswalker
Grałem na ps4 i nie spotkałem się z wielkimi bugami. Fakt było parę niedociągnięć ale nie przeszkadzały bardzo w rozgrywce, nawet nie rzucały się bardzo w oczy.
No fajnie tylko co to ma do rzeczy? To, że u ciebie nie było problemów nie oznacza, że problem nie istnieje.
A to śmieszne, bo grałem w skyrim pół roku temu i bugów miałem od cholery nawet na FANOWSKIM patchu
http:// en.uesp.net/wiki/Skyrim:Unbound
Artykuł na temat pierwszego questa, lista bugów na dole powala a to tylko pierwszy quest z głównej linii fabularnej.
Dalej nie jest lepiej. Gra w momencie premiery była w zasadzie niegrywalna w wypadku około 1/3 graczy według szacowań UESP. (mowa o wersji PC)
A to śmieszne, bo grałem w skyrim pół roku temu i bugów miałem od cholery nawet na FANOWSKIM patchu
Masz na myśli Unoficial Patch? Od czasu Skyrima (tej starszej wersji) to jest jeden wielki syf. O ile w przypadku Obliviona to ta ekipa faktycznie coś poprawiała, tak w przypadku Skyrima i Fallouta 4, tylko psują grę. Przy Falloucie 4 popsuli graczom save'y przez ingerencje w skryptach gry i żeby było zabawniej to twórcy moda prosili Bethesdę o pomoc w naprawie. A przy Skyrimie to oprócz ingerencji w skryptach (co też dobrze grze nie wyszło) to większość rzeczy jakie zmienia "patch" to usuwanie ułożonych przez twórców gry przedmiotów i zmiany w parametrach. Nikogo nie powinno dziwić, że scena moderska przestała wspierać tych partaczy.
Ja też miałem z tego co pamiętam tylko jednego buga z tym że dość poważny bo którejś z misji pobocznych nie pozwalal ukończyć.
Lubię po latach poczytać sobie, jakie to błędy miały Gothiki. Dobrze, że ich nie było, gdy grałem...
Bez przesady. W jedynce było ich pełno. Taka Świątynia Śniącego była wręcz festiwalem błędów i trzeba było uważać, by gra nie scrashowała i przypadkiem nie skasowała zapisu. Nie mówiąc już o ostatnim orkowym szamanie, przy którym często wywalało grę, bo źle odczytywał się dźwięk laski. Fakt, dwójka była o wiele lepiej dopracowana, ale większość osób ocenia przez pryzmat jedynki.
A ja tego nie uświadczyłem, kiedy grałem w Gothic 1-2 po raz pierwszy. Całe szczęście.
Ile razy wysypywało Gothic'a 1 do pulpitu przy tym szamanie na moście, albo przy otwieraniu bramy do świątyni tymi mieczami. Pamiętam raz, że dopiero za 6 czy 7 razem gra wszystko dobrze odczytała i puściła mnie dalej. Z tego co pamiętam (już trochę w jedynkę nie grałem) to ostatnim razem również mi w tym samym miejscu grę wysypywało. GII miało takich bugów dużo mniej, ale mówić, że jedynka ich nie miała to trochę przekłamywanie.
ja w pierwszym gothicu miałem błąd przy ostatniej walce ze śniącym, coś się porobiło przy przebijaniu serca w kapliczce i i mi go nie zaliczyło, a sama kapliczka już się nie podświetlała, poza tym zdarzało się utknąć w ścianie czy tam innym kamieniu, co nie zmienia dla mnie że gra jest już legendą i kiedyś znów wrócę by ratować myrthanę
Grałem w gothica1 wersję 1.08 czyli premierową dziesiątki razy, poza problemami z drabiną w starej kopalni czy bugującego się gorna w nowej kopalni miałem zero bugów, skończcie wymyślać jakieś niestworzone bajki
@boy3
To nie są niestworzone bajki, a błędy, o których wie każdy, kto ukończył kilka razy Gothica. Ostatni raz grałem w jedynkę jakieś pół roku temu i wprawdzie tym razem Gorn mnie w kopalni nie zaatakował, to postać zacięła mi się kilka razy na skałach, spadłem z drabiny w Górskiej Twierdzy, gra wywaliła kilka razu do pulpitu w Świątyni Śniącego i oczywiście przy ostatnim szamanie musiałem ręcznie wyłączać dźwięki w pliku ini. Ja też jestem ogromnym fanem Gothica, ale nie okłamuję samego siebie i jestem w stanie stwierdzić, że część pierwsza miała mnóstwo błędów.
Oho boy się uruchomił na dobre i będzie zakłamywał rzeczywistość choć prawda jest okrutna. Sam uwielbiam serię Gothic, ale to co odpieprzasz to przechodzi ludzkie pojęcie. Bo jak tobie się nie zdarzyło (choć uważam, że kłamiesz) to znaczy, że xxx ludzi specjalnie tak pisze, aby oczernić twojego świętego grala... Ochłoń chłopie bo zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko "moja racja jest najmojsza i koniec". Nie wiem co chcesz wskórać tutaj, ale robisz z siebie tylko błazna i fanboy'a... o ironio co za hipokryzja, a sam w tym wątku wytykałeś fanboy'stwo fanom gier Beci i jeszcze podobno w tym artykule nie ma żadnego TES'a...radzę udać się do okulisty.
To fanboystwo GOL gdy gry bethesdy zbugowane są bardziej niż gothic 1,2 a mimo tego nie są wymieniane
Crod4321 W takim razie czekam aż nagrasz te ,,wszystkie'' bugi w gothicu, czekam cierpliwie :)
A tak poza tym znawcy od siedmiu boleści zapominacie że uwaga, to będzie dla was nowość WSZYSTKIE gry mają bugi mniejsze i drobniejsze, po prostu ich nie widzimy bo nie przeszkadzają w rozgrywcę a czy gothic 1 czy 2 miał jakieś bugi ze znikającymi postaciami, blokowaniem questów?
Zagralibyście w gothica3, tam to była parodia Nie dało się uczyć umiejętności, postacie które nam towarzyszyły potrafiły wchodzić w ścianę, dialogi niektóre się nawet nie odpalały, questy nie dało ukończyć bo bugowała sie opcja zanoszenia itemów
Vampire bloodlines, o matko to była jedna wylęgarnia bugów, co tam nie było zbugowane
Gothic 1 i 2 to niebo i ziemia przy tych grach, no ale wiadomo, złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy
Ja też nie pamiętam specjalnie bugów w dwóch pierwszych Gothikach poza jednym który nie pozwolił mi wczytać stanu gry i musiałem zaczynać od początku.To zabolało ale też miało jakiś pozytyw bo wybrałem inną frakcję do której wstąpił Bezio.
@dzl jakbyś przeczytał info w ramce na pierwszej stronie to byś wiedział
Kingdom Come: Deliverance i Wiedźmin 3 jako klasyka? Ciekawą macie definicję klasyki....
Można się czepiać, że w porównaniu do reszty pozycji na liście są stosunkowo młode (szczególnie tegoroczne KC:D). Ale biorąc pod uwagę - pewne wyróżniające je cechy, bazę graczy, emocje wokół nich i opinie na ich temat - obie gry mają wszystko by już być lub stać się klasykami.
Wszystko się zgadza poza najważniejszym - definicji klasyki nie spełniają nowości. Najpierw trzeba przejść próbę czasu.
Za klasykę przyjmuje się dobre filmy/muzykę już sprzed 25-50 lat, a niekoniecznie trzeba czekać 50--100 lat, a w grach klasyką są gry sprzed 3 lat (W3) i 3 miesięcy (Kingdom Come) ? LOL
Z całym szacunkiem, ale było wiele dobrych gier, ale po 15-20 latach nikt w nie już nie gra, a są takie w które pogrywa spore grono mimo, że powstały jeszcze w latach 80 czy na początku lat 90' z powodu tego czegoś czego nie mają inne pozycje.
Czy ja wiem czy Wiesiek 3 będzie chętne ogrywany za 25-30 lat ? Tym bardziej Kingdom Come:Deliverance. Dopiero się okaże.
Której definicji? Twojej własnej?
Ktoś wyznaczył i opatentował czas po jakim w tak szybko zmieniającej się branży coś zostaje klasyką?
Które to gry są niby chętnie ogrywane po 30 latach?
Jakie ilości ludzi ogrywają teraz tytuły z lat 1988-1990?
I kto w ogóle powiedział, że klasyka to te gry które będą ogrywane po 30 latach?
No tak dla gimbusa klasyka to już 2-3 letnie filmy/gry:)
Dorośnij. Coś uważane według powszechnej opinii za standarty, a będziesz walił głową w mur, że z jakiej racji i burzył się jak dziecko.
Której definicji? Twojej własnej?
Ktoś wyznaczył i opatentował czas po jakim w tak szybko zmieniającej się branży coś zostaje klasyką?
Które to gry są niby chętnie ogrywane po 30 latach?
Jakie ilości ludzi ogrywają teraz tytuły z lat 1988-1990?
I kto w ogóle powiedział, że klasyka to te gry które będą ogrywane po 30 latach?
Czyli rozumiem że jeśli "Zimna wojna" dostała nagrodę w Cannes to z automatu staje się klasyką? A może wydany relatywnie niedawno nowy Blade Runner już jest klasyką? Czy nowe Star Warsy są klasyką? A może Avengersi? To czy coś jest klasyką możemy sprawdzić co najmniej po kilku latach, a najlepiej kilkunastu. Można podejrzewać, założyć że coś tą klasyką będzie (np. seria God of War może będzie za 20 lat klasyką, Pillars of Eternity i Tyranny może będą za 20 lat klasyką, pewnie GTA V też będzie klasyką itd.), ale nie na zasadzie "to jest super, więc jest klasyką, nieważne że jest tydzień na rynku". Ostatnie pytanie jest trollingiem. Jeśli bowiem gry ogrywane po 30 latach nie są klasyka to co? Czy filmy oglądane przez ludzi po 50 latach nie są klasyką? A może "Child in Time" Deep Purple i "The Wall" Floydów nie są klasyką bo w twoim widzimisię klasyką jest Sławomir i nowe utwory Boys?
Faktycznie, mało gier jest do dziś chetnie ogrywanych po 30 latach, chyba najłatwiej wymienić Pac-Man i Tetris, ale wymienienie gier, które mają 20 czy nawet 25 lat już takie trudne nie jest i jeśli masz jakieś pojęcie o grach inne od typowego gimbusa będziesz wiedział jakie to są gry i dlaczego są nazywane klasyką.
Nauczcie się w końcu czytać ze zrozumieniem i odnosić w jakikolwiek sposób do treści postów, zamiast "dyskutować" z tym, co sami sobie dopisujecie.
Czy ja pisałem wcześniej cokolwiek o muzyce, Deep Purple, Pink Floyd, Sławomirze, Pillars of Eternity, Tyranny, Boys, Avengersach, 2-3 letnich filmach czy czymkolwiek z tego, co wymieniacie?
No i naturalnie koronny argument o "gimbusie". Mistrzostwo retoryki, wiadomo że jak użyjecie go pierwsi, to "wygraliście internety".
Klasyka, według utartych definicji to coś reprezentatywnego, uznawanego za cenne, wybitne, wartościowe dla danego gatunku/okresu. Klasyki niekoniecznie muszą być niesamowicie popularne, często znaczenie ma jaki wpływ wywarły na innych twórców, inne dzieła. I to czy w swoim okresie wyznaczały jakość/trendy.
"Klasyki" nie mierzy się wiekiem. W architekturze klasyką nazywane mogą być zarówno budowle mające kilka tysięcy, kilkaset jak i kilkadziesiąt lat. Każdy okres, każdy wiek, ba każda dekada ma swoje klasyczne przykłady, reprezentantów, wzorce itd.
To samo odnosi się do muzyki, filmów i przeróżnych innych dziedzin. W muzyce każdy okres, każdy gatunek, każdy nurt będzie miał swoich klasyków. Podobnie w filmach, gdzie klasyką równie dobrze można nazwać niemal stuletnie dzieła Chaplina, powstałego kilkadziesiąt lat temu Obywatela Kane'a, jak i niektóre zaledwie kilkuletnie filmy.
A wy "sracie" świętym oburzeniem, że w grach komputerowych - branży, która ewoluuje i zmienia o wiele szybciej niż inne na nazwanie czegoś klasykiem trzeba czekać 30 lat. Bo akurat wam się wydaje, że tyle trzeba czekać. A skoro wam się wydaje, to tak musi być.
Klasyka, według utartych definicji to coś reprezentatywnego, uznawanego za cenne, wybitne, wartościowe dla danego gatunku/okresu. Klasyki niekoniecznie muszą być niesamowicie popularne, często znaczenie ma jaki wpływ wywarły na innych twórców, inne dzieła. I to czy w swoim okresie wyznaczały jakość/trendy.
Nie, nie, nie. Żeby coś zostało uznane za klasykę musi minąć jakiś czas. Nie miesiąc, nie rok, nie dwa. Nawet jeśli to są gry.
Divine Divinity czy gry Troiki w dniu wydania były zabugowane, lekceważone i słabo sie sprzedały. Dzisiaj są uznawane za klasykę i arcydzieła. Podobnie rzecz się ma np. z filmowym starym Blade Runnerem, który został olany na premierę a dziś jest dziełem kultowym i klasyką właśnie. Z drugiej strony czy oskarowe Annie Hall z 1977 roku jest klasyką a Star Warsy, wtedy zlekceważone przez krytykę: nie?
A wy "sracie" świętym oburzeniem, że w grach komputerowych - branży, która ewoluuje i zmienia o wiele szybciej niż inne na nazwanie czegoś klasykiem trzeba czekać 30 lat. Bo akurat wam się wydaje, że tyle trzeba czekać. A skoro wam się wydaje, to tak musi być.
Czy ja wiem? W latach 90 to faktycznie, było niesamowite przyśpieszenie graficzne dzieki akceleratorom, powstały nowe gatunki, ale co się wydarzyło mega ewolucyjnego w dziedzinie gier? Że prymat zyskały prymitywne gierki typu MOBA i inne sieciówki? Czy że mnóstwo tzw. "indie" tzw. "tfurców" tworzy rozpikselizowane gówno które nazywa "sztuką" bądź "powrotem do retro" bo nieumieją zrobić ładnej grafiki? To jest ta ewolucja?
Nie mówię że trzeba czekać 30 lat ale 5 to by cholera wypadało przynajmniej.
Może to być zaskoczeniem dla ciebie ale są pewne standardy, które muszą być spełnione by jakiś tytuł zyskał tytuł „klasyka".
No dobra, branża gier zmienia się szybko. Ale na tyle by „klasykiem" tytułować coś wydanego w tamtym tygodniu lub miesiącu?
Bądźmy poważni.
Chyba że branża gier nie chce być traktowana z nawet odrobiną powagi, gdzie nikt nie zawraca sobie głowy jakimiś tam standardami, gdzie wszystkie wysokobudżetowe produkcje AAA mają być nazywane drugim cudem po Obywatelu Kaine a wszelkie znamiona krytyki torpedowane i nagradzane wilczymi biletami.
Z drugiej strony czy oskarowe Annie Hall z 1977 roku jest klasyką a Star Warsy, wtedy zlekceważone przez krytykę: nie?
Co ma udowodnić ten przykład? ba filmy wymienia się jako klasyki w kompletnie innych nurtach.
Może to być zaskoczeniem dla ciebie ale są pewne standardy, które muszą być spełnione by jakiś tytuł zyskał tytuł „klasyka".
Zaskoczyłeś mnie. Kurde, myślałem, że tytuł klasyka dostaje się przez przypadek albo na loterii.
Przeczytajcie raz jeszcze pierwszy post, dla ułatwienia wytłuszczę wam pewne fragmenty:
Można się czepiać, że w porównaniu do reszty pozycji na liście są stosunkowo młode (szczególnie tegoroczne KC:D). Ale biorąc pod uwagę - pewne wyróżniające je cechy, bazę graczy, emocje wokół nich i opinie na ich temat - obie gry mają wszystko by już być lub stać się klasykami.
Iselor - cytujesz cały fragment mojej wypowiedzi, dla dodania sobie powagi i podkreślenia mojego błędu(?) na początku trzykrotnie piszesz "nie". A potem nie piszesz kompletnie niczego, co mu by przeczyło.
Co ma udowodnić ten przykład? ba filmy wymienia się jako klasyki w kompletnie innych nurtach.
O filmie Allena mało kto pamięta.
Można się czepiać, że w porównaniu do reszty pozycji na liście są stosunkowo młode (szczególnie tegoroczne KC:D). Ale biorąc pod uwagę - pewne wyróżniające je cechy, bazę graczy, emocje wokół nich i opinie na ich temat - obie gry mają wszystko by już być lub stać się klasykami.
I właśnie o to chodzi. Pewne gry mogą stać się klasykami, ale jeśli mają miesiąc czy nawet 2 lata mówienie o klasyce jest absurdalne.
Której definicji? Twojej własnej?
Nie wiem czy to akurat było do mnie ale nie: nie posiadam własnej definicji klasyki.
Ktoś wyznaczył i opatentował czas po jakim w tak szybko zmieniającej się branży coś zostaje klasyką?
Na to odpowiedziałem że owa branża nie zmienia sie aż tak szybko jak kiedyś.
Które to gry są niby chętnie ogrywane po 30 latach?
Jakie ilości ludzi ogrywają teraz tytuły z lat 1988-1990?
Na to ci odpowiedziałem wyżej.
I kto w ogóle powiedział, że klasyka to te gry które będą ogrywane po 30 latach?
A niby które? Czyli że klasyka będą te gry o których nikt za 30 lat pamiętać nie będzie a poczytac o nich będzie mozna w zapomnianych odmętach mobygames?
A potem nie piszesz kompletnie niczego, co mu by przeczyło.
Cos jednak napisałem, czytaj wyraźnie.
Odpiszę raz jeszcze i mam nadzieję, że teraz już wszystko stanie się jasne i nie będzie problemów z interpretacją.
O filmie Allena mało kto pamięta.
Co to znaczy mało kto?
Wszystko zależy od tego, w jakich kręgach się obracasz. Filmy Allena to nigdy nie był ten sam kaliber kina popularnego, co Gwiezdne Wojny. Choć pozostają w kręgu sztuki popularnej, to jednak skierowane do dużo węższego kręgu odbiorców. Klasyka kina inteligenckiego, wciąż oglądana, przypominana i omawiania nawet na filmoznawstwie, stawiana z przykład w pewnych nurtach. Na filmy Tornatore, Bergmana, Tarkowskiego czy Felliniego też dzisiaj nie ustawiają się kilometrowe kolejki przed kinami. Mimo to wymienia się ich wśród klasyków kina/gatunków.
Używasz argumentów, które przeczą temu co sam piszesz - o grach Troiki też można powiedzieć, że mało kto dziś o nich pamięta. Bo były, są i pozostaną niszą w porównaniu do dziesiątek milionów graczy ogrywających Asasyny, GTA, Fortnite'y czy masę innych nowych tytułów. A mimo to można je nazwać klasykami.
I właśnie o to chodzi. Pewne gry mogą stać się klasykami, ale jeśli mają miesiąc czy nawet 2 lata mówienie o klasyce jest absurdalne.
Moim zdaniem po prostu ryzykowne. Dlatego właśnie napisałem, że można się przyczepić młodego wieku produkcji. Ale dodałem, że obie gry mają odpowiednie cechy by klasykami zostać i jak widać po tym co dzieje się w branży tak właśnie się dzieje. Wiedźmin 3 już pewne trendy wykreował i stał się wyznacznikiem nawet dla największych deweloperów. Jego wpływ na branżę daje podstawy do takich też.
Nie wiem czy to akurat było do mnie ale nie: nie posiadam własnej definicji klasyki.
Nie, to nie było do ciebie.
Na to odpowiedziałem że owa branża nie zmienia sie aż tak szybko jak kiedyś.
To kwestia perspektywy. W porównianiu do innych mediów/dziedzin wciąż zmienia się w tempie astronomicznym. Naturalnie brak już takich skoków jak u samego zarania, technologia okrzepła odrobinę. Ale gry ciągle ewoluują, zmienia się w nich mnóstwo rzeczy, czasem nawet nie dostrzegalnych dla przeciętnego odbiorcy, ale mających duży wpływ na kształt branży czy kierunek jej rozwoju.
Na to ci odpowiedziałem wyżej.
Tetris i Pac-Man...
A tak poważnie - wciąż są gry, po które niektórzy gracze sięgają nawet po tylu latach. Ale trudno mówić tu o "popularności" w porównaniu do zdecydowanej większości graczy, która w nie nie gra/nie grała lub nawet o nich nie słyszała.
Bo tak jak pisałem we wcześniejszych postach - klasyk, to coś co miało znaczący wpływ na swój gatunek, co wyznaczyło trendy, było odniesieniem dla innych dzieł itd.
Gry komputerowe, to medium, które choćby ze względu na ograniczenia technologiczne starzeje się niesamowicie szybko. Trudno więc odnosić tu jakieś ramy czasowe w porównaniu do czegokolwiek innego, nawet filmów. Bardzo możliwe, że za kolejne 30 lat w dziś uwielbiane produkcje (choćby i "klasyki") ze względu na kolejny skok technologiczny niemal nikt grał nie będzie. Co nie znaczy, że za klasyki przestaną być uważane.
Cos jednak napisałem, czytaj wyraźnie.
Coś napisałeś. I nie przeczy to w żaden sposób temu, co cytowałeś.
Ależ ja cię rozumiem. Ja po prostu dowalam się do autora tytułu tego tekstu. Dla mnie gracza głównie retro, jeśli czytam "klasyka" to spodziewam się tytułów głównie z lat 90, czyli tytułów na tyle starych starych, by mówić o nich klasyka, a na tyle nowych by pamiętała o nich spora grupa graczy. A nie nowiuteńkich gier, które nie zdążyły zakurzyć się na półkach na których stoją i których spora część graczy nie może odpalić bo musieliby ulepszać sprzęt. Fajnie gdyby redaktorzy GOLa sensowniej dobierali tytuły do swoich artykułów, bo rozumiem że liczy się dla nich klikalność, ale ja akurat poczułem irytację bo myślałem że będzie fajny artykuł a tak naprawdę nie miałem o czym czytać.
Co do reszty, w tym ewolucji branży, nie będę się odnosił bo to nie jest miejsce na to. Ja stoję przy swoim.
To racja, autor nie musiał od razy tymi "klasykami" kłuć w tytule po oczach. Mnie nie oburzyło i podstawy takich twierdzeń mogę zrozumieć, choć na myśl - klasyk - potrafię sięgnąć i do czasów grania w Eye of Beholder czy Wizardry.
Ale każdemu może skończyć się kiedyś na takie "chwytliwe" tytuły tolerancja :)
Ale biorąc pod uwagę - pewne wyróżniające je cechy, bazę graczy, emocje wokół nich i opinie na ich temat - obie gry mają wszystko by już być lub stać się klasykami.]
No wlasnie w tym sek, ze nie wszystko - nie przeszly jeszcze proby czasu. A skoro taka proba jest jedna ze składowych tegoz terminu to chyba czyni jego uzycie blednym. Cechy, ktore wymieniles czynia te gry swietnymi tytulami ale to nie to samo co klasyka. Takie tam, czepianie sie.
[edit]
Uprzedzajac pytanie - nie ustalam granicy 5 czy 30 lat. Moim zdaniem w przypadku "mlodych" gier moze to byc np. moment, w ktorym zaczynaja wychodzic gry widocznie lepsze technicznie od ocenianego tytulu.
Słownik PWN definiuje pojęcie klasyka w następujący sposób:
klasyka — "dzieła sztuki i literatury z różnych okresów historycznych i stylów uznane za doskonałe".
Co jest dziełem sztuki, co jest okresem historycznym, co jest stylem, a co jest doskonałe, i kto uznaje coś za doskonałe to już wszystko pojęcia subiektywne. Tym samym to, co jest klasyką a co nie, oraz to co można zacząć nazywać klasyką a czego nie można, to już definicje indywidualne każdego z nas.
W pewien sposób wszyscy macie rację, więc nie widzę problemu ;) Po prostu nazywajcie sobie klasyką to co Wam się podoba (nie innym) i zaznaczcie przy tym, że to tylko Wasze zdanie. Miłego dnia.
Chyba jestem wielkim szczęściarzem, bo wymienione tutaj problemy z pierwszą odsłoną Gothic czy Stalker mnie nie dotknęły. A już na pewno nie w takim stopniu jak tutaj jest opisane, bo jedynie co mnie spotkało że czasem potrafiło wywalić do pulpitu. Lecz nigdy z tego powodu nie straciłem swoich zapisów czy że nie mogłem przejść gry. No i chowając się do beczki w G1 to wyglądało to tak, że zamiast wejść do beczki siedziałem obok niej skulony.
Co oczywiście nie zmienia faktów, że inni nie mieli tych problemów. Bo z powietrza się nie wzięły przecież.
Ja bym dorzucił jeszcze Minecrafta. Błędów tu co nie miara, ale to i tak jeden z najlepszych sandboxów w historii, który sprzedał się w 144 milionach egzemplarzy.
Kwestia bugów i glichy jest bardziej subiektywna niż mogło by się wydawać. Najpierw oglądam materiał youtubera, który wyłapał ich tysiące, a następnie sam nie mam ani jednego przez 100 godzin.
np.
Skyrim - na Xbox 360 nie miałem, prawie w ogóle i dopiero teraz słyszę, że ludzie mieli tak dużo.
Wiedzmin - na PC - dosłownie zero przy dość wczesnych patchach.
AC Unity - PC tylko jeden, ale to nieziemsko poważny - cała jedna dzielnica psuje grę.
Fallout New Vegas - tu już było pokaźniej... i to na X360. Aktualizacje kulały.
Skryrim był łatany przez półtora roku. Miał masę bugów przy premierze. Nawet na ostatecznym patchu były nadal błędy zostawione i załatane w nieoficjalnym patchu przez modderów.
Jeden z tych pierwszych modów jakieś się wgrywa do Skyrim Legendary Edition przez Nexusa to właśnie nieoficjalny patch, nowy interfejs, bardziej czytelna mapa z pokazanymi drogami.
Ja miałem w sumie ponad 200 modów wgranych. Połowa graficznych, reszta ulepszajki gry. Świetna zabawa.
Nie tylko stare gry fajnie modować, ale też w miarę nowe jak Skyrim. Nawet takie Reshade potrafi zdziałać cuda w każdej grze dostosowaniem kontrastu. Co dziwne nie tylko stare gry sprzed 15-20 lat z tym ładniej wyglądają, ale nawet nowe.
Ciekawe, że nawet przy nowościach nie jest to dopracowane jak należy.
To jest tak smutne... tyle jest gier zbugowanych, niedokończonych gdzie brakuje masy rzeczy. Tyle niewykorzystanego potencjału. Ale cena oczywiście byle się nachapać na ilość nie na jakość. To jest karygodne.
Do dziś gram w PUDEŁKOWĄ WERSJĘ PREMIEROWĄ gothica 1 i gothica 2 i żadnych większych bugów NIGDY nie miałem, ludzie modują na orginalnych skryptach gry, czy ktoś narzekał na bugi w tychże modach?????????
To fanboystwo GOL gdy gry bethesdy zbugowane są bardziej niż gothic 1,2 a mimo tego nie są wymieniane
Wy macie jakiś olbrzymi kompleks TES-ów czy o co chodzi?
Jedyne fanbojstwo jakie tu mamy, to Twoje na punkcie Gothica.
A i masz tam wymienione TESY, wiec polecam wybrać się do okulisty.
Tylko że polska wersja Gothików była wydana u nas później, z łatkami także...
Wy macie jakiś olbrzymi kompleks TES-ów czy o co chodzi?
może komuś nie podoba się krytyka ich gry i przymykanie oka na bugi innych gier, często bestsellerów.
Tylko że polska wersja Gothików była wydana u nas później, z łatkami także...
Rozumiem że grałeś w inne wersje językowe że stwierdzasz to? ;d
Gothic1 polska wersja to 1.08, niemiecka i angielska też ma ten numerek
Kingdom Come to klasyka?
Target był trochę nie wypałem ale multik na dzielonym ekranie to klasyk tego się nie zapomina.
Jest jeszcze słowo klucz "pokochali" do którego gry tutaj wymienione się łapią
Fallout New Vegas - nie miałem ani jednego błędu przez całą grę. Owszem, takie rzeczy jak dziwnie poruszające się NPCty były, ale nic więcej nie zauważyłem. Może to kwestia karty graficznej i jej sterowników, wtedy miałem mojego ukochanego Radeona 7970.
Mały błąd w artykule - Boyarski nie pracował przy Wasteland 2. Ostatnia jego gra to Diablo 3 z RoS.
gothic zabugowany? niezły ściek ten artykuł
Gra Red Dead Redemption nie miała aż tylu błędów, ile się powszechnie sądzi. Zdarzały się dyliżanse lub jeźdźcy zaryci w ziemię aż po szyję, owszem. Czasem jakiś jeleń wyskoczył prosto ze skały lub inna postać szła prosto na przeszkodę, ale aż tak bardzo ta gra nie była zabugowana. Widziałem gorsze.
Za to Wiedźmin 3: Dziki Gon powinien nazywać się Wiedźmin 3: Wielki Bug. Gra na swój sposób genialna, strasznie wciungająca gracza, ale pełna takich głupot, że głowa boli. Na Skellige jest handlarz, z którym nie wolno handlować, ponieważ po zakończonej transakcji wyrzucało gracza w tę część wyspy, na której zaczął podróż. We wczesnej wersji po osiągnięciu kwoty ok. 50-60 tysięcy koron wystarczyło rozpocząć szybką podróż, by ta kwota podzieliła się przez 10 i w portfelu miało się kilka tysięcy. Pisałem do Redów, ale szanowne studio, tak bałwochwalczo ubóstwiane przez redakcję GOL, nie raczyło się tym problemem zainteresować. Irytujących błędów było dużo. Do tej pory w dodatku Serce z Kamienia jest błąd, które studio nie tylko nie usunęło, ale nie zareagowało na swoim forum na komentarze z całego świata. Jeden Amerykanin żądał zwrotu pieniędzy za wadliwy produkt, ale się nie doczekał, bo Redsi to co do jednego Polacy i nie rozumieją zasad amerykańskiego rynku.
W Kingdom Come Deliverance zagram, gdy zrobią grę w wersji poprawionej w trzeciej osobie.
Kup oryginał będziesz miał mniej błędów. Mam ponad 2 tyś godzin w grze i żadnych błędów nie uświadczyłem(w wersji 1.32)
Również setki godzin w W3 z dodatkami i ani jednego buga. Pomijając te śmieszkowe z Płotką ofc. A co do błędów, które opisujesz - brzmi jakbyś grał w pirata, więc nie wiem skąd te zdziwienie, że jest masa błędów utrudniających rozgrywkę. Dziś to często praktyka wobec pirackich kopii.
Jestem chyba szczęściarzem bo grałem w większość z tych gier, i jakoś nigdy nie miałem poważnych błędów
Z pośród setek gier jakie w życiu ograłem jedynie 3 były tak skrajnie zbugowane, że nie dało się ich ukończyć.
1. Vampire the Masquerade
2. RDR: Undead Nightmare
3. Neverwinter Nights 2
Reszta była mniej lub bardziej znośna.
Mhm, przed fanowskimi patchami podczas rozmowy z Lacroixem nie wyświetlały się opcje dialogowe pozwalające pchnąć główny wątek naprzód. Nie dało się przez to ukończyć gry, ale kto by się tam przejmował.
Bugi w Gothicu? Wybaczcie, grałem w tą grę dziesiątki razy, cyklicznie i żadnych bugów kurwa nie kojarze ani nie pamiętam, może jeden, gdzie koleś siedział w powietrzu tuż obok ławki, ale co z tego? Poza tym po kiego grzyba sie płaszczysz przed tym wiedźminem i przepraszasz za cokolwiek, ogarnijcie sie na tym GOL-u z tą gloryfikacją wiedźmina, bo to jest czasem żałosne.
Podpisałeś wyrok kolego :P Nie wiesz że wszystko co Polskie to Najlepsze? Nie ważne że Maluch, ważne że Polski Samochód.
No nw, bo im się ta gra bardzo podobna. Ja nie rozumiem, jak można cyklicznie grać w tak drewnianą grę i kiepską fabularnie(moim zdaniem) jaką jest ghotic, ale ja cię z tego powodu nie obrażam
To ciekawe... Gothic 1-2 zostały wymienione jako zabugowane gry do top. Gracze na forum rozmawiają o te gry. A mimo to, jakoś niektórzy z nich nie wspominał o Gothic 3...
Gothic 1-2 w porównanie do Gothic 3 w dniu premiery (bez fanowskie łatki) to jak niebo a ziemia. O dodatek do Gothic 3 już nie wspomnę.
Bo mowa tutaj o grach, które kochamy, a G3 najwyżej można polubić, ale już na pewno nie pokochać.
Jeżeli uważacie, że Gothic nie miał dużych błędów to polecam obejrzeć prawie 6 minutowy speedrun. Sam jestem wielkim funem Gothica, ale nie należy z tego powodu zapominać o jego oczywistych wadach.
A gdzie Boiling point?
Nie taki popularny jak widać.
Pamiętam że miał świetne notki w łatkach, typu „psy rzucają cienie prawidłowo" albo „skalibrowany rozmiar księżyca".
Niestety nie mogę nigdzie znaleźć kompletnego spisu.
Na Steamie pojawiły się inne gry studia (Xenus 2 - War in Paradise oraz Precursors) ale chyba nie doczekamy się BP. Raz że wydali poza kolejnością a dwa - te dwie już wydane gry wylądowały niedługo potem w bundlach za dolara D:
Mam co prawda wersję pudełkową ale przysiągłem sobie by nie instalować na obecnym systemie żadnej gry ze StarForce DRMem.
Dzięki za wyjaśnienie ;)
Ale wy tego wiedźmina bronicie xd "Ja przeszedłem i nie miałem bugów"
Bo jak na grę o tym rozmiarze wersja PC wiedźmina była najmniej zabugowaną grą tego typu w jaką grałem, a zacząłem grać w dzień po premierze. Tylko stery musiałem do grafiki zupgradować, bo bez tego faktycznie miałem bugfest.
Wiadomo, jakieś tam były, ale w porównaniu do konkurencji to była bajka. Problemy wieśka objawiały się z tego co widać po forach głównie na PS4.
Daggerfall 100 km2? Że niby 10 x 10 km? Proszę Was, ona miała ponad 100 000 km2.
O matko! Dziękuję za screen z gothica xD pamiętam miałem kilka lat to się jarałem tym foto!
W3 i KCD są wciśnięte nieco na siłę, bo póki co to nie jest jeszcze ani klasyka, ani też te gry nie były specjalnie zabugowane. Błędy, jak w każdej grze się zdarzały, ale nic co wyróżniałoby je na tle konkurencji. Osobiście uważam, że gra musi swoje odleżeć w piwniczce (co najmniej 5 -10 lat) i dopiero latach można stwierdzić czy wyszło z tego najprzedniejsze wino, czy też zwykły kwach. :) Ile to już było gier, które po premierze okrzyknięto grami wszech czasów, a po latach, gdy hype już minął są wspominane (o ile są) co najwyżej jako dobre produkcje. Tak jak taki Oblivion. Zdarzają się też sytuacje odwrotne, gdy gra wychodzi praktycznie niezauważona i dopiero po latach zdobywa popularność. Zamiast wspomnianych tytułów mogliście dać chociażby Star Wars: Knights of the Old Republic II - The Sith Lords do którego wyszedł Sith Lords Restored Content Mod i który po 10 latach od premiery stał się integralną częścią oryginalnej gry. Dzięki fanom ta gra ma zapewnione drugie życie, tak jak wspomniane w artykule Bloodlines. Czyż to nie jest dobry przykład gry, którą gracze pokochali do tego stopnia, że sami wzięli sprawy w swoje ręce i postanowili ją naprawić? Podobnie ma się sprawa z Gothikiem 3 i tą grę widziałbym w tym artykule o wiele bardziej niż G1 i G2, no, ale Jakub Mirowski ma chyba jakąś misję specjalną by podtrzymywać mit dwóch pierwszych Gothiców jako strasznie zabugowanych, bo to już drugi z rzędu artykuł (po tekście o Kronikach Myrtany) w którym to wspomina. I nawet jeśli przyjmiemy, że tak było to nie zmienia to faktu, iż Gothic 3 był w gorszym stanie technicznym niż dwie poprzednie części wraz z dodatkiem razem wzięte. To Gothic 3 otrzymał olbrzymie wsparcie fanów w postaci Community Patcha, jak i Content Moda, Quest Packa oraz moda Konsekwencje. Z tym zbiorem modów gra jest o wiele bardziej grywalna i powiązana jest silniej z poprzednimi częściami co też pozytywnie wpływa na klimat. Jak widać, jeśli gra jest tego warta i zgromadzi wokół siebie aktywną społeczność to ma szansę na większą żywotność niż niektóre superdopracowne tytuły AAA, które w dniu premiery zdobywają wysokie oceny, ale i o których po kilku latach się zapomina.
w tytule artykułu mowa o klasyce a w tekście się pojawia wiedzmin 3... przecież to jeszcze świerza gra
A tak a propos gothicowych drabin to nawet mają własne rapsy: https://www.youtube.com/watch?v=l4KqQkaggis
Jak dla mnie zajebiste. :D
Nosferatu: The Wrath of Malachi. Mimo mnóstwa bugów dobra klimatyczna gra którą gracze polubili. Możliwe, że przebija wszystkie wymienione tutaj gry zwłaszcza biorąc pod uwagę, że jest krótka
Kojarzy mi się pierwszy Operation Flashpoint.Pozycja ceniona przez graczy ale podobno w wersję premierową nie dało sie grać.Ja grałem w wersję spaczowana już ale i tak były babole.To chyba czeska specjalność- ciekawe ale niedopracowane gry.
Fallout 2 to była kopalnia bugów. Ludzie po kilkunastu latach dalej znajdują bugi, o których inni nie słyszeli. Ja miałem zupełnie unikatowego, w którym pozostawienie włączonej bomby w kieszenie NPCa, wyjście z lokacji i wrócenie do niej crashowało grę xD
GTA IV i RDR miały bugi? :O
Seria STALKER to było coś... mimo, iż mocno zabugowane (szczególnie 1 i 2 część) to i tak jest to seria z którą spędziłem najwięcej czasu ze wszystkich gier w które do tej pory grałem. Niesamowity klimat. Szkoda, że tyle lat minęło a nie doczekaliśmy się kontynuacji.
Wiedźmin 3 a takich wielkich błędów nie miał w porównaniu do Skyrima choćby.
Wieśka grałem na PS4 i problem z płotką typu unoszenie się w powietrzu praktycznie nie występował.
Skyrim to zdecydowany numer jeden... bugów więcej niż większą połowa gier na tej liścia razem wzięta.
W Wiedźmina 3 po raz pierwszy zagrałem już po premierze drugiego dodatku, więc części błędów w ogóle nie napotkałem (chyba największym bugiem są do dziś niewyeliminowane lewitujące utopce na zachodzie mapy niedaleko wsi Ursten i Novigradu). O wiele większym problemem tej gry jest dla mnie masa nieprzemyślanych i irytujących rozwiązań w kwestii rozgrywki, więc - co gorsza - to nie są bugi, lecz celowe działania twórców.
Nie wiem jak to się dzieje, ale jak wszyscy za bugi jadą jakaś grę jak burą sukę, to ja uświadczam góra 2-3 błędy na całość. Podejrzewam, że może mieć z tym coś wspólnego zasada "nie gram przed drugim patchem".
Gothic 1 i 2 to istny festiwal bugów. To przecież w tej grze można przeżyć upadek z wielkiej wysokości poprzez wciśnięcie... kroku w bok. Można przejść przez drzwi wspinając się przez nie. Strażnicy kopalni w G1, jako wydobytą rudę traktowali także całą naszą posiadaną rudę. Ulu-mulu jest w zasadzie pozbawione jakiejkolwiek wartości (ci co grali to wiedzą czemu) i też z tego powodu można wejść zbyt wcześnie do etapu z którego już nie będzie wyjścia innego niż wczytanie wcześniejszego save'a.
Czy sklepikarze w rondlach i kubłach na głowie, przymykający oko na kradzieże w Skyrimie, to błąd? Moim zdaniem nie w 100%. Zwyczajnie nie widzą co się wokół nich dzieje. Inna sprawa że nie zwracają uwagi na to, że ktoś zakłada im kocioł na głowę...
Ja bym akurat takie PUBG wyrzucił, a wstawił np Arcanum.
Dziwnie widzieć tu gry młodsze niż 10-15lat+.
Jasne, stan gry w dniu premiery jest ważny - nie zaprzeczam. Tylko jakoś pomijany jest moim zdaniem równie ważny temat stanu gry w kilka lat później.
W3 ogrywałem ~3 lata po premierze nie pamiętam żadnego buga z zacinającą się postacią czy wariującą płotką
GRA V ogrywałem parę miesięcy temu i zdarzały się z rzadka kwiatki z fizyką czy modelami.
AC Unity - 5lat po premierze i w prologu NPC, który miał otworzyć następne drzwi zaciął mi się tak, że musiałem wczytywać zapis (i to na tyle niepozornie się zablokował, że po 10min szukania drogi odpaliłem sobie walkthrough na yt i dopiero tam zobaczyłem co powinno się wydarzyć)
AC IV - odpalony całkiem niedawno, a też musiałem już wczytywać zapis, bo Kawka się zablokowała w trakcie podchodzenia do abordażu i nie mogłem nic zrobić (o tym, że twórcy nie przewidzieli, że można zatopić okręt na płytkiej wodzie to już nawet nie wspominam...)
Także takie zestawienia to tylko pół prawdy...
Tu się zgodzę, w grach serii AC czasami można natrafić na takie dziwne blokady. Grałem we wszystkie części AC, również te poboczne. Na szczęście restart misji jest szybki, checkpointy częste, i można łatwo wrócić do grania. W Unity akurat grałem ponad 120h i nie zdarzyło mi się nic takiego jak u Ciebie, ale zdarzało mi się w innych grach AC. Choć jedynie w pobocznych rzeczach. Jedyna gra AC w której zdarzyło mi się to w głównej misji, to było Rogue i Chronicles India.
Należę do osób, którzy rozróżniają różne rodzaje błędów. Najczęściej spotykane są glitche graficzne, animacji, tekstur, dźwięków itd. Mi osobiście kompletnie nie przeszkadzają i nie zaliczam ich do poważnych bugów. Są dość zabawne i tylko wizualne.
Poważne bugi, to takie, które psują jakąś mechanikę i utrudniają lub uniemożliwiają dalsze granie. Tzw. Game-breaking bugs. To takie błędy w grze, które potrafią mocno zirytować, i przez zbyt częste występowanie dramatycznie wpłynąć na poziom zadowolenia z gry. Mogą być również wizualne/dźwiękowe.
Na szczęście przez całą moją historię grania nie miałem takiego pecha, aby trafić tak często na takie bardzo poważne błędy. Jeśli już się zdarzały, to były dużym wyjątkiem, występowały często w jakichś pobocznych rzeczach i dało się je obejść. Najbardziej zabugowaną grą pod tym względem w jaką grałem, był Assassin's Creed III. Nawet po wszystkich patchach. Grałem we wszystkie części AC i nie miałem w nich większych problemów. ACIII była wyjątkiem, który zapamiętałem najbardziej pod tym względem.
Warty uwagi jest również AC4 Black Flag, w którym po ostatnim silent update nie da się dostać do contentu z Season Passa w grze, oraz który psuje dźwięk w dodatku Freedom Cry. Wiedzą o tym błędzie na forum i do dzisiaj go nie naprawili.
Wiedźmin 3 i KCD to klasyka. Iks De
Zaraz ktoś wyskoczy ze stwierdzeniem, że Fifa 21 to klasyk.
Red Dead Redemption?
Wut??
Stalker, Fallout NV, Skyrim, Wiesiek 3 teraz Fallout 4 to moje ulubione gry RPG, a bugi wiadomo czasami śmieszne wkurzające ale da się przejść.
Mi w ciągu 1h udało się zbugować przypadkowo 3 razy grę ratchet and clank size matters xD
1. Wypadłem w wyścigu poza mapę i spadałem w nieskończoność
2. Chodziłem po powietrzu już nie w wyścigu
3. W wyścigu rozbiłem się o ścianę i zbugowala się kamera i po rozbiciu się przez te kamerę byłem połowę trasy dalej
4 gry na silniku od Bethesdy
Król jest tylko jeden!
Dobre tytuły, ale... Powiedzmy sobie szczerze: przyszedłem tutaj tylko dlatego, żeby móc zobaczyć Gothica!
Fallouta 4 przeszedłem i jakoś nie pamiętam ,żadnego buga..może miałem farta po prostu
300h w W3? Zrobiłem tam każde najmniejsze zadanko a i tak nie dobiłem nawet do 150h